Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lena9087

Czy można być "zbyt inteligentnym"?

Polecane posty

Gość Lena9087

Przepraszam, że taki długi post, mam nadzieję, że ktoś go przeczyta... Mam 22 lata. Od ośmiu miesięcy jestem tzw. singlem, choć raczej czuję się osobą samotną. Byłam w dwuletnim związku, był to mój pierwszy w życiu chłopak. Skończyło się wszystko bardzo, bardzo źle, bo stałam się ofiarą poważnej przemocy z jego strony. Maltretował mnie fizycznie, ale również znęcał się psychicznie, poniżając słownie, grożąc, obrażając moją rodzinę... Wyszłam z tego związku bardzo poraniona psychicznie, ale z wielką determinacją, żeby coś w swoim życiu zmienić. Wcześniej byłam osobą dość introwertyczną, co kładę na karb kolejnych złych doświadczeń z domu rodzinnego: moja mama jest alkoholiczką i mam niepełnosprawną umysłowo młodszą siostrę, którą musiałam się całe życie zajmować. Po zerwaniu kontaktów z byłym facetem postanowiłam wziąć życie za rogi, postarać się o wszystkim zapomnieć. Od razu wokół mnie zaroiło się od mężczyzn, gdyż jestem uznawana za dość atrakcyjną kobietę. I tu się pojawia problem. Jestem osobą bardzo zaangażowaną w życie kulturalne, staram się uczestniczyć w pokazach, wystawach, koncertach, oglądać premiery filmowe. Jednocześnie, jako że studiuję polonistykę, moja fascynacja literaturą jest uznawana za obsesję (czytam dwie/trzy książki tygodniowo poza kanonem akademickim). Do tego mam różne dziedziny wiedzy, które staram się zgłębiać, np.: architektura XIX wieku, ludobójstwa, teorie postkolonialne, malarstwo i sztuka secesyjna, historia Rosji, ogólna historia średniowiecza. Z literatury zajmuję się szczególnie literaturą rosyjską, lubię też bardzo polską szkołę reportażu, oraz poezję turpistyczną i dziewiętnastowieczne opowiadania. Fascynuje mnie też teoria i historia kinematografii, szczególnie hollywoodzkie produkcje lat 70/80, kino skandynawskie, filmy noir. Lubię też spojrzeć na różne ujęcia od strony technicznej, interesuje mnie sztuka montażu i planowania zdjęć. Z muzyki nałogowo słucham starego, klasycznego rocka, poezji śpiewanej, ale też muzyki elektronicznej i dubstepu oraz muzyki filmowej i klasycznej, choć akurat muzyka jako taka nie jest moją pasją. Z zupełnych dziwactw, to wiem sporo o samochodach, budowie silnika, znam się na markach, modelach. A, no i jeszcze intrygują mnie badania kosmosu, ale pomijając zupełnie stronę matematyczną. Lubię oglądać piłkę nożną (kibicuję Realowi) i ręczną, sporo jeżdżę na rowerze, trochę biegam. Uff... Jest tego bardzo dużo, a i tak nie wypisałam wszystkiego. Ogólnie, jestem osobą bardzo żądną wiedzy, którą po prostu przyswajam z tych wszystkich książek, które czytam. Nie jestem jednak nerdem, nie zakuwam niczego, bo jestem na studiach, które są moją pasją. Dużo imprezuję, bardzo lubię tańczyć, choć mało piję, wcale nie palę. Jak już wspomniałam, jestem sama od ośmiu miesięcy. Od tego czasu miałam paręnaście randek. Bardzo nieudanych, lub średnio udanych. Większość znajomości kończyła się na dwóch/trzech spotkaniach. Od prawie każdego faceta, z którym się spotykałam słyszałam zdania typu: "masz strasznie dużą wiedzę", "wow, jesteś mega inteligentna", "skąd ty to wszystko wiesz?". Chcę tylko dodać, że randki nie polegały na moim słowotoku, tak jak się może wydawać po tym co Wam napisałam. Przeciwnie, lubię słuchać innych ludzi i nie męczę nikogo moją "wiedzą". Trochę to przykre, ale większość facetów, z którymi gdzieś byłam nie interesowało się niczym specjalnym poza sportem i samochodami. Jeden z dumą stwierdził, że czyta tylko "Auto-świat", drugi z kolei