Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duzamii

zdecydowalam sie na zycie bez dzieci i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu

Polecane posty

Gość e no bez jaj..;/
ja kocham swoch rodzicow i PRZENIGDY do domu starcow bym ich nie oddala! widze zas po waszych wypocinach jaka starcosc czeka waszch rodzicow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanaja
wasze argumenty nie trafiaja bo a) moje dziecie ma 4 miesiace-wlasnie z zagranicznych wakacji wrocilismy) b)figure mam jak przed porodem c) realizuje sie zawodowo d) mimo ze nigdy nie chcialam dzieci cieszy mnie widok szczerbatego usmiechu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalussia
Glupie sa te argumenty ze szklanka wody... Teraz raczej rzadko rodziny siedza na kupie, trzy pokolenia razem, mlodzi ludzie sie rozjezdzaja, mieszkaja czasem w innym kraju, czasem na innym kontynencie, maja tam prace, zycie codzienne - jak mama bedzie potrzebowala pomocy, to nie zawsze 'podanie szklanki wody' jest takie o hop siup. I wcale nie dlatego, ze dzieci sa niewdzieczne i maja rodzicow w dupie. Ale sama jak najbardziej jestem za reprodukcja hehe, oczywiscie tylko ci, co chca, przymusu nie ma i nikogo nie oceniam, kazdy robi jak uwaza. Fajnie jest miec swiadomosc, ze kogos sie MA, nawet jak ten ktos jest daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze po prostu nigdy
nie widzialyscie jak wyglada smotne zycie na starosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tylko dokładnie tak jak pisze avent, nie chce, ba, nie życze sobie by mój syn zmienił mi peluchy, przewijał, był od podawania wody. miło bedzie jak przyjedzie, jak da się nacieszyć wnukiam itd. Po za tym wpadamy w skrajności w skrajność. J Ja sama nie mam dużej rodziny, ale mąż ma. Przedział wiekowy babć i prababć to 80 - 97 lat. I Co ? każda z tych pań mieszka sama. Każda ma grono kolezanek i pomocnych ludzi naokoło. Wcale nie są same jak palec :) Tak jak ktoś napisał, fajna jest świadomość że się kogoś ma, ale zrozumcie że nie którym osobom taka świadomość nie jest potrzebna i dobrze sobie radzą bez tego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
avinion rozmiem cie teraz bo jests mloda cchesz sie bawic, szalec etc, ale na stare lata jak ci nikt nie poda szklanki wody i wyladujesz w Domu Opieki to zaspiewasz inaczej ------------------------------ I właśnie takiego stawiania sprawy nie cierpię. Myślisz, że w domach starców są tylko osoby które nie miały potomstwa?? Grubo się mylisz. Tam są osoby biedne i bogate, posiadające dzieci lub nie. Jedni są tam dla tego, że: - nie chcieli rodzinie sprawiać kłopotu - nie ma się kto nimi zająć, bo nie mają rodziny - maja rodzinę, ale każdy pracuje, dba o własny byt Czy oglądasz czasem wiadomości? Słyszysz o ludziach którzy umarli w samotności a dzieci ich nawet nie odwiedziły? Tak bywa...i akurat bycie, bądź nie bycie matką tego nie zmieni. A co do tej przysłowiowej szklanki herbaty- żebyś się nie zdziwiła. Oczywiście, że chciała bym na starość mieć rodzinę blisko, patrzeć jak wnuki dorastają, mieć świadomość że jestem dla nich ważna, że chcą mi pomagać i opiekować się...Ale niestety, tego nikt mi nie zagwarantuje przez sam fakt, że mam dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolendra27
Wiem, ze sie da, widze jak godza macierzynstwo z wakacjami, kariera itp. moje kolezanki, ale moj problem polega na tym, ze ja i dziecko to za duzo jak na jedna rodzine, nie znioslabym, ze musze kupic cos dziecku a nie sobie, ze musze sie czegos wyrzec na rzecz dziecka, ze nie moge sobie rzucic wszystkim i pojechac na weekend w gory, bo dziecko jest chore. Nie mam w sobie tego i nigdy nie mialam, dla mnie licze sie tylko ja, moj spokoj i moja wygoda. Co najlepsze, moja mama tez taka jest i byla, zawsze podkreslala, ze zdecydowala sie na dziecko tylko ze wzgledu na mojego ojca:). Wychowala mnie babcia, bo ona nigdy nie miala dla mnie czasu, wolala pracowac i wychodzic, wiem, ze jestem taka sama i nie chce skazywac mojego dziecka na taki los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze po prostu nigdy
