Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ella11

Seks po porodzie - nacinanie krocza

Polecane posty

Gość ella11

Witajcie. Mam pytanie do kobiet, które już rodziły. Za 6 dni jest mój termin porodu (pierwsze dziecko). Myślę, że jestem do niego przygotowana i raczej się nie boję. Przygotowuję krocze- robiąc masaż, żeby uniknąć nacinania, ale wszyscy znamy polskie realia... można prosić o ochronę krocza, ale niekoniecznie będzie to wzięte pod uwagę. Nacięcie to okaleczenie, ale chciałabym wiedzieć jak wygląda Wasze życie seksualne po nacięciu. Czy jest bolesne, czy jest gorsze, jak się zmieniło? Nie piszcie tylko, że dziecko wynagrodzi bolesne stosunki lub ich mniejszą ilość, bo to nieprawda. Chcę być mamą i z całego serca kocham moją córeczkę, która dopiero się urodzi, ale myślę, że szczęśliwy związek to udany seks, oprócz miłości, zrozumienia etc. Napiszcie proszę szczerze jak to widzicie. Jak zmienia się intymność po porodzie. Dla mnie to bardzo ważna sprawa, a w sumie nawet jak pytam koleżanek mówią, że macierzyństwo wszystko wynagrodzi, może w bardziej anonimowym gronie powiecie szczerze co myślicie. Czy rzeczywiście seks jest o wiele gorszy po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja co prawda spalam po porodzie tylko 3 razy( bo sie rozeszlam z tata dziecka),ale mnie bolalo krocze i szczerze to boli mnie do tej pory przy parciu przy oddawaniu stolca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ................
ja miałam poród kleszczowy, cięta byłam po sam tyłek. 7 tyg po porodzie miałam swój pierwszy raz i nie było fajnie. bolało i czułam sie gorzej jak dziewica. jeszcze miesiąc sex był mało przyjemny, ale potem było coraz lepiej. 4 miesiące po porodzie szalejemy jak przed ciążą i nie ma żadnej różnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodze sie z tobą,bo bez przyczyny nie nacinaja krocza.Zreszta czesto to pomaga.Jesli masz wybor to co bys wolala do konca nie dac sie naciac i czekac az sama pekniesz?Czasem sa takie pęknięcia,ze dziura złączy ci sie z tyłkiem,,wiec no własnie moze zmienisz zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella11
dorcia, doskonale wiem, że nacięcie czasem jest niezbędne, ale w PL jest bardzo nadużywane, więc nie zwracaj się do mnie w ten sposób, że może zmądrzeję jak pęknę - pęknięcie goją się o wiele szybciej niż nacięcia - wystarczy odpowiednie sterowanie porodem, a tak w ogóle to spytałam jak po nacięciu - ponieważ wiem, że może tak być w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella11
Minia - rozumiem i nie chcę pękać, ale jak na pewno wiesz zdarza się to dość rzadko i właśnie takim sytuacjom nacięcie ma zapobiegać,a dot. to maksymalnie kilku procent porodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaaaaa
moje doswiaczenie jest takie: naciecie czulam ale dopiero po porodzie...bolalo mnie bardzo , jednak szybko sie zagoilo- seks po wiadomo...nie byl przyjemny za 1, 2 i moze 3 razem...potem juz bez roznicy...dzis zostala prawie niewidoczna blizna.Najgorsze bylo jak pogoda sie zmieniala to rwala ta blizna...ponad rok! wiem z doswiadczenia siostry ktora trzecie dziecko rodzila bez naciecia i z super polozna , ktora to krocze chronila, ze bez dwoch zdan jest super! potem funkcjonujesz normalnie a siedzenie i karmienie dziecka bez bolu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana cos w tym jest,ale masa moich kolezanek była nacinana i nie słyszałam,zeby narzekały na sex po porodzie. a moja kuzynka wrecz błagała podczas porodu,by ja nacieli,bo miala wrazenie,ze malec nie moze sie przecisnac. pozatym podczas porodu widza,czy warto nacinac czy nie dlatego nie powinnas sie tym wczesniej stresowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jesli przygotowujesz sie do tego fizycznie,ze nie trzeba bedzie ciac ,to oczywiscie jestem za. jesli da sie tego uniknac,a jednoczesnie porod przebiegnie bez prpblemow to oczywiscie,ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666 212
