Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dość tego dziecka

mam dość tego dziecka

Polecane posty

Gość Pani Kitsune
A za te czterysta złotych miesięcznie, które dostajesz nie możesz wynająć choćby jakiejś babci albo nastolatki, co będzie się opiekować małym z trzy godziny dziennie ? Może nawet nie dziennie, a w jakimś tam dniu. Spróbuj coś takiego skombinować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość tego dziecka2
scampi, poznałam, pewnie. tylko akurat te dwie najlepsze kolezanki dzieci nie maja ;/ wpadają czasem, ale mówią, ze teraz to na pewno nie chca miec dzieci. Przepraszam za to,że nie używam polskich znaków, ale nam dziecko na reku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowanko
A czemu po macierzyńskim nie poszłaś do pracy, tylko poszłaś na wychowawczy ? To by Ciebie trochę oderwało od obowiązków w domu - praca. ale faktycznie, dziecko masz absorbujące, ja takie cyrki,że nie mogłam się na krok ruszyć, to miałam tylko przez pierwszy miesiąc, góra dwa, potem już dziecko było inne.Dało się więcej przy nim zrobić. No musisz przetrwać, pociesz się, że niemowlęctwo i wczesne dzieciństwo nie trwa wiecznie, 2 lata i wyjdziesz z tego, dziecko będziesz mogła już wszędzie zabrać i inaczej się zorganizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale cie rozumiem
moja córka ma prawie 2latka, gdy się urodziła, było tragicznie, nie spałą po nocach, caagle płakała, miała bardzo uciążliwe kolki, potrafiła płakać cały dzień, byłam bardzo zmęczona, przez to wpadłam w depresje poporodową, było bardzo ciężko, nikt mi nie pomagał, bo mama nie żyje, teściowa sama chora, mąż w pracy, przyjeżdza co kilka tyg zazwyczaj co 2-3tyg, tego okresu nie chcę pamietać, do roku było strasznie, teraz gdy mała ma prawie 2latka jest juz w miarę ok, choć w nocy sie jeszcze budzi ze 4razy albo wiecej, wszędzie za mną idzie, nauczyłam ją bo bardzo dużo jeżdziłam z nia, tak naprawde nie miałam jej z kim zostawić, autorko twoje dziecko wyczuwa twoje samopoczucie jak ty się xle czujesz ono tak samo, wiec o czym piszesz bo miałam tak samo, były dni dla mnie tragiczne, ale przetrwałam, teraz moja córka już powoli jest na tyle rozumna że zajmie się sama, tobie życzę cierpliwosci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale cie rozumiem
ja takze jeszcze do niedawna dawałam córce pierś, ale moja sie nauczyła w nocy pić herbatkę, taką bardzo słabą rozpuszczalną, żeby tylko smak był, potrafi ze 3-4butelki wypić za całą noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgjhy
nie sluchaj tych kobiet ktore ci pisza ze masz sie cieszyc ze wogole masz dziecko itd.... to ze masz dziecko nie znaczy ze masz je calowac po dupie i znosic wszystkie humorki poniewaz inne sa bezplodne. masz problem i rozumiem cie doskonale. takie cos wykancza czlowieka psychicznie. ja moge ci tylko poradzic tylko ze jak musisz cos zrobic to go odloz i koniec!!! jestes jego matka i umiesz odroznic widzimisie od placzu z powodu bolu czy glodu. jak musisz gotowac to go poloz moze na kocu obok siebie w kuchni i daj mu jakies miski czy cos do zabawy. niech cie widzi a ty rob swoje. nie odkladaj takich czynnosci na noc bo sie wykonczysz!!!!!! to nie jest tak ze dziecko jest najwazniejsze a ty mozesz sie rozsypac. ty musisz byc silna dla dziecka. mi pediatra powiedzial zeby najpierw zadbac o siebie zeby miec sily zadbac o dziecko!!!!! jestes glodna to siadaj i jedz a dziscko niech poryczy TRUDNO. jak bedziesz calymi dniami tylko nosic i w spokoju nawet na wc nie pojdziesz to zle skonczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowanko
Zrezygnujcie z tej piersi. Dzieci na piersi przeważnie tak nie dają żyć mamie, non stop są do niej przyklejone i nie mogą w nocy spać, bo wciąż chcą pierś.Zauważyłam to u wielu mam, które karmią piersią, że dzieci są bardziej absorbujące, więcej płaczą, łażą za mamą, nie śpią po nocach, albo trzeba spać z dzieckiem, dziecko na butelce jest bardziej samodzielne i lepiej śpi w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowanko
Moje dziecko w czasie, gdy karmiłam piersią też było "gorsze", po przejściu na butelkę odetchnęłam i ja i dziecko. A odkąd skończył 6-7 miesięcy,przesypia całe noce po 10 godzin średnio. Nie znam, co to dawanie herbatek po nocach. Ostatnim jedzeniem i piciem jest kaszka i herbatka o godz. 19-20 i do 7 rana nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakmojedziecko
Moj syn tez taki byl. Pewnego dnia nie wytrzymalam psychicznie. Zalozylam sluchawki, skulilam sie na stole i zasnelam. Po kilku godzinach znalazl mnie maz a syn nie plakal. Od tamtego czasu jest spokojny i nie histeryzuje... Jestem ciekawa czy to przez to co zrobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
a masz skoczka? chodzik? zabawki? basen z kulkami? piaskownice? mój jest podobny do twojego tyle że lubi wózek i spacery - zajął go skoczek ale taki wielki nie ten do drzwi no i chodzik, teraz już sam zaczyna chodzić za 1 ręke - ma 10 m-cy i też jestem z nim cały dzień sama - do jedzenia puszczam mu czasem bajki - po kąpaniu lecą teletubisie - odrazu jest spokój i ubieram go a on ogląda - musisz znaleźć sposób na swoje dziecko - bo teraz im bardziej on krzyczy i się złości tym bardziej potęm będzie - bo się to w nim utwali - musisz mu zająć czymś czas, odwracać uwagę - dotyka kable to weź i schowaj je w cholere żeby ich nie widział - gazete dotyka w sklepie to daj mu coś innego - twój koszyk z zakupami niech w nim grzebie albo chrupke czy biszkopta - mój jest cały ubabrany potem ale przynajmniej zakupy zrobie ... i dobra rada - mów dużo do dziecka i nie rób nic na siłe - nie przeczekuj płaczu że mu minie bo owszem mu minie ale on nierozumie jeszcze że jest przyczyna - skutek więc następnym razem tez będzie histeria itd - szanuj swoje dziecko - nie rób nic nagle - nie przerywaj tego czym się zajmie bo tobie się coś umyśli - - ja też kąpie małego wczesnie - nieraz o 19stej już śpi - zauważyłam że czy go kąpie o 20 czy o 18stej to tak samo rano wstaje o 6 a tylko ciężko z nim wytrzymać do tej 20stej więc kąpie wcześniej i mam wieczór wolny, co do gotowania i sprzątania to jest cieżko,sprzątam jak jest mąż, gotuje na zapas albo jemy gotowce jakieś, pierogi mrożone itd - trzeba sobie jakoś radzic - i choć też czasami mam dość i padam ze zmęczenia to uśmiech synka jest cudowy - aa i pamietaj że maluch czuje twój nastrój itd i jak robisz przy nim placząco i na siłe to sie nie dziw że on jest znerwicowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly placze,bo wie,ze zareaguj
esz.Mam dwojke malych dzieci i moj obecnie 13-miesieczny synek mial taki okres,ze probowal wymuszac wszystko krzykiem.Oduczylam go tego przez zostawianie go samego w kojcu.Pierwsze 2 dni byly okropne,ale potem juz bylo coraz lepiej i teraz nie placze,jak chce cos wymusic,a potrafil wyc przez caly dzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różowa pomarańcza
Czytam to wszystko i doszłam do wniosku, że chyba mam złote dziecko- w nocy przesypia całą noc Mój syn ma 8 miesięcy- uwielbia leżeć na macie i się bawić. Napompowaliśmy też taki basen dla dzieci postawiliśmy w salonie- wrzucamy mu tam masę zabawek i tez się bawi bardzo długo. Lubi jeszcze jak wierzch łóżeczka nakrywamy kocem (z mężem mówimy na to namiot), również dajemy mu tam zabawki (uwielbia jak wtedy coś świeci)- i mały ma frajdę, a ja mam wtedy czas dla siebie. Wiesz wydaje mi się, że musisz wymyślić coś co go zainteresuje na dłużej. Np. córka kuzynki jest 2 tygodnie młodsza od naszego syna i uwielbia oglądać bajki (szczególnie smerfy i Kubusia Puchatka), natomiast u nas się to nie sprawdza, bo szybko go to n nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama, która ma
Mnie dziwi reakcja Twojego męża, który z Twoich opowiadań jest bardzo z boku. Wraca do domu i tylko pretensje, ze nie ugotowane i nie może się wyspać. To smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze klub narzekajacych
ja tez poszlam na wychowawczy, ale nie mialam takich problemow. moze od poczatku nosilas dziecko i sie przyzwyczailo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a czy synek już