pracował jako poważny finansista i pokazywał mi wykresy giełdy - i było to ciekawe, bo przynajmniej zrozumiałam na jakiej zasadzie działa giełda, no ale, na Boga, nie wymagało to dwugodzinnego wykładu. Inny wprost powiedział mi, kiedy go zaprosiłam do kina na przegląd filmów Kieślowskiego, że to są "same nudy", a ja jestem "za mądra" i on się ze mną umawiać nie będzie, bo go to trochę przeraża. Koleżanka stwierdziła, że powinnam udawać głupszą niż jestem. Że facet musi czuć się mądrzejszy, lepszy bo chce dominować. I tu pytanie do Was. CZY NAPRAWDĘ TAK TRZEBA? Czy kobieta, którą fascynuje świat, która ma za sobą dość traumatyczne przeżycia, ale która pragnie miłości i wie, że byłaby dobrą dziewczyną, musi udawać głupszą, płytszą, mniej refleksyjną, żeby kogoś "złapać". Czy można być "zbyt inteligentnym" (jeden koleś zapytał mnie czy należę do Mensy...)? Panie, czy byłyście w takiej sytuacji? Panowie, czy przerażają Was inteligentne kobiety? Dajcie mi odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę mieć żonę a nie procesor
"moja fascynacja literaturą jest uznawana za obsesję (czytam dwie/trzy książki tygodniowo poza kanonem akademickim)" Nie czytasz na pewno książek kucharskich. Tego błędu nie wybaczy żaden normalny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena9087
Umiem gotować. Nie robię tego codziennie, nie jestem jakąś miłośniczką stania przy garach, ale gotować potrafię. Twoja odpowiedź daje jednak jakieś pojęcie, o tym co kobieta powinna, a czego nie, wg facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ciebie ja
Troche mnie to wszystko dziwi, jak znajdujesz na to wszystko czas? mnóstwo pasji, studia, kilka ksiązek tygodniowo, sprot, imprezowanie........? Poza tym, traumatyczne przeżycia, siostra, którą musiałaś sie zajmowac, czy w tamtym okresie znajdowalas na to wszystkie swoje pasje czas a przede wszystkim czy bylas w stanie to robic. Powazne problemy w domu raczej nie sprzyjają rozwijaniu swoich zainteresowan. Jak mogłas czytac ksiązki, kiedy matka piła alkohol i kiedy siostra wymagala opieki. To wszystko nie trzyma się kupy... Odpowiedz na pytanie, czy powinnas udawac głupszą niz jesteś, brzmi - nie. Nie tylko Ty jestes tak inteligentna więc jest szansa, ze kiedys spotkasz kogos, rownie bystrego jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie byłabyś idealna;) Powinnaś po prostu związać się z kimś, na Twoim poziomie intelektualnym;) A jeśli chodzi o te wszystkie rzeczy co napisałaś, to jak dla mnie jestes niemal idealna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie przeraża brak "inteligentnych" kobiet. Pisze to w cudzysłowiu ponieważ nie chodzi o to że są upośledzone czy "powolne", chodzi raczej o banalność, płytkość i taką potwornie monotonną zwyczajność. Z Twego opisu wynika że przejawiasz faktycznie dość niecodzienne zainteresowanie światem, i nie dziwi mnie że 9,9 na 10 osób będzie to zniechęcać ponieważ gdy ty się zapędzasz w egzotyczne rejony oni pozostają na wieczność ciesząc się banałami tego świata i zwyczajnie nie zrozumieją, ba, nie podejmą wysiłku żeby zrozumieć. A przecież nic tak nie irytuje niż "zjawiska", których się nie pojmuje. Niestety twe desperackie pragnienie miłości to dopiero problem, każe Ci hurtowo przebierać w facetach, tresuje w Tobie jakiś przymus posiadania kogoś. Po co te chorobliwe parcie na materię, te walenie głową w mur okupione kolejnymi rozczarowaniami? Uważasz że metoda "przesiewania" pozwoli Ci oddzielić ziarno od plew? A gdzie czas dla siebie? I ostatnie, większość z nas facetów nie oczekuje od kobiety inteligencji, bystrości czy silnego