Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiedyśbyłam inna

gdy nie masz komu pozrzędzić-zapraszam

Polecane posty

Na swoją pracę nie będę narzekać, bo i nie mam za bardzo na co (poza jednym szczególnym wyjątkiem, co to za rzadko do Włoch wyjeżdża;) ) Zarobki są niezłe jeśli odnieść je do nakładów pracy. Narzekam raczej na to, że i tak są za małe, aby móc spłacać samodzielnie kredyt, utrzymywać mieszkanie, żyć na jakimś poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Ale tego świadomi jesteśmy dopiero teraz, po latach kiedy możliwości się skurczyły lub wogóle ich brak. Ja poświęciłam prawie 30lat dzieciom. Dzisiaj wychodzą z domu mądrzy i butni, a ja zostaję....ech...z niczym. Jedyna pociecha, że mam męża na którego zawsze mogę liczyć i wspieramy się nawzajem...myślę, Ze i tak mam wiele, ale nie o tym w młodości marzyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja siedziałam 12 lat w domu....ile jeszcze? nie wiem..Nie powiem ,że mi źle jesli chodzi o brak wyjścia do ludzi ,ale kasy by sie zdało więcej w domu a i na emeryturę zapracować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
No właśnie...ech..szkoda gadać, bo człowieka diabli biorą jak o tym myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja zostałam wychowana w szacunku do starszych, w ogóle do innych ludzi. Próżno w moim domu rodzinnym szukać kultu pieniądza, zawiści, dążenia do celu po trupach. Moi rodzice są ze sobą ponad 30 lat, żyją zgodnie, wspierają się. Nie knują intryg, serce na dłoni by oddali. I wszystko jest dobrze, bo chociaż nie opływają w luksusy, to mają siebie nawzajem. I super trafić w życiu na odpowiedniego człowieka. A co jeśli się nie trafi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
A jakże.. poszalejemy...jak nie będą nam mieli z czego wypłacać nawet tych groszy.....nie będzie komu na starców pracować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie wspierania raczej brak.....co do pieniedzy ja jakos tez nie przywiazuję do tego wagi....nie potzrebuję na ciuchy ani kosmetyki...u kosmetyczki w zyciu nie byłam....ale mój M na punkcie pieniedzy jest lekko chory....uwielbia mieć (nie wydawać)..i zazdrości wszystkim co maja wiecej niz on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Wiesz- niegdyś- mnie rodzice też tak wychowali i ja moim dzieciom też wpajałam i wpajam zasady, których uczyli mnie rodzice, ale tak naprawdę dopiero samo życie pokazuje jakimi jesteśmy ludźmi i zawsze jest tak, Ze ci, dla których kasa nie jest najważniejsza są tymi wartościowymi ludźmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Kiedyś- znam takich, mam w rodzinie, ale na stare lata dostaje kuku na punkcie kasy...nawet nigdy na wakacje nie wyjechał, bo szkoda, przecież to kosztuje.. ale na kasie śpi. Nawet dzieciaki mają go dość i uciekają...Wolę mieć mniej ale być normalną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko niestety wciąż obserwuje nasze zachowania i moje wpajania niewiele dają.....przyswaja sobie cechy które dla niej są wygodniejsze i sa to zazwyczaj jego złe cechy..........z dnia na dzień z przerazeniem patrzę ,ze rosnie na niezbyt dobrego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja z moim miekkim sercem ogladam np program gdzie ludziom za darmo te chałupki budują i zaraz ryczę......a ta z tatusiem narzeka dlaczego niby tamtym za darmola a nam nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Jest w końcu jego córką, a geny też robią swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Znowu się rozpisałam, a robota leży...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziczka me me me
Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła: - No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane! Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło. A tu diabeł: - I po co suszysz, jak już tam ususzone! I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca, skręca, na co diabeł: - I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane! Narkoman patrzy, a tu góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła: - Masz może ogień? A diabeł z uśmiechem: - Byłby ogień, byłby raj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, zgadzam się. Ale dobrze jest, gdy Ci wartościowi ludzie trafią na wartościowych i będą dzielić z nimi życie. Bo jeśli nie, to skazani są albo na ciche godzenie się na niespełnione życie, albo sami są zmuszeni za ty pieniądzem biec, żeby móc jakoś funkcjonować w społeczeństwie, nie być spychanym na margines. Naprawdę, niewielu jest, którym udało się mieć kasę i pozostać człowiekiem. A nawet jeśli Tobie wystarczy życie na względnie niskim poziomie, odmawianie sobie przyjemności itd., to jednak pragniesz zawsze więcej dla swoich dzieci. Chcesz zapewnić im start, żeby nie musiały ogarniczać siebie w przyszłości, żeby mogły decydować o ważnych dla siebie sprawach bez obciążenia w postaci ustępstw kosztem siebie na rzecz życia a nie wegetacji. Koło się zamyka. To smutne, ale prawdziwe :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Ale wiesz- niegdyś- doszłam do wniosku, że takie zabieganie, by naszym dzieciom było lepiej niż nam ,to też nie jest dobre, bo wtedy przyzwyczajamy je, że wszystko im się należy a to co mają to jest im dane na zawsze. Staja się indywidualistami albom zwyczajnie wygodnymi egoistami. Myślę, uwarunkowań jest więcej, ale to sztuka wychować dziecko i ugruntować w nim poczucie...takie prawdziwe poczucie człowieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Zmykam już, bo temat rzeka....a filozofować lubię i w ogóle stąd nie pójdę:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygodna egoistka.....taka się własnie tworzy z mojej. Jak chowac dziecko kiedy rodzice zawsze maja odmienne zdania a ona wybiera to co jej bardziej pasuje....Nie ma co dyskutować "opracujmy wspólny front" bo do niego nie dociera.Skoro nigdy wychowywaniem sie zbytnio nie zajmował to specjalnie ma odmienne zdanie aby czasem pokazać swoją władzę....a jak mu w młodej zachowanie nie pasuje to stwierdza "aleś ją wychowała"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
No właśnie, bo młody człowiek chłonie wszystko.. to dobre i to złe....a wybiera co mu wygodne. w tym problem, żebyśmy my rodzice umieli ukierunkować w którą stronę ma iść. Do tego potrzebni są oboje rodziców, zgodność przynajmniej w tej jednej ważnej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znów docieramy do punktu, zgodnie z którym dobrze jest trafić na odpowiedniego człowieka, bo wtedy dużo łatwiej się żyje. A jeśli nie ... itd. itp. i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
To prawda.Czas zmykać....pogawędzimy później:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na dzień dzisiejszy stwierdzam ,że nie chce juz żyć z żadnym człowiekiem...jak kiedyś się rozwiodę to juz nigdy się nie zwiażę z nikim....zostanę pustelnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
....I będziesz mieszkać w jaskini i żywić się będziesz korzonkami..:D:D:D:D:p:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×