Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duzamii

zdecydowalam sie na zycie bez dzieci i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu

Polecane posty

pozatym ja sie nie zastanawiam nad tym co bedzie ze mna za 40 lat, kto wie czy w ogole dozyje ?? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
jelly belly- jakbym mojego tatę słyszała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczkaaa, no ale tak jest :-) moge sobie jakies tam grosiki odkladac i planowac, a kto wie co bedzie za 2 lata ? a co dopiero za 40 :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Ech, moja mama w ogole potwornie sie zmienila odkad przeszla na emeryture (niestety wczesniejsza i jest na niej od 5 lat...) i trudno nam sie ze soba porozumiec, choc kiedys moglysmy pogadac naprawde otwarcie, o wszystkim i byla naprawde tolerancyjna osoba, a teraz...Teraz wszystko sie obrocilo o 180 st...ale to juz rozmowa na innym temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
mama zaraz dwójeczki- przejdzie jej :) Wiesz, może chciałaby, żebyście wrócili? Jak to mówią "nie przesadza się starych drzew"? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Mireczka - no, to prawda, ale jak sie pytam czy chcialaby, zebysmy wrocili to mowi, ze nie :o I taka z nia rozmowa. Juz nawet rozmawialam z mezem na ten temat, poniewaz oboje mamy taka prace, ze moglibysmy przeniesc sie do PL i pracowac tam, ale moja mama uwaza, ze to po prostu bardzo glupi pomysl (jej slowa)...Wiec tak zle i tak niedobrze...Ale jak to w zyciu: nie ma co planowac, wszystko wyjdzie w praniu i samo sie rozwiaze jak przyjdzie odpowiedni czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaloze sie, ze dziewczyna
y4yt, ma jeszcze bardzo male dziecko. Ciekawe w jakim wieku? Dosc pozno urodzila, wiec przyzwyczaila sie do innego trybu zycia, przezywa szok, zwlaszcza , ze urodziła , bo "wypadało" (co dla mnie najdziwniejsze, bo sama gwizdalam na to, co wypada, i urodzilam dziecko, gdy mialam 36 z wlasnej noieprzymuszonej woli). Mysle ze gdy dzicko bedzie nbardzije komunikatywne, poczuje w nim bratnia dusze i jej stosunek do niego sie zmieni, tak bywa. Na razie zaciac zęby, bo jednak przyjelo sie odpowiedzilnosc za czyjes zycie. W zyciu sa przeopzne obowiazki ( chocby w pracy), takiej bezwlednej wolnosci nigdy nie ma. Nie okazywac dziecku niecheci, bo to częsc odpowiedzilnego wychowania. Wolontariat to co innego - jak sama nawa wskazuje - przyjdziesz - wyjdziesz, pochwalą cie, czujesz sie lepisza. A tu normalne zycie, ktore trzeba sensownie rozplanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do mitycznej szklanki wody
sa rózne uklady rodzinne, rozne matki - jak ktos wczesniej wspomniał, trudno jeden model przyjac dla wszytkich. Wychowalam sie w kochajcej rodzinie (i taką tez udało misie stworzyc)i . Gdy mama na stare lata ciezko i na dlugo zachorowała ( a ojciec juz umarł - wiec niekoniecznie partner "szklanke woidy" poda, bo mezowie na ogól wczesniej umierają), mimo, ze mialam potworna r ( pampersy,obotę dzwiganie + musiałam byc niesamowicie cierpliwa) przenigdy nie oddałabym mamy do domu opieki. Owszem, gdy juz calkiem nie dawalm rady , ogladałam te najbardziej wypasione. Wszytko to sa gette dla kolejno umierajacych staruszkow - straszna , przygnebiajaca atmosfera - a personel duszy w to nie wklada, bo nawet przy najlepszych checiach nie dalby rady. Umiera sie tam nieporownanie szybciej i smutniej niz we wlasnym domu. Nie opiekowalam sie mama z zimnego poczucia obowiazku , tylko z miłosci - przeciez to ukochany czlowiek. Moje dzieci sa za granicą i naprawde nie licze na szklanke wody w sensie fizycznym. ale wiem,ze sie kochamy , mamy w sobie wsparcie nawet na odległość, pomozemy w trudnych chwilach - bo tak od lat dzilaa nasza rodzina - i to jest wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y4yt