charakteru, lubimy czuć się lepsi, ważniejsi, mieć władzę decyzyjną w każdym aspekcie. Tak już jesteśmy zbudowani i na to rady nie ma. Aczkolwiek nawet taka reguła nie wyklucza istnienia jednostek nie podlegających jej. Mam nadzieję że ową "anomalię" ;) spotkasz na swej drodze. Szczerze Ci tego życzę, bo jaki jest sens w fascynacji światem jeśli tą radością nie można dzielić się z innymi. ps. Koleżanka nie ma racji, zawsze bądź sobą bo udając kogoś kim nie jesteś...sama wiesz :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfghfgh
przegląd filmów Kieślowskiego??? dziewczyno:D jeden film tak, ale nie przglad. wy macie razem miło spedzac czas jako chlopak-dzieczyna, aptrzec sobie w oczy etc a nie siedziec w kinie i ogladac ( powiedzmy sobie szczerze) ambitne kino. to ze jestes inteligentna, ale postu wynika tylko to ze duzo czytasz i intersujesz sztuka. to nie jest oznaka inteligencji, ale to miło ze duzo wiesz;) ps: postaraj sie byc bardziej dystrektna i mnie wylewna w swojej wiedzy. nie mzoesz zasypywac ludzi swoja wiedza. zamiast gadac o silniku, spojrz mu w oczy i przytul sie. najbardziej oczytane i inetligentne osoby nie obnosza sie ze swoja wiedza i elkowencja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfghfgh
moim zdaniem ty nachapujesz sie tej wiedzy i ona pozniej z ciebie sie wylewa, masz potrzbe jej przekazania. nie na tym polega poznawanie kogos. pozatym ta twoja trauma, chyba tak sobie z nia radzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena9087
dobra już wiem, możecie spierrdalać 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd jesteś?
mam identyczny problem i jesteśmy w podobnym wieku ;) ps. polecam filmy Moodyssona, jeśli jeszcze nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mialam taki problem ale
znalazlam takiego faceta i jest ok ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od jakiegos czasu smieszy mnie troche jak niektorzy interpretuja slowo 'singiel' - Ty po prostu jestes samotna i chcesz miec kogos, a to na pewno nie oznacza, ze jestes singlem "CZY NAPRAWDĘ TAK TRZEBA? " absolutnie nie. ale wydaje mi sie, ze jestes troche zarozumiala, a od takich osob odpycha - moze wlasnie tutaj jest problem? a to, ze interesujesz sie duza iloscia rzeczy, lubisz czytac nie robi z Ciebie osoby inteligentnej - z reszta osob z wieloma pasjami i pociagiem do wiedzy jest duzo, tylko nie wszyscy o tym mowia. doradzam troche skromnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Po pierwsze powiedz jak układały Ci się i jak układają teraz relacje z Ojcem ? Po drugie - mam w domu problem alkoholowy (pijąca Mama), to trzeba jakoś przepracować. To że wybrałaś faceta który Cię maltretował to nie przypadek, to skutek problemu alkoholowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Errata Jest: Po drugie - mam w domu Winno być: Po drugie - masz w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Cię :) Niczego nie udawaj. Udając głupszą niż jesteś ściągniesz zainteresowanie mężczyzn, ale wśród adoratorów nie będzie odpowiedniego kandydata na partnera. Poza tym i tak Twój charakter wyjdzie. Rada, powoli odkrywać karty, żeby mężczyzna zdążył się oswoić z twoja naturą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34263262364
Jestes przerostem formy nad trescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nihdf
do Ciebie ja ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Połknęłaś kij od szczotki? Spróbuj raz zamiast iść na wystawę ulepić zamek z piasku, to zupełnie zmienia perspektywę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczupikczuroza
Leno, więcej jest w Tobie parcia do wiedzy dla parcia niż dla wiedzy. Chcesz po prostu być super. I to się chwali, ale za bardzo się porównujesz do innych i próbujesz wpisać w jakieś tabelki: "interesujesz się" historią Rosji, bo to modne, le potrzebne Ci jeszcze coś bardzo oryginalnego, więc samochody. Zaczytujesz się "poezją turpistyczną" (na Boga! prawie każdy poeta ma w twórczości trochę turpizmu, a określenie np. Grochowiaka jako turpisty kropka każdy polonista wytknie Ci jako obrzydliwe generalizowanie) i skrupulatnie liczysz, ile książek przeczytałaś w tygodniu. To jest przesadnie sklasyfikowane! Wyluzuj. Ucz się, czytaj, ale radośnie, a nie wysiłkowo :) A nade wszystko - zmień target. Jesteś na polonistyce - poumawiaj się z kolegami z roku, a jak oni sa za głupi, to poderwij doktoranta, wykładowcę, pisarza... Chodzisz na pewno na spotkania literackie, na koncerty, przeglądy filmów. A potem się z finansistą umawiasz - jak to możliwe?? I nie, nie można być "zbyt inteligentnym". Zawsze znajdzie się ktoś inteligentny bardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorzka Czekoladka :)
A mam pytanie jak to działa w drugą stronę? Ja też uważam się za nie głupią dziewczynę, pracuję na wysokim stanowisku, czytam dużo ksiązek, ale w większości nie jakiś ambitnych i ciężkich gdyż chcę się po stresującej pracy zrelaksować. Zaczęłam się spotykać z chłopakiem, który też tak jak autorka jest bardzo oczytany, ma mnóstwo zainteresowań, robi doktorat z historii. Siedzi całymi dniami w książkach. Nawet jak oglądamy jakiś film (zaproponowany przez niego) to wcześniej wykłada mi o jego genezie, dla mnie jest to bardzo ciekawe i mogę go słuchać godzinami. Problem polega na tym, że czuję się przy nim głupia, nic nie wiedząca, staram się go dopytywać o wiele rzeczy, widzę że on mi chętnie odpowiada... Ale czy ja mu się nie znudzę? Nie jestem jakąś tępą lalą, ale też nie jestem taka jak autorka, czy po jakimś czasie ktoś taki mu się nie znudzi? A teraz do autorki, rozumiem, że faceci mogą czuć się gorsi i odpuszczać, oni mają inne potrzeby trochę w większości. I możesz ich wystraszyć, ja jestem kobietą a poziom wiedzy mojego chłopaka mnie przeraża i jeśli by to było w drugą stronę to.... rozumiem, że mogą uciekać. Ja jeśli on każe mi oglądać jakiś film, który wg. niego jest jakąś tam ikoną kinematografii a on mnie nudzi mam na to metodę. Po prostu oglądając film przytulam się do niego, udaję wielkie zainteresowanie i niby od niechcenia bawię się jego włosami, kreślę kółka na dłoni lub jeżdżę palcami po brzuch, działa :) Film wyłącza po 10 minutach (gdyż ma wobec mnie inne plany) i nawet do niego nie wraca, twierdząc że mi go zgra na dysk i jeśli będę chcieć to sama do niego wrócę (zazwyczaj oglądam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam autorkę :) Z uwagą przeczytałem Twój post i pozwolisz, że dorzucę z dwa grosze: Myślę że problem nie koncentruję się tylko wokół erudytek, ale dotyczy generalnie całej populacji - statystyczny iksiński czy iksińska niezbyt dobrze się czuje, kiedy musi sprzęgać szare komóry, aby godnie dotrzymać wymagającemu towarzystwu. Zapewniam Cię, że Twój problem dotyka również "wyrafinowanych" mężczyzn, którzy na dodatek z tego powodu ciepią. Pół bidy, jeżeli druga strona wykazuje jeszcze cechy osoby otwartej.. prawdziwy smutek dopada wtedy, gdy druga strona wykazuje pogardę i brak zrozumienia. Temu wszystkiemu towarzyszy również postępująca banalizacja. Żyjemy w czasach, w których naprawdę niewielu ludzi interesuje się czymkolwiek, posiada prawdziwe pasję, może coś powiedzieć na wyższe tematy, etc. I to widac na wielu