Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bomnieniema

Zanim zdradzisz - wiedz to

Polecane posty

Gość matacz vel karolek
przede wszystkim niech sobie staruch znajdzie kochankę zamężną, z ułożonym życiem i alternatywnymi opcjami, a zostawi zmanipulowaną dziewczynę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomnieniema
Zapewnie ją usiłowałeś naprawić a nie siebie. Zgadza się? To nie jest żadne naprawianie małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
duma trudno mi z tobą tu dyskutowac , tym bardziej , ze wszystko juz tu na forum napisałem w innym temacie , a pisac na nowo to wszystko nie sposób . Nie naleze do ludzi co płaczą , albo sie załamują bo zona odeszła ! zona mi tez do prania , gotowania , sprzatanie potrzebna nie jest , i jak jzu pisałem , ja przejołem te obowiazki dlaczego tez w innym emacie wyjasniałem ! ludzie sie maja kochać jak sobie slubowali , a mnie wolno było domniemac w dniu slubu , ze bedzie dobrze , nie ze swietnie , ale dobrze , dlatego sie ozeniłem , potem stało sie co sie stało , a próby naprawy spełzły na niczym , ale owo źle nie jest az takim złem by sie z zona rozwoadic , ja wybrałem kochanke - bo tak sie to nazywa był bym z nią nawet jak by sex był niemozliwym , bo nie o sex tu chodzi choc jest oczywiscie to tak w kolosalnym skrócie - pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczany słodzik
odpowiesz mataczu??? dlaczego masz kochankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
oczywiscie , ze ja , bo to ona sie zmieniła nie ja ! a skoro wałsny brat jej mówi jej to samo co ja , to ja mam spokój psychiczny ze jednak nie sfiksowałem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
dlaczwgo ? bo kazdy ma ciagoty do normalnosci ! a ja lubie przebywac z ludzmi normalnymi w moim pojeciu ,a nie z ludzmi w tym z moją zoną ktora generuje problemy tam gdzie ich nie ma ! Kto jest w małzenstwie lat wiele wie o czym mówię i piszę Wiec - tak dla jasnosci o co chodzi , nie bede mebli zmieniał co trzy lata i sie o to ciagle kłócił , nie bede tolerował widzi mi sie w kwesti pozadku bo nawet dzieci mają z tym problem i racje mi przyznają . Nie bede słuchał ciagle i ciagle o chorobach jej jakie ja teapia , bo tak naprawde nic jej nie ma , a dowodm jest na to to , ze jak kolezanki idą na dyskotekę to one tez i cały czas na parkiecie . ale jak ja cos chce to nie bo chora :) nie da sie tego tak napisac w dwóch zdaniach , w wielu zreczach uległem bo kompromis konieczny , ale na Boga w w szystkich sie nie da ! Co to za dom , do ktorego trudno sie wraca bo nie wiadomo w jakim stanie zone sie zastanie , czy bedzie maila chumor , czy nie , a ja mam wiecznie chumor ! stad trudno mi sie pzrebywa z kims marudnym , ktoremu sie całe zycie wali , podczas gdy to bzdura , ktra ma trzy szafy a ubrac sie nie ma w co itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz vel karolek
ponawiam pytanie: czy kiedykolwiek pomyślałeś o tej dziewczynie i o tym, co jej zrobiłeś? czy masz świadomosć tego, że pozbawiasz jej szansy na "normalność", której TY SAM JUŻ DOŚWIADCZYŁEŚ (rodzina, dzieci, ognisko domowe)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomnieniema
Matacz ty jakieś brednie mówisz. Jesteś jak chłopczyk, który nie umiał i nie potrafi zadbać o swoją rodzinę i o swoją żonę. Pretensje które wytaczasz do żony są naprawdę żałosnego asortymentu. A może to ty byłeś cienki Bolek w tym związku, a ona tylko usiłowała zwróć twoją uwagę w sposób może głupi ale kto wie? I ta nieumiejętność spojrzenia na siebie. Na pocieszenie ci powiem, że tak niedojrzałych facetów jest na pęczki. Ciężko o prawdziwego odpowiedzialnego mężczyznę, który jest głową rodziny. Ty nie jesteś głową rodziny tylko jakąś inną częścią ciała. Problemy się zdarzają, partnerzy nie a takimi jak sobie wyobrażaliśmy, bo ideałów nie ma. Ale siebie wzajemnie zrozumieć to sztuka. Myślę że o swojej żonie nie wiesz nic. Po prostu nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
