Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość integra1975

Ja, a dziecko partnera

Polecane posty

Gość integra1975

Przedstawiam swój problem z nadzieją, że Wasze doświadczenia i przeżycia pomogą mi w podjęciu decyzji, co dalej. Od roku jestem w związku z fantastycznym mężczyzną ojcem 6-letniego chłopczyka. Jest mi z nim cudownie pod każdym względem, z przekonaniem mogę napisać, że jestem z nim szczęśliwa do czasu, gdy nie ma wizyty jego synka. To fajne dziecko, śliczny, miły, grzeczny chłopczyk. Garnie się do mnie, bo też i dużo czasu mu poświęcam, gdy jest u taty bawię się z nim, czytam mu bajki itd. Ale (!), gromadzą się we mnie złe emocje, gdy widzę, jak mój partner go przytula, głaszcze, całuje. Irytuje mnie, że dziecku na wszystko pozwala, podporządkowuje cały czas wizytom z synem. Irytuje mnie to, że gdy mały się pojawia - z roli partnera przechodzi w 100% w rolę ojca. Nie czuję się numerem jeden, nie czuję się dla niego najważniejsza. Jego eks świetnie ułożyła sobie życie z nowym panem, zresztą do niego od mojego Ł. odeszła, podczas gdy mój partner skupia się przede wszystkim na swoim synku, zamiast popracować nad naszym związkiem! Nie umiem poradzić sobie ze swoimi uczuciami, dodam, że nie mam dzieci, więc pewne sprawy są dla mnie tym trudniejsze do przyjęcia czy zaakceptowania. Czuję, że powinnam odejść, jednak na tą chwilę nie miałabym sił na podjęcie takiej decyzji. Proszę, jeśli sami przeszliście przez burzę emocji w związku z dzieckiem/dziećmi swojego partnera i nadal przy nim jesteście, dodajcie mi otuchy, poradźcie, jak zwalczyć w sobie zazdrość, poczucie odrzucenia, uczucie złości, że to nie nasze ale jego dziecko z inną kobietą tak kocha. Ja wiem, że w wielu małżeństwach po przyjściu potomków na świat to one stają się dla obojga rodziców najważniejsze, ich wzajemna miłość nierzadko schodzi na dalszy nawet bardzo daleki plan (choć moim zdaniem tak nie powinno być), ale taki proces zachodzi w sposób naturalny, jakby z automatu, po czasie, gdy dorośli byli dla siebie jedynymi i oddanymi w pełni partnerami. Ja znalazłam się w układzie mój mężczyzna i jego syn, a przecież jak każda kobieta chciałabym czuć, że jestem dla niego priorytetem Gdy jesteśmy tylko we dwoje jest wszystko super, ale gdy tylko pojawia się okazja wziąć dziecko, przechodzi w inną fazę. Będzie wolał wziąć do siebie syna, niż pojechać ze mną gdzieś na kilka dni. Twierdzi, że mnie kocha, a ja mam coraz większe wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że jest to normalne, że korzysta z możliwości widzenia się z synem. Ciebie zapewne może mieć na co dzień, a dziecko pewnie tylko wtedy, gdy mu była pozwoli:/ Mój partner ostatnio też miał widzenie z dzieckiem, było to w sobotę, ale jego była "pozwoliła" mu na spędzenie czasu z dzieckiem tez w niedzielę, więc skorzystał mimo, że teoretycznie my byliśmy na ten dzień umówieni. Zrozumiałam jednak, że chce korzystać, jeśli ma okazję. Piszesz, że oprócz tego jest wspaniały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Myślałam, że dość obszernie i przede wszystkim JASNO opisałam swój dylemat. Oczekuję odpowiedzi od osób, które mają coś mądrego, rzeczowego i konstruktywnego do powiedzenia. Ty się do nich niestety nie zaliczasz, skoro prostego tekstu nie potrafisz przeczytać ze zrozumieniem. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosne do kwadratu
A czego ty się spodziewałaś dziewczyno??? Weź i poczytaj sobie inne topiki, jest tego mnóstwo. ZAWSZE BĘDZIESZ DRUGĄ A DZZIECKO BĘDZIE NAJWAŻNIEJSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosne do kwadratu
to niestety jest bardzo trudne do zaakcpetowania. Ale to też wina faceta, który jak pojawia się dziecko to sprawia, że ty schodzisz na drugi plan. i lepiej się z tym pogodź albo odejść. Przerabiałam to kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Moja odpowiedź była skierowana rzecz jasna do asdfghjsadfghjkadsfdfhgh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitupituunn
Chyba logiczne żę to dziecko jest najważniejsze w jego życiu na nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Skoro dziecko ma być najważniejsze, to po co ludzie się rozwodzą, a dokładniej rzecz ujmując: po co po rozwodzie pakują się w kolejne związki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiążąc się z tym facetem ,musisz liczyć się z tym ze dziecko było i będzie wam towarzyszyć przez resztę życia.Ty jesteś dla niego ważna jako kobieta a syn jako dziecko.kocha was oboje Ciebie jako kobietę,syna jako dziecko.Musisz sie z tym pogodzić i zaakceptować ten fakt,albo odejść!Jego syn nawet jako dorosły człowiek będzie zawsze dla niego ważny co nie znaczy że kocha go bardziej od Ciebie,albo że ty się juz nie liczysz.Co innego miłość do partnera co innego rodzicielska. Postaraj się go zrozumieć..z tobą jest na co dzień,dziecko widzi czasami wiec chce to wykorzystać najlepiej jak może.Spróbuj sie za angażowac w ten ich wspólny czas,zamiast siedzieć z boku i dąsać sie ze twój partner spędza czas tylko z synem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
zachowuje się on normalnie.Spójrz tępa babo z punktu widzenia jego syna który potrzebuje obecności ojca w swoim życiu.Co Ty sobie wyobrażasz?Że ojciec rzuci jakieś klocki czy samochodzik na podłogę i pójdzie się z Tobą ruchać do innego pokoju??Tumaństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Oczywiście że => Jesteś tak wulgarna, jak i głupia - albo na odwrót! Ja nie pytam amebo, co mój partner ma zrobić tylko, jak ja mam sobie z pewnymi sprawami poradzić. Umiesz wysilić mózg i wyrzucić z siebie coś oprócz obelg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
nikt tutaj Ci nie doradzi,bo co? Udaj się do psychoterapeuty,tylko on Ci może pomóc.Wybierz tylko takiego,mało wulgarnego.Bo przeciętny nie wytrzyma po wysłuchaniu Twoich mało rozsądnych problemów i może Cię zjebutać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
Autorko,twoj partner postepuje nierozsadnie.Od wiekow zarania fundamentem zwiazkow sa partnerzy potem dzieci.Nie widze roznicy czy rodzice sa razem czy kazde z nich ma nowego partnera.Dziecko nagle nie moze stawac sie pepkiem swiata z tego tylko powodu ze rodzice sie rozwiedli.To jest niewychowawcze a nawet nie moralne w stosunku do dziecka.Bo co? Wyprowadzi sie kiedys od rodzicow i zderzy sie z rzeczywistoscia tego swiata.Tam juz nie bedzie numerem 1.Bedzie piakiem w grze swiata gdzie zasady sa bardzo trudne i brutalne. Jestem mama dwojga dzieci i nie wyobrazam sobie zeby je stawiac na piedestal.Sa dziecmi jakich miliony,mimo ze dla mnie najpiekniejsze i wyjatkowe ale kazdy musi znac miejsce w szeregu.Jestem zona i matka a nie matka i zona.Prosze rozumiec to w ten sposob;ostatnie ciastko dziele na czworo a nie na pol-tylko dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosne do kwardatu
w 100 % zgadzam się z kochanką Franka... dzieci pwinny być ważne ale nie najważniejsze.. Teraz to Ty powinnaś zająć pierwsze miejsce a nie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
jesteś żałosna do kwadratu a może do sześcianu.Przecież tutaj chodzi o problem który się pojawia w tępej głowie kobitki ponieważ raz na tydzień albo rzadziej pojawia się jego syn,który potrzebuje kontaktu ze swoim ojcem.Oczywiście najlepiej go ubić i zakopać pod oknem w ogródku poniewżaż zakłóca idyllę z tak wspaniałym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi lenka
Coś mi się wydaje że to dziecko wcale nie jest na takim piedestale a głównym problemem autorki jest zazdrość że to dziecko jej faceta i innej kobiety. Oceniacie a wcale nie wiecie jak i ile czasu spędza z dzieckiem ojciec. A do autorki masz dwa wyjścia albo się pogodzić w myślą że dziecko jest albo odejść nie próbuj manipulować nim bo jeśli kocha syna to przegrasz. Nie każda kobieta może być z facetem z przeszłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na81818181
temat mi znany i rozumiem autorke,moj partner ma 2 dzieci i dokladnie czuje sie zepchnieta na dalszy plan ,gdy on jest z nimi i ciagle mowi o ich sprawach...kocham go,ale jest cholernie ciezko,nie mam dzieci swoich,ale uwazam ze jesli po rozwodzie ktos decyduje sie na nowy zwizek to powinien sprawic by nowa partnerka czula sie najwazniejsza...to jest moje zdanie...i tez nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na81818181
skoro dziecko jest az takie wazne to po co zaklada nowy zwiazek z kobieta?niech poswieci sie dziecku i bedzie po klopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
problem może polegać na tym że obydwoje są z tzw.przeszłością.Są dząc po nicku autorka jest w wieku 36lat ale nie posiada własnego dziecka i może dlatego że go posiadać nie może?A może stąd ta jej fobia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