jak sobie wychowasz i pocielesz tak masz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn m ,m ,m
urodzilam moja zabke w w ieku 29 lat i gdybym wiedziala ile szczescias daje dziecko tozdecydowalabymsie na nie duzuuuzo wczesniej,zadne imprezy zadna szeroko rozumiana wolnosc nie daly mi tyle radosci. odjklad mam dziecko zyje w ekstazie-doslownie. wspolczuje bezdzietnym z wyboru ze nigdy tego nie doswiadcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w nawiązaniu do tego co napisała Mika, to czytałam ostatnio taki list straszego pana do jednej z gazet Wychował 3 dzieci, córka jest lekarka, syn prawnikiem ( trzecie dziecko nie pamiętam kim) i żalił się, że stał się dla dzieci ciężarem więc postanowili go wysłać do Domu Starców. Po prostu nie chciało im się odwiedzać ojca ( bo sprawy był ) a jedno z nich potrzebowało mieszkania dla swojego dziecka. Wiec hop dziadka do domu opieki. Wiec w zasadzie z dziećmi bywa rożnie, nigdy nie wiadomo na kogo wyrosną i jaki będą miały do nas stosunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhuhuhuhhaha
Dziewczyny ja zauważyłam coś niebywałego...w dzisiejszych czasach, w kulcie feministycznym gdy kobieta coraz bardziej zaczyna przypominać faceta zrobiła się moda- dosłownie na bezdzietność. Czasem aż głupio, że kobieta ma instynkt i dąży do prokreacji, widziałam wiele reportaży i te zblazowane kobiety mówiące wszechwiedzącym tonem jakie wspaniałe, ciekawe, ekscytujące życie prowadzą bez dzieci i jak lekceważąco wyrażały się o matkach...jakby im współczuły... No cóż, każdy żyje jak lubi, każdy ma prawo do własnych decyzji ale dla mnie posiadanie potomosta jest niezbędne..nie czuje się jak matka polka która straciła swoje cudowne życie, teraz gdy jestem w ciąży wiem, że zmiania ono tylko wymiar na inny, lepszy. Jestem mężatką, mam cudownego męża który jest moim partnerem, mamy mieszkanie bez kredytu, skończyłam studia i naturalną sprawą jest myśl o dziecku..z nas.. z dużej miłości. To kolejny etap życia. Nie zawsze będzie kolorowe, cuekirkowo i wspaniale ale to będzie moje życie. I później gdy będe starsza- może nie będe pisała o tej przysłowiowej szklance wody ale będe mogła czynnie uczestniczyć w życiu kogoś kogo kocham, w perypetiach szkolnych i miłosnych mojego syna, będe na coś czekać....będe miała z kim świętować, kogo obdarzać opieką w przypadku wnuków. Teraz czekam na pierworodnego ale chciałabym świadomie mieć dwójkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
idiotki! czy wy dzieci macie czy planujecie tylko po to by miec opiekuna na starość?? podcieranie tylka i podawanie leków?? oj mozecie sie zawiezc dzieci zle wychowane, bite z wysokim mniemaniem o sobie..... ze swoim zyciem i sprawami - jak beda mialy kase to pierwsze co oddadza starych rodzicow do domu opieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja po 30 stce
