Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiedyśbyłam inna

gdy nie masz komu pozrzędzić-zapraszam

Polecane posty

oj....chyba już wiem:p...miało być....C****sałam.....i napisało się razem:p:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna, ja mam właśnie takie małe mieszkanie, więc wiem o czym mówisz. Jak biorę się za sprzątanie, to wyganiam mamę z domu, bo ciężko umyć podłogę, po której ciągle ktoś chodzi. No i odkurzacza włączyć nie mogę, gdy leci serial lub program. Ana, cieszę się, że spędziłaś miło weekend :) Ja coś nie jestem ostatnio do życia i jakoś nie widzę widoków na poprawę. Misie to mają fajnie, teraz się szykują do snu zimowego. Też bym tak chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nitka👄.....nie mów mi tutaj, że dopadł Cię syndrom niedźwiedzia:D....za młoda jesteś żeby zapadać w sen zimowy:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty lepiej poprzytulaj się do jakiegoś MIŚKA:D:p....to zdecydowanie zdrowsze:p:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój osobisty misiek, niech się lepiej do mnie nie zbliża póki co, bo ostatnio tak sobie nagrabił, że wyrobił normę do Wielkanocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do snu zimowego to ja jestem za :) Albo przynajmniej brak konieczności wychodzenia z domu.. Weekend..ja imprezowałam :) Co do rodzinnych weekendów to oprócz tego, że wszyscy siedzą w domu to nic rodzinnego nie widzę. Obiad- każdy je w innym kącie domu, córka jak tylko dorwie wolny czas to siedzi na komputerze, ja się błąkam albo zaszywam się gdzieś z tabletem, mąż leży ogląda tv albo śpi. Jak córka jeszcze mała była to mąż dał się namówić na zagranie w coś ale teraz chyba sie cieszy, że ma spokój. Tak raczej wszyscy się mijamy. Rozmowy to raczej w konkretnym temacie do obgadania. To raczej ja z córką więcej gadam niż z mężem. Lubię słuchać tych młodzieżowych problemów :D Tylko moja nie mówi o swoich tylko wszystkich znajomych wokół :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nitka to rzeczywiści nieźle sobie nagrabił ten twój miś :D Powinien teraz zrobic na przeprosiny coś szalonego....mh.....np serenada pod oknem, albo inne coś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my mieszkamy z mamą we dwie i czasem marzymy o tym, żeby móc od siebie odpocząć. Niestety mało jest ku temu okazji. Mamy osobne pokoje ale mieszkanie niewielkie, więc intymność jest tylko pozorna. Na przeprosiny nie mam co liczyć tym razem. Zastanawiam się, czy w ogóle to jeszcze ciągnąć. Nie wiem jak tu często będę aktywna bo zwyczajnie brakło mi sił. Trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj Niteczka- domyślam się, że teraz Ci ciężko, ale jak zamkniesz się w sobie i zaczniesz użalać to będzie jeszcze gorzej. Wcale nie musimy tu o tym pisać, ale wpadaj chociaż na kawę i jakieś wesołe pogaduchy. W kupie raźniej i weselej... Co do mieszkania u mnie są dwa pokoje które nazywają się- pokój córki i pokój męża. Córka zamyka się w pokoju, siedzi na kompie, puszcza głośno muzykę. W drugim mąż ogląda po 100 razy w tv to samo, leży na wersalce i gasi światło bo mu przeszkadza....A ja biedulka w sumie nie mam co ze sobą zrobić...:( Ana pieronie gdzieś się podziała????? Śnieg Cię zasypał czy kawy żałujesz? :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem:) Inna👄....wiesz dobrze,, że jak nie umarlam, to sie odezwę....kawy nigdy nikomu nie załowałam:p:D ani nie żałuję....