kocha, ale nie wroci, matka mu zabrania byc ze mna

zostawil mnie chlopak po 5 latach bycia razem dla innej, mlodszej dziewczyny i tez dl;atego ze matka jego nie chce zeby byl ze mna, bo nieraz slyszala jak sie klocilismy i stweirdzila ze bedzie mial w zyciu przerabne ze mna ( niewazne ze klocilismy sie o to ze ja imprezowalam sama- banal) on mnie kocha wciaz ale zauroczyl sie w tamtej i zwiazal sie z nia zeby o mnie zapomniec i uznal ze tak bedzie lepiej. przeproaszalam, prosilam i nic, nie odzywa sie. angazuje sie maksymalnie w zwiazek z tamta. zyc mi sie nei chce. mam 28 lat, myslalam ze wyjde za maz, zalozymy rodzine, zostalam sama i pewnie juz zostane na zawsze.

dziewczyna?

23

ona tez kiedys bedzie miec 28...

Kocha ale nie Ciebie, więc pogódź się z tym. Wygląda na to, że chcesz z nim być tylko dlatego, bo czujesz się stara i myślisz, że nie znajdziesz nikogo innego. BŁĄD! Nie poniżaj się i zacznij rozglądać się wokół, na pewno ktoś czeka na Ciebie.

w moim wieku juz nie ma porzadnych wolnych facetow. a ja chce z nim byc bo to milosc zycia. on ma 30 lat.

Ale widać on nie chce być z Tobą. I uwierz, on nie jest "porządnym mężczyzną".

on by chcial, tylko nie chce sie klocic z matka, nie umie sie jej przeciwwstawic...

zostaw tego maminsynka, ciesz się wolnością i znajdź sobie faceta z jajami

Wiem, że trudno Ci teraz , ale skoro facet zerwał , bo tak chciala mamusia, nie warto go opłakiwać.Byłyby w przyszlości tylko nieporozumienia.Szkoda tylko, że tak długo zwlekaliście z tą decyzją.Trochę wpędzil cię w lata.

To po co Ci taki facet który nie potrafi się przeciwstawić mamie?

no tak, ale serce nie sluga... wiem, ze teraz trudno mi bedzie znalezc nowa milosc, nawet jesli sie odkocham w tym.. bo juz prawie 30-stka na karku.

To wolałabyś być z idiotą, który ogląda się za innymi?

no nie, ale wczesniej sie nigdy nie ogladal, wiec nie jest typem podrywacza...tylko ona go omotala i zakrecila wokol palca.

Skoro dał się zakręcić to kit mu w oko, odpuść

Skoro dał się zakręcić to kit mu w oko, odpuść

nie wiem jak sie teraz zachowac, czy jeszcze szukac z nim kontaktu i przekonywac ze mozemy to uratowac, ze matka kiedys to zaakcpetuje, zwlaszcza jak bedzie musiala, czy raczej sie nie odzywac i obserwowac to co on robi.

ma 30 lat i słucha matki ? Ps. jak imprezowałaś sama to ja dziękuje poćwicz...

Każdy Ci tu pisze że masz dać spokój

porzucona83 ona tez kiedys bedzie miec 28... ale kiedy ona będzie mieć 28 lat to ty będziesz mieć już 33 więc jej dalej będzie na wierzchu.

zrobił słuchając matki:-P na co mu kobieta co zamiast trzymac się faceta,układać sobie z nim życie lata po imprezach.Sama zapracowałaś sobie na takie życie w samotności.Miałam w rodzinie taką wywłokę,latała po imprezach,balowała a potem zaczęła bawić się w dom.Po 5 latach jej się znudziło,zostawiła męża synka i poszła w tango.Dziś jest jedną ze znanych meliniar w naszym mieście. Mój kuzyn nie był tak mądry jak twój facet i nie posłuchał rodziców,kuzynostwa.Twierdził,że to zazdrość przez nich przemawia.Dziś sam wychowuje 18letniego już syna.

tak slucha, i wielu kwestiach sie zgadza z nia. a ta dziewczyna co ma teraz nei imrpezuje w ogole i mu sie to bardzo podoba. ja imprezowalam jak bylam na studiach z dala od niego i to go wkurzalo.

ale to byl czas studiow tylko, i zylismy z dala od siebie. przeciez zwiazek nie oznacza ze ciagle trzeba wszedzie razem... czasami wskazane jest osobno. ja go nigdy nie zdradzilam.