płaszczyznach obserwowanego przeze mnie świata, również posiadanych przyjaźni. Wracając do meritum, wg mnie w tym wszystkim najważniejsze, aby nie zadeptać własnego JA. Odpada celowy zabieg "redukcji mocy" tylko po to, żeby się za kilka lat udusić. POPRZECZKA MUSI BYĆ DOKŁADNIE TAM, GDZIE JEST. Trudno, masz duże oczekiwania i musi znaleźć się ktoś, kto potrafi Ci dorównać - tylko wtedy będziesz spełniona. :) Co mnie przeraża? Mało-inteligentne, prostolinijne, puste kobiety, natomiast z tymi "zbyt inteligentnymi" pragnę się umawiać !!! :) ps. Drogie intelektualistki, i na co wam były takie problemy? Nie lepiej było się NIE-edukować? :classic_cool: ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena - dla mnie jesteś super, niczego nie zmieniaj jestem kobietą i przeraża mnie masa bezkształtnych ludzi - zarówno kobiet jak i mężczyzn powinnaś byc dumna z tego jaka jesteś i dac sobie trochę więcej czasu na znalezienie odpowiedniego partnera inwestujesz w siebie, a to chyba w dzisiejszych czasach rzadkośc nie gniewaj się, ale przyjemnie przeczytac o twoim problemie nie zniżaj poprzeczki, poprostu poczekaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga. Jesteś pasjonatką, dodatkowo bardzo dzielną osobą. Pielęgnuj swoje zainteresowania i w żadnym wypadku nie udawaj osoby o mniejszym zasobie wiedzy. Od zdania "Jestem osobą bardzo zaangażowaną w życie kulturalne (...)" Poczułam, jakbym czytała opis mojej osoby (z drobnymi różnicami). Pamiętaj, że masz wybór. Szukaj mężczyzny, który Twoją wiedzę doceni, który będzie zachwycony tym, że znalazł kobietę z którą może rozmawiać i to nie o błahostkach wyjętych z telewizyjnych ramówek. Nie pozwól by ktokolwiek ograniczał Twój rozwój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena9087
Dziękuję za tak duży odzew! Chcę na początek powiedzieć, że post: 08:53 [zgłoś do usunięcia]Lena9087 dobra już wiem, możecie spierrdalać Nie został napisany przeze mnie. Na początek: "Powazne problemy w domu raczej nie sprzyjają rozwijaniu swoich zainteresowan. Jak mogłas czytac ksiązki, kiedy matka piła alkohol i kiedy siostra wymagala opieki. To wszystko nie trzyma się kupy..." Poważne problemy zamykały mnie w sobie - wtedy nie imprezowałam, wiecznie siedziałam w domu, pomijając szkołę, którą miałam praktycznie pod nosem, a której nienawidziłam. Siostra była umieszczona w szkole specjalnej, zjeżdżała do domu ok 17:00, mama zamykała się we własnym, pijackim świecie. Po obrobieniu domu, zostawało bardzo dużo czasu na czytanie.Odbywało się to kosztem szkoły jako takiej: nigdy nie byłam prymuską, z przedmiotów ścisłych i przyrodniczych jechałam na dwójach i słabych trójach. Czy teraz to bardziej trzyma się kupy? Mellygion: " Po co te chorobliwe parcie na materię, te walenie głową w mur okupione kolejnymi rozczarowaniami? " Sama sobie często zadaję to pytanie. Powinnam mieć inne nastawienie, po tym chorym związku, ale jakoś mam poczucie, że tracę wiele, nie będąc w kimś zakochana, nie mogąc z kimś wychodzić, dzielić się czymś czego się dowiedziałam, uczyć się czegoś od kogoś. Chodzi chyba o poczucie związania z kimś, poczucia bycia wyjątkową dla jednej osoby - w domu zawsze moja siostra, moja mama były najważniejsze. Tak, chyba chodzi o to. "hfghfgh przegląd filmów Kieślowskiego??? dziewczyno jeden film tak, ale nie przglad." Oczywiście, chodziło mi o jeden film w ramach przeglądu filmów Kieślowskiego, zastosowałam skrót myślowy. "skąd jesteś? mam identyczny problem i jesteśmy w podobnym wieku ps. polecam filmy Moodyssona, jeśli jeszcze nie znasz." Jestem spod Leszna, studiuję w Poznaniu. Nie znam tego