Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZmartwionyMaz

Kot, ciaza i zona. Pomocy

Polecane posty

Gość ZmartwionyMaz
No w tym problem ze to moja zona :). Rozumiem ze cieszy sie z ciazy i ze sie boi ale...jako ratownik medyczny mam do czynienia z chorymi ludzmi (mialem dzisiaj wezwanie do dziecka z zapaleniem pluc) jestem ciekawy czy jak ja cos zlapie tp czy tez bedzie chciala bym sie wyprowadzil na kilka dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obawiam się, że Twoja żona
zachorowała na pieluszkowe zapalenie mózgu o wyjątkowo ciężkim przebiegu:( Nie wróży to dobrze ani kotu, ani Tobie w przyszłości. Myślę że nikt nie jest w stanie Ci poradzić. Przypuszczam że na tym etapie żona podeszła do sprawy ambicjonalnie-oczekuje że się wykażesz troską o potrzeby jej i potomka i pozbędziesz 'zagrożenia':O Rację może mieć też ktoś wyżej, że żona udawała przychylność do zwierzaka, znając Twoją do niego słabośc i skorzystała z pierwszej dogodnej w jej mniemaniu sytuacji, żeby się kota pozbyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie co ...
kot jest zdrowy co nie znaczy ze nie moze zetknac na toksoplazme w przyszlosci jak tylko bedzie przebywac z obcymi zwierzaczkami,tym bardziej ze objawy tej choroby nie widac na poczatku,to po co naraziac sie na niebezpieczenstwo ? biedna zona starala sie 3 lata i ma prawo sie bac o siebie i dziecka,ja bym tez oddala tego kota przynjamniej przez te 9 miesiecy ciazy pozniej mozna go wziac z powrotem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaajasneee
Większe ryzyko tokspoplazmozy niesie surowe mięso (to ogólnie ponad 70% przypadków zakażeń) czy ogólnie brak higieny i np. nie mycie rąk po powrocie do domu. Żeby kot był źródłem zakażenia to musiałaby gołymi rękami dotykać jego kilkudniowych odchodów (a jaki posiadacz futrzaka nie sprząta kuwety codziennie?) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuje Ci Zmartwiony Mężu
sytuacja jest trudna i postawiona na ostrzu noza. Tak sobie mysle, ze problem tkwi gdzie indziej, a kot to tylko manifestacja uczuc zony.. Kobieta na poczatku ciązy jak sam zapewnie wiesz to burza chormonów i nastrój zmieniający sie co pare chwil:) Siódme niebo i dno piekła ci chwila :) Jesli ciąża była długo wyczekana, to zona dmucha na zmine i wszystko podporządkowała potomkowi, nic innego nie jest dla niej ważne w tej chwili, ani Ty , ani kot , ani nic innego ! Kobieta potrzebuje duzo uwagi, czułosci i zachwytów nad nia i jej stanem. Troski , nawet przesadzonej. Wiem , że to brzmi głupio i jak ktos napisał , ze to :pieluszkowe zapalenie mózgu:, ale to prawda, zwłaszcza że dzecko jest tak wyczekane. Twoja zona czuje sie teraz najwazniejsza , a Ty "jej nie rozumiesz " i kot jest ważniejszy niz ona.. To nieprawda oczywiście, ale ona teraz nie umie myslec racjonalnie.. Wiem z doświadczenia , że kot to przymilne i lubiące pieszczoty zwierze, i mysle , ze twoja zona jest o niego troche zazdrosna, o Twoja uwage i uczucia kotrymi darzysz kota, bo z punktu widzenia jej to ona jest teraz pepkiem świata , ona i wasze dziecko ! Troche chaotycznie, ale mysle , że zrozumiesz :) Trzeba usiąśc i porozmawiac, zapewnic o miłości, o tym ze jest nr 1 w waszej rodzinie, niech poczuje sie ta najwazniejsza , wykazac troske o jej zdrowie...ale kot musi zostać! Razem porozmawiac z lekarzem , niech wyjasni jej kwestie zakażenia, porozmawiac z ludzmi co maja koty itp. I zamiast głaskac kota , głaskac zone :) Gdy mina te najbardziej nerwowe 3 miesiące, zona powinna zacząć myslec bardziej racjonalnie :) Oczywiście żona powinna byc chętna do dialogu.. to podstawa. Nie wiem jak twoje relacje z teściami, może nakręcaja ja dodatkowo, a moze to oni mogliby rozwiać jej pierwsze niepokoje, tak by była bardziej chętna do szczerej rozmowy z Tobą ? A moze jakas przyjaciółka ? Bo teraz to obydwoje okopaliście sie na pozycjach i mamy impas :) Pamietaj , jak sie naprawde chce to sie mozna dogadać:) Życze powodzenia ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez kocham koty
