kolejna kłótnia o obiad:( z meżem

zega, jakby facet rzeczywiscie był tak odpowiedzialny za rodzine i zarabial 10 tys tak ze kobieta nie musialaby tez pracowac to rozumiem, siedze w domu i dbam o obiad i pranie ale kurwa mac ja tez chodze do pracy i to ja o wszystkim muszep amietac!!! wiec wypierdalaj z łaski swojej :)

zega- moja droga czy widziałas żeby któraś z dziewczyn napisała tu że nic nie robi? nie interpretuj prosze sobie wszystkiego po swojemu, bo to co piszesz nie trzyma się kupy. dla mnie smieszny jest podział, że żona stoi przy garach i sprząta bo tak się utarło,a męzuś opony na zimę wymienia! no ludzie!!!! w życiu trzeba umieć sobie radzić! jak zabraknie Ci męża to będziesz cały rok na letnich oponach jeździła? a może sufit na głowę Ci spadnie? widzisz ja jak będę głodna to z pewnością dam sobie radę! a jak trzeba będzie to i mieszkanie odmaluje!

Ja pracuję dłużej niż mój facet (dłuższy dojazd), więc niby z jakiej paki mam mu podtykać pod nos obiadki, czy (co gorsza) po nim sprzątać??? My "prowadzimy" dom razem i razem o niego dbamy. Np. jutro on robi obiad, ja sprzątam. We wtorek na odwrót.

chcialabym tak wychowac synaby byl samodzielny; potrafil cos niecos ugotowac, umial nastawic pralke,uprasowac i by synowa mi nie wypominala ze wychowalam kaleke

zega- i jeszcze jedno - nikt tu nie krytykuje kobiet które dbają o dom i mężów! krytykujemy tylko to że te kobiety tak sobie dały na głowe wejść, że ci szczęśliwi panowie nie potrafią tego docenić i jeszcze wybrzydzają! jeśli kobieta spełnia się godzinami przesiadując w kuchni to może to lubi i to jest ok! ale grymaszenie męża w tej sytuacji to już chyba przesada!

dla wiadomości zacietrzewionej niewiasty noszącej nika kobiety prawdziwie kobiecej : jestem mężczyzną. Gdybyśćie nie były tak zaślepione swoimi racjami i udowadnianiem ich z łatwością przeczytacie co sądzę o podziale prac domowych , kiedy oboje partnerzy pracują. Napisałem to wyraźnie , trzeba tylko chcieć przeczytać. Podziwiam kobiet pracujące i wychowujące dzieci , trzeba na to wielkiego hartu ducha i odpowiedzialności . Uważam jednak ,zę spychanie mężów , w imię fałszywej równośći do wykonywanie prac domowych , które kobieta , często niepracująca ,albo pracująca mało może wykonać samodzielnie nikomu nie wyrządza wiekszej krzywdy niż owej kobiecie .Ale ,zęby to zrozumieć teba trochę pożyć.

a ja podziwiam mężczyzn pracujących umiejących zająć się dziećmi, domem, swoją żoną a nawet ugotować! to jest skarb :) zega- piszesz jak nawiedzona baba stąd ta pomyłka . wybacz :)

Jako mężczyznę zastanawia mnie : czy chciałybyście panie,żeby Wasi męzowie wymagali tego co Wy od nich ?

widzialam takich 'synkow mamusi' na studiach w akademiku nawet herbaty nie potrafili sobie zrobic o gotowaniu nie wspomne; zalosne w pokojach syf, ubrania brudne, pomiete

"Uważam jednak ,zę spychanie mężów , w imię fałszywej równośći do wykonywanie prac domowych , które kobieta , często niepracująca ,albo pracująca mało może wykonać samodzielnie nikomu nie wyrządza wiekszej krzywdy niż owej kobiecie " ten tekst powalił wszystkie :) :) :) żałosny jesteś :)

pożyjemy zobaczymy .

ja od mojego męża niczego nie wymagam!!! nie proszę się o naprawę auta tylko sama podstawiam go do mechanika! nie błagam żeby zrobił remont tylko wołam ekipę! czy tak ciężko to zrozumieć! do szorowania kibla czy sprzatania domu pomocy nie potrtzebuje więc robię to sama! nie proszę się żeby pomógł! oboje jestesmy szczęśliwi i zadowoleni. nikt na nic nie narzeka i się nie buntuje! widzisz gdzieś anomalię?

