Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi smutno mi. smutno

mama daje mi strasznie malo pieniedzy:(:( nie mam za co zyc

Polecane posty

Gość uwehuehhe
aha no i wbrew pozorom nie tak latwo o prace dla 16 latki. ludzie obudzcie sie. kto ci malolate wezmie do pilnowania dziecka, do mycia okien jak pełno studenciakow chetnych do tego typu prac. malo kasy biora, a sa starsi i odpowiedzialniejsi. kogo bys zatrudnila majac do wyboru. 24 letnia studentke czy 16 latke? korepetycje?? a na cholere ktoś ma brac 16 latke do korepetycji jak student bierze 20-30zł za godzine. ja osobiscie wolałabym brac korepetycje np z polaka od studenta polonistyki, a nie od gimnazjalistki. pomysłu z pilnowaniem dziecka nawet nie komentuje.. praca jako hostessa? nie ma nic gorszego. sama tak pracowałam i tak: od pn do piatku szkoła, a potem począwszy od piątku cały wekend w robocie.. w piątek 8h stania w markecie, a w sobote i niedziele po 12h stania.. a w pon do szkoly :o a gdzie czas na nauke? na dziecinstwo? i to nie ma tak, ze sobie wezmiesz jeden wekend, a nastepny bedziesz odpoczywac. masz podpisana umowe i zapierdalasz w kazdy wekend na tych promocjach, bo jak nie to dowidzenia. nie mozesz sobie pracować np 8h tygodniowo.. zapierdalasz caly wekend albo dowidzenia. co daje 32h pracy tygodniowo, a wy stare krowy macie na etacie 40godzin.. a ona ma 16 lat! 32h pracy w tygodniu + szkola...i to jeszcze jakiej pracy? 12h stania czasami to i 12h stania w szpilkach.. i placa za to jakies smieszne pieniadze. NIE OPLACA sie zupelnie.. szkoda zdrowia przedewszystkim sobie marnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana..
jestem rocznik 88, nie tak stara, jeszcze mnie gimnazjum przyhaczyło, o tyle lepiej że przekształcono podstawówkę i wszystkich w szkole się znało. No ale ok cofnijmy się w czasie... mam te 16 lat, nie przypominam sobie abym kupowała sobie tusze, pudry i inne mazidła. Jak już się malowałam to korzystałam z kosmetyków mamy, ze swoich miałam głupoty typowej/nietypowej? nastolatki, jak błyszczyki do ust, jakieś lakiery do paznokci, i tyle.. Nie dostawałam kieszonkowego, jak potrzebowałam to szłam do rodziców ale wątpię aby miesięcznie było więcej niż 50zł, bo kochana ja na kino pieniędzy nie rozwalałam, gdzie bilet kosztuje 15zł, za to masz już 4x cienie lub 5 czekolad lub puder w kamieniu ( którego tak chętnie używasz) lub parę innych pierdół. masz 16 lat, ty już z gimnazjum wychodzisz i średnia 4,0? :) taką średnią miałam jak kończyłam ogólniaka, na gimnazjum to ciut za mało... wg mnie niewiem jak inni :) Jak mieszkałam z mamą sama, i widziałam że nie za bardzo ma pieniążki w wakacje zatrudniłam się na targu, pracowałam 8 godzin dla 30zł!!! Poza wakacjami mozna dorabiac w weekendy, sprzedac jakies stare ksiazki, jest wiele sposobow ale trzeba ruszyc lepetyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaffff
no tu sie zgadzam z tym, ze 16 latce zadne pudry i fluidy to nie są potrzebne. po co sobie tak cere mlodo niszczyć? zwlaszcza, ze to niepotrzebne :D ja sie zaczelam malowac jak mialam 18 lat i teraz zachodze w glowe na cholere mi ten podklad był jak miałam piekna, nieskazitelna cere:P ale juz sie nie zgodze z tym, ze jak autorka ma srednia 4,0 to jest koniecznie slaba, (a w zasadzie slabsza od ciebie) uczennica. od kiedy to oceny sa odzwieciedleniem ocen? ja np zawsze bylam pyskata i mnie nauczyciele po prostu nie lubili. cale gimnazjum i liceum moja srednia oscylowała wokol 4,0, ale jak przyszło do napisania testu gimnazjalnego to wypadłam najlepiej, przyszło do matury to jedna z 5 pisalam w ogole rozszerzenia, a i bylam na 3 miejscu w klasie jesli chodzi o wyniki :D a niektorzy piątkowi mieli niekiedy ledwo zdana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaffff
od kiedy to oceny są odzwierciedleniem wiedzy* tak mialo byc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilllly
moja siostra mieszka juz oddzielnie z rodzicami (bo nie ma dojazdow do szkoly ze wsi i wynajmuje z kolezankami mala stancje) i co ona ma? dostaje 50 zl na tydzien na kosmetyki/jedzenie/ubrania itp itd, i do tego raz na 2 tyg rodzice zrobia jej zakupy, jakos daje rade ale tez marudzi, i zdzwoni do mnie czy mam moze pozyczyc jej 50 zl, 100 zl, powiedzialam, ze ja mialam gorzej niz ona.. poszlam do pracy do mc donalda, zawsze to 300-400 zl miesiecznie sobie dorobilam.. i w nauce mi to nie przeszkadzalo jakos. po za tym moze Twoja mama ma ta sama prace, ale musiala wziac kredyt (przeciez nie bedzie Ci tlumaczyla ze cos sie zepsulo, i musiala wziac kredyt) albo ma pensje+ premie (prowizje) i teraz firma ma sie kiepsko i nie wyplacaja premi.. ja mam normalnie wyplate 1500 zl, a teraz od 2 miesiecy nie ma premii, bo nie moga nam dac, powiedzieli, ze od pazdziernika znowu beda.. a premia to 400 zl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilllly
po za tym co to za tekst ze obowiazkiem 16latki jest chodzic do szkoly.. nie chodzic do szkoly tylko UCZYC SIE, jesli taka kwestia, niech pogada z mama, ze za kazda 6stke zeby dostala jakas nagrode np 10 zl.. pewnie nawet 50 zl by sie nie uzbieralo w ciagu miesiaca :) i pozniej wlasnie rosna takie 'zony'.. daj, zrob, ja poleze i bede pachniec. albo zacznie sie pudrowac, mini nosic i przyjdzie do mamy w wieku 17 lat, ze w ciazy jest ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfgeg
a tak jeszcze czytam, i widze jak pewna osoba pisze, ze stac po 12h w markecie na promocjach, i nie ma czasu na dziecinstwo.. w dziecinstwie nie potrzebujesz kosmetykow, nowych ubran.. w dziecinstwie cieszylas sie ze moglas posiedziec z kolezankami przed domem do 20.. po za tym czas przygotowac sie do ciezkiej pracy, i mysle ze wiek 16 lat jest juz najbardziej odpowiednim wiekiem aby sie usamodzielniac chociaz troche. i nie wiem jakim sposobem 2 dni weekendu po 12 godzin daje 32 godzin w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze, ze hipokryzja sie tu szerzy na maksa.. ja mam 23 lata i rozumiem te dziewczyne, choc sama w jej wieku mialam tez max 50 zl na miesiac kieszonkowego. ale nie chodzilam praktycznie w ogole po zadnych kinach itp. raz kiedys albo na pizze - wielkie swieto... ale to bylo 7 lat temu i ceny tez byly inne. dzisiaj glupia czekolada kosztuje 3-4 zl, nie mowiac o innych rzeczach.. wspolczuje jej, bo wiem jak jest, wiadomo pudru czy tuszu sie nie kupuje co chwila nowego, ale na rzeczy typu bilety po miescie, hamburgera czy cos nie starcza. tu wiekszosc sie madrzy, jak to dziewczyna ma za duzo w dupie i wymysla.. ciekawe co same byscie zrobily majac te 50 zl na miesiac. w dzisiejszych czasach mlodsze dzieciaki maja wiecej kasy.. a coz dopiero 16latka, prawie dorosla dziewczyna, ale jednak wciaz dzieciak. a te wszystkie rady typu wlasnie promocje czy pilnowanie dzieci.. to chyba sie za duzo amerykanskich filmow naogladalyscie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kfgeg >> co???:D dziewczyna w wieku 16 lat nie potrzebuje nowych ciuchow:D? chyba niepowazna jestes... dzisiaj sa takie czasy, ze jak cie widza tak cie pisza, jak jestes zle ubrana to sie zle