Dorcia a tobie nacinali krocze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella11
jak we wszystkim niezbędne jest podejście: złoty środek :) Staram się tym nie stresować, przede mną wielkie wydarzenie: poród :) Ale ja słyszę w szpitalu: że pierworódki wszystkie nacinamy, to mi słabo po prostu. No nic, na razie nie wiem co będzie, bo mała chyba chce czekać do terminu :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ella11 jasne, że warto zrobić wszystko, żeby tego uniknąć. Sama używałam olejków, żeby uelastycznić kroczę. Jednak nigdy nie wiesz, czy Ty nie jesteś w tych kilku procentach. Ja miałam zaufaną położną, z polecenia przyjaciółki(też położnej), walczyła do końca i całe szczęście nacięła, a synek urodził się z wielkim guzem na główce, czego nikt się nie spodziewał. Prawdopodobnie troszkę krzywo wszedł w kanał i się zdeformowała. Moja pierwsza myśl- wodogłowie, ale okazało się, że to naturalna deformacja, która zeszła następnego dnia. Gdyby nie nacięcie pękłabym masakrycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, nie musisz się zgadzać. Przy przyjęciu podpisujesz zgodę, masz prawo odmówić na własną odpowiedzialność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella11
No właśnie - można podpisać oświadczenie, że nie zgadzam się na nacięcie, a jeżeli coś się stanie złego - to lekarze mają du**chron, że nie było błedu w sztuce lekarskiej - ja chcę chronić krocze przed nacięciem a nie na siłę powiedzieć, że nie dam się naciąć - to różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to podobnie jak z kleszczami. nikt ich juz nie chce uzywac i teoretycznie mozna odmowic z gody na uzycie ich,ale..dziecko skazujemy na pewna smierc jesli jest konieczne ich zastosowanie..wiec błędne koło i nie mamy wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella11
właśnie, denerwujące to jest, a niestety jak nie Twój mąż/partner jest położnikiem przy Twoim porodzie nie zainteresuje się tym jak będzie wyglądało Twoje życie dalej,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj z kolezankami,na pewno maja jakies doswiadczenia z tego okresu,wiec dowiesz sie wiecej,moze nie bedzie taki diabel straszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella11
rozmowy nie nastrajają optymistycznie :) dlatego pytam tutaj :) przy porodzie będzie ze mną moja położna - ma trzymać rękę na pulsie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też interesuje mnie sprawa, o której napisała autorka :) ale z odp widzę, że może nie będzie tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam nacięta, syn był bardzo duży. Prawdę mówiąc, to już na koniec miałam to w dupie, czy i ile mnie natną, byle było po wszystkim. A też filozofowałam, że to okaleczenie, że po co i że się nie dam. Seks lepszy niż przed porodem, szybko się nacięcie wygoiło i zostało małe zgrubienie. Nic strasznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamaamma
ja nie bylamnacinana, peklam powierzchownie troszke ale nic wielkiego rozumiem ze czasem sa sytuacje wyjatkowe, ale ogolnie jestem przeciw nacinaniu najlepiej zaufac fachowcom i miec dobry kontakt z polozna, oni wiedza ca robic, a jesli chozi o seks, to "po przepisowych 8 tygodniach" byla masakra, czulam sie zle, nic mnie nie bolalo, ale jakos dziwnie dopiero pozniej wszystko wrocilo do normy, a nawet jest lepiej niz przed porodem WSZYSTKO WYMAGA CZASU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pękłam ale głównie z powodu położnej,musiała pomóc dziecku wyjść,i musiała wsadzić ręce i złapać małego za ramiona.Mąż