Wybaczcie, ale niektore z Was to takie chamskie baby,ze jestem zszokowana. Nie macie prawa obrazac zony autora po kilku wpisach, nie znajac jej. Starali sie o dzhecko tyle lat wiec chyba zrozumiałe jest to,ze sie boi. Dla niej dziecko jest teraz najwazniejsze, ma prawo reagowac jak jej sie podoba. "Wyrzucenie" kota z domu nie oznacza wywalenie go pod most zeby tam zdechl z głodu. Opanujcie sie. A Wy juz najlepiej wiecie,ze ona zle dziecko wychowa. Jestescie takie ograniczone czy bluzgacie dla zasady? Ja tez kocham koty, od dziecka miałam z nimi kontakt i nigdy nie chorowałam na toksoplazmoze dlatego teraz tez jestem ostrozniejsza. Koty sa tylko u rodzicow,a ja ich unikam,co nie oznacza,ze je zle traktuje. Autorze porozmawiaj z zona, a ona dla swietego spokoju niech wysłucha zdania gin.i weterynarza. Tu przeciez chodzi o Wasze dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda jest taka, że...
Dziś oglądałam program "Mała czarna" o zwięrzętach chowanych razem z dziećmi i wyszło na to, że mam rację, zgodnie z tym, co napisałam na str. 1/15:37.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZmartwionyMaz
Gadalem z zona. Dzwonilismy razem do weterynarza by odczytal jej glosno stan zdrowia kota (glupio mi bylo meczyc faceta w niedziele no ale mus to mus). Zona nadal na nie. Kot nawet na tydzien nie wyleci z domu. Jak zaraz po studiach zrobilem sobie tydzien wakacji "Tylko ja i moje auto" to po 3 dnisch wrocilem poniewaz biedak przestal jesc. Na zone na razie chuchac i dmuchac nie moge gdyz nadal jest u rodzicow. Dzisiaj biadolila o jakims psie co zagryzl dziecko ale kot to nie pies. Kocur sie boi dzieci od kiedy mial spotkanie 3. stopnia z 5-letnia siostrzenica :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee tan
my się staraliśmy o dziecko 5 lat, w domu są 2 psy i 2 koty, niedługo urodzę, nie wyobrażam sobie, aby zwięrzęta wyrzucić, po prstu jest nowa sytuacja w domu i trzebą będzie trochę to inaczej ułożyć. niczym się nie zaraziłam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmartwiony Maz-co zrobic?przetrzymaj zone i juz,powiedz jej definitywnie, ze kota sie nie pozbedziesz, przeciez nie rozwiedzie sie z toba z tego powodu, a jesli tak ... no to chyba dobrze dla ciebie, bo to by znaczylo, ze jest chyba niespelna rozumu; ja mam 1,5 roczne dziecko, kota od 11 lat i cala ciaze czyscilam kuwete i dziecko od narodzin z kotem przebywalo i nic sie nie stalo, kot caly, dziecko tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotom nie
A ja jestem zdania, że przy noworodku nie powinno być takich zwierząt jak pies czy kot. Po pierwsze to zwierzę i nie mozna przewidziec jego reakcji - bywaja zazdrosne, agresywne, przebiegłe (zwłaszcza ze dziecie nie mają wyobrazni i czasem nieumyslnie sprawią zwierzęciu ból). Poza tym higiena nikt mi nie wmowi ze kota/psa nie czuć, że nie ma włosów/siersci na podłodze, meblach etc. Fajnie ze 12 lat opiekowales sie kotem ale moze teraz rodzice/znajomi się nim zajmą? Byłam ostatnio z moim kilkumiesięcznym synem u znajomych - mają kota - synek raczkował po podłodze, kot wściekły na niego zaczął syczeć i prychać, zabrałam dziecko z podłogi, na rękach miał pełno kociej siersci, o mało nie wszedł do miski z jedzeniem - brrr dajcie spokoj. Ja bym sie bala zostawic malego w pokoju z kotem, wybaczcie nie ufam zwierzetom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do kotom nie
