Jazda pociągiem. Czy wolno pić alkohol?

Jutro czeka mnie 8 godzinna podróż pociągiem. Bardzo często zdarza się, że ludzie popijają sobie piwko nawet coś więcej. Mnie to osobiście denerwuje mimo, że abstynentką nie jestem, ale w podróż wolałabym mieć spokojną, a nie z odorem alkoholu w przedziale. Zakaz palenia jest jasno opisany, a ludzie i tak palą. Konduktorzy nic z tym nie robią. Ale jak jest z piciem w pociągu czy wolno? Dlaczego konduktor nawet słowa nie powie. Ja też nie powiem, bo się wręcz boję. A przesiąść trudno jest czasem w zatłoczonym pociągu cud jak znajdzie się jakiekolwiek miejsce. To wolno pić w pociągach czy nie?

Ostatnio jak ja jechałam pociągiem to była naklejka "zakaz spożywania alkoholu w pociągu' czy jakoś tak...

nie wolno ale i tak popijają, można poprosić dyskretnie konduktora o interwencję, czasem są ok

To tak jak w miejscu publicznym Niby nie można ale niektórzy i tak piją.

Ze spożyciem alkoholu w miejscach publicznych jest tak że wolno pić dresom,wszelkiej maści pijaczkom i rozmaitym typom i typiarom na zakręcie. Jeśli jednak ktoś wygląda inteligentnie,schludnie i jest nad wyraz kulturalny to w krótkim czasie po otwarciu puszki czy też butelki od piwa pojawią się odpowiednie służby oraz instytucje jakie wystawia mu mandat i zobowiążą go do usunięcia alkoholu natychmiast.

A czy konduktor ma prawo coś z tym zrobić? bo póki co widzę to wchodzi psrawdza bilety i wychodzi. Zero odzewu na to, że widzi butelki i sztora niesamowita :o dlaczego konduktor nic z tym nie robi. Nie ma uprawnien do tego, bo chyba policja moze dac mandat, ale zwrocic uwage chyba moze, a mimo wszystko tego nie robi. Lub wywalic z pociagu takich.

Pociąg jest jak każdy inny środek transportu zbiorowego i podobnie jak w tramwaju autobusie czy innym tego typu miejscu oficjalnie obowiązuje zakaz spożywania alkoholu poza miejscami do tego wyznaczonymi o ile istnieją jak w przypadku np pociągów tzw wagony czy przedziały restauracyjne. Osobiście jednak dostrzegam w kontekście nie tylko pociągów dziwną inercje. Bo z jednej strony zakaz ów obowiązuje bez wg na to czy są widoczne tego komunikaty czy nie a z drugiej strony w wielu pociągach szczególnie dalekobierznych można kupić piwo jeśli tylko pojawi się ktoś z wózkiem gdzie jest kawa herbata napoje czy zakaski. Ktoś mi kiedyś powiedział że nawet jak wolno sprzedać to nie wolno spożywać ale ja widzę że w takich miejscach ów zakaz jest na dłuższą metę nie do wyegzekwowania. Jeśli zaś chodzi o konduktora to wydaje mi się iż może on działać ale tylko na mocy przyznanych mu uprawnien i nałożonych na niego obowiązku co do zachowania bezpieczeństwa. Jest jeszcze służba ochrony kolei a oprócz tego takie służby jak wszędzie czyli SM czy Policja jakie się wzywa. Wydaje mi się że konduktor może wezwać do zaprzestania picia ale mandat można dostać tylko od kogoś w wyżej wymienionych formacji. W gruncie rzeczy to rzadko to ma miejsce.

bo mnie tez jutro czeka 7godzinna podroz pociagiem :O a gdzie jedziesz? ja nie pije ani nie pale, a na innych nie patrze, siedze w przedziale dla niepalacych

A opinię tą formułuje w oparciu o osobiste obserwacje. Ps ja jeszcze nie widziałem żeby komuś kto jest naprawdę zagrożeniem po alkoholu jak jakieś dziwne typy czy grupki dresiarskie lub awanturnicy-ulicznicy się dostało za picie w miejscu publicznym.Natomiast dziesiątki razy widziałem karanych za to "okularników","panów w poloweczkach"czy innych spokojnie i normalnie zachowujących się ludzi którzy po prostu się z przykładowo piwem zapomnieli gdzieś tam