Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczyt wszystkiego!!!

głupie mamuśki swięte krowy pchają się ze swoimi dzieciarami nawet na wesela!!!!

Polecane posty

Gość szczyt wszystkiego!!!

byłam w miniony wekend na weselu, gdzie same dzieci państwa młodych (jedno roczek-ich wspolne, drugie 5 latek- z poprzedniego małżenstwa pani młodej) zostały w domu z opiekunką, a inni goscie poprzyjeżdżali ze swoimi dziećmi w naprawde różnym wieku. jedna baba przyjechała z wózkiem. co mnie absolutnie nie przeszkadzało, bo dzieciak cala impreze był w wózku, jedynie mocno dziwiło.co za kretynka przyprowadza kilku miesięczne dziecko na wesele???? a te pozostałe już starsze sczeniaki latały jak wir po parkiecie. wesele miejsce gdzie powinnam się wyluzować, moge wypić i dobrze sie bawić to nie kurwa nie moge, bo musze na latające szczyle uważać. oczywiście jakbym sie na ktoreś wywaliła byłaby moja wina! szczytem wszystkiego było wysłanie tych gówniarzy na zabawy oczepinowe.. no po prostu nie wiedziałam już czy się smiać czy płakać. większość konkurencji było przewidziane dla dorosłych, a te mamuśki same pchały te swoje 7 letnie szczeniaki do zabawy. jak nie mogły wziąć w którejś udziału to wielki ryk i lament! a i tak jedna dziewczynka zlapała bukiet panny młodej. po czym przewidziany był taniec na krzeselku dla nowego pana mlodego i nowej panny mlodej, ale niestety musieli z tego zrezygnować. najbardziej mnie zdziwiło to, że część z tych rodziców po zabawie oczepinowej mieli zorganizowany transport i opieke dla swoich pociech.... i nie to ze oni tez pojechali do domu. po prostu jakas kolezanka czy cos po polnocy przyjechała zabrać same dziecko. no kurwa czy nie mogła takiej opieki sobie zorganizować na całe wesele? :o no oczywiscie nie wszyscy rodzice byli tacy przedsiębiorczy i część dzieciaków siedziała na weselu do 5 rano - przesypiając 3 ostatnie godziny na krześle!!!!!!!!! ja nie mam pretensji o nic do tych dzieic, ale kurwa czy ci rodzice są NIENORMALNI??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredik 09
racja mnie czekaja 2 wesela i zabiore swojego 3 letniego syna na msze i na obiad i torta tylko. okolo 18 bedzie juz w domu z babcia. mam zamiar sie wybawic a nie latac za nim jak idiotka po sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tego samego zdania, wesele to impreza dla dorosłych, a nie dla dzieci. Inna sprawa, że niewiele mnie już zdziwi po tym jak widziałam jak mamuśki przyprowadzały swoje kilkuletnie pociechy do baru na imprezę ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredik 09
moja szwgierka potrafila przywlec swoja 1,5r corcie na popijawe ognisko rodzinne :o zal:O a w domu 6osob do zaopiekowania sie dzieckiem. potem kazala kazdemy co pol godz zabawiac mala kurde mac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
są nienormalni. Też nie rozumiem tej kretyńskiej maniery zamierania małych dzieci na nocną imprezę. Siedmiolatki bawiły się do północy??? Sama kiedyś jako dziecko zostałam zabrana na jakieś imieniny znajomego rodziców i myślałam, że zdechnę ze zmęczenia już o 21.00. A tu ani się położyć, ani przysnąć, bo hałasowali. Kompletny bezsens, zwłaszcza, że mogłam zostać w domu z babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
Jakby mi ktoś na imprezie wcisnął dziecko i kazał się nim zajmować, to by dopiero zobaczył. Zresztą olałabym dzieciaka i poszła tańczyć. To rodzic za niego odpowiada i to on ma pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stawiam na siebie
moze te mamy chca sie dziecmi pochwalic przed rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredik 09
dobry temat. znajac zycie ta szwagierka znow zabierze corcie na wesele do 2 w nocy:) trzeba byc kompletnie glupia zeby tak robic, halas, zmeczenie dziecka daje w kosc:O wesele jest dla doroslych owszem dziecko tak ale do max 18tej! potem ani wypic ani pobalowac tylko oczy dookola glowy gdzie jest moje dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredik 09