zaloze sie, ze dziewczyna - Co do wolontariatu to nikt mnie za nic nie chwali bo głównie pomagam zwierzętom w schroniskach. Zresztą nie o pochwałę tu chodzi. A o zrobienie czegoś dobrego dla stworzeń które są całkowicie zależne od ludzi. A co do dziecka to ma prawie rok. Przez nią nie mam roboty i jestem uziemiona w domu. Gdybym miałą pracę, to bym miała kasę i bym wynajęła opiekunkę, a najlepiej to bym wzięła jakąś starszą babcie do siebie i by ona dzieciakiem się cały czas zajmowała. Przynajmniej bym miała spokój. A tak... Mordęga, mordęga i jeszcze raz mordęga. Pocieszam się jedynie myślą, że znajoma prowadzi szkołe z internatem i mam zamiar ją tam posłać jak najszybciej to nie bedę jej oglądać przez większość roku. Przeklinam dzień w którym się urodziła i mam nadzieję że szybko pójdzie w świat i nie będę musiała jej oglądać. Ja wiem, że dla was to nie do pomyślenia co piszę. ALE MOżE MOJA HISTORIA BęDZIE PRZESTROGA DLA INNYCH KOBIET KTORE NIE CHCA MIEC DZIECI I LICZA ZE COS SIE ZMIENI PO POROZIE!!! KOBIETY NIE DAJCIE SIE WPAKOWAC W TE BAGNO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piernicze ale siara...
kobieto ty jestes C H O R A NA LEB! ma nadzieje ze kiedys twoje dziecko odwroci sie od ciebie plecami i jak bedziesz stara to cie odda pod opieke komus obcemu aby nie ogladac cebie przez wiekszosc czasu.Tak jak ty teraz robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a ja bym Ci radziła, kobieto bez uczuć, udać się po poradę do psychologa. Serio, bo moim zdaniem masz problem z emocjami. Obarczasz własne dziecko winą za SWOJE własne niepowodzenia! To nie jest wina dziecka, że nie masz pracy kretynko. I Twoja historia na pewno nie będzie przestrogą dla żadnej normalnej kobiety, której przydarzyła się wpadka. Wiesz dlaczego? Bo Twoja historia to historia kobiety zaburzonej emocjonalnie. Dobrze Ci radzę: idź do psychologa póki jeszcze całkiem nie zmarnowałas własnej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y4yt
Człowieku ale ty zrozum że ja jej nigdy nie potrzebowałam ani nie potrzebuję nadal. Jak odejdzie - jeszcze jej podziękuje za to! A ja wolę opiekę wykfalifikowanego personelu niż być zdana na starość dzieciaka co będzie mi robił wielką łaskę. Paszła won..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y4yt
Tak, to wina dziecka że nie mam pracy bo przez nie straciłam pracę. Mój były pracodawca powieział że nie chce mieć pracownika matkę bo będzie pracować jeden dzień w miesiącu a resztę siedzieć w domu bo dzieciak się wysrać nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y4yt
Widzicie... dla was brak zainteresowania dziecka wami na starość to wielka tragedia z powodu której trzeba się zaszlachtować. dla mnie to zbawienie i to tylko trzyma mnie przy życiu, że pewnego dnia uwolnie się od dzieciaka. W okresie ciąży i po niej straciłam wszystko na czym mi zależało.. Prace, mieszkanie, znajomi okazali się nieznajomymi. Nie oczekujcie więc że człowiek w mojej sytuacji, który nigdy dzieci nie chciał mieć i nagle jego życie się zawaliło, nie skaczę z tego powodu z radości. Bo nie ma się z czego cieszyć. A pierdoły w stylu mam dziecko i nic więcej mi do szczęscia nie trzeba w dupę se można wsadzić bo ten dzieciak jednak nie da ani ci żreć ani sam się nie