Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrzyszłaMamaaaa1234

Niedługo dziecko a mąż...

Polecane posty

Gość PrzyszłaMamaaaa1234

Mam taki 'problem'. Mąż ma baardzo lekką rękę do wydawania kasy i to na pierdoły. Np nie weźmie kanapek do pracy, tylko musi zjeść w macu za co najmniej 6 zł coś... Nie ma chleba w domu, pójdzie kupi i w bonusie dokupi sobie piwko... Abonament telefoniczny wiecznie przekracza, bo nie kontroluje tego, a mógłby czasem pogadac np z bracmi na ich koszt... Ciągle chce wychodzić np na gokarty. Będąc na "wakacjach" u rodziców zamiast np zjeść obiad u nich, bo nagotowane jak dla wojska, on wolał iść na miasto... Efekt? W tydzień prawie tysiak poszedł i on bardzo nie wie na co, choć to on trzymał kasę... :/ Za 2 miesiące rodzę, tylko mąż pracuje, zarabia 1500 brutto, pomagają nam rodzice, a on nie ma za grosz takiego w sobie wystopowania, że czas pomysleć co dalej... łózeczko, wózek, pieluchy kosztują.... Boję się, bo co ja dołożę z jakiegoś bonusowego zarobku czy przyoszczędzę swoją dolę, którą mi da, on to momentalnie wybiera z konta i wydaje... "Bo pić muszę nie?!" No musi... Ale nie musi to być Fanta, Cola, jak w domu pełno kompotów, soków itp... Ech. boje się i wkurzam, bo mam dość drżenia o kasę itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cuvaqi
Ciężko będzie rozrzutność wykorzenić, a z mojego doświadczenia wynika że jest to wręcz awykonalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to gdzie wy żyjecie , że 1100 zł wam na cokowiek starcza i jeszcze sobie na gokardy chodzicie , opłącacie rachunki i jecie na mieście. Prowokacja i tyle :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież nie jest tak źle
no to gratuluję wyboru ścieżki życiowej. Wpadka i małżeństwo z przymusu? Z takim zarobkami rodzinę zakładać? I powiększać? Dlaczego ty nie pracujesz? Gdzie mieliście głowę z takimi dochodami powiękaszać rodzinę? I to z tak nieodpowiedzialnym tatusiem? Po ile macie lat? Pewnie niewiele i dlatego fiu bździu w głowie jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaaaa1234
Możliwe... Nigdzie nie napisałam, że małżeństwo było z przymusu. Jesteśmy jeszcze studentami. Więc nie dogadujcie sobie teorii nie wiadomo skąd. Ja nie pracuję, bo mnie zwolnili z chwilą poinformowania o mojej ciąży, niestety mogli bo byłam na zlecenie. Od tamtej pory szukałam, chciałam, ale nic z tego. Dziecka owszem, nie planowaliśmy, ale stało się. Napisałam dodatkowo, że rodzice nam pomagają, tak? Więc da się przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhh nie dosyc ze
e tam nie idzie pewnie ze idzie niekorzy zyja za taka kase i tyle mysle ze mieszkaja u rodzicow wiec za nic nie placa wiec wyplata zostaje chyba dla nich powiem tylko jedno : on sie nie zmieni potrzebuje kibla zimnej wody na leb ,ekstramalnie zimnej wody ale taki typ szybko sie nie zmiania za 2 miesiace rodzisz i jeszcze nic nie macie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrali sieeeee haha
kij ci do tego, na co on wydaje własne pieniądze, pasożycie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaaaa1234
Nie mieszkamy u rodziców. Wynajmujemy kawalerkę w zupełnie innym mieście. Namawiam męża do powysyłania chociaż CV, pochodzenia na rozmowy, zorientowania się jak płacą gdzie indziej... Ale on mówi neeee, bo chce pracować w bankowości, a wszędzie chcą minimum rok dośw, a on na razie ma niecałe pół... Z jednej strony racja, ale z drugiej mógł wcześniej zacząć pracę, a teraz chodzi póki co tylko i wyłącznie o większą kasę, zeby starczało na dziecko, bo ja nawet chcąc nie pójdę do pracy przez jakieś pół roku do roku... Może uda mi się pociągnąć prywatnie korepetycje, ale zobaczymy... Rodzę za 2 miesiące, mam kilka ciuszków, bucików i poza tym nic, bo źle znoszę ciążę, a wszyscy dookoła z mężem na czele dra się, że za wczesnie na kupowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grauluję świetlanej przyszłośc
i nierozumnym idiotom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury..