Matacz ma swój świat, do którego chce przekonać wszystkich dookoła. Jego normalność jest dla mnie nie do przyjęcia. Poza tym kochanka 17-letnia.......czy zdrowo myślący, poważny mężczyzna dopuściłby się tego? Dlaczego nie inna? Dlaczego nie starsza? Bo co, bo inna nie chciała takiego "świra?" tak tak jesteś dla mnie świrem, mającym swój własny świat i swoje własne powietrze, którym poisz swoją żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię cięte kwiaty w domu
Jak łatwo zapomnieć, że małżonek zmienia się z nami i przy nas. Wiele błędów popełniłam, zraniłam, odchodziłam. Nawet, jak mi się wydawało, że "jak on tak mógł", teraz wiem, że co najmniej 50% odpowiedzialności, winy jest moje, mojej głupoty. Zawsze się zastanawiam, czy mój mąż przy mnie będzie szczęśliwy. Czy będziemy szli razem w jednym kierunku. Łatwo powiedzieć, że ktoś się zmienił na gorsze, ale jak już emocje opadną i zacznie się oceniać bardziej obiektywnie, nie sposób nie zadać sobie pytania: jak zachowałby się przy kimś innym? Przecież małżeństwo to tandem, przez wszystko przechodzimy razem, on wpływa na mnie, ja na niego. Może przestał być ze mną szczęśliwy i tak się zachowuję? Zanim zacznie się szukać winy u małżonka, trzeba ją znaleźć w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię cięte kwiaty w domu
Aha i nie było to próbą usprawiedliwienia zdrady, bo tej nic nie usprawiedliwia. Moja wypowiedź dotyczyła szukania usprawiedliwienia zdrady w zachowaniu żony/męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
Żona możliwe, że cierpi na zaburzenie osobowości i nie zdziwiłabym się, mając równie chorego męża. Wirusy przenoszą się w szybkim tempie. A jego kochanka? Czyżby z rodziny patologicznej? Przepuszczam, nie obrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz vel karolek
kochanka prawdopodobnie z deficytem miłości w dzieciństwie. teraz, po latach z mataczem i przeoraniu psychiki + wymodelowaniu jej wedle własnego widzimisię, cierpi na syndrom sztokholmski- uzależnienie od oprawcy. matacz zdaje się o tym wiedzieć, bo konsekwentnie unika odpowiedzi na moje pytanie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczany słodzik
MATACZU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! piszę poraz 3 do Ciebie !!!!!!! POTRAFISZ ODPOWIEDZIEĆ NA PYTANIE DLACZEGO MASZ KOCHANKĘ, CO TAKIEGO ONA CI DAJE, ŻE MASZ JĄ TYLE LAT? A CO DAJE CI ŻONA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię cięte kwiaty w domu
Przyznam, że robawiło mnie to: Matacz: znam kobiety ... nie wydaje mi sie tylko to fakt mialem na to 47 lat by je poznać , dzis mogę powiedziec , ze je znam . Kobiety: 1. Matacz ty jakieś brednie mówisz. 2. piszesz , że "nauczyłeś się kobiet" , a w tym momencie prowadzisz dialog z kilkoma kobietami i jakoś żadna z nich nie przyzna Ci racji! Ty kobiet nie znasz, Tobie tylko wydaje się, że je znasz. 3. Faktycznie pas,bo ty nic nie rozumiesz Kobiety: "mam nadzieję, że twoja kochanka w końcu zrozumie, kim naprawdę jesteś. najlepiej byłoby, gdyby obydwie cię zostawiły. dopiero wtedy byś poczuł, co tak naprawdę zrobiłeś." "chyba kpisz stwierdziły, że babory takie są, ale i tak je wielbi, więc poszuka kolejnych: jednej do gotowania, prania, prasowania, a drugiej do rozkładania nóg" Matacz: zostawia mnie obie ! o rany juz płaczę , zawsze znajdzie sie inna ! zawsze ! Kobiety znają Ciebie (takich,jak Ty), ale Ty ich wcale nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
buraczany ty slepa jestes ? odpowiedzi nie widzisz ? No prosze... znalazły sie wszystko lepiej wiedzace - ale mnie to wcale nie dziwi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomnieniema
Przyjdzie czas, że zaczniesz się dziwić. Dziwić sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalony
Prawde napisano tu o wypaleniu, o morderstwie duszy i serca. Oddalem wszystko Jej a prawda okazala sie ciosem w mnie samego. Stalem sie wrakiem niezdolnym do zycia. Nie mam sily zrobic kroku w przod. Jedyne co mnie jeszcze trzyma to nasze dzieci, od ktorych sie odwrocila. Probuje je jakos chronic, probuje dac im choc mala namiaste domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomnieniema
Wypalony ty się musisz trzymać. Nie może nas braknąć. To jak na wojnie. Ranny a dalej walczy, nie można się poddać. Mimo okaleczeń, mimo bólu. To ty jesteś wypalony tym lepszym. Jesteś potrzebny dzieciom i wszystkim wokół. Kiedyś do niej dotrze to wszystko, bo na ile znam życie, może i nieraz potrzeba lat ale i do nich w końcu dociera świadomość. Płacą wtedy okrutną cenę, że nasze okaleczenia niczym są przy tym. Właściwie są godni pożałowania. Ale to są ich wybory. My zdradzeni stajemy się po tym wszystkim innymi ludźmi, musimy się budować na nowo. Nas dawnych nie ma, ale może dotknięci tym okrutnym doświadczeniem, zbudujemy siebie lepszymi niż kiedykolwiek byliśmy. I mocniejszymi. Czas leczy rany. Zostają tylko blizny. Rany zdradzaczy to są jątrzące się rany, są coraz większe. Oni długo tego nie widzą. Jedna druga filozoficzna "pyralginka", którą tłumią siebie i jakoś leci. Jednak do czasu. Chciałabym dać nadzieję zdradzonym, chociaż i ja sama potrzebuję ją sobie dać. Niedługo minie rok jak wiem. Opłakałam już stratę siebie jako takiej. Mojego życia jakim było. Czuję, że jestem innym człowiekiem. Czasem widzę światełko w tunelu. Może potrzeba było abym stała się kimś innym? Stoimy jak na gruzach domu. Nie ma nic. Ale trzeba wybudować od nowa. To inny dom, ale kto wie, może będzie piękniejszy i solidniejszy. Kiedy pisałam ten post zastanawiałam się, czy nie zdołuję jeszcze więcej zdradzonych, ale przecież oni to wszystko wiedzą. Czasem im się wydaje, że zwariowali, tak te przeżycia są szokujące. Nie, nie zwariowali. Wariaci nie zdają sobie sprawy, że są chorzy. Chciałam jednak oddać jakoś, udolnie lub mniej, skalę skutków czynów zdradzaczy. Postawić znak ostrzegawczy. Może ktoś zrezygnuje, może przemyśli, może uratuje siebie, żonę, męża, swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matacz vel karolek ciagle zadajesz pytanie mataczowi , dlaczego nie zostawi tej dziewczyny. a moze trzeba by o to zapytac wlasnie jej? skoro jest z nim tyle czasu i wie ze ze zwiazku nici , znaczy ze jej to odpowiada. a wy wszyscy (oprocz zdradzonych)myslicie ze planuje sie , ze po 10 latach malzenstwa spotka sie kogos kto okazuje sie ucielesnieniem wielkiej milosci? ze kazdy planuje ...za 5 lat zdradze moją polowkę? tego sie nie planuje i wiele osob ktore wykrzykiwaly ze nigdy sie zdrady nie dopuszczą , wlasnie to robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomnieniema
Dokładnie tak stokrotka. Tylko że najczęściej się wydaje właśnie to ucieleśnienie. Ludzie bardzo łatwo ulegają złudzeniom, a zwłaszcza w obszarze życia seksualnego i uczuciowego. Zycie to weryfikuje, tylko dlaczego ma być za późno? Nie ma ideałów, ucieleśnienie marzeń po czasie też pokazuje swoje wady jak wszyscy. Weź też pod uwagę, czy dla spełnienia swoich marzeń zabiłabyś kogoś? Myślę, że normalny zdrowy psychicznie człowiek, nie uczyniłby coś tak potwornego. A to jest to samo. Zdaję sobie sprawę, że dla kogoś kto nie doświadczył, to opowiadam jak o życiu na odległych planetach. Bo sama tak bym myślała rok temu czytając coś takie jak sama teraz piszę. Dziś wiem. Wolałabym nie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
"Weź też pod uwagę, czy dla spełnienia swoich marzeń zabiłabyś kogoś?" Gwarantuję Ci ze tak ! zabiła byś ! Tylko, ze Ty piszac tego posta nie widzisz na dzis i na teraz tego co by sie stac musiało by sie tego dopuscić ! By marzenia mogły zaistniec musisz zyc ! i to zyc tak jak Tobie sie podoba i jaką masz wizje zycia . wiec skoro by ci ktos chciał to zycie odebrać to zabiła byś ta osobe , w obronie siebie - bo ojcem Kolbe jak domniemam nie jestes . Jezeli Twoje dzieci były by zagrozone zyciem , to w szczególnych przypadkach , też zabijesz , po to by uratowac swoje dzieci . pzrerysowane ? a jak ze ! zanim napiszesz userze , ze pisze bzdury dobrze sie zastanów , czy napewno . CZŁOWIEK zawsze bedzie w pierwszej kolejnosci dbał o dobro swoje , jak mu czegos zabraknie , bedzie tego szukał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalony
Ja wiem od juz prawie roku (przeczucia, ze cos sie dzieje!) po rozmowie od stycznia. swiat zawalil sie dokumentnie. To co napisalas o traumie dzieci to szczera prawda, ktorej ona nie widzi. Gdy patrze co ona wyprawia wlosy staja deba. ma kochanka i zaczela sie zabawiac z jeszcze kims! Wprawila mnie w oslupienie w jaka matnie sie wpedza. Ale to wszystko to nic.... najgorsze...... kocham ja do szalenstwa i nic nie jest wazne tylko Ona. Kogos takiego jak ja to chyba juz tylko do Tworek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomnieniema
Matacz może tobie się wydaje, ale ty nie bronisz ani dzieci ani rodziny żebyś kogoś zabijał w ich obronie, więc twoja wypowiedź jest bez sensu. Byłaby wiarygodna, gdyby to stanowiło dla ciebie wartości., Ty sam dla siebie stanowisz wartość. Szkoda w ogóle podejmować dyskusje z tak skrajnym egoizmem. Wyobraź sobie, że są ludzie i ludziska. Ty należysz do tych drugich. Daruj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
wcale nie jestes zadnym kims wyjatkowym - wiel osób tak ma , jedni sobie jednak z tym radzą inni nie ! i tylko tu jest roznica . Przykład , jednym jak mama umrze płaczu nie ma konca , a stan smutku i przygnebienia trwa tygodniami Dla innych , stan takowy jest normalnoscia i pzrechodza nad tym do porzadku dziennego , bo zycie musi trwac dalej czy ktoryś z tych przedstawionych przeze mnie jest lepszym , albo gorszym człowiekiem ? NIE , JEST PO PROSTU INNYM , a kto twierdzi inaczej - wymaga konsultacji z fachwcem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
bomnieniema trudno mi było domniemać , ze mój przekaz zrozumiesz - jednak sie łudziłem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
bomnieniema Matacz może tobie się wydaje, ale ty nie bronisz ani dzieci ani rodziny żebyś kogoś zabijał w ich obronie, więc twoja wypowiedź jest bez sensu. Byłaby wiarygodna, gdyby to stanowiło dla ciebie wartości., Ty sam dla siebie stanowisz wartość. Szkoda w ogóle podejmować dyskusje z tak skrajnym egoizmem. ----------------------------------------------- a ty dla siebie nie stanowisz wartosci ? a to ci dopiero , to dlaczego nie pozwalasz mezowi na zdrade ? a widzisz , z tej samej moze przyczyny ja znalazłem sobie kochanke , czy dla kaprysu mojego co ? jak uwazasz ? widzicie tylko swój punkt , kazdy inny jest nie mozliwy ! zakladacie ze zdradzacz tylko i wyłacznie jest winny zdrady , tak bywa , ale jest tez inaczej ! tyle , ze dlaczego ja to musze tu pisać ? zadna nie ma fantazji by hipotetyczna sytuacje uskutecznić ? to jest niemozliwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest bardzo wazne :(
" Zdrada to zabójstwo rozłożone na czas w sensie fizycznym. Zdrada partnera to infekowanie go wszelkiego rodzaju chorobami, jest ich setki. Niektóre w ogóle nie kojarzone z chorobami wenerycznymi. Narażanie partnera na choroby jest zabójstwem. Wiele z nich jest śmiertelnych, niektóre w latach i nie tak spektakularnie jak jak HIV czy kiła, ale np wirusowe zapalenie wątroby, które też przenosi się w ten sposób. Także pasożyty często przenoszą się w ten sposób. Choroba tego typu w domu, to także możliwość zainfekowania dzieci. Zdradzającym wiele się wydaje. A to, że będą mieć szczęście i partner pozamałżeński jest zdrowy, a to w ogóle nie mają świadomości zagrożenia i że to nie jest zagrożenie tylko nich, ale całej rodziny. Ryzyko zaś jest wielkie. Ktoś kto decyduje się na takie kontakty, często ma podobnych wiele za sobą. Wszak moralność tu nie działa, bo gdyby działała nie doszłoby do tych sytuacji. Wiele tych chorób poza tym, może miesiącami lub nawet latami nie dawać objawów. Chorych jest mnóstwo "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×