Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość integra1975

Ja, a dziecko partnera

Polecane posty

Gość sasaddsd
autorko nie daj sie,bo wlela z ci na glowe i nic nie bedziesz miala do gadania....facet chvial nowego zwiazku to niech o Ciebie dba i wie ,ze potrzebujesz uwagi,nie daj sie popierac Cie w 100 procentach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasaddsd
autorko,jestes niezalezna,nie masz dzieci i nie sluchaj tych zgorzknialych bab .ktorym zle sie dzieje w zyciu i chca Ci dokopac bo ich zycie nie rozpieszcza,asz prawo do szczescia i on powinien rozumiec,ze czujesz sie zle ,odstawiona na boczny tor,dziecko zawsze bedzie w jego zyciu,ale niech ustali jakies granice skoro chce tworzyc z Toba nowy zwiazek...powodzenia i nie daj sie,bron swego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kralowa
tutaj potrzeba kompromisu. Masz zdrowe podejście do sytuacji , nie pałasz nienawiścią do dziecka więc rozumiem o co Ci chodzi. Skoro facet zdecydował się na nowy związek wiedząc, że ma dziecko nie powinien oczekiwać , że się dostosujesz tylko z racji tego , że zajmuje Ci czas i życie swoją osobą powinien się dwoić i troić aby dogodzić Tobie i swojemu dziecku. Jeżeli nie czuje się na siłach aby wszystkim dogodzić niech zakończy związek. A te wszystkie sfrustrowane baby obrażające Cię to przykłady nieudaczniczek życiowych z MOPSU albo zdradzonych bab. Zajmijcie się pisaniem entego wniosku o podwyżkę alimentów albo planowaniem zemsty na byłym , a od obcych ludzi , którzy wam nic nie zrobili najzwyczajniej się odpierdzielcie. To już jest taki sposób na życie, wyżywanie się na forum za swoje porażki życiowe. Jak dowali taka komuś obcemu przez net to czuje się silniejsza w walce o kolejny zasiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Nie pakowałam się nikomu do łóżka, takie sugestie padają od osób, które opierają się na własnym doświadczeniu i przeżyciach. Jeśli ktoś relacje partnerskie sprowadza tylko i wyłącznie do seksu, a spółkowanie traktuje jako narzędzie służące do realizacji własnych celów, to świadczy jedynie o jego zatrzymaniu się na niskim szczeblu rozwoju emocjonalnego. Od takich osób nic mądrego nie usłyszę, ale mimo wszystko: dzięki "przecież to nie facet" za zabranie głosu w dyskusji. :) integro, ktoś dał się nabrać => próbujesz, bardzo nieudolnie zresztą, przeprowadzić moją psychoanalizę, a przecież nie o tym miał być ten topic. Postaraj się na spokojnie jeszcze raz przeczytać moje wypowiedzi, a może uda Ci się wypowiedzieć na temat. Jeśli nie rozumiesz znaczenia słów przeze mnie używanych, chętnie Ci je objaśnię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraźcie sobie, ze jest pełna rodzina i jedno z małżonków/partnerów (najczęściej matka) poświęca większość swojego czasu dziecko, zaniedbując swego partnera. Taka sytuacja (aczkolwiek częsta) wcale nie jest normalna i wcześniej czy później doprowadza do rozpadu związku. Chlopiec ma 6 lat, nie jest niemowlakiem, któremu trzeba poświęcać 24 godziny uwagi. Nie mówię, ze ojciec ma posadzić dziecko przez telewizorem i zająć się autorką, ale znaleźć kompromis, podzielić swoją uwagę pomiędzy dziecko i partnerkę. W tygodniu, kiedy po pracy trzeba posprzątać, zrobic obiad i zająć się setka innych rzeczy, ludzie nie mają dla siebie aż tak wiele czasu. "Pobyć" ze soba mogą głównie w czasie weekendu, autorka