powiedzcie dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe?

"ale mi jest naprawdę przykro..." no ale po co się porównujesz? sama sobie robisz na złość.

"każdy z nas ma taki potencjał jaki ma i tylko z niego możemy korzystać. jedyne co możesz to "robić swoje" i zaakceptować swoje ograniczenia" przecież większość ludzi nie wykorzystuje swojego potencjału bo są zwyczajnie LENIWI. też jestem w cholerę leniwa, ale przynajmniej się do tego przyznaję :D

ja nie jestem leniwa. poświęcam całe dnie nauce. nie mam czasu na prace i wyjścia z przyjaciółmi... i co? to nie jest niesprawiedliwe?????

właśnie źle robisz, wyjdź gdzieś, zrelaksuj się, bo cierpisz na przemęczenie materiału i dosięga cię frustracja.

nie, bo obiecałam sobie, że napisze pracę i oddam ją za tydzień. Chce mieć taki sam wynik jak ona, wtedy poczuję się lepiej. to niesprawiedliwe, że ja siedzę już pół roku, a ona napisała pracę w dwa tygodnie i dostała najwyższą ocenę. ja jestem pracowita, nie opuściłam żadnych zajęć, zawsze świetnie przygotowana. ona nie była na połowie zajęć, często nie była przygotowana, ale przez to, że jest oczytana potrafiła na tyle dobrze udawać, że się nikt nie zorientował. dlaczego tacy ludzie mają farta?

Wiesz , przede wszystkim nikomu niczego nigdy nie zazdrosc. To nie wychodzi na dobre. Kazdy ma jakies swoje zdolnosci czy talenty i inna droge zycia. Nie wiesz jakim kosztem ona tak sobie dobrze radzi, moze to tylko tak z zewnatrz wyglada. Powiem ci ,ze ja nigdy nie moglam nawet mysle o jakiejs pracy , na 8-10 godzin, to samo miejsce , ci sami ludzie. I uwierzylam w sile pozytywnego myslenia. Nigdy nie wierz gdzie cie zycie zaprowadzi, i to co wydaje sie dzisiaj oczywiste, jutro bedzie czyms innym. Ja dzisiaj pracuje czasami raz w tygodniu, jak mam ochote to mam tez druga prace na kolejne 2-3 dni. Mam to co chcialam i zupelnie nie jest to zwiazane z kierunkiem studiow. Po prostu byl dobry czas i miejsce i wykorzystalam to. Lubie swoja prace, ciagle zmiany , wyjazdy, mam czas dla siebie i dom, a pensja jest naprawde ok. Pomysl pozytywnie i zacznij robic to co lubisz. Przestan patrzec na innych , powodzenia

robię to co lubię, dlatego jest mi źle że nie jestem w tym najlepsza. że inni mnie zawsze prześcigają...

"często nie była przygotowana, ale przez to, że jest oczytana potrafiła na tyle dobrze udawać, że się nikt nie zorientował" też tak robiłam :D

widocznie wy potraficie. ja musze być przygotowana, bo inaczej nic nie powiem. mi nic nie przychodzi z latwością, a tkim jak ona owszem...

pewnie te same odczucia :) a jakoś żyją i dobrze sobie radzą :) uszy do góry :)

ja sobie nie radzę, inni mnie nie obchodzą. rzucam od października mój kierunek, idę na inny.

Do Autorki. Napisałaś że jesteś "ciapą". Napisałaś że nie jesteś przebojowa i cwana. Toja koleżanka na 100% ma jedną cechę. NIE MYŚLI TAK JAK TY ! Ty uważasz się za ciapę, i tak się zachowujesz, nie wierzysz w siebie. Koleżanka ma to w anusie i po prostu idzie ryzykuje i czasami wygrywa. Po drugie - w nauce jest ważna dobra pamięć. Niektórzy (np. ja też) nie mają dobrej pamięci. I Co - nigdy nie będą geniuszami nauki. Jeśli nie masz talentu do nauki pewnych przedmiotów to wybierz to co lubisz. Czy studiujesz na pewno to co kochasz robić ? Po drugie - wyniki w nauce nie determinują twojego całego życia. Ja miałem w liceum średnia ocen słaba, na studiach przeciętnie. Ale nigdy nie miałem problemów większych ze znalezieniem pracy. Dobry pracownik to nie tylko wiedza ze studiów to tak naprawdę umiejętności i nastawienie do pracy i ludzi są najważniejsze.

ale ja nie wiem czy to kocham... nie wiem czy potrafię kochać coś, w czym nie jestem najlepsza, w czym jestem tylko przeciętna... chciałabym osiągać wysokie wyniki...

