Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tvnetandradio

Mamy, którym mężowie nie pomagają przy dziecku i w domu...

Polecane posty

Gość g45t
Zawsze wydawało mi się, że w związku wspieramy się i sobie pomagamy nawzajem, także w tych codziennych czynnościach. Dla mnie to całkowicie normalne, że mąż zrobi obiad, że pozmywa po obiedzie, że umie uruchomić pralkę, że poodkurza wszędzie (chociaż nie raz mówię mu aby tu i tu nie okurzał bo jest czysto ale on twierdzi, ze już skoro odkrzacz włączony to nie zaszkodzi). Normalne dla mnie jest także to, że jak wyszłam przed dom i zobaczyłam, że w samochodzie jest kapeć to zmieniłam koło i zawiozłam je do wulkanizacji (chociaż mąż był w domu i w tym czasie zajmował się dziećmi). Dla mnie ani dla meża nie ma w tym nic uwłaczającego, że któreś z nas robi rzeczy które ponoć zarezerwowane są wyłącznie dla konkretnej płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najsmieszniejsze jest to ze wy, nie chce mi sie po nickach wymieniac, uwazacie ze Wasze zwiazki to idealy, bo ona wbija gwozdzie, a on zajmuje sie domem i dziecmi... ech... jak czytam niektore posty to smiac mi sie chce, bo chyba zyjecie u mamusi, a on u swojej i spotykacie sie w weekendy i macie fantazje na temat swojego przyszlego malzenstwa :D bo w zyciu nie zawsze razem schodzicie z pracy, nie zawsze wraca sie usmiechnietym i odprezonym, nie zawsze Twoj maz bedzie na Twoje zawolanie bo Ty chcesz i potrzebujesz ja nie widze takze nic uwlaczajacego mi dlatego ze to ja np. zawsze piore a nie on, zreszta dzis na tarce nie pierzemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXX.xxx.XXX
I nie piszcie bzdur, ze niech kobieta sprzata, bo zrobi to lepiej, a maz zrobi cos innego, czyli paliwo zatankuje, skosi trawnik (co ja tez robie). Nie robcie juz z facetow ulomow, ktorzy nie potrafia okien, podlogi dobrze umyc. Robia to na odpierdol, bo wiedza, ze zonka z pretensjami przyjdzie, poprawi, a nastepnym razem juz sama wszystko zrobi. Nagadaja bzdur, ze przeciez zona ich poprawiac zaczela a oni biedni dobrze chcieli, to niech robi sama. I wtedy taki facet ma spokoj, prawda?? A co z mezczyznami, ktorzy sami mieszkaja, nie maja mamuski, czy zony?? Fakt niektorym to nie robi, ale moj brat np. jest sam, a obiad umie zrobic, posprzatac tez. Gdy ja mieszkalam sama, tez wszystko robilam. Faceci niektorzy po prostu od malego sa wychowywani, ze sprzatanie jest niemeskie, pomaganie zonie tez, zajmowanie sie dzieckiem-u mamuski wszystko maja na tacy podane i potem tego oczekuja od zon....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. ze mam teraz juz nic w domu nie robic tylko kosic trawe (co robie) i tankowac samochod (co robie co dzien bo to m.in. tym sie zajmujemy)? tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXX.xxx.XXX
I to, ze jest sie czasem zmeczonym, mozna miec czasem zly humor, rozumiem... Ale wielu facetow tylko wymowki szuka, by nie robic nic, powalic sie albo zasiasc przed kompem :P a gdy zona jest zmeczona, to juz ich nie obchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze przestac gotowac i zmusic mojego K* do gotowania codziennego, chociaz sama tego nie robie, i sprzatania i zajmowania sie domem... to wtedy bedzie idealnie tak...? ja nie bede czarowac ze moj zwiazek jest super idealny, napewno chcialabym zeby moj maz zaczal mi pomagac przy psach (czesanie, strzyzenie) z drugiej strony sie obawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JellyBelly tak potrafie, a Ty potrafisz sie spojrzec dalej poza swoj prywatny horyzont?