nażre. A spróbuj tylko nie nakarmić, nie przewinąć to życzliwi ci na kark zwalą opiekę społeczną i nadzór. Wy po prostu nie znacie prawdziwego życia, to co nazywacie instynktem przysłania wam racjonalne myślenie, prawdziwy obraz świata który jest brutalny. A ja nie jestem jedna jedyna... I tego nie zmienicie. Takich kobiet jak ja będzie coraz więcej. Aborcja zła, adopcja zła. Nic wam nie dogodzi. Dlatego decydujemy się wbrew sobie chować te dzieci. Z różnym skutkiem. Jedna kobieta nie wytrzyma i dzieciaka w przypływie nerwów zatłucze na śmierć, druga będzie się psychoicznie nad nim znęcać, inna fizycznie,a jeszcze inne, takie jak ja będą do dziecka z obojętnością podchodzić. Uważacie, ze warto? Warto wmawiać kobietom bajki w stylu urodzisz to pokochasz? A może lepiej by było przede wszystkim dla tego dziecka powiedzieć - zabij, oddaj, będzie lepiej niż masz wychowywać i nie kochać?Mnie tu wyzwiskami nie zmienicie, czytam was i się śmieje w głos bo to oznak waszej słabości, niemocy zmiany rzeczywistości która wam nie odpowiada. Przykro mi ale tym nie zwojujecie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamamam
nie rozumiem tego waszego argumentu o opiece na starość. .. Ja mam nadzieję, że będę miała na tyle pieniędzy żeby tyłek podcierała mi pielęgniarka, a nie własne dziecko... A dziecko chciałabym wychować tak żeby szanowało i kochało rodziców ale było kompanem na starość, który wpadnie od czasu do czasu, zadzwoni, przyjdzie z wnukami, a nie żeby mi pampersy zmieniało.... I będę bardzo szczęśliwa kiedy w Polsce zaczną się budować fajne domy starców na wysokim poziomie bo chętnie sobie w takim zamieszkam! I ostatnie co bym chciała to zwalać się na starość mojemu dziecku na głowę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedstawicielka męża
y4yt jesteś tak żałosna, aż szkoda pisać to że nie masz pracy to tylko i wyłącznie Twoja wina, bo jakbyś chciała to byś pracowała. Dziecka w to nie mieszja a skoro szef okazał się chamem, to tylko pogratulowac , że nie marnujesz się w tej pracy to że znajomi okazali się nieznajomymi, to też wina dziecka ? to co to za znajomi, że chcieli się z Tobą spotykac jak byłas mniej uwiązana ? i jak Ty się wyrażasz o "dzieciaku" ? Albo to jakas prowokazja albo życzę Ci, żeby ktoś zabrał od Ciebie dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y4yt
No to niech mi je zabiorą, kurczę co to za problem? Wiesz w czym jest problem w polsce? że ludzie problemów nie chcą widzieć.oglądasz wiadomości? czytasz gazety? wiesz co sąsiedzi, rodzina, znajomi mówią jak matka zajebie dzieciaka? ano że była normalną...kochającą matką. myślisz że ja nie mam odwagi powiezieć wprost komuś co czuję? nie raz powiedziałam że córki nienawidzę i co? pośmiali się, stwierdzili, że fajny żart i skomentowali 'kochasz, kochasz..' nie mam pracy bo nie mam z kim dzieciaka zostawić.przecież nikt się nie zgodzi aby dzieciaka do roboty targać. na żłobek czy na niańkę mnie nie stać, i koło się zamyka. jestem udupiona! balast do końca życia. jak będzie miała coś rozumu we łbie to szybko pójdzie na swoje i po problemie, gorzej jak będzie jakiś kompletny dekiel i bęzie trzeba ją chować nie wiadomo ile lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie a poczucie obowiazku