Wy kobitki jesteście kompletnie pojebane-rozum macie usytuowany w dupie.Według was facet powinien zakończyć kontakty ze swoimi dziećmi a najlepiej jakby je zastrzelił. Po rozwodzie dzieci zostją najczęściej z matką.I czy taka matka żeby założyć nowy związek musi pozbyć się dzieci?Przecież nowy partner życiowy takiej kobiety musi spędzać z nieswoimi dziećmi każdy dzień.Jeśli autorka topiku spędza z nieswoim synem 4 dni w miesiącu to z tego punktu widzenia powinna być szczęśliwa.Idąc tym tokiem rozumowania ludzie po rozwodzie,mający dzieci powinni zapomnieć o następnych związkach,niezależnie od płci.Jeśli autorce topicu przeszkadza w życiu że jej partner raz w tygodniu spotyka się z synem to powinna się walnąć młotkiem w pustą głowę wcześniej albo związać się z eunuchem bo sama też dzieci mieć nie może.Howk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochankaFranka
Zrozumialam ze autorce nie przeszkadza samo dziecko,ale to ze jest spychana na margines gdy maly sie pojawia.Same dobrze wiecie ze nikt by sie nie czyl komfortowo w takiej sytuacji.W rodzinie nie ma rownych i rowniejszych.Zauwazcie ile malzenstw sie sypie gdy kobieta porzuca role zony na rzecz bycia matka.W takim zwiazku jak jest autorka jest tak samo.Powiedzcie same,ile mezow narzeka ze nagle matka ich dziecka przstala byc zona,bo cala siebie oddala dziecku.Kobiety ktore chca byc tylko matkami nie powinny wychodzic za maz,wystarczy bank spermy. W rodzinie wszyscy musza sie szanowac,kazda sprawa jest wazna.Co innego bedzie sprawa zycia i smierci dla pieciolatka a co innego dla jego ojca.Nic tu nie jest mniej wazne albo niepowazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ameby o nicku: "Oczywiście że". Wróć do pierwszej klasy szkoły podstawowej - tam uczą czytania ze zrozumieniem. Natomiast w drugiej czy trzeciej klasie uczą poprawnego pisania indiańskiego "howgh".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
kochanka franka zupełnie nie zaregowała na sytuację odwrotną.Co ma zrobić facet wiążący się z rozwódką z dwojgiem dzieci?Czy ma wymagać od niej oddania dzieci do sierocińca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
Oczywiscie ze. Dla mnie jest oczywiste ze te same zasady obowiazuja u matki dzieci. Jest to juz wystarczajaco oczywiste.Czy masz problemy z oczywistoscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga integra1975 Myslę, że Twoj gniew i bezradnosc wynikaja z tego, ze nie mozesz postawic sie w roli tego chlopczyka badz Twojego mezczyzny. Pomysl najpierw o tym chlopcu. To dziecko, ma tylko 6 lat i rozwod rodzicow za soba. Na pewno jest przez to nieszczesliwy i brakuje mu taty. Kazde dziecko chcialoby widziec swoich rodzciwo codziennie, a ten chlopiec moze widziec tate tylko od czasu do czasu. Mysle, ze Twoj mezczyzna tez ogromnie teskni za tym chlopcem co nie wyklucza milosci do Ciebie. Nie dziw mu sie, ze gdy widzi w koncu chlopca skupia na nim cala uwage i nie badz taka egoistka, ktora chce zeby cala uwage skupic na Tobie. Wiecej pewnosci siebie moja droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
powyzej.Masz racje i jej nie masz. Dorosly mezszczyzna powiniem rozgraniczyc pewne sprawy.Od dziecka tego nie wymagajmy.To tata uczy dziecko nie dziecko tate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
nie mam problemów z oczywistością.Mało tego byłem w związku 4 lata,po rozwodzie, z kobietą mającą 11 letnią córkę,i moje kontakty z córką były dużo lepsze niż z matką.Prawdopodobnie wynikało to z tego że jestem po Politechnice Warszawski3j i udzielałem jej korepetycji.I powiem że chciałbym mieć taką córkę.Jednocześnie chciałbym powiedzieć że mam syna będącego projektantem grafiki komputerowj,zarabiającego ponad 12000 netto,i czuję się spełniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
OCZYWIŚCIE ŻE- nic dodać, nic ując... Decydując się na związek z rozwodnikiem z dzieckiem no kurde nie można grać roli księżniczki- przyjmuje się faceta z " dobrodziejstwem inwentarza". Jak ktoś kogoś kocha to chyba jest w stanie zrozumiec uczucia tego mężczyzny do dziecka? W takich wypowiedziach widać jak wielka jest tpo miłośc. DO SIEBIE SAMEJ. Słowa" ja chcę być najważniejsza dla niego" są całkowitym zaprzeczeniem miłości która jest z zasady wyzbyciem się egoizmu. A FUJ z taką" miłością" od siedmiu boleści. Może utop dzieciaka i będzie po sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
dziecko nie zaakceptuje postawy "nowej" mamusi przyjmującej tą postawę.Od razu stawia się na przegranej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×