Ja tez jestem bezdzietna po 30 , ale od wielu lat mezatką. Sama zastanawiam/y sie nad posiadaniem dziecka . Z jednej strony jest nam wygodnie bez dzieci , z drugiej strony zaczyna nam chyba tego dziecka brakować . Natomiast nie mogę zrozumieć , dlaczego bezdzietni oburzają sie na pytanie " kto poda ci szklankę wody na starość?" . Wydaje mi sie , ze to bardzo życiowe pytanie . I co w tym złego , ze rodzice liczą na starość na pomoc dzieci? . Kocham rodziców i dla mnie to naturalne , ze własnej matce czy ojcu pomogę , bo to moi najbliżsi . Ja sama mając dopiero 30 lat , odczulam , ze chyba warto w tym brutalnym świecie miec rodzine . Byłam już 2 razy w życiu cieżko chora i wtedy wszystko przy mnie robił mąż , matka , ojciec i brat . Gdybym była sama jak palec , to bym najprawdopodobniej umarła , bo nie miałam nawet siły nalac wody do szklanki. Ja powiem , ze bardzo sie miotam w swojej decyzji , ciagle sie głowie co mam zrobić . Jeśli zdecyduje sie na dziecko to chciałabym , żeby miało rodzeństwo tak jak ja mam . Posiadanie rodzeństwa , to najfajniejsza rzecz jaka mi sie przytrafila w życiu . Mamy ze sobą świetny kontakt , dzięki rodzicom . Natomiast jak sobie myśle , ze ja wygodnicka z ulozonym życiem , nagle po 30 mam sie pakować w 2 dzieci , i życie mi sie zmieni o 180 stopni , to przyznam szczerze , ze cieżko mi sie zdecydować na zajęcie w ciążę . Czasami żałuje , ze nie wpadlam znacznie wcześniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam dziewczynę, która właśnie została mamą, ponieważ ją mąż bardzo o to prosił.Nigdy nie lubiła dzieci i od nastolatki po wiek dorosły zawsze powtarzała, że dzieci mieć nie będzie , bo nie ma takiej potrzeby. Mimo to uległa. Jej córeczka ma teraz 5 lat. Jest dobrze jak mamusia ma dobry humor, jak córeczka wszystko robi tak jak powinna. W tedy ją kocha, przytula , chwali jak największy skarb. Ale gdy coś idzie nie tak w pracy czy w domu, jest po prostu koszmar, nienawiść, żal za podjętą decyzję...W przeciągu kilku sekund z kochającej mamy przeradza się dosłownie w potwora, bo mała nie wstanie na czas, nie chce czegoś zjeść czy akurat nie w porę jest kąpiel...?W tedy krzyczy na dziecko, szarpie, straszy, wyzywa i miesza z błotem. Czasem robi krzywdę np myjąc zęby tak, że na dziąsłach są rany i mówi, że to z brudu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 2 dzieci i to samo co auto
dokładnie nie chodzi o opiekę na starość w sennie, taka na co dzień.... ale bardziej o taki "mentalny patronat", świadomość ze jest ktoś, nawet gdzieś bardzo daleko, który w razie czego pomoże.... np moja mama ma 75 lat mieszka sama i bynajmniej ja jej herbaty nie podaję.. ALE jak np chce założyć konto to dzwoni do mnie, bo niestety wiek robi swoje i ona już nie nadąża za tymi wszystkimi opcjami, a tak ma kogoś kto doradzi.... podobnie jak mama chciała się przeprowadzić, to ja wszystko pozałatwiałam... gdyby mama robiła to sama, pewnie nie źle by ja ponaciągali, po za tym ona mówi, że sama nie miałaby już siły na to wszystko i pewnie musiałaby się męczyć w niedogodnym miejscu do końca życia.... a tak ma wymarzone mieszkanko z ogródkiem w spokojniejszej okolicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn m ,m ,m
jak beda mialy kase to pierwsze co oddadza starych rodzicow do domu opieki widzisz zalkezy od wychowania. w mojej rodzinie nokt njigdy nikogo nie oddal i kazdy odnosi sie do tego typu akcji z pogarda. rozumiemze w twojej rodzinie oddawanie starszych to typowa procedura???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja po 30 stce
Dziecko , które ma fajnych rodziców , którzy go kochają prawdziwa rodzicielską miłością , nie odda rodziców do domu starców , lub zostawi na pastwę losu . Jest to naturalna kolej rzeczy , ze zajmujemy sie swoimi rodzicami .robi sie to z miłości do rodziców, nikt nikogo do zajmowania rodzicami nie zmusza . Owszem są dzieci , które nie interesują sie swoimi rodzinami , należy sobie jednak zadać pytanie dlaczego?