to inna sprawa. Ty jestes za to dziecko odpowiedzialna. Nie musiałas go rodzic, jesli nie chciałas, ale urodzilas, jestes dorosla i to byla twoja decyzja. To ze pokazujesz dziecku, ze je odrzucasz czyni z ciebie przede wszytkim nieodpowiedzilnego czlowieka. Dziecku, aby sie wlasciwie rozwijało, miłosc matczyna potrzebna jest jak psu kosc. Inaczej cale zycie bedzie mialo spieprzone. CALE! - a ty z nim najwyzej 18 lat . Porownaj to. Ne pisz na przykladzie nietypowego wlasnego przypadku manifestu dla WSZYTKICH kobiet, Moze u ciebie przedluzony szok popporodowy? Ja na poczatku tez zalowalam ,ze urodzilam - bylam wykonczona porodem,ciezka ciąza- hormony nagle poleciały w dól. Ale kiedy organizm doszedl do siebie wszytko nagle wydlao mi sie latwe, fajne, proste, do ogarniecia. Mysle,ze powinnas przebadac swoj poziom hormonow wlasnie - moze z tego wynika twoj stan psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie a poczucie obowiazku
nie jest wina dziecka, ze nia masz pracy, tylko twoja,ze nieodpowiedzilnie zaszlas w ciazę i zdecydowalas ie je rodzic, jak juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie a poczucie obowiazku
"Co do wolontariatu to nikt mnie za nic nie chwali bo głównie pomagam zwierzętom w schroniskach. Zresztą nie o pochwałę tu chodzi. A o zrobienie czegoś dobrego dla stworzeń które są całkowicie zależne od ludzi. " Akurat z tego samego powody pomagam od lat zwierzetom w schroniskach i nie tylko. Ale pomysl - wlasnie twoje roczne dziecko, ktore nawet nie mie mowic,upomniec sie o swpoje, poskazryc, jest stworzeniem calkowicie zaleznym od ludzi , konkretnie od ciebie. Wiec zrób dla niego coś dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y4yt
I w tym wasz problem, piszę kolejny raz. Nie dociera do was fakt, ze można tak po prostu nie kochać dziecka. Nie mam ani szoku, ani depresji a moje hormony sa jak najbardziej w normie. Jeszcze mi tego brakowało, aby przez jednego dzieciaka stać się inwalidą o końca życia. Tak więc aby wkurwić jeszcze bardziej mamuśki powinnam napisać, że z lekarzami mam kontakt, miałam także z psychologiem i o dziwo nie zamknął mnie w psychiatryku a również stwierdził, że do MIłOśćI ZMUSIC SIE NIE DA! A co do dzieci i zwierząt... Ja zwierzęta kocham, boli mnie ich krzywa. A dzieci? Nie kocham i zwisa mi co się z nimi dzieje. Dlatego zwierzętom pomagam, dzieciom nie i nigdy nie będę. Jak dzieciak będzie miał spieprzone całe życie... Nie każdy ma w życiu dobrze, ja też nie mam łatwo i przez nią straciłam wiele, nich odpokutuje to co zrobiła swojej matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierze ci, jak nie umiesz kochac dziecka to jak ponoc kochasz zwierzeta? ty wogole kochac nie umiesz, jestes egoistka jakich malo na szczescie, i jeszcze sfrustrowana bo wmowilas sobie ze przez dziecko ci sie nie wiedzie. Coz, takim jestes widocznie czlowiekiem na codzien, niemilym, niesymaptycznym i dlatego cie nikt zarudnic nie chce, inne jakos nie maja prblemu aby znalesc prace i dziecko do zloba oddac ty jedna wielce nieszczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez ta kobiete
przemawia juz czysty SADYZM ze jej dziecka nie zabrali to powiem tylko tyle, ze mieszka w Polsce. Na zachodzie jedna taka wypowiedz i by ja opieka spoleczna miala na oku i mysle ze jej to dziecko by jej zabrali. tyle ze w Polsce wola zostawic u takiej matki .. "Nie każdy ma w życiu dobrze, ja też nie mam łatwo i przez nią straciłam wiele, nich odpokutuje to co zrobiła swojej matce.." To znaczy,ze dziecko ma teraz cierpiec bo sie urodzilo tak?????? bo to jest jej jedyne przewiniecie jak na razie..... szkoda slow.JESTES JEBANA SADYSTKA. nie myslisz o tym jak polepszyc sobie byti zycie tylko jak i kiedy sie tego dziecka pozbyc.. a i jeszcze ma cierpiec do tego. jestes psychicznie chorym czlowiekiem! a ze psycholog ci powiedzial, ze do kochania zmusic nie moze to bo nie wiedzail co na to powiedziec....i pewnie mysli ze jeszcze pokochasz... domy dziecka sa przepelnione. nie wiem czy jest tu taka mozliwosc ale powinno sie ta kobiete podac do odpowiednich oranow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y4yt