Super , ze nie masz rzadnych zwierząt i niech tak pozostanie ! Niektórzy po prostu sie do tego( dzielenia zycia ze zwierzęciem ) nie nadaja.. Nie masz zwierzat , nie pojmujesz sytuacji. Tu nie chodzi o kupno zwierzaka, gdy w domu małe dziecko. Tu chodzi o wyzucenie z domu zwierzęcego przyjaciela u progu starości, bo pojawic sie ma małe dziecko... Zmartwiony, cierpliwości i wytrwałości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko wazniejsze od kota
nikt nie kaze wywalac kota na ulice ale nalezy mu poszukac innego domu. Trudno, w zyciu nie mozna miec wszystkiego, zawsze cos trzeba wybrac. A majac do wyboru - dziecko albo kot..... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Moje dzieciaki maja alergie na rózne rzeczy , w tym sierśc zwierzat. Biora leki, choruja, normalka. Mamy psa i kota, chomika i rybki... I beda z nami az odejda przez TM ! To nie zabawki ( pies i kot ) tylko czujace i kochające nas bezgranicznie istoty , kto tego nie pojmuje nie powinien myslec , ze jest czyms lepszym od zwierzat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda jest taka, że...
Tacy ludzie, którzy NIE UZNAJĄ kotów, czy innych zwierząt w domu, powinni wyjechać na Marsa ..... i tam się zadomowić, bez żadnych zwierząt. Opamiętajcie się, przecież to sama matka natura stworzyła nas razem, a nie ODDZIELNIE ze zwierzętami i tak powinno być, bo jeszcze nie było takiego mocnego, który by wygrał z siłami natury. Bez zwierząt, zarazków, kurzu nasze życie przestanie istnieć, czy to takie trudne do zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozbywaj się kota
jeśli pozbędziesz się kota... ..twój dzieciak będzie miał alergię. poza tym trzeba zawsze zakładać prezerwatywy przed zbliżeniem z idiotkami i uważać, by nie hajtać się z idiotką. Wybacz, ale az przykro sie to czyta. Kot ma tylko Ciebie, jestzależny od Ciebie, z Tobą dorastał Tobie ufał. Jesteś za niego odpowiedzialny. On bez Ciebie umrze- a ta twoja psiocha żona i tak cię zdradzi i to z byle kim. jesli raz się jej poddasz to będzie ci s..rała na łeb całe zycie. Nie daj się! Babę trzeba krótko! Jeśli ty masz móg a ona nie to musisz Ty rządzić. proste. a toksoplazmozę łapie się częściej od grzebania w brudnej ziemi, suroweg mięsa itp. Pooglądaj sobie zwierzowiec, z weterynarzem Dorotą Sumińską. Tak są wszelkie informacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro mam termin porodu :D a koty od zawsze mi towarzyszyły w życiu męża namówiłam na 2 koty 3 lata temu by im nie było smutno jak jesteśmy w pracy Toksoplazmozą prędzej się zakazić można nie umytym owocem lub warzywem niż od zadbanego, pod opieką weta kota niestety żona bardzo dziwnie reaguje obawiam się, że znalazła pretekst byś pozbył się kota... rozumiem, że po 3 latach starań ma obawy ale takie kobiety (bez urazy) urodzą prawdopodobnie alergika, chowanego pod kloszem, jeżeli ciąża przebiega prawidłowo to naprawdę nie ma sensu się na siłę zamykać przed alergenami a naprawdę lepiej jak koty czy inne zwierzęta są w domu przed narodzinami niż np. dziecku się daje w prezencie Trzymam kciuki zmartwiony mężu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama
14:57 [zgłoś do usunięcia] ijabuba Moje dzieciaki maja alergie na rózne rzeczy , w tym sierśc zwierzat. Biora leki, choruja, normalka.Mamy psa i kota, chomika i rybki... I beda z nami az odejda przez TM ! A to juz jak dla mnie lekka przesada :O .... naprawde POSWIECASZ ZDROWIE SWOICH DZIECI dla zwierzat ?!?!? Dzieci choruja, lekarstwami je musisz truc, ale zwierzat sie nie pozbedziesz bo "to czujace i kochające nas bezgranicznie istoty " ? Napisze ostro, ale mysle ze bardziej kochasz zwierzeta niz swoje dzieci :O .... Sama zwierzat domu nie mam, glownie ze wzgledu na tryb zycia, ale lubie zwierzeta i wychodze z zalozenia ze zwierze MOZE przebywac w domu z nawet malenkimi dziecmi (pod warunkiem ze nie zostawia sie ich nigdy sam na sam) ale NIGDY W ZYCIU nie zgodzilabym sie na to aby obecnosc zwierzecia w sposob negatywny wplywala na zdrowie mojego dziecka. To troche tak jak Ci ktorzy krzycza ze psy w schroniskach sa zle traktowane a odwracaja wzrok kiedy widza jak matka dziecko szturcha, popycha albo i leje :O. A co do zony autora.... jestem w stanie ja TROCHE zrozumiec (emocje, hormony) ale to co robi to zwyczajny szantaz. Nie ma ZADNYCH przeslanek i ZADNYCH dowodow na to ze kot w jakikolwiek sposob moze negatywnie wplynac na zdrowie jej dziecka, wiec jego "pozbycie sie":O nie ma zadnego uzasadnienia. Jesli nie przemawiaja do niej zadne racjonalne argumenty to trzeba ja zostawic w spokoju :P i niech sobie u mamy troche posiedzi ;). Mysle ze najpozniej za kilka tygodni emocje opadna, hormonki sie nieco uspokoja i do domu wroci :) ... narazie zadna dyskusja nie ma wiekszego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka Sobie Mamo
Cóz, to twoje zdanie, masz do niego prawo :) Wyeliminowanie z zycia moich dzieci zwierzat nie gwarantuje ich cudownego wyzdrowienia:) Sa uczulone i na inne zeczy jak np. pyłki roslin i na to nie mam rzadnego wpływu.. I tak by brały leki i tak by chorowały.. Poza tym jak u autora tematu pies był pierwszy niz dziecko.. miałam sie go pozbyc ? Co ? Kot zaufał nam i z niechcianej przybłedy przeobraził sie w domownika :) Mam znów go zawieść ? Wyzucic ? Chomik to prezent dla mlodszego, ukochany przyjaciel, na niego akurat nie ma uczulenia :) Twierdze , ze brak kontaktu emocjonalnego na codzień ze zwierzętami powoduje wieksze spustoszenie w psychice dzieci. Wiadomo co z nich wyrasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZmartwionyMaz
Dobry wieczor. Zona nadal sie nie odzywa dzwonila tesciowa. Mowila ze probowala na nia wplynac ale bez jakiegokolwiek skutku :(. Jak moja mlodsza siostra sie urodzila to mielismy kota (nawet kilka) i wszystko bylo dobrze. Ych to nie na moje nerwy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to masz bracie problem. ja osobiscie nie znosze kotow,ale rozumiem,ze zal ci go oddawac. twoja zona moze troszke egoistycznie do tego podchodzi. z drugiej jednak str wiem,ze zwierzeta sa czasem nieobliczalne zwlaszcza kocury,wiec wcale sie jej nie dziwie. troszke ciezko to rozwiazac,zebyscie oboje byli zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może niech ta głupia krowa już zostanie z rodzicami? Ona pewnie oczekuje, że pozbędziesz się kota a potem na kolanach się do niej przyczołgasz, błagając o przebaczenie. Powiedz jej wyraźnie - albo ja z kotem, albo ani mnie ani kota. Nie daj sobie wleźć na głowę bo ani się obejrzysz a będzie Cię kopać i narzekać że niewystarczająco d... wypinasz. Niestety, wygląda na to że ożeniłeś się z wyjątkowo egoistyczną idiotką, której nawet pieluszkowe zapalenie mózgu niewiele zaszkodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama, która ma