Dziewczyno! Ciesz się że teraz a nie po ślubie. Że nie masz kredytu na głowie. Uwierz mi! też mam 28 lat, rok temu wyszłam za mąż a 4 miesiące temu On odszedł. Tydzień temu była nasza 1 rocznica ślubu. :( Nie tak sobie wyobrażałam życie rok po ślubie. Myślalam że może będe w ciąży. ...a tu taka niespodzianka. Wiem co czujesz, ale naprawdę nie warto prosić o miłość. Też tak robiłam, ale to nic nie zmieniło, a wręcz za każdym razem czułam się bardziej upokorzona. W końcu powiedziałam sobie że mam swoją godność! Owszem boli, płaczę każdego dnia ale nie chcę takiego Faceta który mnie tak skrzywdził. I chociaż mam wrażenie że sama sobie czasami przeczę to walczę. Czas leczy rany.... może powolutku ale leczy ja jestem tego żywym przykładem...

bzdurna teoria imprezowa ja akurat znam kobietę, która wcześnie założyła rodzinę, urodziła w wieku 17 lat i bardzo szybko poczuła potrzebę odzyskania młodości niech się cieszą życiem, ile się da i póki można kiedy pójdzie na imprezę? w 9 miesiącu ciąży? już nie może nigdzie iść sama? piszecie jak stare średniowieczne dewoty, które parę pląsów przy piwie uważają za szlajanie się jakiejś wywłoki pal go sześć, niech siedzi drętwy grzyb w domu z mamusią i swoją trusią ciesz się życiem, Dziewczyno, masz jeszcze czas na męża i dzieci z jakimś prawdziwym facetem, do tańca i do różańca, a nie tylko do siedzenia w domu po co Ci taki kapeć?

ale ściemniasz:-D gdyby to było tylko w trakcie studiów to dziś nie było by tego problemu.Studiować chyba skończyłaś jakieś 2-3lata temu?!I w tym czasie miałaś szansę udowodnić facetowi i jego matce,że nadajesz się na żonę.

Kobiety to idiotki, po co się poniżać i błagać na kolanach żeby wrócił, skoro wiadomo, że sprawa przegrana?

hahaha,tak ma prawo szaleć,imprezować ale tylko wtedy gdy nie krzywdzi tym bliskiej sobie osoby.Ja też lubiłam poszaleć ale zawsze z moim lubym,gdy miałam iść sama to ZAWSZE źle się czułam nie mając go obok.No ale są kobiety i kobiety.

"I w tym czasie miałaś szansę udowodnić facetowi i jego matce,że nadajesz się na żonę." jak czytam takie mądrości, to aż uśmiech mi się sam pojawia na twarzy :) udowodnić matce chłopaka, że się nadaje na żonę ho ho cóż to za zawody? nie ma uniwersalnych nadających się żon i mężów, związek to tandem, podlegający zmianom, czasowi, doświadczeniom dwojga ludzi ta sama kobieta może by dobrą żoną Adama i złą żoną dla Stasia i na odwrót i nie trzeba przyszłym niedoszłym teściom niczego udowadniać, to już nie "ciemnowiecze"

no właśnie,sam/sama napisałaś,że może być dobrą żoną dla Adama a złą dla Stasia. Widocznie tej je to właśnie taki Staś. I po części masz rację,że to nie średniowiecze i nie konkurs by coś udowadniać.Jednak jak autorka sama napisała w ich związku często dochodziło do kłótni z powodu jej balowania.Pytanie,czy autorka coś zrobiła by to zmienić,czy dała coś z siebie czy tylko wymagała by partner to zaakceptował?Związek to partnerstwo,porozumienie,kompromisy a nie tylko moje Ja.