żałuję tylko, że nie mogłam Was poczęstować rano kawką. Niestety dopadły mnie pilne sprawy natury zdrowotnej dotyczące mojej najmłodszej latorośli. Sprawy te mają ciąg dalszy i musi zrobić na nowo wszystkie badania, bo o szpitalu nawet nie chce słyszeć....no to mamuśka musi dokonywać rzeczy niemożliwych w naszych realiach....wyprzedzając nieco naszą bardzo chorą służbę zdrowia i załatwić wszystkich specjalistów od nowa(bo niektorzy nie maja podpisanego już kotraktu z NFZ), no i wszystkie badania na nowo.Przez te dwa dni oczywiście dokonałam cudu niebywałego, bo załatwiłam wiekszosc specjalistôw...został jeden i jedno wazne badanie, ale normalnie kolejka jest na lipiec.....jutro jeszcze bede działac i muszę wywalczyc wczesniejszy termin....morfologia i te inne drobne badania załatwie krotko przed kolejna wizyta u prowadzacego.....no i stwierdziłam, ze najbardziej chora to jest nasz slużba zdrowia, jeżeli wogóle mozna ja tak nazwać....to jest jakas paranoja zeby na badanie czekać 8miesięcy....o reszcie nie bede juz nawet pisać....tak, że nie chorujcie.....zajrzę tu jak sie z tym uporam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
?.....<(_)?....na poprawę humoru....normalnie jestem już po batalii w centrum medycznym.....wywalczyłam tyle, że w przyszłym tygodniu mnie zapiszą na przyszły rok. No może uda mi sie dostać na styczeń. Jestem zaprawiona w bojach z durnymi dyrektywami służby zdrowia, ale to co się teraz dzieje, to jest normalnie kosmos. Ścieżki w mojej sprawie mam już przetarte i wychodzone, ale próbować coś nowego załatwić to nie ta epoka, co ja mówie, to nie ta era. No ale są sprawy, których w żaden sposób nie da się przeskoczyć. Mogę się i tak cieszyć, że w takich warunkach udało mi się w dwa dni załatwić kilku specjalistów(normalnym tempem to jest niemożliwe), niestety resztę jednak bede musiała chyba wydeptać. Hej zrzędy!....przybywajcie:D...kawa stygnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do warunków...tych mieszkaniowych z wcześniejszych wpisów.....hm...ja z kolei ma odwrotnie niż Wy....na codzień mam pustki w chałupie, bo tylko dwoje z ami mieszka...na samej górze są cztery pokoje(wykorzystywane jak zjeżdżają do mamy).....na samym dole jeden stoi cały czas neużywany( no chyba, że ja czasem idę tam posiedzieć, poglądać telewizje lub posiedzieć zkompem żeby mojego M nie obudzić jak śpi, no a pomiędzy gorą i dołem jest jeszcze sypialnia, salon i pokój najmłodszej latorośli....czasem mnie diabli biorą jak robię zbiórkę na obiad to dzwnię do każdego, żeby ie biegać góra-dół....o i sprzątania sporo żeby to wszystko ogarnac tak powiedzmy na święta,to zaczynam już w listopadzie:D.....czasem sobie myślę, że wolałabym te dwa pokoje....pewnie kiedyś tak edzie, bo sił bede miała coraz mniej anie coraz więcej , no i w końcu do grobu tego nie zabiorę.....myślę już o podziale i prawnym uregulowaniu, żeby potem dzieciaki sie nie kłóciły, a różnie to bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niteczko❤️....przykro mi, że się nie układa z misiem...ale nie smutkuj....przychodź do nas, trochę rozweselimy...jesli uważasz, że nie ma co tego dalej ciagnąć, to daj sobie z nim spokój...w tej materii nie da się nic na słę lub takna troche, tu są reguły jasnealbo iskrzy i to jest to albo nie. Ale nie zamykaj się w skorupie, bo potem trudno ją skruszyć....ja zawsze mówię, że z każdego nawet złego zdarzenia życiowego płynie nauka, nowe doświadczenie, dzięki któremu stajemy się mądrzejsi i odporniejsi na ciosy,które przygotowało dla nas życie. Kochana, jesteś jeszcze młoda i wcale nie musisz godzić sie na bylejakość, Ty też masz prawo do prawdziwego szczęścia, jak każdy. Poczekaj na nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niteczko❤️....przykro mi, że się nie układa z misiem...ale nie smutkuj....przychodź do nas, trochę rozweselimy...jesli