co byście zrobili gdyby pewnego dnia...

podeszła do was w szkole średniej nauczycielka i powiedziała - nie chciałabyś napisać czegoś o Karolu Kocie? Jakiejś ksiązki? No może nie tak to wyglądało z tą moją matką - INACZEj. Na przykład jest bajka w telewizji KAROLEK - i tam są przygody Karolka wiecie, który - nie wiem jak wam to napisać - rózne przygody miał - był dzielny waleczny, a tymczasem prawda o nim była taka KAROL KOT to z Krakowa był i tyle. A film cos ala o papieżu i tyle. I tylko pytanie mam - pisalibyście tę książkę o tym Karolu Kocie czy nie?

eee...nic nie zrozumiałam

pewnie bym się schował w piwnicy za workiem ziemniaków :o

Bo będa mi mówić wiecie - napisz to, napisz tamto. A ja mogę tylko postawić takie pytanie - czy Ania Shirley przypadkiem nie była dzieckiem brygidek z Londynu. Taka pokręcona na punkcie szkoły to jak najbardziej dziecko brygidek i tyle, nie? I taki bym tam rozdział w tej książce o Ani S. dopisała. A wiecie po co ja to wszystko piszę bo do średniej za mną polazły 2 koleżanki. Żeby nic nie było na mnie. Ja ich tam nie ciągnęłam. Ja tam miałam być sama jak dla mnie i tyle. I mnie tam nic po wieczność nie obchodzi. Dałam się wkulać w tę szkołę bez sensu. Tyle. A co one myślą o swoich rodzicach to mnie nie interesuje W OGÓLE. Żeby nie było wiecie, że wszystko przeze mnie znowu. O nie - indianie w Jonestown TYLE ILE, ale tu to już przestańcie bo teraz wszyscy na mnie za ...siostry. No wiecie - już braciom życie uratowałam i DALEJ NA MNIE. No ja już mam dosyć. A 20 samobojców za paszport. Zobaczcie jaka tu jest obłuda. A wszyscy na mnie, że nie chcę tu żyć. Nie dziwcie mi się. Przez nich przegrałam. Bo ja to powinnam wygrać w tym sądzie. A nauczyciel prawa jazdy tu transpot w Polsce chce zajechać. I zwalić wszystko na mnie. On siedzieć powinien. To morderca. A dyrektor szkoły tu też. MOIM ZDANIEM oczywiście ale... i wiecie ten mój post niech będzie pytaniem retorycznym JAK ŻYC - czy robić cos z sensem jak ja czy zastanawiać się ktore niemowle w Polsce jest przyszłym KAROLEM KOTEM. I tyle. Odpowiedz nalezy DO WAS. :(

Wiecie może i byłam żałosna czy nie wiem, ale nie sądzę. Po prostu tak miało być. A ludzie nie byli żałośni? Czemu ja nie wiedziałam, ze matka jest w grobie. To jest NORMALNE? PRzestańcie. Tym bardziej bym do liceum nie poszła i tak sie na mnie pozmawiali bez sensu, że szkoda słów. Bo czyją winą najbardziej są te siostry nieżywe? Tych 2 koleżanek co za mną do tej szkoły polazły i tyle. Bo tam miałam byc sama i koniec :( I co one osiągnęły? Obydwie nauczycielki. PO CO? Ja miałam być nauczycielką, a one mogły iść i się wypchać. Po prostu wszyscy oprócz mnie wiedzieli tu, że matka uczyła w szkole. WSZYSCY. A ja? I tyle wam napisze. Nie wiedzieli czego, nic, ale ze uczyła wiedzieli. PO CO? Nic nie mieli wiedzieć i bym pracę dostała, a tak nie dostałam bo poszłam uczyć do szkoły. Nie że poszlam pracować bo ja poszłam pracować. Ja nie dostałam żadnej pracy bo poszłam uczyć do szkoły. Ani pieniędzy ani niczego. I ja to wiem. I to wszystko jest przez domniemaną matkę mojej matki. Ale miała się zainteresować czemu? Bo miałam kiepskie oceny sie dowiem. Nie - nie dlatego. I dlatego ją odrzucam - jak matka ją odrzuciła. Może z nia trzyma wiecie, żeby jej się nic nie stało i żeby nie było na mnie, ale... i tyle. No ale... :(