hahahaha do autorki - troche jakbym czytala o sobie, moze nie co do tej matury, kolezanki nie mam studiujacej az trzech kierunkow, ale wciąż kilka faktow widzę zbierznych... Sama studiowalam 2 kierunki, wiem z doswiadczenia, ze nie trzeba byc mozgiem, zeby to pogodzic, troche wyglądu, trochu poczucia humoru, troche oczywiscie rozumu i farta i wszystko da się zrobić. Sama sobie, od chyba 3 lat powtarzam, weź się dziecino w ręcę! w ręcę! zacznij się wiecej sobą zajmować. No i ciągle klapa. Minęło tyle czasu, a ja na pół gwizdka i dalej to samo. Wiem jedno, ciężka praca się opłaca. Kiedy zależało mi na pewnej rzeczy, powiedzialam sobie, doslownie tak: 'zesram sie, ale osiągnę to, zdobędę, dotrę, dam radę!' - no i udalo się! Dlatego smiem twierdzic, jesli się chce czegos bardzo mocno, wszystko mozna miec! dlatego: do dziela!

na 3 kierunkach i ma prace? akurat... :] d

mam kolege, ktory rowniez to wszystko godzi :) jesli sie chce i ma talent do kombinowania, to wszystko mozna ;)

mam talentu do kombinowania i też wkurwiają mnie ludzie, którzy wszystko załatwiają na ładne oczy... taka nasza natura.

jak jest taka pogoda, to jeszcze gorzej się ze mną dzieje... wpadam w jakąś depresję. znowu nie mogę nic napisać, ani jednej strony pracy.

laska, witaj w klubie ja tez, pogoda z dupy, leje, a mi się pracy pisać nie chce :D choć wiem, że jak siądze, zepnę dupsko, to napisze to, tylko musze się wziąć do kupy! mozemy się umowic, ze sie razem bierzemy ;D jak to mówią, razem raźniej ;p

na razie mam kilka stron, a dzisiaj skleciłam dwa zdania :O nic mi się nie podoba w swojej pracy :O

kolejny dzień i kolejne pół strony idę się zabić.

nikt nie pogada :O

Skutecznie leczę z zawiści.

Powiedz mi, czy Ty chcesz napisać tę pracę licencjacką czy nie ? Bo może "musisz". Jeśli to przymus dla Ciebie się zmuszasz, to się nie uda. Jeśli "chcesz" to drugie pytanie do zadania sobie. Jak bardzo chcesz ... Nie masz ochoty pisać i zdać licencjatu to nie pisz. A jak chcesz (naprawdę) chcesz to się uda ...

chce pisać... pisałam już wielokronie temacie, że mam motywację... ale chciałabym żeby mi wychodziło, a na razie nic mi nie wychodzi....

To jeśli naprawdę chcesz napisać i masz motywację, to czemu siedzisz tutaj na forum ? Ja gdyby, teraz naprawdę chciał robić coś innego, ważnego to by mnie tutaj nie było. Co Ci przeszkadza w pisaniu ? Myśl o tej koleżance ?

tak, to przede wszystkim. wiem, że ona by to zrobiła 10 razy szybciej, sprawniej i lepiej ode mnie. nie siedze na forum cały czas, sprawdzam tylko swój temat...

Ale Kochana, nie myśl o niej i jak szybko ona by to zrobiła. Poza tym nie wiesz na pewno że szybciej. Po prostu masz tą pracę napisać i na tym się teraz skup. Nie roztrząsaj ile czasu zajęłoby to Twojej kolezance, mamie, babci czy cioci, bo to nie ma sensu. Wiem, że na początku będzie trudno uwolnić się od tych myśli, ale im częściej będziesz starała się skupiać na pracy (w tym przypadku) zamiast zadręczać, tym rzadziej takie myśli będą przychodziły. Innego wyjścia nie ma, skoro tu napisałaś to znaczy, że chcesz przestać się użalać i zabrać za siebie. A więc do dzieła :P (mi się w miarę udało)

Piszesz że chcesz bardzo napisać licencjat. Z drugiej strony myślisz (moim zdaniem obsesyjnie) o tej koleżance. Przez to myślenie - nic Ci nie wychodzi ... Ty okłamujesz gdzieś samą siebie - dlaczego myślenie o koleżance jest ważniejsze od myślenia o licencjacie ... zastanów i głęboko ... popytaj samą siebie. Wyjdź na jakiś spacer, w cichym miejscu i "wsłuchaj się w siebie". Coś Ci się "zacięło" i musisz to rozplątać :)

kurcze zazdroszcze jej chce pisać... pisałam już wielokronie temacie, że mam motywację... ale chciałabym żeby mi wychodziło, a na razie nic mi nie wychodzi.... Zestawianie sie z innymi osobami nigdy nie wychodzi nam na dobre ;) Zawsze znajdzie się ktoś od nas lepszy ale i zapewne gorszych wcale nie mniej ;) Nie ma takich skrajnosci że jedna osoba ma lepiej wygodniej i wiecej szczescia a inna ma kłody pod nogi. Upięłaś sie tej jednej kobiety widzac w niej same superlatywy :) A wystarczy spojrzec na to, co ty masz czego jej brakuje ;) i przestac sie z nią zestawiać Zaakceptowac taki stan rzeczy jaki masz, szukac swoich mocnych stron i z nich korzystac na miare swoich własnych mozliwosci. Musisz miec ukonczone te 3 kierunki?? musisz miec taką prace jak ona?? Jesli tak to zapytam się po co?? jaki jest w tym twój cel?:)