takiej mozliwości nie ma. Stąd jej rozgoryczenie, które odbija się na dziecku. Wielokrotnie zastanawiałam się czy ja potrafiłabym zbudować nowy związek i umiejętnie dzielić czas i oczucie pomiędzy dziecko i nowego faceta. Odpowiedź brzmi - nie. Przypuszczam, że zachowywałabym się podobnie do partnera autorki. I osoba, która tego nie potrafi, nie powinna pakować się w nowy związek, bo swoim zachowaniem rani druga osobę. Tylko trzeba być uczciwym przed samym sobą i się do tego umieć przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Kralowa => tak właśnie mi się wydawało, że moją rolą będzie akceptacja jego synka, próba nawiązania z małym dobrych relacji, a rolą mojego partnera będzie sprawienie tego, że nie będę czuła się jak dodatek do nich. Jak napisałam wcześniej, nic nie wskazywało na to, że z niego typ tatusia nie widzącego świata poza swoim synem. A teraz zderzyłam się z wielką, ślepą miłością i ok, że ona jest, ale czy to w porządku, że przesłania naszą? Nawet, jeśli tak naprawdę zajmowałabym ostatnie miejsce w hierarchii ważności mojego partnera, to czy nie jego powinna być w tym głowa, bym tego nie czuła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
alvia=> właśnie o tę uczciwość mi chodziło! Ja się na początku określiłam, powiedziałam wyraźnie mojemu partnerowi, że nie wyobrażam sobie podporządkowywać mojego życia 6-latkowi, że dziecko powinno znać swoje miejsce w układzie, a ten układ tworzy dwoje dorosłych ludzi, którzy są dla siebie najważniejsi. Wiedział to i chciał ze mną być. Nie powiedział, że czuje i myśli inaczej, więc z automatu przyjęłam, że się ze mną zgadza. Zdążyłam się w niem zakochać nim odkrył przed mną, jak naprawdę wyglądają jego relacje z dzieckiem, i w jakiej pozycji czy kolejności stawia kobietę. Ja chciałam związać się z mężczyzną, który posiada dziecko, a nie z dzieckiem, które ma tatusia. Teraz próbuję jakoś przestawić swoje myślenie, chociaż dla mnie rozsądniej byłoby odejść. Niestety tego nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafisz odejsc
bo jestes stara,rozwydrzona raszpla. jak cie czytam to mnie kurwa na rzygi bierze. zrozum tepa cipo ze facet wlasciwie ma cie gleboko w doopie. bo nie wyobrazam sobie by ktos normalny w glowie kochal taka kretynke jak ty. potrzebna mu jestes do ruchania i nic wiecej. i nie mysl ze on twoich zalu, zlosci, pretensji i kurwa nie wiadomo co jescze nie odczuwa!!!!!!!!!!!! on doskonale o tym wie !! jestes glupia egoistyczna pizzda i daj mu spokoj lepiej! jestes z nim od roku i kurwa myslisz ze bezie wszystko sie tobie podporzadkowywalo, taaaaaak chcialabys :-O kazdy normalny facet przedzej czy pozniej pogoni taka niewyrozumiala suke ! co on ma DLA CIEBIE wielmozna pizdo przestac calowac, glaskac i tulic swoje dziecko? Myslisz ze ludzie czytac nie umieja? sama pisalas ze to wlasnie cie wkurwia i jego tatusionwanie. a moze bedziesz mu kurwa dyktowac jak on ma sie w stosunku do swojego dziecka zachowywac i jak ma ukladac realcje z dzieckiem ktore bylo pare lat PRZED TOBA w jego zyciu????????? zastanow sie ty imbecylko bo kurwa tylko jebnac w leb takiej pizzdzie durnej. nie boj sie, on cie kopnie w dupe jak znajdzie sobie milsza kobiete ktora bedzie akcepotwac i jego i dziecko oraz cala ta sytuacje, on sie do ciebie nie przydostosuje. zapomnij o tym. bo jakby chcial to by to robil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafisz odejsc