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''musze przestac gotowac i zmusic mojego K* do gotowania codziennego, chociaz sama tego nie robie, i sprzatania i zajmowania sie domem... to wtedy bedzie idealnie tak...?'' -nikt nie powiedzial ze masz przestac gotowac -nikt nie powiedzial ze masz go zmuszac do gotowania, nawet jak sama nie lubisz -nikt nie powiedzial ze jak bedzoesz go zmuszac do porzadkow to bedzie idealnie czyli moze jednak klania sie czytanie ze zrozumieniem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po jaki czort byly insynuacje ze zony ktore sprzataja, gotuja to sa bezmyslne sluzace a ich mezowie to lenie! to sie ustaw po ktorej stronie jestes, najpierw piszesz ze maz powinien to wszystko robic a teraz ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgubilam sie w twoim toku myslenia, nie bede cytowac wszystkich twoich wypowiedzi od poczatku ale przedtem pisalas co innego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ku ku bęc
wychodzę z założenia, że obowiązkami nie musimy dzielić się po równo jestem pedantką i tylko ja sobie posprzątam, tak, jak chcę i tak dokładnie, jak ma być mąż lubi prasować ja mogę wbijać gwoździe, rozkręcić kolanko pod zlewem ale nie naprawię kontaktu i niczego w zasadzie obowiązki dzielimy wg uznania i własnej wygody, ale dziecko wychowujemy razem nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy tylko ja zajmuje się małą mogę mieć więcej obowiązków domowych, ale dziecko musi mieć ojca i ojciec powinien chcieć spędzać czas z dzieckiem o tym co prawda rozmawiam w stylu psychologiczno-żałosnym rownie zalosnym smutnawym glosem: czy czujesz więź z dzieckiem, czy wszystko jest ok, czy chcesz się z nią bawić, mieć z nią dobry kontakt, co sie dzieje, czy cos jest nie tak, dlaczego nie chcesz pobawic sie z mala podle to, ale podzialalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"obowiązki dzielimy wg uznania i własnej wygody, ale dziecko wychowujemy razem" swiete slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miej swoje poglady, i rzeczywiscie nie musisz rozumiec moich a ja Twoich tym bardziej ze tu akurat sama sobie przeczysz po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi się czytać całego tematu, przeczytałam tylko początek, może ktoś to już napisał. Moim zdaniem samo założenie, że mąż "pomaga" żonie jest durne. Jak to pomaga w domu i przy dziecku??? Przecież to jego dom i jego dziecko. Dlaczego zakładacie, że zajmowanie się domem i dzieckiem jest waszym obowiązkiem, a mąż może, ale nie musi wam w tym pomagać? Wspólny dom, którym się wspólnie zajmujecie i wspólne dziecko, które wspólnie wychowujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgoda tylko tu zaczelo sie wytyczanie juz co w malzenstwie powinna robic kobieta a co facet... a pomaganie... mysle ze autorka po prostu tak na szybko tak to nazwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
A ja tylko chcialam powiedziec, ze mi sie wydaje (przynajmniej w moim domu tak jest), ze to nie o to chodzi, zeby dzielic sie obowiazkami po rowno z olowkiem w reku pisac kto ile godzin czego w domu robi ;) (oczywiscie przesadzam), ale zeby nie bylo tak, jak u autorki tematu, ktora wyraznie opisuje w pierwszym poscie, ze wszystko caly dom plus dziecko jest wylacznie na jej glowie. To jest dla mnie nie do pomyslenia i nie do zaakceptowania. Ja rozumiem, ze nie kazdy robi w domu wszystko, ale akurat na przyklad sprzatanie uwazam za taka czynnos, ktora jest w stanie wykonac KAZDY, bo jaka jest filozofia w odkurzaniu, wytarciu kurzu, umyciu podlogi , umyciu toalety czy w ogole lazienki :o Prosze nie podnoscie zwyklego sprzatania do rangi wielkiej sztuki i mega umiejetnosci :o To samo tyczy sie podstawowej opieki nad dzieckiem: rozumiem, ze nie kazdy potrafi nakarmic dziecko, bo dzieci bywaja rozne i czasem potrzebne