uważasz, że nie ma co tego dalej ciagnąć, to daj sobie z nim spokój...w tej materii nie da się nic na słę lub takna troche, tu są reguły jasnealbo iskrzy i to jest to albo nie. Ale nie zamykaj się w skorupie, bo potem trudno ją skruszyć....ja zawsze mówię, że z każdego nawet złego zdarzenia życiowego płynie nauka, nowe doświadczenie, dzięki któremu stajemy się mądrzejsi i odporniejsi na ciosy,które przygotowało dla nas życie. Kochana, jesteś jeszcze młoda i wcale nie musisz godzić sie na bylejakość, Ty też masz prawo do prawdziwego szczęścia, jak każdy. Poczekaj na nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łazikowałam, łazikowałam dzisiaj :D co do lekarzy to ja unikam i chyba tak sobie kiedyś zwyczajnie fiknę. Tyle się mówi żeby zapobiegać, robić badania.....a tu termin za rok. Albo te babcie co sterczą w kolejkach do lekarza tylko po to by chyba sobie pogadać. A jak są takie jak moja teściowa to nie ma się co dziwić że ciężko sie gdzieś dostać- jak wystoi na NFZ jakiś termin to od razu bierze kilka numerków bo może ktoś w rodzinie jednak pójdzie. Co do Twojego domku- ojej jak ja bym taki chciała :D Żebym właśnie mogła się ukrywać przed moimi potworkami. Ja mam ogromny problem z tym moim kawałkiem podłogi w domu bo jedynacy potrzebują swojej osobistej małej przestrzeni bardziej niż inni :D Szkoda, że nie zamieszkujesz gdzieś nad morzem to bym sobie wynajęła kwaterkę u Was :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna👄...taki dom to i duzy kłopot....utrzymanie go sporo kosztuje, wynając choćbym chciała, to mój M nawet słyszeć o tym nie chce, a ja naprawdę niedługo nie dam rady wszystiego ogarnąć....a nie wiem czy któreś z moich ukochanych dzieci zechce zamieszkać i zaopiekować sie starymi.....wiesz, niby deklarują, ale w życiu jest inaczej, bo ta druga połówka niekoniecznie może tak chcieć....a do tego dochodza koszty utrzymania takiego domu....eh...czasem to nawet nie chce się myśleć, a starość przyjdzie wcześniej niż się spodziewamy....mam nadzieję, że zdążę to wszystko uregulować i uporzadkowaćte sprawy. Wieje dzisiaj jakby chciało głowy pourywać....zimno i nieprzyjemnie to i myśli człowieka nachodzą, różnej maści:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do lekarzy.....najlepiej ich omijać szerokim łukiem:D.....ale nie zawsze tak się da:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jest niemały..hm....dylemacik:D.....a jeszcze z taką teściową jak ja:D:p....to już trzeba szalonej odwagi:p:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet gdybyś była aniołem to jednak teściowa :D Młodzi zazwyczaj chcą być sami, ale czasy są jakie są więc istnieje prawdopodobieństwo, że jednak zięć lub synowa przybędzie C***odokuczać na stare lata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm....no nie wiem kto komu bardziej moze dokuczać:p:p....jednak masz racje, że młodzi chca a nawet powinni mieszkać osobno, stąd tez moje obawy. Ale jak zwykle....życie przyniesie rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze uwazałam i uważam, że młodzi powinni być osobno.....ja też starałam się byc samodzielna i osobno....życie czasem pisze swoje scenariusze, ale nigdy nie chciałabym byc przyczyna kłótni lub ciężarem dla kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale gdybym w tamtym czasie była zmuszona zamieszkać z teściową to chyba prędzej rozwód by był, albo mieszkalibysmy osobno....nigdy bym się tego nie podjęła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz zmykam, bo na 12.30 mam zamówioną wizytę....a nie wpadnę tam z zadyszką:p:p...może zajrze wieczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×