"Zdążyłam się w niem zakochać nim odkrył przed mną, jak naprawdę wyglądają jego relacje z dzieckiem," jak wygladaja jego relacje z dueckiem co? NORMALNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tak jak powinno byc i do czego wiekszosc mezczyzn nie jest w stanie !!! to ty jestes tam niepotrzebna I NIE NA MIEJSCU! znasz go od roku i myslisz ze bedziesz podporzadkowywac sobie faceta ktory budowal realcje z synem od urodzenia??????? puknij sie w leb psychiczna suko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafisz odejsc
i jeszcze cos zanim zaczniesz sie wysilac: mam w doopie twoje pseudointeligenckie wypociny wiec daruj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Nie potrafisz odejść => nikt nikogo do siebie nie przyspawał, ani mnie do niego, ani tym bardziej jego do mnie, a skoro nadal ze mną jest, widać nie tak łatwo o milszą, atrakcyjniejszą, fajniejszą babkę ode mnie. Czy taki pustak, jak Ty, z grzechotką zamiast głowy, może przyswoić sobie, że facet, który chce stworzyć nowy związek MUSI godzić rolę partnera z rolą ojca? Musi godzić dwie miłości do dziecka i do kobiety nie będącej jego matką! Jeśli zaburzy równowagę, to ta kobieta nie będzie spokojnie stała w cieniu jego miłości do dziecka. No sorry, to może zrobić biologiczna matka, a i tak nie każda! Nie Tobie wypowiadać się, czy jestem, czy nie jestem potrzebna. Śmietnik, jaki masz w buzi i furia, z jaką wypluwasz z siebie rynsztok świadczyć może, że ojciec Twojego potomstwa nie wykazuje nim zainteresowania, a Ty sama... jesteś sama, stąd żal, gorycz i wściekłość, że inni znajdują się w lepszym położeniu. Tylko powiedz, dlaczego na mnie się wyżywasz za swoje niepowodzenia? Dlaczego obrzucasz błotem kogoś, kto nie przyłożył ręki do Twojego podłego stanu? Żal mi Ciebie, a jeszcze bardziej Twojego najbliższego otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
nie potrafisz odejsc => Nic nie wypacam, to najwyraźniej Tobie przychodzi z wielką trudnością napisanie czegoś poprawnie bez bluzgania na prawo i lewo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasaBlankaBlanka
Wiem o co Ci chodzi autorko. Mój mąż również ma dziecko z 1 małżeństwa. Z córką widzi się rzadko ale jak jesteśmy razem to nie czuję się odrzucona ani na dalszym planie. Spędzamy ten czas razem w 3 gotując bawiąc się czy pływając - tak jakbyśmy tworzyli Jej rodzinę. A uczucia o kt mówisz są jak najbardziej normalne - bo to nie Twoje dziecko lecz innej kobiety (w moim przypadku córka to dodatkowo wykapana matka yyyyy) ale jesteśmy inteligentnymi stworzeniami, obdarzonymi czymś co nazywa się rozum i takie pierwotne/instynktowne odczucia trzeba z siebie wyrzucać. Choćby dla własnego zdrowia psychicznego. Porozmawiaj z partnerem o tym co wtedy czujesz, że chcesz uczestniczyć we wspólnym "czasie" a nie tylko przyglądać się z zazdrością i zawiścią. Chyba , że nie chcesz - to wtedy tracisz swój i ich czas! Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafisz odejsc