reżysera, dzięki za namiar! JacekJ: mój tata jest bardzo twardym, zamkniętym człowiekiem. Bardzo nas kocha, próbował ratować małżeństwo z moją mamą i wyleczyć ją z nałogu. Teraz mama nie pije od 2 lat, pomijając "epizody", myślę, że dzięki jego staraniom. Nadal są małżeństwem. Moje relacje z tatą nie są specjalnie ciepłe, ale kocham go bardzo i podziwiam. Wiązałam z sobą problem alkoholowy i to, że trafiłam na damskiego boksera... I teraz staram się w ogólnie nie patrzeć na podobnych do byłego facetów. Który studiował prawo, zakładał koła naukowe, miał przerost ambicji i problemy emocjonalne. Chcę normalnego faceta. Zbulwersowany82, Zuzanna:), a ja uważam, Gorzka Czekoladka :), fiku mikuu, przywracacie mi wiarę w to, że poprzeczka wisi w dobrym miejscu ;) Zarzucacie mi brak skromności, i rzeczywiście, czytając mój post, można odnieść takie wrażenie - ale chcę tylko się usprawiedliwić, że chciałam w skondensowanej formie wyłożyć Wam mój problem. Nie jestem sztywniarą, kujonem, lizusem. Nie chcę, żeby wyszło na to, że się znowu przechwalam (no i tak na to wyjdzie), ale wchłanianie wiedzy, (ale tylko humanistycznej) po prostu przychodzi mi łatwo, no i nic na to nie poradzę. Jasne, w czasie sesji muszę przysiedzieć, ale to są studia, poziom polonistyki UAMu jest wysoki. I tak, znajduję czas na imprezy, sporadyczne wyjścia ze znajomymi, te wszystkie wystawy, ale też dużo siedzę przy kompie na demotach, kwejku,pudelku, a fejsbuka odwiedzam średnio co dwie godziny. Nie wiem dlaczego faceci traktują dziewczyny jak towar przechodni, jak kurtki, które można odwiesić na później, zmienić na marynarkę, płaszcz, a potem znowu do niej wrócić przy jakiejś okazji, czy zachciance. Odzywają się do mnie kolesie z przeszłości z prośbą o spotkanie. Ja w tym czasie dowiaduję się, że spotykali się z trzema koleżankami, każdą traktując w ten sam sposób co mnie. I co? Mam lecieć jak na skrzydłach? Są dziewczyny, które tak robią, ale dla mnie tu się pojawia jakaś kategoria godności, samoposzanowania własnego czasu... Nie wiem, czy robię dobrze. Czasem myślę, że zostaje tylko sieć, żeby kogoś poznać, ale byłego poznałam właśnie na jakimś forum i trochę mnie ten sposób odstrasza. I tak, wiem, że zawsze jest ktoś inteligentniejszy, bardziej oczytany, obyty - znam mnóstwo takich osób, zarówno z roku, ale przede wszystkim wśród wykładowców. Moje pytanie tytułowe powinno zakończyć się jakimś dopełnieniem: "dla facetów", "na dobry związek", "żeby zacząć znajomość". Po prostu usłyszałam wprost od pewnego faceta: "jesteś zbyt inteligentna jak dla mnie", stąd pytanie. I generalnie dostałam od Was odpowiedź. Dziękuję Wam, widzę, że robię słusznie, ale postaram się tak nie afiszować z moją "wiedzą", choć uwierzcie mi, ja NAPRAWDĘ nie wyliczam w taki sposób swoich zainteresowań... To wychodzi przy okazji, w rozmowie. Jeszcze raz dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 44266426246262462462
"UAMu" UAM-u, wielka polonistko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin84ww.
Takie sraki zawsze będą same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorzka Czekoladka :)
Leno nie afiszowanie wiadomo ma sens. Ale ważne jest też umiejętność rozmawiania także o rzeczach błahych. Mój chłopak ma dużo kolegów którzy są świetnymi ludźmi ale inteligencją nie grzeszą, nic nie czytają, jak wychodzą to tylko na piwo do baru a największa atrakcja to MCDonald ale pomimo to świetnie się z nimi dogaduje. Potrafi się do nich dostosować, nie chodzi o to, że udaje głupiego, po prostu nie afiszuje się ze swoimi zainteresowaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×