Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość saras29

Czy powiedzieć rodzinie faceta, ze oni rozwalaja nam zwiazek?

Polecane posty

Gość flow
bezsensu! moj maz ma rodzine tez daleko ponad 300 km i jezdzimy do nich okazyjnie, swieta, wakcje i gdy remontowali mieszkanie zadzwonili do niego czy by nie przyjechal pomoc to im wprost powiedzial ze nie bo tu ma teraz dom i rodzine, poza tym praca i mase obowiazkow. rodzice zrozumieli i nie maja do nikogo pretensji tu jest problem z twoim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saras29
Tak to problem z moim facetem. On po prostu woli byc tam, taka prawda. Powiedzialam mu ze skoro woli byc tam to niech jedzie i z nami koniec. Powiedzial, ze ok, skoro tak ma byc. Budowa potrwa jeszcze okolo roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
wiec mu kompletnie na tobie nie zalezy. zaryzykuje nawet piszac tak - było mu wygodne ze powiedziałas "albo ja albo oni" poprostu podjelas za niego decyzje i on ma czyste sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saras29
Idiotka ze mnie prawda? :o Facet myslal ze moze miec wszystko, siedziec u rodzinki, miec kobiete, ktora bedzie odwiedzal kiedy mu sie bedzie chcialo i wszystko bedzie git. Dobrze, niech sobie tam jedzie, niech matka go dalej nianczy i niech sie nim zajmuje do starosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kli8matlewz
Nie wiem ile ty masz lat ale z pewnością nie 29, być może 19 i to by tłumaczyło twój tok myślenia. Czy ty zdajesz sobie sprawę co to znaczy budowa domu? Pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć wybrać na odległość dla ciebie jeżeli domek by już stał to pięknie cacy (patrz chętnie bym się do niego wprowadziła bo jestem taką księżniczką, której wszystko się należy ale żeby troszkę zbrukać rączki pracą to już be, bo po co moje kochanie ma się męczyć niech inny pracują na nas i decydują o wszystkim, a ja z moim księciem najchętniej już po wszystkim zamieszkam w pałacu i jeszcze zdarzy mi się że coś skrytykuję bo coś będzie spartolone.)Hahaha rozwalają mnie takie księżniczki jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
zaraz... ten dom buduje dla was czy dla rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o bony jak to
mialam podobny problem z moim mezem i jego rodzina, w zasadzie caly czas mam, jego mama nie rozumie ze szczytem moich marzen nie jest siedzenie co niedziela u niej na obiadku, moj maz zreszta tez nie. Prawda jest niestety taka ze to nie jest wina jego mamy, tylko mojego meza, bo to jego obowiazek postawic granice w relacji "zona - on - rodzina", ja taka granice postawil dla mojej rodziny, on nie. Mowienie tego jego rodzinie nie pomaga, wrecz przeciwnie - oni sie obrazaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
no to zmienia postac rzeczy!! jesli wy dam macie mieszkac to naturalne jest ze on MUSI pomoc bo wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kli8matlewz
Autorka topiku pisze(Mielismy tutaj zostac jeszcze rok a potem razem sie przeprowadzic, ale przez ta jego rodzine znowu musze zostac sama). ja bynajmniej przez to rozumiem że mają się tam przeprowadzić jak wszystko będzie gotowe. Nawet gdyby tak nie bylo to nie widzę też nic w tym złego że syn chce pomóc swoim rodzicom jak dla mnie to dobrze o nim świadczy,bo niestety czasy są jakie są nikt na nikogo nie może liczyć ale z pewnością rodzina, która się w dzisiejszych czasach wspiera to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
no tak. ja bym się zle czula, jakbym sie miala wprowadzic "do tesciow" ktorzey budują i szykują dom/ dla nas tez/ a my nic nie pomoglismy... zasady dobrego wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfvrgvrvr
sama tez byłam w zwiazku na odległosc i powiem ci jedno..... najdalej co widzisz to koniuszek twojego nosa.... najlepiej jest przyjsc na gotowe nie? a tu sie uzalac ze facet chce pomóc w budowie WASZEGO domu rusz swoje 4 litery i jedz z nim mu pomoc.... to i rodzina przychylniej na ciebie spojrzy na razie zachowujesz sie jak przysłowiowa damulka która wyżej sra niż dupe ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dfvrgvrvr - niestety, nie zgodze sie z toba. Ja mam bardzo podobna sytuacje,z ta tylko roznica,ze jak chlopak autorki skonczy pilnowac budowy to sie temat skonczy, rodzice mojego chlopaka maja gospodarstwo, wiec caly czas jest praca,na najblizsze X lat... Nie chodzi mi o to,ze ma nie pomagac, bo sama tez czasem jezdze i pomagam ale...no wlasnie. Jego mama wykorzystuje go do granic mozliwosci. Mieszkamy razem, od pon.do pt. w sumie niewiele sie widzimy, bo praca i tak dalej. Wlasciwie tylko wieczory razem spedzamy, max. po 2-4 godziny, w czasie ktorych nie mamy czasu posiedziec razem, tylko trzeba cos w domu posprzatac, ugotowac na dzien nastepny, uprac, poprasowac itd. W weekendy jego mamusia juz od 6 rano dzwoni, ze ma przyjechac i pomagac. On jezdzi. Jak bierze urlop, tez jezdzi. I w koncu nie wytrzymalam, jemu powiedzialam, zeby jakos to rozgraniczyl, nie wiem, jeden weekend ze mna, drugi na wsi. Mam dosc takiego zycia. A jego matce tez powiedzialam, ze przez to, ze ciagle po niego dzwonia mamy kryzys. Zapytalam sie jej, czy zdaje sobie sprawe, ze jej syn ma 27 lat, i moze powinien miec tez troche wlasnego zycia, i czy ona w ogole mysli o tym, ze ma narzeczona, ktora tez by go chciala choc raz w miesiacu miec dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
paula ale twoja historia jest inna autorka ma budowany dom w rodzinnych stronach faceta/ a wy macie swoje lokum/ wiec zrozumialym jest ze facet autorki pomaga w budowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boze!!!!!!!!!
ale z ciebie bidulka, co? uzalasz sie nad soba, glupia manipulatorko. Urzadzasz awantury zamiast znalezc rozwiazanie. Nie dziewie sie ze facet ucieka od takiej histeryczki. tak wszyscy zli, wszystcy przeciwko tobie.. obudz sie. czasy ksiezniczek juz sie skonczyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saras29
Czasy ksieciow z bajek tez sie skonczyly. Nie naleze do kobiet, ktore godza sie na wszystko co facet im powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kli8matlewz
To podkasz rękawy i zabieraj się sama do pracy by zarobić na własny dom, i twojego chłopaka, wtedy nic ci nie stanie na przeszkodzie by mieć go na wyłączność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
saras29 ale tam macie mieszkać? Bo jak tak, to cgyba głupio zajechać na gotowe. Dokładacie się choć finansowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boze!!!!!!!!!
dokladnie, nie musisz sie na nic godzic. Ale przestan szantazowac wszystkich wokol. Lepiej ci sie zrobi jak powiesz" nie zalezy mu, ma mnie w dupie" i czekasz na zaprzeczenia i prosby faceta. A jak on nie chce brac udzialu w masowej histerii, tracisz grunt i szukasz rad na forum. ogarnij sie. woz albo przewoz. Nie chcesz domu i zwiazku na odleglosc-walizki za drzwi. Chcesz-jak ktos napisal-czemu tam nie pojedziesz, nie pomozesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywisciezetaakkkkakakakak
tesciowe i siostryzczki to nagorsze zlo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×