raczkuje? Bo moją córke raczkowanie bardzo pochłonęło i nie trzeba było jej ciągle nosić. A próbowałaś może nosić synka w chuście? U nas się to bardzo sprawdziło, ja miałam wolne ręce a dziecko bardzo spokojne było i bardzo się lubiło tak nosić. Moja rada, spróbuj wyobrazić sobie co czuje maluch, takie małe dzieci nie robią na złość rodzicom ( bynajmniej nieświadomie :p ) To że histeryzuje że nie może się np. kablami bawić, trudno po porstu musisz to przetrzymać, on chce ale nie może więc wyładowuje swoje emocje krzykiem, pozłości się i przestanie jak odwrócisz jego uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a czy synek już
ja moją córkę nosiłam tyle ile chciała własnie aż do momentu kiedy się nauczyła raczkować, to sama przestała się chcieć ciągle nosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
hmm ja bym nie umiała położyć dziecka na ziemi, słuchać jak płacze i spokojnie sobie obiadek gotować... poza tym u mnie raz sie dziecko przestraszyło i strasznie płakało i potem tydzień budził sie co chwila w nocy z płaczem nie do uspokojenia, to była masakra jakaś bo nic niepomagało - więc wybiłam sobie z glowy takie trzymanie dziecka aż sie wyplacze - no ale każde dziecko jest inne - moze na jedne dzieci to działa - napewno na te powyżej 2 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różowa pomarańcza
A co do noszenia dziecka- u mnie była taka sytuacja, że moja szwagierka, co przyjechała to brała małego na ręce i nosiła go cały czas.Później jak ona sobie pojechała to mały cały czas chciał być noszony a jak nie to płakał. Najpierw ulegałam i sama go nosiłam a później właśnie wymyśliłam ten namiot z łóżeczka i to odwróciło jego uwagę od noszenia.A ze szwagierką sobie pogadałam, żeby tak nie robiła, bo mały się przyzwyczai a ja jestem cały czas w domu sama (prowadzę dom i jeszcze sobie dorabiam ) i nie mogę pozwolić sobie na taką sytuację, że będę go cały czas nosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość tego dziecka2
nie raczkuje jeszcze, tylko pełza. Próbuje podnosić tyłek, ale na razie kiepsko mu wychodzi. Pomysł z namiocikiem się sprawdził, o dziwo leży zafascynowany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różowa pomarańcza
Mój też pełza - właśnie ten tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powiedz mezowi jak wyglada sytuacja i ze jak czegos nie wymysli to sie rozwiedziesz i zostanie sam z dzieckiem! PROSTE!! A poza tym po co reagujesz na te krzyki? bo kilku dniach nie reagowania przejdzie, wiem co mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowanko
a wiecie,dlaczego metoda nie reagowania na płacz i zostawiania płaczącego dziecka w kojcu czy łóżku daje efekt, że dziecko przestaje płakać ? Bo dziecko uświadamia sobie, ze nie ma nikogo, na kogo może liczyć i po prostu przestaje płakać, bo czuje się opuszczone. To najgorsza z możliwych metod, bo wyrabia w dziecku poczucie osamotnienia i porzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyuyfg
Prawda jest taka autorko, że sama jesteś sobie winna. Bo dziecko cię szkoliło, szkoliło...i wyszkoliło, że pierdnie a ty lecisz na kolanach do niego. Beczy? Niech beczy. Po kilku dniach mu się znudzi. I o dziwo przekonasz się że dziecko samo sobą potrafi się zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowanko
Nawet super niania, dorota zawadzka wypowiadała się, że nie zostawia się płaczącego malutkiego dziecka aż przestanie.Trzeba ujarzmić ten płacz w inny sposób, okazując własnie zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyuyfg
pani dorota nawet własnego dziecka nie umiała ujarzmić więc wzięła się za cudze dzieci więc autorytet z niej marny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowanko
ilość dzieci nie ma tu nic do rzeczy, nie zostawia się drącego dziecka twierdząc, że po kilku dniach przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowanko
Nie mam takich problemów, a zawsze reaguję na płacz dziecka. Mam sporo czasu dla siebie i nie mam histerii w domu. Trzeba zareagować, przytulić, odwrócić uwagę jakimś zajęciem, jak starsze, wytłumaczyć, ale broń Boże nie zostawiać zanoszącego się płaczem samego. Tak, nawet autorytet kogoś znającego się na temacie - znanego - musicie podważać, byle wyszło na Wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×