1500 zł BRUTTO (?!), dwoje dorosłych, wynajem mieszkania (jak? jakim cudem? to jest co najmniej 700 zł!), życie i jeszcze przyjemności? To jest NIEMOŻLIWE. Twój mężulek musi mieć jakąś lewą kasę, a Ty powinnaś się od 1 klasy na nowo pouczyć matematyki, bo piszesz takie bzdury, ze głowa mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli to wy a nie wasi rodzice wynajmujecie kawalerke , to nie ma bata zeby wam kasy starczało . No chyba że on jada na mieście , a dla ciebie jest suchy chleb .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury..
Rodzisz za 2 miechy i nie masz nic dla dziecka? A jak maluchowi zechce się przyjść na świat wcześniej? Nie masz też pieniędzy na wyprawkę (wiesz, jaki to koszt?), bo pan mąż bumelant wydaje na swoją gębę i dupę? Jak to możliwe, że Ty jeszcze nic z tym nie zrobiłaś? Oj, będziesz Ty płakać dziewczyno, a w końcu zostaniesz z tym wszytkim sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleMe
Usiądź z nim przy stole z kartką i długopisem i wypiszcie wszystko czego wam potrzeba dla maleństwa. Dopiszcie ceny poszczególnych rzeczy. On musi wiedzieć co ile kosztuje. Jeśli nie wierzy sprawdźcie w sklepie lub w nece. Dopiszcie cenę wynajmu kawalerki i rachunki i zobaczcie ile Wam zostanie na jedzenie. Może otworzą mu się oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka draka nijaka
Wspolczuje Ci i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze gimgówno
mąż zarabia 1500 zł, a wydał 1000 zł w ciągu tygodnia. No mieszkania za 500 zł raczej nie znajdziecie, więc kłamiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł ! 1500 BRUTTO , czyli ok. 1100 na rekę ... Jezeli masz nadzieję że za becikowe kupisz wyprawkę dla dziecka to sie grubo mylisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaaaa1234
Dobra... Temat nie dotyczył moich finansów, tylko tego jak ukrócić mężowi rozrzutność, ale ok odpowiadam. Mąż zarabia 1500 brutto. Ja do tej pory zarabiałam mniej więcej około 700 zł na miesiąc na rękę. Na wakacje pieniądze mieliśmy odłożone. Mamy kilkadziesiąt tysięcy oszczędności, część zainwestowana, część na koncie. Rodzice nasi wspólnie zdecydowali, ze pokryją koszt wynajmu kawalerki -1200zł. Za wypłatę męza mamy przeżyć. I przeżywamy. Tylko jesli mężowi odpala wlaśnie z jakimiś zbędnymi zupełnie rzeczami, to czasem brakuje i mąz nie widzi problemu, zeby podciagać z oszczędności, które ja chcę trzymac jak najdłużej- na dziecko właśnie, na wyprawkę, nie daj Boże jakiś wypadek losowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż to zmienia postać
rzeczy. W takim razie jesteście w niezłej sytuacji materialnej, kilkadziesiąt tysięcy oszczędności to nie bagatela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleMe
Jeśli pozwalałaś mu na taką rozrzutność od początku, to nie dziw się, że teraz tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to nas obchodzi...