dokladnie chciala sie pochwalic ale to dziecko to szalu nie robi corcia 1,5r a trzeba bylo ja pol godz nosic na reku :O nie wolno jej nic bo sobie cos zrobi nawet pobiegac po trawie:) ah dobry temat moze przewrazliwione mamusie pomysla nad tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stawiam na siebie, jak chcą się chwalić to niech zrobią urodziny takiego dziecka i rodzinę zapraszają. A to, że matki wciskają swoją pociechę innym, żeby się nią zajmowali to norma. Mojej siostrze też się niestety wydaje, że obowiązkiem wszystkich wokół jest pomaganie jej przy opiece nad dzieckiem. Żeby jeszcze poprosiła to rozumiem, ale dla niej ktoś po prostu musi i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze tiramisu
dzieci sa częścią rodziny. To chore zaprosić przyjaciółke, a jej dziecka już nie. To tak, jakby kazac przyjśc bez osoby towarzyszącej. Wesele tym sie różni od wszelkich dyskotek, potańcówek imprez alkoholowych, że jest DLA RODZIN. spotykaja się ciotki, wujkowie, wnuki itp. Wszystkie pokolenia. Dzisiaj zapomina sie jaka jest idea wesela: impreza rodzinna. Coraz częsciej młodzi myślą, że to tak, jak oblac zdany egzamin tylko w wiekszym gronie i w innym stroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja swojego dziecka nie biorę na tego typu imprezy, ale znowu nie przesadzajcie w drugą stronę! Jak ktoś chce, nie żal mu własnego dziecka- niech bierze! A to, że musisz uważać na maluchy?? Co to za tłumaczenie? Jak się uchlejesz to i na małych i na dużych musisz uważac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dzieci sa częścią rodziny. To chore zaprosić przyjaciółke, a jej dziecka już nie. To tak, jakby kazac przyjśc bez osoby towarzyszącej. Wesele tym sie różni od wszelkich dyskotek, potańcówek imprez alkoholowych, że jest DLA RODZIN. spotykaja się ciotki, wujkowie, wnuki itp. Wszystkie pokolenia. Dzisiaj zapomina sie jaka jest idea wesela: impreza rodzinna. Coraz częsciej młodzi myślą, że to tak, jak oblac zdany egzamin tylko w wiekszym gronie i w innym stroju." Zgadzam sie. Nie chcesz dzieci na swoim weselu- zaznacz to w zaproszeniu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredik 09
oczywiscie, ze sa czescia rodziny moga byc na weselu ale nie za dlugo do 18tej-19tej i do domu. u mojego brata tak maly lobuz biegal ze rozwalil luk brwiowy pelno krwi placzu i do szpitala pojechali gdzie tu sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że są częścią rodziny, ale można zabrać dziecko na sam ślub i obiad a później odstawić do domu. A tak nie dość, że wszyscy muszą na takie dzieci uważać, to jeszcze się naogląda jak dorośli wódkę piją, nawdycha się dymu z fajek i przy okazji zobaczy jak jakiś wujek łapie za tyłek połowę kobiet na sali, bo przeholował z ową wódką, a później kima na krześle bo jest zwyczajnie zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze tiramisu
ja srednio co weekend lub dwa spotykam sie ze znajomymi, wiele ma male dzieci. I jest to normalne, że przychodza z nimi (mówie o domowych posiadówkach). Tak samo np. imprezy rodzinne typu wigilia czy imieniny cioci Frani są miejscem, gdzie każdy ma prawo byc z rodziny - przecież rodzin sie nie dzieli na tych co moga i co nie. Natomiast jesli idzie sie na imprezę do baru, czy na miasto, albo do klubu potanczyc - to wiadomo, że dzieci tam sie nie bierze, bo to nie miejsce dla nich i impreza nie dla rodzin, a dla dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze sie nie spotkałam z tym aby az tak male dzieciaczki byly na weslesu - na kazdym na jakim bylam dzieciaki zostawaly w domach - byly na slubach w kosciele itd bo to dla mnie normalne - a potem dziadkowie zabierali albo ktos z rodziny i pilnowal dzieci - czesto zbiorowo dzieciaczki sie pilnowalo np. jedna ciotka pilnowala kilka dzieciaczkow rodzicow ktorzy byli na wesleu - rodzice bawili sie dobrze a i dzieciaczki mialy zabawe w swoim gronie w domku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczyt wszystkiego!!!
