Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ergey4we5t

Przeczytajcie to!pękam ze śmiechu!

Polecane posty

Gość ergey4we5t

wstecz 1 | 2 | 3 | 4 |... 1052 | następna 4.15 Ocena 1 Ocena 2 Ocena 3 Ocena 4 Ocena 5 Policjant zatrzymuje w krzakach srającego mężczyznę i mówi - Proszę pana tu nie wolno srać, płaci pan karę w kwocie 5 zł - Ale ja mam tylko 10zł - To niech pan idzie rozmienić Chłop wychodzi z krzaków i krzyczy: - Eee, Zdzisiek choć się wysrać ja stawiam! 83 dni temu, Autor : oktipit 4.14 Ocena 1 Ocena 2 Ocena 3 Ocena 4 Ocena 5 Jasiu przychodzi do taty i mówi: - tato, jak ja się znalazłem na świcie? - bocian Cię przyniósł. - tato byś się wstydził, my mamy taką piękną mamę a Ty bociany pierdolisz. 337 dni temu, Autor : G r z y b o l 4.14 Ocena 1 Ocena 2 Ocena 3 Ocena 4 Ocena 5 Siedzi 2 pijaków w domu. Jeden pyta: - A dlaczego powiesiłeś miskę na ścianie? - To nie jest miska tylko zegar z kukułką- odpowiada właściciel mieszkania. _ Co ty mówisz? Jaki zegarek z kukułką.....? _ No tak. Jak nie wierzysz to rzuć tą pustą butelką w ścianie i się przekonasz! Pijak chciał się przekonać i rzucił. Nagle zza ściany słyszą: - Ku...Ku..Kurwa! Jest 4 w nocy!!! 264 dni temu, Autor : marta 4.14 Ocena 1 Ocena 2 Ocena 3 Ocena 4 Ocena 5 Janek chrześcijanin jest bliski śmierci. Rodzina wezwała księdza. Ksiądz stanął przy łóżku chorego, który nie mówił. Ksiądz rozpoznał, że Jasiek gestykuluje, aby dano mu coś do pisania. Dał mu więc kartkę papieru i długopis. Jasiek coś napisał na kartce, którą ksiądz schował do kieszeni. Po kilku dniach odbył się pogrzeb, po którym ksiądz przypomniał sobie o kartce od Jaśka. Podszedł więc do rodziny i powiedział: - Przed śmiercią Jasiek dał mi kartkę, na której coś napisał. Jeszcze jej nie czytałem ale znając go dał nam na pewno jakieś słowa natchnienia. - Proszę przeczytać - prosi rodzina. - Oto i one: "Dupku stoisz na mojej rurce od tlenu". 181 dni temu, Autor : Piotrek 4.14 Ocena 1 Ocena 2 Ocena 3 Ocena 4 Ocena 5 W przedziale jedzie ksiądz oraz małżeństwo z sześcioletnim Jasiem. Nagle synek krzyczy: - Tato, ale ten pociąg zapierdala! Ojciec spojrzał na księdza poczerwieniał i karci syna: - Kto Cię nauczył tak się chujowo wyrażać? Na to matka: - Przepraszam księdza, ale te skurwysyny nie mają za chuja kultury! Ksiądz wstał i wychodząc z przedziału powiedział: - A ja pierdole takie towarzystwo! 174 dni temu, Autor : Camper 4.14 Ocena 1 Ocena 2 Ocena 3 Ocena 4 Ocena 5 Małgosia poznała Jasia. Po kilku spotkaniach Małgosia postanawia zaprosić Jasia w niedziele na obiad. Jasiu zgodził się, ale był drobny szczegół. Pochodził z biednej rodziny i nie wiedział za bardzo jak się ubrać. Po chwili zastanowienia przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc po połączeniu ze starymi dżinsami i skórzaną kurtką będzie git. Poszedł więc do szopy, ogarnął całe siano którym pojazd był przykryty i zamarł. Junak był cały zardzewiały. Na to Jasiu wpadł na genialny pomysł. - Wysmaruje go wazeliną. Tak więc zrobił i Junak świecił się jak po wypolerowaniu. W niedziele pojechał do Małgosi gdzie czekała na niego przed wejściem i mówi: - Tylko pamiętaj Jasiu! Po zjedzeniu obiadu nie wolno ci się odezwać. Kto odezwie się pierwszy myje wszystkie gary, taka jest u nas tradycja. - No dobra, niech będzie. Chyba ich porypało że ja gość będę gary mył. Weszli więc do domu, zasiedli do stołu, zjedli obiad i cisza. Ojciec sobie myśli. - Co ja będę się odzywał. Robiłem całą nockę, a teraz miałbym te gary myć? Nigdy w życiu, siedzę cicho! Matka myśli. - No chyba ich porąbało jeśli myślą że się odezwę! Cały dzień obiad gotowałam, a teraz miałabym jeszcze zmywać, no i jeszcze ta patelnia oj jaka urypana. Nic z tego siedzę cicho. Małgosia sobie myśli. -Żeby tylko Jasiu się nie odezwał. Jasiu myśli. - Porąbani. Przyszedłem w gości i myślą że gary będę mył. Minęła godzina i jeszcze nikt się nie odezwał. Jasio się wkurzył, położył Małgosię na stół i zerżnął. Ojciec sobie myśli. - A co mnie to kurwa obchodzi. Pewnie dyma ją codziennie. Ja tych garów nie dotknę. Matka myśli. - A w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni to mi się słabo robi. Siedzę cicho. Mijają dwie godziny. Jasio się wkurwił, wziął matkę, położył na stół i zerżnął. Ojciec myśli. - No kurwa mać przegiął, ale mam to w dupie. Całą noc harowałem i teraz nie będę garów mył. Małgosia myśli. - Żeby tylko Jasiu się nie odezwał. Mijają trzy godziny i dalej cisza. Zaczęło padać, Jasio podbiega do okna patrzy, a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Myśli sobie: - No cholera, odezwę się. - Macie może wazelinę? Na to wystraszony ojciec. - Dobra, dobra to ja już kurwa te gary umyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergey4we5t
kurde popieprzyła się o ten ostatni kawał mi chodziło!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×