Nawet zwykła mrówka znaczy dla mnie wiecej niż te wasze dzieci ;) Nie mogę ze śmiechu normalnie jak się bulwersujecie, żyłki na dupach już wam chyba popękali co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jqaqq
Ja ci napiszę tylo tyle że Hitler też kochał zwierzeta szczególnie swoje owczarki. Mam również nadzieję że skoro jesteś taka hej do przodu to będziesz konsekwentna do końca i oddasz dziecko rodzinie która je pokocha.Wolontariuszko od siedmiu boleści. Poza tym pamiętaj jeśli czynisz zło ono do ciebie wróci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej od wyżej
jesteście skrajnie naiwne jak myślicie, że to tylko jedna jedyna wyrodna matka na świecie, wsiadłyście na nią jak wściekłe - fakt, jebnięta jest - ale fakty są takie, że takich "matek" jak ona są na świecie miliony. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe znów odreagowujecie na kafe;D Moje zdanie: Po 1.Jako matka rocznego dziecka stwierdzam że każdy ma wybór własnego życia, chce mieć dzieci niech ma, nie chce- mieć nie musi ,ale dlaczego rzucać w innych błotem bo mają inne zdanie? W końcu po to jest forum. Po 2. Przeżywałam przez ten rok mnóstwo emocji związanych z posiadaniem dzieciątka i pomimo że jeszcze przed ciąża dziecko było dla mnie czymś z deka "dzikim" co bynajmniej uczuć macierzyńskim we mnie nie budziło to od momentu zobaczenia serducha na usg zakochałam się, kocham i kochać będe;D Więc u mnie zgadza się powiedzenie "urodzisz to ci się odmieni" ;D Po 3. Pomimo tego że ja należe do kwoczek totalnych które zadziobią za swoje dzieciątko rozumiem po części kobiety przeżywające depresję, żal zwiążany z wychowaniem dziecka...Fakt- dużo zależy od dziecka i jego temperamentu ale nie ukrywajmy że zmienia się dużo i nie każdy może się z tą zmianą pogodzić;/ Po 4. Rodzenia "bo wypada" lekka paranoja;/ Po 5 . "Nienawidzie własnego dziecka" bez komentarza;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie rozumiem...
tego waszego oburzenia JAK NIE MOZNA KOCHAC SWOJEGO DZIECKA? a no normalnie mozna. Nie popieram y4yt ale rozumiem jej argumenty tylko niestety w tej j**anej Polsce wszyscy sa zaklamani i matki zmusza sie do kochania swoich dzieci bo aborcja zła bo adopcja nie wypada masz urodzic i koniec tylko wlasnie nie mysli sie o tym dziecku bo nie zmusisz kobiety zeby pokochala dziecko wbrew swojej woli. Problemow sie nie zauwaza bo lepiej nie widziec dopiero jak cos sie stanie, jakas tragedia wtedy wszyscy oj ja nic nie zauwazylam/lem, naprawde? taka tragedia. Zzreszta piszecie tu o wspanialym instynkcie macierzynskim o wybuchu milosci do dzieca a tak naprawde kieruje wami egoizm w najczystrzej postaci - chcecie aby byl ktos kto zaopiekujesie wami na starosc, i mozecie tu pisac piekne slowa, niemal poematy o matyczynej milosci ale prawdziwego motywu nie ukryjecie. Zeby bylo jasne nie jestm bezdzietna mam corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqqq
Wcale nie twierdze że ta powyżej jest jedyną wyrodna matką na świecie. Morderców, gwałcicieli ,i innych dewiantów jest także sporo -ale czy ich też mam tolerować? nie więc wyrodnych matek też nie muszę . Wyrodna nie kochająca matka to patologia jak każda inna. Należałoby je eliminować ze społeczeństwa i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×