widział cały poród od dupy strony(ja bym nie chciała siebie oglądać w akcji bo bym wymiękła..)na 1 raz zdobyliśmy się 6 tygodni po porodzie.Nic nie bolało,nie szczypało,ogólnie rana zagoiła się bardzo szybko,szwy wyszły po krótkim czasie.Ja miałam z seksu większą przyjemność,bez ogródek mąż powiedział,że odnosi wrażenie,że jest troszkę inaczej niż przed,ale widzę że nie wpłynęło to na jego popęd seksualny jakoś negatywnie. Wiadomo przy dziecku jest mniej czasu,mąż nie ma lekkiej pracy,ale czas zawsze się znajdzie.Macierzyństwo owszem to piękna rzecz,ale trzeba pamiętać że prócz dziecka ma się jeszcze męża/partnera i o niego również trzeba dbać,trzeba prócz miłości pielęgnować seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie pytałam męża,powiedział że od porodu ma wrażenie, że krocze się zeszło.Nie wstydzę się z nim o tym rozmawiać.nide wiem czy poprostu się przyzwyczaił do takiego stanu,czy faktycznie coś się zeszło,ale widocznie lubi to robić, i wie co mówi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ella- masz prawo się nie zgodzić, zwłaszcza jeśli przygotowujesz odpowiednio krocze, ale nie masz racji w tym że pęknięcie goi się łatwiej- gdyby tak było, każda kobieta by wolała ew. pęknięcie, nacięcie robi się właśnie po to żeby była równa rana, łatwa do zszycia- a nie poszarpana i żeby ewentualne pęknięcie szło w tymk kierunki a nie właśnie np. w stronę odbytu. Ale owszem, możesz odmówić, nikt nie ma prawa robić czegokolwiek bez twojej zgody. Ja miałam nacinane krocze (wytłumaczono mi po porodzie po co, dlaczego i pytano o zgodę), nie bolało, zagoiło się ładnie, ale blizna została. Czasami boli, bo pomimo upływu czasu mam problem z nawilżeniem przy stosunku, lekarz stwierdził że to może być kwestia hormonów (karmię piersią i biorę tabletki) więc czasami jak się śpieszymy używamy żelu nawilżającego i tyle. Jest równie przyjemnie albo nawet bardziej niż przed porodem, wrażenia są inne, mąż też stwierdził że jest inaczej, ale po jego zapale widać że mu to "inaczej" nie przeszkadza. No chyba że robi to z zaciśniętymi zębami, jako obowiązek małżeński, ale nie zauważyłam :P Seks uprawiamy różnie, ale na pewno nie rzadziej niż przed ciążą. Pierwszy raz próbowaliśmy 4 tyg. po porodzie, normalne, pełne stosunki- 7 tyg. po (6 tyg,. po- wizyta u gina + tydzień czekania na pełne działanie tabletek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zapominajcie, ze gdyby
was jednak nacieli, zle (krzywo) zszyli to zawsze mozna to naprawic. ja bylam nacieta, peklam, pekla mi szyjka macicy (porod wywolywany). zszyto mnie 'na zakladke' - nasza kotka ktora byla wysterylizowana (usunieta macica+jajniki) byla ladniej zszyta. do tego bylam uczulona na szwy - wdal sie ostry stan zapalny!! na moje narzekanie u lekarzy gin (czterech!!!) ze boli mnie wszystko w srodku po prostu z automatu stwierdzili, ze 'musi bolec przeciez byla pani nacieta i rana sie goi' - a mi sie zbierala ropa, goraczka, itp. w koncu maz sie wkurzyl i sam zawiozl mnie do....chirurga ktory obejrzal rane i...zlapal sie za glowe. usunal szwy (bo juz mozna bylo), 2h wszystko w srodku czyscil, zaaplikowal b. silny antybiotyk i jakos sie wylizalam. co do seksu to blizna bolala 2 lata (koszmarnie zszyte). w koncu wybralam sie do chirurga-ginekologa (prywatnie) zeby cos z tym zrobil bo moich 3 poprzednich ginekologow niczego 'nieprawidlowego' nie widzialo. blizne poporodowa mialam usunieta i do tego zrobiona pelna waginoplastyke a lekarz....nie wzial za to ani zlotowki. dziwil sie, ze wogole wypuszczono mnie w takim stanie ze szpitala a kompetencji moich 3 bylych ginekologow juz nie komentowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-0
Martva jakas ty brzydka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×