Wiecie ja sie nigdy nie dam. Zarówno ja jak i ten brat młodszy - myśmy powinni dostać pieniądze i to jest koniec naszej kariery już jak dla mnie. Wiecie co JEDYNA PRACA STAŁA JAKĄ DOSTAŁAM w czasie ostatnich 10 lat była szczuciem mnie 3 godzinami biologii na innego biologa i NICZYM WIECEj. ja mam tego dosyć! bo czemu szukam pieniędzy po matce TEMU. Po co ja wzięłam te 3 godziny biologii. Żeby sie dowiedzieć że jestem KOMPETNYM ZEREM? Czy wy jestecie normalni wszyscy? I tyle. Wiadomo że nie miałam znajomości i tyllko o to w tym chodzi. Wiecie - mam prawo z tego powodu i z tego że w państwie polskim jest BURDEL i gorzej niż burdel tych pieniędzy szukać i o nie dochodzić. A ten młodszy brat TO SAMO wiecie - ta praca i on tam jest tylko szczuciem go na kogoś innego i niczym więcej. I życzę mu żeby miał prawo i odnalazł tę swoją matkę, domagał sie pieniedzy. Ja powinnam wiecie w 2005 roku proces wygrać. Niestety takie są fakty i tyle. No ale tak mnie zmanipulowali, że stało sie jak stało. I tyle. I wiecie - mieli powiedzieć, że dziecko nauczycielki i bym miała W POLSCE stałą pracę, a tak? Jeszcze mam opinię że poszłam bo nie mogłam wytrzymać bo uczeń mi się powiesił. Taka mam opinię a poszło NAPRAWDĘ o pieniądze. Bo dlaczego nie chcę pracować z tymi ludzmi. A byli w tej szkole na tych lekcjach? I tyle. I to była szkoła gdzie tez się wszyscy wieszali, wiecie. A teraz najchętniej po matce za tego starego klempa by mi dali dyscyplinarke bo sie powiesił. Dziecko się powiesiło - nawet jakby. I tyle. Małe dziecko 10 letnie. A co się działo przed tym faktem? Przestańcie.

A wiecie tak nawiasem uważacie, e to jest fair szczuć kogos za plecami, że uczeń mu się powiesił jak ta osoba o tym nie wie? Tak uważacie? No to macie fajne poglądy - naprawdę :( tylko zazdrościć. :(

Bo wiecie jak znowu wyjadę to robię TO SAMO. tez mówię jak kogoś nie będę lubić , że mu sie w rodzinie ktoś powiesił. Że pracy w Polsce nie dostał bo uczeń się powiesił i tyle. Bo wszyscy na mnie po co poszłam do sądu. Zeby udowodnić po 6 latach na forum, że dyrektor przyjął mnie wyłącznie po to by mnie szczuć 2 przedmiotem i tyle. A tak bym mu tego nigdy nie udowodniła. Szczuł mną innego biologa i tyle. Znajomego dyry wiecie. I tyle. Bo wiecie ja to piszę, żeby ten mój młodszy braciszek nie był już taki dumny, że sobie radzi w życiu tylko ŻĄDAŁ renty inwalidzkiej dla siebie. Bo po prostu sie powiesi. Tak skończy z tymi Polakami - jego to jeden kryminał, on drugi. Coś trzeba inaczej. Najlepiej forsę mieć na koncie w razie co i tak żyć, żeby sobie odejść mógł na policję w razie co. I tyle. Jakieś tam doswiadczenie z ludzmi ma. Czy stać zeby mógł o te policję. I tak ja też mam policję bo my się razem ZAJEDZIEMY wiecie przez te Iwonkę a to nie ma sensu i tyle. A nikt jej nie da rady bo zabiła całą rodzinę. Ale wiecie jak jest - może ma guza mózgu i tyle wam napiszę. Takie czasy. Ale nie wolno się poddać. Bo w PRL Karola Kota powiesili na sznurze.