Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna_2011

Samotne mamusie i tatusiowie

Polecane posty

mi w sumie mija narazie spokojnie.mala w nocy sie obudzila kolo 4 i poplakiwala nie wiem czemu ale zdarza jej sie to co jakis czas.nie wiem czy ja cos boli czy co;/wiec nie spalysmy z godzine.obudzilysmy sie o 8 dalam malej mleko i dalej poszlysmy sapc:Dheh takze dzis pospalysmy do 10.30:D chyba pierwszy raz sie takie cos przydarzylo;p juz po sniadanku niebawem za jakies porzadki trzeba bedzie sie wziasc no i pozniej pojde na spacer.pogode mam dobra swieci slonce wiec trzeba wykorzystac.a jak Tobie mija?Ty mieszkasz sama tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki co z Mamą przyjechała do mnie ale w sobotę już wraca :( Dzisiaj synek spal spokojnie (o dziwo!). Od soboty budził się regularnie w nocy między 22-2 i nie spał praktycznie do rana. Wczoraj spotkał się z ojcem i przespał całą noc. Nie wiem, może tęsknił za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahaahaaa-no wlasnie nie rozumialam o co chodzi ale ok juz rozumiem:)pracujesz? bleufille-wychodzi na to ze ejstesmy w tym samym wieku;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna mami a więc nie tylko ja tak szybko mam dość męża? Ja nie mogę znieść tego że życie miało być takie piękne i "aż do śmierci" a kończy się tak szybko. No i wszyscy mogą hurkiem mówić, bo tak się kończy gdy młoda chce dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!! wlasniew rocilam od lekarza, bylysmy na szczepionce :) mala bardzo grzeczna, nie plakala :) samotna 2011 tez mieszkam z rodzicami :/ i tak samo czuje sie jak niedorajda zyciowa, ale narazie nie mam wyjscia, bo gdzie pojde pod most :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkając sama tak się czuję. Dopadł mnie dołek straszny. Wydaję mi się, że to wszystko to moja wina.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahahaha masz natychmiast przestac tak myśleć ! Bo inaczej dasz mu przyzwolenie na krzywdzenie cie i na to,ze on miał racje a tak wcale nie jest. Jestes dzielna i radzisz sobie sama a on umył juz rece wiec nie masz sie co obwiniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotna mami aha... A można wiedzieć czy długo byliście razem i czy rozstaliście się po urodzeniu dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my bylismy 2,5 roku kiedy bylam w ciazy rozeszlismy sie ale wracalismy do siebie i znowu rozchodzilismy i tak w kolko.to juz nie byl ten sam czlowiek oklamywal mnie na kazdym kroku meczylam sie psychicznie bo codziennie byly wojny..nie moglam mu ufac w koncu powiedzialam dosc i odeszlam..kiedy mala sie urodzila tez dalismy sobie szanse ale nie trwala ona dlugo bo on dalej mial inne priorytety wiec pozegmnalismy sie.teraz nie mamy ze soba zadnego kontaktu.on ma dziewczyne i znowu zostanie ojcem..zal.z jego mama mam kontakt dzwoni do mnie czasami z siostra tez.teraz zobacze sie z nimi w sobote nie mam pojecia czy ten down tez sie pojawi czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna mami uuu... rzeczywiście nie miałaś lekko, dobrze że Twoja córeczka ma chociaz kontakt z babcią i ciocią od strony taty. Moja teściowa, też by się nie odwróciła przeciwko nam. Zresztą wczoraj powiedziała mi, że podziwia moją cierpliwość do mojego męża a jej syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evi27 ,a ile waży Twoja córeczka?jak rozumiem byłaś na tym szczepieniu co my mamy iść za dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkanie samemu nie jest łatwe jak ma się malutkie dziecko.Nawet prasowanie staje się sztuką,gdy piszcząca Marysia stoi ,lapie mnie za noge i płacze by ją wziąć na ręce bo się nudzi. W dzień śpi gdy jestem w pracy a zasypia razem ze mną.Nic nie mogę zrobić,choć mam troszeczkę pomocy ze strony starszej córeczki:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam dzis sms od byłego, że zniszczyłam mu wszystko, że teraz nie ma co jeść i że mi tego nie