22:39 [zgłoś do usunięcia]zega Jako mężczyznę zastanawia mnie : czy chciałybyście panie,żeby Wasi męzowie wymagali tego co Wy od nich ? Żadna z Was nie ustosunkowała sie do mojego pytania . Czyżby było niewygodne ?

dlatego uwazam, ze kazdy powinien jakis czas pozyc samemu, z dala od domu by poczuc ze wszytkto jest na jego glowie; pracowac, placic rachunki, posprzatac sobie lub zyc w chlewie nie co dzien musi byc obiad na stole i jak sie tak samemu pomieszka, to potem latwiej wyznaczyc granice, a i docenic cudze starania

i jeszcze jedno zega! całe życie napatrzyłam się jak mama usługuje ojcu! wszystko za niego robiła! po pracy podstawiała obiadek pod nos, gazetkę w rękę i deserek. potem ojciec zasypał z gazetą na twarzy a mama brała się dalej do roboty!( sama pracowała) - sprzatała, zajmowała się nami, pomagała w lekcjach, potem biegła na zakupy by zdążyć przygotować kolację. w wekendy zawsze mama piekła ciasto, robiła większe zakupy... a tatuś? wiecznie narzekał! że za dużo mama pierze i gotuje bo rachunki za wysokie! że nie umie gospodarować pieniędzmi, bo za dużo wydaje. wiecznie pretensje, awantury!!! po 30 latach mama przejrzała na oczy. amój ojciec jest dzisiaj kaleka , która nie umie zrobić kompletnie nic! ot to i męzczyzna zega?

ja tez zarabiam na rachunki, potrafie polozyc panele w domu, skrecic meble z ikei i uwazam ze mojemu facetowi korona z glowy nie spadnie jak umyje vc, zrobi dziecom sniadanie, poprauje

Po opisie Twojej rodziny rozumiem Twoje zachowanie. Przykro mi ,ze wyniosłaś z domu tak negatywne wzorce rodziców i małżonków . Pewien jednak jestem ,zę przechylanie wahadła w drugą stronę niczym dobrym sie nie skończy .

dla mnie naleśniki to tez nie obiad-to deser;) i jakby mój facet miał jeść ciągle naleśniki to też by się wkurzył ale skoro mówisz że robisz normalne ziemniaki, jakieś mięso do tego kapusta,ogórek czy jakaś sałatka to spoko:)

Az mnie skreca jak to czytam: "To mi odpowie to idź na kurs to się nauczysz to że nie umniesz to wiem i znowu kłotnia.W zasadzie 90% kłótni u nas jest o żarcie Jeszcze powie bezczelnie żeby się wstydził na moim miejscu gdyby był kobietą i nie umniał gotować" A DO ROBOTY TO CIEBIE GNA? A POTEM WYMAGA OBIADKU ZWYDZIWIANEGO? I NIE WSTYD MU? JAK TAK SIE CZEPIA ROL, TO TY NIE POWINNAS DO PRACY CHODZIC, A JAK CHODZISZ TO PRZY GARCZKACH PO ROWNO SIE STOI.

a po co to wahadlo ma sie przechylac w ktoras ze stron autorka topiku na to 'wahadlo' calkowicie po swojej stronic i jak czytamy - doprowadza to do problemow rodzinnych, rodzi flustracje poczucie krzywdy

Czyli jest tak jak mówiłem .Wychylenie sie tylko w jedną stronę rodzi kłopoty . Ale o wahadle pisałem nie do autorki ale do loski .

moze powiedz mu, ze zaczniesz gotowac wykwintne 3 daniowe miesne obiady jak on zacznie zarabiac 10ts zl i ty nie bedziesz musiala pracowac tylko zajmiesz sie domem

a moj tesc to wypisz mymaluj tata

a moj tesc to wypisz wymaluj tata gienka loska

ja nie przechylam wahadła w drugą stronę, tylko zwyczajne umiem o swoje zadbać. jak widzisz mój M jest ze mną szczęsliwy, wiec nie kumam w czym widzisz problem? a może zal ci dupsko ściska? a autorce topiku życzę żeby opamietała się wcześniej niż moja mama, bo robi krzywdę sobie, mężowi i dzieciom którye patrza jak mamusia podstawia tatusiowi pod nos obiadki a tatuś zamiast docenił grymasi bo mu menu nie pasi!

takiego faceta wypierdoliła z domu,albo sama sie od niego wyniosła. Nie rozumiem niektórych kobiet.....jak wogóle dopuszczają do sytuacji,że facet wymysla sobie wymyslne potrawy albo codziennie żąda dwóch dań. Ma żreć to co wszyscy domownicy i basta,to pezez to że cackacie się ze swoimi facetami sprawia że są wybredni. Jak twojemu jest żle to niech idzie do restauracji albo do swojej mamuśki. Jak ja nienawidzę facetów!!!!pod każdym względem!!!!

docenić

najlepiej jest wtedy, jak wzystkim w mare pasuje jesli kobieta chce zyc tak, jak jej prababka to niechze zyje ale jesli jej to nie odpowiada, to bez sensu wmawiac jej, ze 'taka jest rola kobiety' bo to juz jest egoizm i wygodnictwo mezczyzny

i napisałam ci wyraźnie że sama robię mnóstwo rzeczy które według ciebie powinien robić mężczyzna!!! czytaj trochę ze zrozumieniem!!!!!!

gienka jak na kogoś tak spełnionego , zadowolonego i szczęśliwego to zachowujesz sie co najmniej dziwnie ,żeby nie powiedzieć dziwacznie .Żeby nie powiedzieć wulgarnie . Cieszę się ,ze od lat jestem żonaty z kobietą, która jest kwintesencją kobiety mądrej i prawdziwie kobiecej . Cieszę sie,że nie mam do czynienia z kobietami takimi jak Ty gienko . Zdrowia życzę.