czujesz, a ludzie to tez odbieraja. nie twierdze, ze jej matka ma sobie od ust odejmowac, byleby spelniac dziewczynskie zachcianki, ale bez przesady tez w druga strone. te 50 zl w te czy w tamta.. i tak za to nic wielkiego nie zaplaci, a dla mlodej to duza roznica. ja chodzilam kiedys w ciuchach po starszej siostrze, po kuzynie (sic!) i wiem jak to boli, kiedy sie nie ma nowych, modnych, a kolezanki podazaja za trendami... nie popadajcie ze skrajnosci w skrajnosc.. dziewczynie by wystarczylo zapewne, gdyby miala te stowe miesiecznie, 50 zl to jest na dwa tyg max. a wypowiedzi typu: ja sie cieszylam jak moglam posiedziec do 20 przed domem.. czasy sa inne i prosze sie wypowiadac zgodnie z tym co jest teraz, a nie snuc jakies sentymentalne opowiesci z czasow dziecinstwa:/ o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektyw_w_oczach
Ja rozumiem tę dziewczynę. Dzisiaj jest taka presja rówieśników, że można się nabawić kompleksów. Bez modnej komórki, firmowych ciuchów wypadasz z obiegu. Jednakże nie można się zatracać. KAzdy ma inne potrzeby. Szkoda ze autorka nie napisała co z jej ojcem, chyba ze mi uknęło. Osobiscie sądzę, że jej mamy po prostu na to nie stać. U mnie w domu pieniądze były tematem tabu co z perspektywy czasu uważam za błąd. Nie wiedziałem jak u nich z finansami, rachunkami itd. Ileś lat temu dostawałem właśnie 50zł miesięcznie. Dostawałem taką kwotę do konca szkoły sredniej. Próbowało się dorobić w wakacje, ale kokosy to też nie były. A nie byłem człowiekiem szlającym się po dyskotekach i od baru do baru. U mnie zawsze było jedno stwierdzenie, że masz wikt i opierunek i powinno ci to wystarczyć i że masz się tylko uczyć. Znało się np dziewczyny, ale w związek się nie mogłem pakować, bo po prostu stać by mnie było by zaprosić dziewczynę za te pieniądze z raz na miesiąc do kina i z raz na pizzę. Nie miałem też komfortu jesli chodzi o ciuchy. Raz na rok spodnie, raz na rok buty, z jeden ciuch na pół roku. Dodam, że kasa była, ale np ojciec lubił dzien w dzien na piwko i to się rozchodziło. Współczuje autorce i radzę by pod żadnym pozorem nie szła na żadne dzienne studia, tylko po szkole od razu do pracy i tyle. Ja po prostu od tatmych czasów chciałem jak najszybciej zarabiac i ten cel udało mi się zrealizować. Moi rodzice uważają dzis ze miałem udane dziecinstwo, ja jednak inaczej na to patrzę, bo jednak pewne sprawy są ważne dla dzieciaków i tego się nie zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadtopas
typowa mentalność kafeterian. byle tylko kogoś zbrukać. pod niebiosa beda te matke wychwalać, chociaż jej nie znają. no tak kurwa. daje jej szare mydło i jedzenie to już matka roku! medal jej dajcie, pomnik postawcie, chociaż nie wiem czy to nie bedzie za malo.. za te obfitosci jakimi obsypuje corke.. :o eh... ludzie wychowanie dziecka to nie tylko zapewnienie mu srodkow do podtrzymywania procesów fizjologicznych. mnie tam wcale tej matki nie żal. jak sobie wychowała tak ma 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadtopas
"matka ma zapewnic dziecku: jedzenie, dach nad glową, podstawowe ubrania (bez jakiegos durnego strojenia się - nasolatka ma sie uczyc a nie pindrzyc), edukacje, + kieszonkowe na wyjscia itp, ale ozywiscie z glową - niech jej sie w dooppie nie poprzewraca od kasy" a jak rodziców stan na wiecej niezeli podstawowe kosmetyki i ciuchy to co? tez maja dziecku nie kupowac w imie z kolei twoich fanaberii? sami beda kawior wpierdalać, obkupiac sie w najdrozsze rzeczy, a dziecku pozaluja? no i jest pewien brak logiki w tym co piszecie. wychodzicie z zalozenia, ze osoby wychowane w biedzie i ktore musialy zaciskać pasa dobrze na tym wyszły i odniosły sukces.. no wiec kiedys ta dobra (czyli bieda) pasa w rodzince sie skonczyć musi. bo jak bylas biedna i dzieki temu sie teraz dorobilas to juz twoje dziecko nie bedzie sie wychowywalo w takiej biedzie i bedzie mialo na to czy tamto? no i co wtedy? jest skazane na porazke rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadtopas
myslalam, ze u autorki jest bieda. teraz dopiero doczytalam, ze jej matka to typowy sfrustrowany rodzic ktory pcha wszedzie dziecko tam, gdzie mu samemu sie nie udalo za mlodu. jak mozna kogos zmuszac do gry na fortepianie, jak tego nie lubi? sama ma i dziecku zaluje. nadal nie popieram coprawda tego fluidu, ale na boga. corce 15 zeta na kino zalowac jak sie samemu ma kase na kawiarnie? :o a jak wychodzi z zalozenia, tak jak czesc osob wypowiadajacych sie tutaj, ze to ona zarabia i kazdy zarabia na siebie, to na choja zakladala rodzine? naprawde masz wredna matke. wspolczuje ci moze cos zapierdol ze sklepu i postaraj sie zeby cie zlapali, moze wtedy cos do niej dotrze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARTIIij
Ja jak miałam 17 lat myłam podłogi w kinie i za to mogłam za darmo chodzić na wszystkie filmy i jeszcze znajomych czasami zaprosić na seans :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkordas
kfgeg - naucz sie liczyć.. 8h w piatek, 12h w sobote, 12h w niedziele. daje 32!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsara_wert
Pamiętam ten wiek, tak miałam dość że aż poszłam do pracy. Trudno nie było bo mama miała sklep z odzieżą hehe więc spoko;p a ciuchy mialam za free ze sklepu :D :D :D fluid? hehe korektor, baza, podklad, tusz, kredki, róż i carmex możesz skompletować w ciągu 2 miesięcy a potem na wymianke, masz młodą cere nie wal duzo pudru. ja chodizłam taka tapeta że jak patrze na zdjęcia to teraz makijazu mam 3 x mniej nix te pare lat temu. Nie przesadzaj Moja siostra (12lat) dzięki mnie ma większe kieszonkowe niz Ty. Wyegzekwowałam z mamą ze za każdą 5 dostaje 10 zł za każdą 4 5 zł za 3 nic nie dosatej za 2 mama zabiera 5 zł a za 1 zabiera 10 zł ale sis dobrze sie uczy to i zarabia a i ja jej dokladam troche kasy po cichu, jej to raczej idzie na gazety i gierki . Teraz zbiera na rower.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi , smutno mi
muszę się przejść do galerii wyrwać jakiego sponsora bo to naprawde tragedia w wieku 16 lat dostawać tylko 50 zł tyle to j dostane za zrobienie laski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal
skończ pierdoli* bo i tak masz sto razy lepiej odemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz żadnych podstaw
nigdy nie dostawałam kieszonkowego od rodziców , i jakoś żyję , jedzenie bez słodyczy, dach nad głową, i ciuchy po starszej siostrze , i nic więcej , resztę chcesz mieć zarówno sobie, zaczynałam od ulotek po 2 zł za godzinę , potem każdy weekend promocje po 12 godzin na nogach , dostawałam 10 złotych na godzinę to był luksus, później przyszły ankiety, zaczęłam jak miałam 15 lat , i nie narzekałam , przynajmniej do czegoś w życiu soszłam, skończylam prywtaną uczelnie za włąsną kasę, wyprowadziłam sie po studiach, założyłam włąsna firme i mam już własne mieszkanie, rodzice to nie caritas nie maja zadnego obowiazkju ci fanaberi fundować anie pomyslalas ze mame nie stac, i jje przykro i boli jak ciagle tylko mowisz daj daj daj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba sobie zarrtuesz !