podaruję.. Mam dość..:/ Powiedziałam, żeby pożyczył piniądzę od swoich kolesiów odpowiedzi nie otrzymałam. Byliśmy, ze sobą pięć lat. Synek ma 6miesięcy i od soboty jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahaahaaa-trzymaj sie i nie daj sie sprowokowac!bo on wlasnie teraz to chce osiagnac..chce Cie zgnebic ze wszytsko jest Twoja wina..bedzie specjalnie pisal takie teksty ale nie zwracaj na to uwagi a najlepiej to wcale mu nie odpisuj wtedy bedzie go chu..strzelal!jesli bedziesz mu odpisywala i pokazywala ze sie przejmujesz to on bedzie sie cieszyl ze jest nad Toba i ze cierpisz.olewajac go pokazesz ze ejsrtes silna i bez niego jest Ci lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi go brakuję. Czuję, że jakby napisałby w tej chwili to wybaczyłabym mu wszystko. Kocham go nad życie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze tak ci sie tylko wydaje ze go kochasz nad zycie.my kobiety jestesmy dziwne..my strasznie uzalamy sie nad soba wspominamy co bylo cierpimy smucimy sie przezywamy i trwamy w tym cale wieki.nie to co mezczyzni dla nich wszystko jest proste rozejda sie to rozjeda za chwile potrafia sobie znalesc kogos innego i zyc szczesliwie..to tylko my rozczulamy sie nad soba jakie to jestesmy biedne..jezeli sprawil Ci bol i cierpienia to nie ma sesnu litowac sie nad sama soba i przezywac.wiem ze mowic mozna latwo ale przeszlam podobne sytuaje do twoich i teraz juz wiem ze z czasem bedzie tylko lepiej..jezeli on sie tak zachowuje i niepotrafi rozroznic miedzy dobrem a zlem, nie potrafi zadbac o wlasna rodzine tylko woli pic z kolegami to tylko swiadczy o tym jaki jest..i ze nie warto wylac za niego nawet jednej kropli lzy... nie mozesz siedziec i rozmyslac,wspominac bo to nie ma najmniejszego sensu kochana..zobacz jesli by pragnal byc z wami to by poprostu byl..a gdzie jest?gdzies.. wiec otworz oczy i spojrz jaki z niego dran..ze nie potrafi wziasc zycie w swoje rece i was przeprosic..ze nie potrafi poprostu podolac obowiazkom ktore posiada..taki czlowiek nie jest niczemu wart tymbardziej taki zwiazek..chory zwiazek..pamietaj ze czas leczy rany.na poczatku jest ciezko ale z biegiem czasu bedzie lepiej..zapomnisz o nim i ulozysz sobie zycie na pewno lepsze:) glowa do gory kochana.pamietaj ze to Twoje zycie!i Ty nad nim panujesz!to Ty wybierasz z kim chcesz zyc!Ty wybierasz jak owe zycie ma wygladac!wiec nie poddawaj sie!podnies glowe do gory i idz dzielnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM dziękuję za te słowa. Mam nadzieję, że dam radę. Niby wiem, że człowiek się nie zmienia, ale wierzę nadal. Cały czas wierzę. Przestane gdy napiszę, że to jest już koniec. Ta niepewność mnie wykończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całym sercem podpisuję się pod tym co napisała Samotna mami.Mimo młodego wieku jest bardzo rozsądna:-)., Doskonale Cię rozumiem Ahaahaa,tak samo czułam się we wrześniu,a postępowałam bardzo głupio Mam nadzieję że to przetrwasz lepiej niż ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czemu. Pracuje. Wiem, że zostawił mi wypłatę ale nie mam pojęcia czy całą. Sama..38 co takiego zrobiłaś? Witam nową Mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samamama38-ciesze sie ze sie ze mna zgadzasz i ze uwazasz mnie za rozsadna;p ahaahaaa-dasz rade badz dzielna!i nie przeginaj z ta nadzieja bo nadzieja matka glupich jest;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ale wszystko jest 'dość świeże'. Mam nadzieję, że wytrwam. Jak Wam minął dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahaahaaa...ja wtedy niestety do niego wydzwaniałam z płaczem by wrócił,chociaż mnie uderzył:-(.A on uniósł się honorem i nie mógł mi wybaczyć że zadzwoniłam po policję.Też byłam skłonna mu wybaczyć,wierzyłam że wróci.Dziś wiem że uciekł od obowiązków które go przerosły.Kocha nas na odległość,niby tęskni ale NIC nie robi byśmy byli razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×