DLA KOBIET, KTÓRE PODEJMUJĄ WYZWANIE OSTATECZNEGO POZBYCIA SIĘ OTYŁOŚCI :)

co do celulitu to akurat nie wiem co i jak bo go nie mam móje uda i reszta jest bez skazy ale problem jest też ta OPONA ALE wielkosci trzech słoni chyba.:-( i co? Co prawda spada i żeby nie te 27kg sadla na brzuchu to tak bym była piękna i szczęśliwa a tak to :-( buuu...

rozpacz dosłownie najgorsze że wisi już taki worek.:-( smaruje masuje ćwicze i huj z tego jest wszystko schudko tylko nie brzuch nie długo umrę przez głodowanie dziś kupiłam sałate lodową i pieczarki marynowane do tego poleje jogurtem nat będzie sałatka na cały dzień.:-( bo nic nie mogę zrec za karę że coraz wolniej chudne. Muszę więcej ćwiczyć

boże dostaje kolby dziewczyny chyba już jakąś obsesję zalapuje

to chyba hormony tak buzuja we mnie po @ jeszcze, jakieś głupie nerwy dziś mam:-(

obcielam kalorie do pięciuset zobaczymy efekty jak znów mało schudne to kogoś zabije albo wogóle jeść nie będę dotąd aż padne i będę leżeć taka sucha jak placek

poszłam na przerwie do solarium wygrzać sie i chwilę miałam spokoju ale zrobiłam do tej pier...nej pracy a tu wszyscy siedzą i zra paczki ciasta i huj wie co. Gapia sie na mnie i sie śmieją :-( huj wie z czego. Czasami mam ochotę wyjść pier...nac drzwiami .

Dlatego nie lubię siłowni i takich miejsc... wolę basen, wtedy ciało ukryte jest w wodzie i odczucie lekkości dobrze działa na psychikę i wtedy mam zapał na da3sze odchudzanie;)

aga masz rację na mnie basen działa super.:-) i dziś będzie trzeba skoczyć wieczorem moze bo kac nie miłosierny.:-(

pozdrawiam serdecznie jestem jestem nie poddaje sie choc mozlnie to idzie zly czas mam przez wprowadzanie tych lekow jakie biore boszzz kiedy to sie skonczy mam dosc tych skutkow ubocznych wagowo dzis tylko 87.2 ale za tydzien wpisze dopiero moze cos jeszce zleci

boże zero czasu dziś jeszcze jutro tak i w środę odpoczywam

dziewczynki co tak pusto.:-( nikt nic nie mówi nic nie radzi nowego. Ja trochę sie pogubilam bo chyba od tej pogody taka depresja.:-( dziś po wypłatę pojechałam a tu na koniec szefostwo oznajmia że koniec pracy firma zamknięta tzn zawiesili działalność i wszyscy zostają zwolnieni dostaniemy świadectwa że z winy pracodawcy.:-( co prawda ale co dalej no i pękłam zjadłam udko pieczone sałatkę jarzynowa i pieczarki z cebula kawałek sernika dwa kubki kawy pół paczki paluszkow słonych :-( jezu jeszcze puszkę szprotek w pomidorach i co teraz wyje oczywiście wszystko oddałam matce naturze w wiadomy sposób.:-( ale za duże wyrzuty sumienia.

werciu spokojnie to nie koniec swita i tak ladnie tracisz na kilogramach a takie wpadki byly sa i beda.... dzis do pionu i znow walka werciu... sama miewam wpadki...ale motywuje sie i ide dalej do przodu nie ejst latwo fakt ale juz mi sie marzy ta siodemka z przodu a do niej daleka droga... od wczoraj jestem na samych warzywach i czasem pochrupie paluszki jak juz cos mi sie chce jesc oczywiscie w zdrowym rozsadku....pozdrawiam serdecznie

W pełni rozumiem dramat dotyczący pracy, w jednej nie dostałam jeszcze wypłaty za październik, za to końcówkę wrześniowej pensję dostałam w ubiegły czwartek... boję się co dalej. W innej pracy akurat mnie okradziono, więc muszę spłacić wartość przedmiotu - bagatela ponad 2 tysie ;( Ale złapałam kilka zleceń i troszkę się pocieszam.... a jak będzie pokaże życie... A w wolne dni zrobiłam chińszczyznę z warzywami, poza odwiedzeniem grobów nadrobiłam zaległości towarzyskie, za to wczoraj ścięłyśmy się z córką.... życie! Dziś grzybowa;)