Wiecie może jeszcze nie miałabym nic przeciwko jak to jakaś bliska rodzina i zostaliby z tymi dziecmi do 22, oczywiście pilnując ich i nie pozwalając latać jak wir między gośćmi. taka rodzina też była. mieli ok 3 letnie dziecko i byli tylko na mszy i na weselu przez godzine i tyle. a tak to na tym weselu zostali parka z dwójką chłopców około lat 7 (chyba bliźnieta) druga parka z córką ok lat 7 lat trzecia parka z dwójką dzieci - chłopiec około lat 6 i córeczka z 3-4 latka. te starsze dzieciaki się zaprzyjaźniły i bawiły się w jakieś strzelanki i ganianki po całej sali. jak wir pędzili między tańczącymi, a za nimi najlepsze.. ta ledwo chodząca 3 letnia dziewczynka.. też sie chciała ze swoim braciszkiem bawić. to już był szczyt. matka to widziała i nic! zero reakcji. to po prostu jakiś cud, że tej małej nikt krzywdy nie zrobił :o ja akurat siedziałam przy stoliku sąsiadującym obok tej parki z 7 letnia dziewczynką. nagle rozbrzmiewa cisza i orkiestra zaprasza wszystkie panny do kółeczka i ta matka tej 7 latce każe wychodzić. mała ewidentnie nie chce, ojciec też tam mówił, że jak nie chce to niech nie idzie, ale matka niemal siłą ją do tej zabawy wypchała :o kurwa czemu to miało służyć? nie pojmuje po dziś dzien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredik 09
zona swojego meza wlasnie tez tak mysle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
co z tego, że są częścią rodziny? Jak rodzina postanowi zrobić sobie "zjazd rodzinny" w nocnym klubie, to też dzieciara zawleczesz, bo to "część rodziny"?? Są imprezy tylko dla dorosłych, i do takich należy całonocne wesele z tańcami i alkoholem. Pewnie, jak już ktoś wspomniał, niech sobie dzieciak pobędzie do tej 20.00, pogada z babciami i zje obiad, ale potem to już się robi nocna impreza i dziecko biegające samopas wśród tańczących par (gdzie kobiety nierzadko są w szpilkach) jest zwyczajnie wkurzające i przeszkadza. A prawda jest taka, że mało która mamuśka na weselu zajmuje się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dizanerka z Warszawy
GLUPIA KURWO TWOJE WESELE?! NIE! WIEC WYPIERDALAJ Z TYMI FOCHAMI GDZIE INDZIEJ! JAK MLODYM SIE ODWIDZI TO MOGA POZAPRASZAC TYLKO DZIECI BEZ RODZICOW A TOBIE NIC DO TEGO KRETYNKO 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stawiam na siebie
ja swojego tez na wesela nie biore bo to marna zabawa, jesli za dzieckiem trzeba biegac ale widze, ze inni rodzice traktuja wesele jako impreze takze dla dziecka; a niech sobie muzyki poslucha, obiad i ciastko zje, pobiega po sali, z ciocia potanczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze_mi
Zgadzam się z Autorką - wesele to nie impreza dla małych dzieci. Do 20.00 czy jakoś tak to niech se siedzą, a potem do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze tiramisu
przecież na weselu dzieciom sie nie polewa, co to za argument, że jak jest wódka na stole to dzieci ma nie być? Jak zobacza jak dorosli pija, to sie zgorszą? I tak sie zdążą na picie napatrzyc i same pić, lepiej niech to widzą i wiedzą, czym grozi, a nie - będą mialy nascie lat i spuszczone ze smyczy szalały po nocach. Np. ja ostatnio byłam na chrzcinach, było dużo dzieci i był tez alkohol - to normalne przecież. wiadomo, zawsze jest tak, że ktos tam nie pije, lub pije mało, żeby w razie "W" był ktos trzeżwy, jakby sie cos stało. Ale dziwi mnie, że na kafe, gdzie dziwek wiecej niż w burdelu, jest taki stosunek do dzieci i alkoholu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
Dizanerka z Warszawy, wygodnie się spało w rynsztoku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jeśli ktoś urządza wesele z udziałem dzieci musi ono być prowadzone tak żeby dzieci też sie nie nudziły i wtedy są jakieś tam zabawy dla dzieci :) U mnie np dzieci miały swoje miejsce do bawienia, były tam różne gry, zabawki, kredki, stoliczki...itp i oczywiście pani do organizowania zabaw :) było kilka konkursów razem z dorosłymi i dzieci niektóre tańczyły razem z wszystkimi - ale tańczyły nie biegały bo u mnie w rodzinie dzieci umieją tańczyć przeważnie lepiej niż dorośli z tej drugiej rodziny :p Za to kompletnie nie podobają mi sie wesela, na których dzieci po prostu sobie są, szwendają sie i z nudów broją :o że już nie wspomnę o rodzicach, którzy przyprowadzają dzieci bez zaproszenia co uważam za chamstwo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
hola hola, tiramisu, dziwek to u siebie w rodzinie poszukaj. Mamusia się zawodem parała?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renata 19
Beznadzieja. Nie dosc ze przychodzicie i zrecie za darmo na czyimś weselu to jeszcze strzelacie focha. Do garow torby gdzie wasze miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponoc na zaproszeniu powinno sie napisac tylko imiona rodzicow bez dzieci - wtedy przyjda sami - ale z tego co widze to to nie dziala tak i rodzice mimo wszystko biora i swoje pociechy ... moze ktos z was sie spotkał z takim zaproszeniem na ktorym bylo ujete aby nie brac ze soba dzieci ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×