sa pewne triki ;), ale pobawic sie, wyjsc na spacer, wykapac czy ubrac to zadna filozofia. I zaznaczam, to sa tylko przyklady, a nie jedyne czynnosc, ktore wykonuje sie w domu. I moze ja mysle inaczej, bo mam takiego meza, ktory w domu potrafi zrobic i robi wszystko. Gotuje ten kto jest z pracy pierwszy, sprzatamy na zmiane, syna kapie maz, karmimy go na zmiane, remonty i naprawe robi maz i tak dalej... I powiem wam, ze w zyciu nie zdecydowalabym sie na drugie dziecko pracujac i majac w domu dwulatka, gdyby wszystko bylo na mojej glowie, albo inaczej: gdyby w naszym domu byl tradycyjny podzial rol, bo szczerze nie wyobrazam sobie tego jak kobieta moze sobie brac sobie caly dom i dziecko na glowe i byc jeszcze usmiechnieta i szczesliwa...Niestety, ale nawal obowiazkow i brak odpoczynku powoduje frustracje u wszystkich i nie ma sie czego wstydzic! To normalne, stad powinien byc jakis podzial dla rownowagi i zwyczajnie zdrowia oraz samopoczucia. Zreszta, tu juz bylo o tym, wiec nie bede sie powtarzac. Chcialabym tylko poradzic autorce, zeby nie czula sie dotknieta tym, co tu piszemy, bo nikt nikogo nie obraza (chyba, nie czytalam do konca), a wylacznie akceptuje albo neguje takie zachowanie i o tym jest temat. Autorko, musisz zrozumiec, ze nie dla kazdego taki tradycyjny podzial rol to rzecz normalna i musisz zaakceptowac krytyke, bo po to jest forum, zeby kazdy mogl wyrazic swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro ja mam czasami dzien ze za skarby swiata nie pozmywam naczyc to ja sie nie dziwie ze za tydzien moj maz moze byc na anty na zmywanie naczyn... jestesmy tylko ludzmi, ja nie widze w tym nic zlego ze to ja zazwyczaj gotuje obiady a bywaja dni ze moja maz mowi mi zebym niczego nie gotowala bo zabiera mnie na obiad albo zrobimy sobie salatke wieczorem... nie mam dzieci, ale kiedy rozmawiamy na ten temat i przymierzamy sie ;) to moj maz juz mowi ze boi sie nocnego wstawania... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama zaraz dwojeczki ja pozalowalam uzycia slow fifty-fifty, bo zostaly zrozumiane zbyt dosklownie... i zaraz wrzucone na wage...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wlasnie o to chodzi, zeby nie liczyc i nie wyliczac co Ty masz zrobic, co ja mam zrobic, bo mysle ze to spowodowaloby nerwowe napiecie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Ja rozumiem, ze nie kazdy robi w domu wszystko, ale akurat na przyklad sprzatanie uwazam za taka czynnos, ktora jest w stanie wykonac KAZDY, bo jaka jest filozofia w odkurzaniu, wytarciu kurzu, umyciu podlogi , umyciu toalety czy w ogole lazienki Prosze nie podnoscie zwyklego sprzatania do rangi wielkiej sztuki i mega umiejetnosci To samo tyczy sie podstawowej opieki nad dzieckiem: rozumiem, ze nie kazdy potrafi nakarmic dziecko, bo dzieci bywaja rozne i czasem potrzebne sa pewne triki , ale pobawic sie, wyjsc na spacer, wykapac czy ubrac to zadna filozofia. '' dokladnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
O matko, dopiero widze jaki epistol tu walnelam!! Nie myslalam, ze ten post taki dlugi wyjdzie...:D Ale kurcze przynajmniej napisalam co chcialam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dobrze napisalas :-) mnie po prostu przeraza to jak kobiety traca swoje JA, i zyja jako sprzataczki, kucharki, opiekunki do dzieci, i menadzerki rodziny, a faceci przynosza kase i grzebia przy aucie, bo przeciez NIE ptrafia sprzatac, nie maja cierpliwosci do dzieci, ledwo wode do czajnika naleja, itp.... i potem tlumaczy sie ich tym, ze taki jest podzial obowiazkow, zgodnie z plcia, itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Mnie tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×