to słaba alergia tych dzieci, mój facet ma na sierść i jak tylko ma kota w pobliżu to ma pełno czerwonych plam na ciele, krosty i załazawione oczy, a do tego super katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagnajagna
obecnie jestem w 4 miesiącu ciąży. koty mam od dziecka. z mężem mamy 2 koty, mieszkamy w mieszkaniu. jak zaszłam w ciążę zrobiłam badania na toksoplazmozę, której nie mam. kotów nie zamierzaliśmy wyrzucać, czy oddawać w razie ciąży. jedyne co się zmieniło, to to, że mąż sprząta kuwety i przygotowuje kotom mięsko. współczuję gorąco sytuacji z żoną, histeryzuje. radziłabym przeczekać lub może wciąż żonę do dobrego weterynarza na rozmowę, który przemówi jej do rozumu. szkoda zwierzęcia, nie jest ono niczemu winne. współczuję również innym histeryczkom i tym biednym zwierzętom. trzeba było nie decydować się na zwierzę, teraz będziecie miały następną zabawkę w postaci niemowlęcia?? też pójdzie w odstawkę jak będziecie sprzątać jego śmierdzące kupy i wycierać ulewające się mordki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niogdy nie oddałabym zwierzecia przez alergie dziecka. Sa leki, jest odczulanie. Mam nadzieje, ze jak kot bedzie i dziecko si epojawi to sie uodporni na tel alergen. Co zamierzasz autorze? Ulegniesz? 12 lat to taki kawał czasu , ze nie umiem sobie wyobrazic tyle posiadac zwierzatko. Musisz wiedziec, ze nie przezyje on juz zmiany miejsca, a w schronisku daje mu maksymalnie miesiac, dwa. Nikt nie wezmie tak starego kota jak kocieta nie znajduja domow, a stare i przyzywczajone koty momentalnie zaczynaja ze stresu chorowac i odchodzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozbądź sie tej kobiety. Pokochasz inną. Lepiej płacić na dziecko którego nie znasz i mieć drugie z inną niż reszte życia tęsknić za kotem którego kochasz. Zresztą, możesz spróbować wygrać dziecko w sądzie. W zasadzie, żona sama rozwiązała problem, wyprowadzajac się. Pewnie wróci jak urodzi - najpóźniej - ale niekoniecznie bierz ją z powrotem, ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bJkd
Kopnij babę w dupę. Brała Cię z kotem? Brała. Widziały gały co brały, wiedziała, że jak jest i że masz kota. To tak jakbyś Ty się wyprowadził, bo ona się np. nie myje - ale nigdy się nie myłam, przed ślubem też i wiedziałeś o tym! - ale teraz Twoje niemycie się może wpłynąć negatywnie na stan mojego zdrowia! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjsuujs
przyjdziE!!!!!!!! tylko Ty też powiedz otwarcie że nie i tyle i przesan naciskac aby wrociła !!!! ONA TERAZ GRA KRÓLOWĄ zobaczysz jak szybko wruci jak przesaniesz naciskać i głupio jej tłumaczyć coś co może sobie na necie wyczytac , ona cie sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dwa koty niewychodzące i półroczne dziecko,i jakos nie wyobrażalam sobie że je oddam,a dlugo sie staralismy o potomka bo przeszlo 4lata! Na początku ciązy zrobilam test na toxo i jak wyszlo że jestem odporna to nawet kuwete sprzątalam:) Nie powiem bo obawialam sie reakcji kotek na dziecko ale miesiąc obserwacji i już wiem że koty nic malemu nie zrobią-omijaja go szerokim lukiem a nawet jak maly zaplacze a ja nie uslysze to kotka miauczeniem daje mi znac że cos sie dzeje:) mąż ma alergie na koty ale bierze tabletki i jakoś nie mowi zebym je oddala bo mnie kocha i rozumie moje przywiązanie do kotow. Zastanow sie czy aby żona dalej cie kocha,no chyba że kotce poświęcasz wiecej czasu niż żonie i jest po prostu zazdrosna a teraz ma pretekst na pozbycie sie kota. Chore!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×