to ty dałaś dupy, to i martw za co wychować bachora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boshe , jaka krętaczka ... oboje jesteście pasożytami . Skad macie te oszczednosci ???? Skoro zarabiacie tak malo ? Rodzice dali pewnie , a wy jeszcze ciagniecie jak pijawy . I bardzo dobrze , niech meżulek wydaje kasę na pierdoly , moze w koncu zostaniecie z reką w nocniku jak sie rozejdzie wszystko . A swją drogą to kiepsko sie rodzice starają, zeby tylko kawelrkę wynajmowac ? Niech wam mieszkanie na kredyt kupia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika 456
nie żal mi autorki, dobrze jej tak, niech się postara może o jeszcze gromadkę dzieci, to bedzie mogła iść do Mopsu żebrać albo w TV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli rodzice któregoś z was
są zamożni i to na razie tylko dzięki im żyjecie. rzeczywiście czas wyjaśnić mężusiowi, że do końca życia rodzice mogą nie chcieć hodować pasożytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaaaa1234
Teneryffa... Oszczędności biorą się np z odkładania jednej pensji, stypendium z uczelni (a małe nie było, bo około tysiąca), ze ślubu... Także mnie nie obrażaj. I póki nie okazało sie, że jestem w ciąży dawaliśmy spokojnie radę bez jakiejkolwiek pomocy rodziców, bo mogłam swobodnie pracować i zarabiać. Wyszło, jak wyszło. Wyobraź sobie, ze rodzice chceli kredyt brac na mieszkanie i nam kupować, ale się nie zgodziliśmy. O wyborze metrażu wynajmowanego mieszkania też zdecydowaliśmy my, że chcemy kawalerkę, bo nie chcemy brać od rodziców nie wiadomo ile. Nie pasożytujemy, bo nigdy ich nie prosiliśmy, sami zadeklarowali pomoc. Tak się życie nieraz układa, wiesz? Nie każdy ma od początku kupę kasy, własny dom i miliony. a jak ma, to właśnie często od rodziców. My chcemy powoli sami dojść do wszystkiego. A wybacz, dziecka nie usunę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja o dziecku nic nie pisałam ! Nie mów ze sama nie masz wrażenia ze zerujecie na rodzicach ? Krecisz dziewczyno i to nieźle , pisałaś ze zarabiałąś 700 zł + stypendium 1000 zł ( coś mi sie wierzyc nie che , ale niech ci bedzie ) to jest 1700 zł , mąż chyba nie pracował , bo wczesniej pisałaś ze pracuje od pół roku , czyli jak byłaś w ciazy zaczął tę prace za 1100 zł . Płaciliście sami za mieszkanie , bo sama napisałaś że rodzice wam nie pomagali , tak ? Czyli o jakiej jednej odkładanej pensji ty piszesz i "niezłym" radzeniu sobie ? Zobacz sama jak mało zaradnymi ludźmi jesteście , takim tokiem myślenia, to sami do niczego nie dojdfziecie, jet wam dobrze tak jak jest , rachunki popłacą rodzice , a jeszze pewnie i dzieckiem będa sie zajmowac . ohhh ta bananowa młodzież ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaaaa1234
To, ze napisałam, ze maż pracuje w bankowości od pół roku, nie znaczy, ze wcześniej nie pracował w ogóle. Pracował. Zarabiał mniej więcej tyle samo, co teraz. Nie wynajmowaliśmy wtedy mieszkania, tylko pokój, więc koszty były znacznie mniejsze. Wystarczy spytać, a nie dedukować głupoty jak to robisz Ty. Nie mam wrażenia, że żeruję na rodzicach, bo od I roku studiów utrzymywałam sie z powodzeniem sama, jeszcze nieraz ja im dokładałam kilka stówek do życia. Odkąd zaszłam w ciążę zrobiła się taka lipa. Nie wyciągałam ręki "daj". Teraz i tak chcę zrobić wszystko byle jak najszybciej się od nich odciąć. A dzieckiem się mi nie zajmą, bo mieszkamy 500 km od nich, a i rodzice nas obydwojga pracują. Jeszcze masz jakieś pytania lub coś wydedukowałaś mądrego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne frugo
ale dziecko drogie, z czego ty się sama utrzymywałaś jak wypłate i stypendium odkładałaś ? Ta Twoja story o wielkiej zaradności przy jednoczesnej rozrzutności meżulka się kupy nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfgb
kobiety przestancie sie jej czepiac!!!!!!!! ona ma problem bo maz przewala kase a jej finanse i wydatki was nie powinny interesowac. nie odpisuj autorko na takie posty. moj ojciec tez tak trwonil kase na byle co i wiem ze ciezko tego oduczyc a te glupie wymowki bo piwka sie musi napic itd... to zadna wymowka. powiedz mu ze po porodzie szybko nie pojdziesz pracowac i niech dorosleje. piwko piwkiem ale beda wzniejsze potrzeby i jezeli kocha ciebie i wasze dziecko to ktore sie urodzi to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×