cześć dorotka cześć aga wogóle cześć tym co też znikli :-(u mnie nastrój ciężki ale bojowy spalam kalorie dziś godzina ćwiczeń potem godzina basenu i godzina takiego truchciku nie poddan sie przez głupia robotę, wręcz przeciwnie atrakcyjny wygląd do nowej to ważne.:-). Nastawiłam sie tak że będę więcej czasu pracowac nad sobą. Tylko ostre starcie z szefem byłym mnie jeszcze dziś czeka.:-( to taki gburr i świnia że o jezu aż mnie wszystko boli szczególnie brzuch i żołądek aż jeść nic nie mogę ale starcie będzie bo winny mi jeszcze za 107 nadgodzin :-( a nie ogłaszał bankructwa przecież:-( z natury wesoły i spokojny ze mnie człowiek ale od kad jestem na diecie potrafię wybuchnąć z gorszym skutkiem niż prawdziwa bomba.:-(i tego sie boję, ciągle latam do wc jeszcze nic nie jadłam bo mam taki stres że wszystko mi rośnie w buzi ble :-(

wiedziałam że mnie zmyje powie zaraz zadzwonie a potem będzie mordę drzec i straszyć debilarz niech no ja go spotkam gdzieś to mu takiego wstydu narobię i antyreklamę

werciu ty co ile jadasz posilki pytam z ciekawosci bo tak fajnie ci waga spada ja juz nie wiem co robic moze za malo jadam ech

dzień dobry dorotka do dziesiątej śniadania to już musi być obiad jem o czternastej o osiemnastej kolacja pomiędzy jakąś śliwkę czy jabłko pije ile sie da.:-) tzn dużo zielonej dorotka i ocet jabłkowy biorę ale wody to dwa litry i dwie kawy plus trzy szkl zielonej herb jedną czerwonej

dorotka tylko że przyznam sie że ja to jeżeli chodzi o ruch to sie katuje nie przestaje dopóki nie wycisne potu z koszulki ale muszę muszę bo widzę co sie ze skóra dzieje na brzuchu.:-( dorotka tragedia masaże dwa razy dziennie i wibracyjny mam taki elektro masazer i cuda do smarowania i efekt choć jest ale na to to marny naprawdę no i jutro jadę po te ciężkie hulahoop z kulami do masażu w trakcie kręcenia mąż obiecał kupić bo ja bezrobotna na taki cud mnie nie stać dziś :-(

założyłam swój topik dziewcznki te które zostały bo widzę że coś sie kończy nie wiedząc czemu prawie nikt nie został.:-( ale będę nadal wpadać sprawdzać moze ktoś wróci jeszcze albo nowy.:-) przybędzie też.pozdrawiam dodałam do ulubionych więc będę codziennie.:-) buziaki

werciu podaj swoj topik moze tam zajrze co jakis czas no uciekaja moze nie maja czasu a moze zrezygnowaly bo osiagnely swoj cel hmmmmm no ja co do ruchu to u mnie z tym bardzo na bakier werciu..podziwiam cie bardzo slonko

dorotka zapras

coś mi nie poszło zapraszam zapraszam dorotka ale mnie znalazłaś już :-) moze wrócą kobiety czasem problemy w rodzinie czasem wycieczki a czasem net sie zepsuł no różnie bywa w życiu zobaczymy moze sie nie poddały tak myślę.:-)

tadam tadam waga pochwalić sie wpadam.;-)haha

no u mnie mozolnie to idzie ale jakos sie ciagnie aby do 7 z przodu wtedy bede szczesliwsza.pozdrawiam serdecznie

witam kobitki.:-) dorotka słuchaj nie ważne że powoli ważne że spada nie rośnie ale już bliżej jak dalej.:-) każdy gram sie liczy póki co nie tyjesz więc trza sie cieszyć a prawie kg to dużo spójrz a ja co na początku a teraz też półtora kg maks bo ciężko

Werka, Z tym ciężkim hulahopem ostrożnie, zostawia siniaki i jest bolesny, ale jak ktoś jest zacięty efekty przynosi. Tylko na kręgosłupie boli!

to prawda z początku boli sinego nie mam ale za to na nim to choć kręcić umiem haha teraz byłam półtora godzinki z kijami po lesie połazic i wzięłam lornetkę żeby losie po podglądać.:-)

No byleby komuś rogów nie doprawić, he he, sorry taki dowcip:) ale fajnie że masz gdzie połazić!

cos zasnąć nie moge :-( aga no ja mam mam gdzie ale żeby rogi to nie byłoby z kim nawet.;-) :-P

dorotka co z tobą? Melduj sie:-(