Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co o tym myslec?

odszedł a teraz mnie obwinia

Polecane posty

Gość co o tym myslec?

mój facet po 6 latach zostawił mnie z dnia na dzień dla młodszej koleżanki z pracy. bardzo to przeżyłam: wspólne mieszkanie,starania o dziecko itp. nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego to zrobił, trudno mi było uwierzyc ze nagle przestał mnie kochać, ale stało się ze względu na rozliczenia, przeprowadzki musielismy utrzymywać kontakt, ale to było dramatyczne, kazda rozmowa konczyła się wzajemnymi oskarzeniami nie rozumiem dlaczego za rozpad zwiazku obwinia mnie skoro to on odszedł i powtarza ze to ja go nie chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jemu jest wygodniej winą za swoje zachowanie obciążyc kogoś innego...W ogóle nie powinnaś jego słów brac do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
ale przeciez to on jest teraz szczęsliwy a ja po wielu miesiacach mam rozdarte serce dlaczego udaje niewiniatko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
świat mi się zawalił, przezyłam załamanie nerwowe, straciłam pracę, nie umiem się podnieść a jeszcze teraz zaczynam w to wierzyc, że to moja wina, że odszedł do młodszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc przestań się obwiniać- spójrz na to co się stało realnie - to on cię zostawił a to ze obarcza cie winą za rozpad waszego związku zwyczajnie zlekceważ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Myślę, że oskarża Ciebie żeby zagłuszyć swoje własne poczucie porażki, winy. Ludzie tak często robią. Np. mówią - "Ci kierowcy na drodze to sami idioci", żeby zagłuszyć to że sami też czasami jeżdżą jak idioci. Chce przenieść winę na Ciebie (gra na poczuci Twoim winy) żeby nie oskarżać siebie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
przykro mi że on nie rozumie że mnie skrzywdził, upaja się swoim szczęściem, manifestuje swój związek z nią, a ja czuje się upokorzona, czuje się jak złodziej, unikam starych sąsiadów, którzy moga zapytać o męża (wróciłam na stare śmieci, gdzie kiedyś mieszkaliśmy), boję się, że ktoś z pracy o niego zapyta, jestem zazenowana na rodzinnych imoprezach gdzie zawsze byliśmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
mam poczucie ze żyję w jakiejś psychozie i zmarnuje sobie przez niego życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifinka
To masz problem, że sie tak czujesz- to bez sensu, ale masz takie poczucie i tyle. Mialam to samo- czułam sie winna, ze sie związek rozpadł, w dodatku było dziecko. W końcu, kiedy pojawily sie mysli samobójcze, a niedowaga stała sie chorobliwa, to poszłam do rodzinnego lekarza. Od razu dał mi skierowanie do państowej poradni. Chodzilam tam jakies poł roku do psychologa- uwolniłam sie od tych obwiniających mysli, przestąłam sie chować i zaczęłam nowe życie. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
na Twoim miejscu wysmialabym go w twarz, ale tak bym sie chichrala, ze przy okazji cala morde bym mu oplula :D i tyle, zadnej zbednej rozmowy, oskarzen, NIC!!! niech oddaje to, co trzeba i spierdala gdzie pieprz rosnie , razem z nowa lafirynda (ktora tez pewnie zostawi za niedlugo). starania o dziecko? moze mial lewa sperme? znajdz prawdziwego faceta, ktory da Ci milosc i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
byłam u psychologa, ale przestałam chodzic, bo wydawało mi się, że chcę spojrzec na wszystko trzeźwo a nie zgłuszać sie lekami po 8 miesiącach znów coraz intensywniej wracają myśli samobójcze, bo juz teraz nic nie mam do stracenia, facet, któremu ufałam zabrał wszystko i odszedł do młodszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifinka
leki od psychologa? nie potrzebne CI leki, tylko terapia psychologiczna. spróbuj u innego specjalisty lub poszukaj innego ośrodka. zgłoś sie po pomoc, bo nie musisz robić wszystkiego sama- jesteś na to za słaba w obecnej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
fifinka: poszłam po leki do psychiatry, bo nie mogłam jeśc, spać, oddychac, a ten skierował mnie na terapię , psycholog swietna, ale jakos mnie nie przekonała,że on jest niedojrzały emocjonalnie, bo to ja przecież nie potrafię się pozbierać, jestem znerwicowana, wpadam w furie i nazywam "kobietę, z którą jest" kurwa. czuję się jak bezradne, ranne zwierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifinka
Terapię zaczęłam pól roku po rozejściu sie i mając 17 kilo mniej. Terapia trwała pól roku. Po roku zatem byłam wolna. Każdy ma inna psychikę, ja jestem optymistką, ciekawą co tam życie szykuje dla mnie za zakrętem. Mocny dolek to równie mocne odbicie z niego i wiara, ze jeszcze bedzie przepięknie. Też nie wierzyłam terapeutce, że ma rację mówiąc o nim negatywne rzeczy. Do dzisiaj uważam, że wina jest zawsze po obydwu stronach. Ale trzeba byc dla siebie dobrym, trzeba dac sobie szansę i wyrwac sie z tej ciemnej dupy. Posłuchaj psychologa, przytul to zranione zwierzę w sobie i wstań z kolan. Będzie dobrze- bo już gorzej byc nie może, prawda? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Autorki. Facet wmówił Ci poczucie winy. To Cię wykańcza. Na pewno jesteś wściekła, zła, wku***wiona. Wyryczałaś się, wykrzyczałaś tą złość i żal ? Można iść do lasu i się wywrzeszczeć. Takie porzucenie to jak śmierć bliskiej osoby. Potrzebna jest żałoba. Ale żałobę trzeba przeżyć, żeby żyć dalej. Żałoba ma też swój koniec - słyszałem taką definicję - żałoba powinna trwać rok i ani dnia dłużej. Czyli - płaczesz, masz doła, brakuje Ci go - żałoba. To normalne. I pewnego dnia jest KONIEC żałoby i życie trwa dalej. Potrzebna jest i żałoba i jej koniec. Jak dawno temu zostawił Cię ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
dziekuję fifinka, wiem , że masz rację sama komus tez tak bym doradziła niestety czuję się jak psychiczny wrak i nie umiem się podnieść, jestem w czarnej dupie w głowie mam takie natrętctwa,: że ona spi w moim łóżku, w mojej pościeli, kapie się w mojej łazience a to wszystko dlatego, że nie zasłuzyłam na jego miłośc nasza wspólną prace, wymagającą wyrzeczeń oddał jej, bo ona go potrzebuje.... nawet nie wie jak ja go potrzebowałam przez ten czas, chciałam położyć się i nigdy nie wstac czekam na cud, który wyrwie mnie z tego psychicznego bagna a on jest szczesliwy a ja cierpię, bo to ja przyczyniłam się do rrozpadu związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli wg Ciebie autorko żadnej twojej winy nie było?? A wg mnie było coś na rzeczy skoro jednak wybrał inną.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak długo jak będziesz wierzyć że tylko Ty jesteś winna będzie Ci źle. Wpędzanie się w poczucie winy prowadzi do depresji. Proszę nie poddawaj się, wybierz się do dobrego terapeuty ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
zostawił mnie w grudniu, przeżyłam samotne święta, sylwestra, urodziny, walentynki itp. kilka dni temu mialam imieniny wysłał mi życzenia (chciał zadzwonic, ale nasza rozmowa kończy się kłótnia) i nadzieją że u mnie ok. jakie kurwa ok.? od tego czasu jestem w piekle, nie spie, nie jem, ciagle rycze, wsród ludzi gram, mam wrazenie ze moje zycie sie skonczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
do xyzed; oczywiście, ze nigdy wina nie lezy po jednej stronie, ale nie próbował się ze mną dogadac, lekceważył mnie i upokarzał, prowokował do odejścia a ja myslałam, że ma jakiś kłopot i jest spietyi jeszcze jak idiotka próbowałam mu nieba przychylić, nie miałam pojęcia, że on poznał kogoś i chce z nia byc uwazam, że takie sprawy załatwia się po ludzku, wiem, że ludzie się rozchodzą, ale to trzeba zrobić z klasą, jeśli mnie nie chciał, trzeba się było ze mną rozstać a nie czekać, aż znajdzie się jakas chętna i wymienić mnie na lepszy model ja nie dostałam szansy znalezienia sobie kogos, on mnie trzymał przy sobie przekonując, że jestem miłością jego życia teraz ona nią jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
z naszego wspólnego mieszkania uciekałam jak szczur z tonącego okretu, bo była inna, która w dodatku go potrzebowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś go jednak skłoniło żeby lepszego modelu ,jak to sama określiłaś, poszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifinka
I o to chodzi ! skup swój ból na nim, jego atakuj, wyzywaj, zwymyslaj- to da odpocząć twojej psychice. zrób sobie jego kukielkę z poduszki i jej nakop- takie proste sposoby są skuteczne. powiedz sobie, że jest swinią i lepiej, ze masz go z głowy. Ja codziennie dziekuję losowi, ze skonczyłam tamten związek, bo dzieki temu poznałam kogoś, kto jest super dla mnie i nigdy mnie nie zawiódł, no i jestem przeszczęśłiwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
do xyzed: zawsze znajdzie się ktoś lepszy, to nieuniknione, rozumiem nawet to że się na to skusił tylko dlaczego nie przyzna się do tego, że po prostu się zakochał i jest mu tak dobrze a nie wmawia innym, że to moja wina fakty sa niezaprzeczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;klnlk
wiem co przeżywasz bo ja tak się męcze już trzeci rok. Chciałabym to przerwać ale moja sytuacja test o tyle trudniejsza że mam maleńkie dziecko a ten du.ek odwiedza dziecko i wszystko wraca. Musisz być silna, jakbys miała jakiś pomysł wyjścia z tego to ja chętnie bym go poznała bo mi jest równie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
jak pztrzę na to z boku to wiem ale tkwie w tym i ulegam jego sugestiom, nie rozumiem, dlaczego on się jeszcze nade mną pastwi, przecież jest super szczęśliwy z nowa kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98752856456876
łatwo się mówi, łatwo doradzić.. ale jak zajebiście trudno to wykonać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×