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mika - zgłoś to gdzieś, skoro o tym wiesz :( Ale to są skrajne przypadki, bo można zaliczyć wpadkę i wtedy dziecko niby nie jest planowane a przecież matki kochają je całym sercem i nie raz można przeczytać , że dziękują za taką wpadkę :P A przecież mogłyby nienawidzić i znęcać się na nim także, jak Twoja znajoma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a ja uważam, że tylko kobieta niestabilna emocjonalnie będzie się tak zachowywac jak piszesz Mika. Każda normalna kobieta dziecko pokocha- nie da się inaczej. Wszystkie te babki, które w ten sposób traktują swoje dzieci mają coś z głową i tyle powiem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja po 30 Tutaj znowu się nie zgodzę, bo moi rodzice poświęcali mi bardzo mało czasu i nie okazywali miłości, szacunku itd. Byłam dodatkiem to ich życia zawodowego, szczególnie mama nie mogła się pogodzić z moim przyjscierm na świat i ze zmianą życia... dlatego życia nie zmieniła, pracowała mimo, że nie miała dla mnie opieki. non stop zosiawiała mnie sama w domu itd. Ale to inny temat Ale siłą rzeczy jestem im pomocna, bo uważam to za naturalne.Są to moi rodzice, moja rodzina i jak mogę pomóc, to pomagam. Także mimo tego, że mało otrzymałam od rodziców - wspieram ich . A jak pisałam wyżej, czasem dzieci dostaja wszystko i nigdy tego nie doceniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 2 dzieci i to samo co auto
ja nie widzę nic złego w domu starców, szczególnie jak ktoś wymaga codziennej pomocy...ALE jest ogromna różnica jak ktoś jest tam i ma odwiedziny, dostaje paczki, telefony... a co innego jak jest tam sam i nawet pies z kulawa nogą się nim nie zainteresuje, bo przecież pielęgniarki tylko robią swoje.... wiem jak to wygląda bo ostatnio męża ciotka była w takim ośrodku i tam zmarła i miała super, ale głównie dzięki rodzinie która cały czas się nią interesowała..... bo dla osób które nikogo nie miały to było po prostu takie CZEKANIE NA ŚMIERĆ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pierwszy synek jest z wpadki...Z facetem z którym byłam już 4 lata. W dniu, gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży nic innego dla mnie się nie liczyło. I choć nie planowałam tego, mój maluszek był moim największym skarbem od pierwszej chwili. Nie wiedziałam co na to mój facet- bo różnie mógł zareagować...Nigdy nie rozmawialiśmy o dzieciach. Ale on się już nie liczył...nie tak jak kiedyś...Jesteśmy razem do dziś i jest nam na prawdę dobrze. co do mojej...'znajomej" trudno coś udowodnić, puki mała nie zacznie czegoś mówić. To rodzina świetnie sytuowana. I dziwna. Raz dziecku się mówi że jest nikim i straszy sie je oddaniem do domu dziecka a za chwilę że jest najlepsze na świecie, że każde inne dziecko jest nikim...Że inne dzieci są nie kochane i gorsze, bo biedniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 214qq
A ja tam się cieszę że za 3 h wracam z pracy i czeka na mnie w domu moja mała córeczka. Pozdrawiam bezdzietne wracające do domu by w spokoju oddać się swym pasjom,imprezom i innym szaleństwom. Naprawdę nie zazdroszczę wam, aczkolwiek szanuję wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 2 dzieci i to samo co auto Ja tez uważam, że podstawą jest kontakt z rodziną czy przyjaciółmi. Przecież nie tylko w domu starców umierają ludzie. są szpitale, hospicja i tam tez jesteśmy pod opieką obcych. Czasem ktoś ląduje w takim miejscu ale w sercu wie, że są ludzie którzy go kochają, odwiedzają, są życzliwi...można umierać w domu, wśród "swoich" a cierpieć wcale nie mniej... emocjonalnie oczywiście. Bo ból fizyczny da się ukoić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Mika- własnie o tym pisze, moja córa też jest z wpadki. Nigdy dzieci mieć nie chciałam, na wieść o ciąży się załamałam. Mój facet się cieszył a ja płakałam. Teraz aż mi głupio bo kocham moje dziecko nad życie. W ogóle nie wiedziałam, że można TAK kochać :) A co do twojej "znajomej"- może