daruj sobie, jestes tak tepa ze sie szkoda slow na ciebie.Masz sie za jakies nie wiadomo co :D jestes zalosna kobieto! ja mam meza i dzieci i o moja doppe sie nie martw. to nie ja zale sie na forum tylko ty. trzeba byc chora psychiczne baba aby zloscic sie zefacet tuli, caluje i glaszcze swoje dziecko..on i tak cie predzej czy pozniej kopnie w doope.. mieszkasz z nim juz? po roku znajmosci? to trzeba wsadzic doope w sowje 4 sciany i czekac na swoja kolejnosc : najpierw dziecko , potem ty...a nie zatruwac komus doopy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Ależ nie musisz się tutaj udzielać. Zajmij się dziećmi, dziećmi i jeszcze raz dziećmi. Męża olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasaBlankaBlanka
Niektórym to od tej rodzicielskiej "miłości" wulgaryzmy uszami wychodzą haha Matki Polki :) wstyd - do dzieci też tak mówicie? Jak ma jakiś problem np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony masz racje autorko, ze brakuje Ci uczuc okazywanych ze strony partnera, ktory ma dziecko z inna kobieta... Rozumiem... Ale musisz zdac sobie sprawe, a najwidoczniej nie zdalas, ze pakujac sie w taki zwiazek to duza odpwiedzialnosc dla Ciebie i wiele zrozumienia i wyrozumialosci z Twojej przede wszystkim strony. Sprawa jest prosta, albo z nim porozmawiasz, ze czujesz sie czasem odepchnieta, a rozmowa to nic strasznego, wystarczy tylko chciec i ją zaczac, albo powiesz, ze odchodzisz, bo nie umiesz tak znim zyc, ze dziecko jest najwazniejsze, ale uwazam, ze to bylaby glupota, bo jednak kochasz tego faceta bardzo... Jestes zazdrosna o dziecko, ktore nie jest Twoim dzieckiem, lecz doskonale wiedzialas w co sie angazujesz... To, ze kiedys nie mial takich relacji z dzieckiem nie swiadczy o tym, ze zawsze bedzie zlym tatą. Byc moze teraz dopiero zaczyna rozumiec jaki blad w zyciu popelnil ze dziecko bylo kiedys dla niego mniej wazne i probuje nadrobic, Ty zas powinnas to uszanowac... Moj ex tez kiedys byl zlym ojcem, wedlug mnie, dlatego sie z nim rozstalam. Ulozylam sobie zycie na nowo, wciaz ukladam zreszta. Czasem miedzy mna a ex i jego rodzina do tej pory nie jest za dobrze, czekam kiedy sie ten tatus zmieni, cos zazyna juz kumac, przy tym poswiecajac zycie swoje, dziecka i swoje malzenstwo, bo ex robi mi wielkie problemy... Moj maz jakos to rozumie, wkurza sie na ex, bo go nie trawi, ale co zrobic. Kocha mnie i wie, ze ja tez chce dla malej jak najlepiej... Dziecko zawsze bedzie na pierwszym miejscu, tymbardziej, ze ma dopiero 6 lat, jak bedzie mil 16 to wiadomo ze inaczej sie to potoczy, ale Ty powinnas to zrozumiec. Rozumiem tez, ze nie trzeba juz przy nim skakac 24 godz na dobe, ale gdy on ma okazje sie z synem zobaczyc to razem robcie wiele rzeczy, zaplanuj cos na weekend, wczuj sie troszke w role "mamy" zastepczej i poprostu zrozum... Jesli Ci to nie odpowiada to odejdz. Poszukasz sobie kiedys innego faceta, bezdzietnego i ulozysz sobie z nim zycie. Gdyby moj maz mial o to pretensje to nie bylabym z nim. Na serio. Dla mnie to nie do przyjecia skoro wiedzialby ze mam dziecko z kims innym, on postanawia ze mna byc. Jestemy ze soba jakis czas i nagle mu cos nie odpowiada, a w moim przypadku jest, ze ja z dzieckiem jestem kazdego dnia, dziecko u mnie spi i mieszka. Ex ja zabiera do siebie co drugi weekend i to jest jego czas, a tak? moj maz jest ze mna i rowniez musi nauczyc sie odgrywac role ojca dla mojej corki mimo, ze ona nie mowi do niego tato i nie powie jak narazie, bo ja tego nie chce. Ojca ma jednego i tyle, jesli bedzie sama w przyszlosci chciala powiedziec do mojego Ł. tato - to powie... A jeszcze ciekawa rzecz, moj maz jest za granica, a ja jestem z dzieckiem tutaj sama. Jesli natomiast jest sytuacja, z emaz do nas przyjezdza i widzimy sie w trojke to sam wykazuje duzo zainteresowania córką, bawi sie z nia i bardzo mi pomagad we wszystkim. Widze jak on chce, jak ja kocha i jak kocha mnie mimo, ze to nie ejst jego dziecko.... Zastanow sie... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p#############################