to ma niby być mało pieniędzy?! bym stała tęcza jakbym tyle od matki dostawala !!! u mnie raz na rok coś dostanę, kieszonkowe kiedyś miałam 10 zł, teraz mam 20!!! i nie mam kasy i co z tego. Najwyżej nie pójdę ze znajomymi czasem i co z tego ! życie jest ciężkie księżniczko -.-"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie w domu się nie przelewa skoro mama zmniejszyła Ci kieszonkowe.Otrzymujesz wszystko co dziecko powinno mieć.Wyżywienie,ubranie i opłaty szkolne,o czym nie piszesz.Wszystko drożeje,media i inne świadczenia,oraz życie ale Ciebie to nie interesuje bo i po co?! Jeżeli stawiasz mamie takie wymagania to radzę zainteresowac się sytuacją w domu! Załatw sobie pracę,jak roznoszenie ulotek,hostessa,pomoc starszym ludziom w robieniu zakupów,sprzątanie i kasę zarobisz na swoje wzachcianki! Wnerwiają mnie takie bachory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tassima45
Ja nigdy nie dostawałam kieszonkowego od rodziców. Zapewniali mi jedynie ubrania, środki czystości, jedzenie. Na swoje wydatki nie dawali mi nic. Jak babcia żyła to mi dawała, ale odeszła gdy byłam w 1 klasie gimnazjum. Teraz mam 20 lat. Odkąd skończyłam 17 lat nie dostaję pieniędzy nawet na ubrania. Od 16 roku życia się maluję. Na każdych wakacjach pracuję żeby mi starczyło na cały kolejny rok. I to już od dawna. Teraz idę na studia dzienne. I rodzice już mi zapowiedzieli że nawet książki, zeszyty, plecaki muszę sobie kupować sama. I nie narzekam. Nigdy w życiu nie poprosiłam rodziców o pieniądze. W duchu się irytuje i jestem wściekła że mi nie dają ale po prostu to akceptuje i wiem że muszę sobie radzić sama. Nie kłóć się z mamą, tylko po prostu weź życie w swoje ręce i kombinuj, dorabiaj i dasz radę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalakaka
Ja dostaje dopiero malo :( przez rok z takim w miare duzym odkladaniem kieszonkowefo uzbieralem na audi a3 1.8T :://// cp ja mam powiedziec jak przez calyrok uuzbieralem tylko 15tys:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokos
tylko 15 tys??? współczuję z całego serca :/ choć ja też nie mam najlepiej, na moje 18-te urodziny rodzice kupili mi kawalerkę, ale byłam wściekła... jak bym się zmieściła na takim małym metrażu?? więc powiedziałam co myślę i się opłaciło, mam 3-pokojowe mieszkanko :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shimano
cóż, twój problem to nie problem. ja nie dostaje NIC!, CHOLERNE NIC! chcę kupić część do komputera bo mam taki stary złom, wyjdzie max 100zł NIE KURWA NIE! NIC NIE DOSTAJE! nie stać mnie na zupełnie nic, koledzy jeżdzą na chipsy, lody, a ja w domu zostaje bo nie mam nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle nie dostaje kieszonkowego... Ja bym była szczęśliwa gdybym nawet dostawała 20 a ty marudzisz... Przecierz nie potrzebne ci co miesiąc 5 nowych bluzek, jeans-ów i 3pary nowych butów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karollo

Ja wcale nie dostaje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ćpunek Trawka

Ja mam 15 lat 234 dni 12 godzin i 34 sekundy, dostaję na tydzień 437 zł i 56 groszy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×