z nią pogadaj?? Bo szkoda małej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mn m ,m ,m jak beda mialy kase to pierwsze co oddadza starych rodzicow do domu opieki widzisz zalkezy od wychowania. w mojej rodzinie nokt njigdy nikogo nie oddal i kazdy odnosi sie do tego typu akcji z pogarda. rozumiemze w twojej rodzinie oddawanie starszych to typowa procedura??? ------------------ Z pogardą? Z pogardą do czego? Niedawno zgłosiła się do nas pewna pani, która twierdziła że ktoś znęca się nad jej sąsiadką, bo nie wychodzi z domu, bo nie można do niej wejść a rodzina tłumaczyła ta sytuacje kiepskim zdrowiem babci. Okazało się, że rzeczywiście było z nią kiepsko. Była zagłodzona, leżała we własnych odchodach i chodziły po niej robaki. Zamknięta w osobnym pokoju bo "śmierdzi". mieszkała z dziećmi, które odbierały jej emeryturę. Cóż- jeśli tak by miała wyglądać moja starość a rodzinnym domu, to dziękuję. W Domu spokojnej starości przynajmniej na co dzień nie pękało by mi serce, że ktoś kogo wychowałam i kochałam zadał mi taki cios.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
mn m ,m ,m nie, nikt nikogo nigdzie nie oddaje nawet psa a wy popadacie w skrajnosci, dla mnie w dyskusji "zdecydowalam sie na zycie bez dzieci" argument - "glupia jestes nie chcesz dzieci- to na starosc nikt ci herbaty nie zrobi i wyladujesz w przytulku " jest chory i płytki poprostu zaden nie chce ktos mniec dzieci jego prawo- moze sie nie nadaje nie ma cierpliwosci do dzieci wiele jest takich osob wiec posiadanie dzieci po to by miec opieke na starosc jest zalosny\ zwlaszcza ze nie mozna miec pewnosci ze dzieci na stare lata sie od nas nie odwroca.... nie masz gwarancji na to ze sie toba zajma!! wedlug was matek polek posiadanie dzieci to najjwazniejsza sprawa w zyciu i sprawia ze kobieta staje sie pelnowartosciowa..... tylko ze jak sie ktoras nie nadaje do tej roli a uleginie naciskom to pozniej jest kolejna taka jak np matka szymona z czestochowy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Folow właśnie, że nie. Autorka nie chce mieć dzieci, to nie. Nikt jej do tego nie zmusza, ale przeczytaj co naisała na początku. Jest zaje szczęśliwa. No ook. Tylko po choooj piszę to na forum o macierzyństiwe, to jest raz. a dwa Szuka kogoś aby się pokłócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
prosze dla przypomnienia http://magu89.pl/2011/03/sprawa-szymona-z-czestochowy/ i nie wmawiajcie mi ze kazda kobieta powinna byc matka ja sie ciesze ze sa takie ktore przynajmniej zgodnie ze swoim sumieniem umieja powiedziec i przyznac ze "nie ja sie do tego nie nadaje, nie lubie dzieci" i nie wierze w argument ze jak urodzi swoje to polubi dzieci a ta co? polubila? a ile jest dzieci podobnych do szymona, nie kochanych przez matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y4yt
W takich tematach zdarzają się wpisy o tym, że ktoś wpadł w wieku 30 - paru lat chociaż wcześniej dzieci nie chciał mieć i nagle zakochał się bez pamięci w dziecku... Ja też wpadłam w wieku 30 lat, i wcześniej dzieci dosłownie nienawidziłam. I nienawidzę dalej, niestety córki także nienawidzę. Urodziłam bo tak wypadało już, bo rodzina tak oczekiwała. To był ogromny błąd, dziś to już wiem. To wszystko bujda. Nie ma żadnego instynktu macierzyńskiego, nie ma wulkanu miłości który wybucha na widok dziecka. Jest jeden ogromny ból i żal, że człowieka tak życia pokarało. Całe życie starałam się być wobec ludzi uczciwa, nie raz pomogłam nawet zupełnie obcej osobie, jestem aktywnym wolontariuszem (a raczej byłam bo przez dziecko już życia normalnego nie mam). Nigdy nikogo nie zabiłam, nie skrzywdziłam... Skąd taka kara?? Zadaję to pytanie sobie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×