Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznadzieja_totalnaa.

Znowu to samo. Nic mnie już dobrego nie spotka.

Polecane posty

Gość beznadzieja_totalnaa.
Ja to wszystko naprawdę wiem. Ale nie potrafię się zmobilizować, przyznaję, jestem zbyt słaba. Wiem, robię z siebie ofiarę, sierotę. Całe życie taka byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LJSF
No jestes, jestes i nic nie wskazuje na to, aby to mialo sie zmienic. Jedyny sens zycia wg ciebie to facet. No boze... ktory sie tego nie przerazi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jejku jejku
bylas , ale nie musisz taka byc.Bycie ofiara ,az prosi sie , by kopnac takiego mazgaja w dupsko.Badz kobieta z "jajami". Naucz sie tego wreszcie , bo bedziesz dostawac po tylku.A chcesz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
Za dużo mam czasu na myślenie. A jak za dużo myślę, zaczynam wspominać. A wspomnienia bolą. I wszystko wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
Nie chcę. Chcę się nauczyć bycia twardą. A jak to zrobić? Zająć się czymś, zaciskać zęby i iść naprzód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jejku jejku
tak .Tak zacznij robic.Maksymalnie czas zapelnij.Stawiaj sobie zadania, daz do nich.Uzmyslow sobie, ze mezczyzna w zyciu jest cudownym dodatkiem , ale na rozsadnych warunkach. Bez mezczyzny sie nie umiera , bez mezczyzny mozna fajnie zyc tez. Jesli pojawi sie taki, ktoremu postawisz wlasciwe granicy i on je przyjmie, zaakceptuje -zapros wtedy go do swego serca.Innego wygon miotla.Nie cierpimy przez mezczyzn.Zycie i tak nie rozpieszcza:choroby, utrata pracy , smierc bliskiej osoby.Na cierpienie przez mezczyzne szkoda czasu i atlasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LJSF
jaki masz plan na dzisiejszy dzien? siedzenie w domu i wycie tudziez wspominanie? nie badz zalosna. idz na rower, na spacer - porob jakies zdjecia, na zakupy, do kina (dzisiaj premiera nowego filmu Almodovara)... cokolwiek... ale siedzenie w domu i nicnierobienie to droga donikad, co widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LJSF
swoja droga, mimo calej tolerancji, trudno mi pojac, jak dziewczyna w wieku 21lat moze MARZYC o to, by rodzic juz dzieci i uslugiwac facetowi... to chyba nie sa jedyne twoje zyciowe priorytety>? Ty pracujesz? studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
nie pracuję, nie studiuję. Od jakiegoś czasu szukam pracy, ale z tym ciężko. Dlatego mam wolne dni i ciężko je zorganizować tak, aby nie było czasu na myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
Tak, rodzina jest dla mnie priorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja smutna
benadziejko ,ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja smutna
a juz wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LJSF
z czym do ludzi? bez wyksztalcenia, bez pracy? lepiej zatroszcz sie najpierw o wyksztalcenie, poszukaj pracy, tak zebys byla samowystarczalna, niezalezna od kogos finansowo. a dopiero potem zabieraj sie za zakladanie rodziny :O dziwne masz te priorytety jak na 21latke... i to w dzisiejszym swiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
mam wykształcenie średnie i zawód, obecnie szukam pracy, mam pewne plany co do dalszej edukacji, ale na to potrzebuję pieniędzy. Jakoś nie kręci mnie by być magistrem, czy inżynierem. Nie będę studiować czegoś, co mnie nie interesuje tylko po to, aby mieć lepsze wykształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurcze dziewczyno, to
Co piszesz to chore jest. W takim stanie żadnemu sie nie pokazuj, bo tylko kopa dostaniesz.Kazdy w związku oczekuje sily, a od ciebie slaboscią z daleka zionie. Pociesz się że w twoim wieku ja też tak miałam, rzucalam sie na pierwszego lepszego i nie powiem Ci co z tego wyszło, klops, wstyd i hańba.Potem nie chcialam już z nikim być i wlasnie wtedy poznalam fantastycznego chlopaka, który murem za mną stoi i zawsze mnie chroni. Jesteśmy razem 10 lat i niedlugo ślub. Weź się ogarnij i przyjmij że od dzisiaj zaczynasz samodzielne życie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LJSF
a kto kaze studiowac ci cos czego studiowac nie chcesz? poza tym moze jakies kursy? skoro masz klopot ze znalezieniem pracy. ale lepiej nie mysl o dziecku jesli masz stalej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LJSF
jesli nie masz*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
nie myślę o żadnym dziecku. Nie jestem taką egoistką. Właśnie zbieram na takie kursy, na to, co mnie interesuje, już mam upatrzone, trochę odłożone, ale to jeszcze mało. Zresztą, gdybym miała pieniądze, uciekłabym stąd, wyjechałabym do innego, większego miasta. Kurcze dziewczyno, to- masz rację. Wiem, że może być dobrze. Miło czytać, że jednak się udaje. Najgorsze są samotne wieczory, weekendy. Wszystkie znajome zajęte swoimi facetami, nie ma z kim spędzić czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
Wiem, ze może będzie dobrze. Wprawdzie mówię, że to bez sensu i że nic się nie uda, ale tak naprawdę jeszcze nie straciłam nadziei, modlę się, jeszcze wierzę. Po prostu ciężko jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurcze dziewczyno,
To dobrze że zdajesz sobie sprawę z tego że to przejściowe jest. Tobie też się uda jak dasz radę wygrać ze sobą samą. Dobrze by było żebyś znalazła oparcie w kimś bliskim, może mama, jak nie to zrób coś dla innych, może wolontariat. I pamiętaj, w momencie w którym będzie Ci dobrze samej, komuś będzie dobrze z Toba, dlatego pracuj nad sobą! Pozdrawiam raz jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
Dziękuję za te słowa. Będę się starać. Również pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
Nabrałam trochę sił, napisałam na kartce kilka zasad, których od teraz postaram się trzymać. Zainspirował mnie trochę do tego wątek tu na forum, spisałam najciekawsze, dotyczące mnie żelazne zasady. Teraz trochę się podniosłam, ale będą też chwile zwątpienia, załamania. Jak wtedy sobie radzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
kafeteria zawsze ci pomoze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
a żebyś wiedział/a. Podniosłam się trochę, zaczęłam myśleć rozsądniej, zaczęłam myśleć o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
no dlatego to wlasnie napisalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
beznadzieja_totalnaa. Witaj w klubie- możemy sobie przybić wirtualną piątkę!:( Czuje się naprawdę samotna, na dodatek mam zranione serce i sądzę że nie jeden raz jeszcze dam się zranić. Mój były odszedł do innej dziewczyny. Ten, z którym się ostatnio spotykałam wyznał miłość. Ja uwierzyłam, latałam szczęśliwa jak skowronek. Potem napisał wiadomość na gg, że nic z tego nie wyjdzie. Teraz się odezwał i znowu zranił :( Chcę być z kimś, mam dużo energii, dużo miłości i czułości w sobie...ale czuję że zawsze będę sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
waka waka nie możesz tak myśleć. Rozumiem twój ból, wiem jak jest ciężko:(. Ale nie możemy się poddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
beznadzieja_totalnaa. ja już nie mam siły... mam odruch wymiotny na widok tym którym się udało w życiu, w miłości, na te wszelkie zakochane pary... zwykła zazdrość o to, że nei są samotni bo mają siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja_totalnaa.
mam to samo :( ogarnia mnie złość, dlaczego innym się udaje, a mi nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×