wczuj sie troszke w role "mamy" zastepczej i zrozum" Bron Boze kto by chcial taka matke "zastepcza" ktorej nie pasuje ze tauts tuli i caluje :-O Ona robi tylko krzywde sobie, dziecku i jemu...a zrozumiec to ona nigdy nie zrozumie. a facet wie doskonale : kobiety przychodza, kobiety odchodza a dziecko bedzie zawsze :D🖐️ uwazam rowniez ze ten baon ma po 1 roku znajamosci wygorowane wymagania i nie rozumiem jak mozna mieszkac ze soba po tak krotkim czasie?????? gdzie problem w tym zeby ona siedziala u siebie kiedy dziecko jest u niego????? ale pewnie zwalila mu sie ze swoja tlusta doopa i myslala ze go obezwladni zupelnie a tu co? gowno 😢🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie badzmy tacy chamscy, nie mozna kogos okreslac mianem tłustej dupy lub czymkolwiek innym skoro sie go nie zna, jedynie co z forum. Dziewczyna napisala co jej lezy na sercu, ale to nie powod zeby ja besztac z błotem. Wiesz, ze to nie ladnie. Tez bys sie czuł/czuła fajnie na jej miejscu? Nie wydaje mi sie. Ja tez trzeba zrozumiec w tym co pisze, ale dac jej jakas rade rowniez. Niekoniecznie trzeba przezyc to samo by moc sie wypowiedziec. Ja mam takie odczucia na ten temat i nie krytykuje jej, ktos inny moze inne mysli, ale mozna to normalnie powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Dzięki szczęśliwa 22 za wypowiedź. Mam sporo do myślenia. Prawda jest taka, że nie każda kobieta nadaje się do związku z dzieciatym mężczyzną. Na początku wszystko wydaje się proste i do przeskoczenia, ale czas weryfikuje nasze wyobrażenia. Miałabym do siebie żal, gdybym nie spróbowała być z mężczyzna tylko dlatego, że ma dziecko. Uważam, że nie należy kogoś z góry przekreślać. Jednak przekonałam się, że wcale nie jest mi łatwo zaakceptować i pogodzić się z jego przeszłością. Może to egoizm, może zaborczość, nie wiem... wiem tylko, że bardzo zależało mi, by sobie z tymi uczuciami poradzić. Nikogo nie ranię moje drogie panie, zwłaszcza synka mojego partnera, gdyby tak było, chłopiec by mnie unikał i nie garnął się do mnie, wszak dzieci wyczuwają fałsz, prawda? Cóż, od życia nie zawsze dostaje się to, co by się chciało mieć - wolałabym poznać pana bez zobowiązań, ale na mojej drodze stanął właśnie Ł :) " p#############################" => mój partner preferuje filigranowe, zgrabne i zadbane brunetki. Taka właśnie jestem, więc nie trafiłaś z tą "tlusta doopa", ale to tak na marginesie, bo Twój bełkot i tak pozostaje dla mnie bez znaczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666666666666666666666666666666
jasne, wszystkie laski na kafeterii sa zgrabne, zadbane i filigranowe buhhaaaaaaaa a co drugi temat to dieta. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre,dobre,i najlepsze!hahaha
666666666666666666666666666666jasne,wszystkie laski na kafeterii sa zgrabne,zadbane i filigranowe buhhaaaaaaaa a co drugi temat to dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
No dobra, przyznaję się, jestem tłustą, paskudną, prymitywną babą, którą pies z kulawą łapą by nie chciał. Mam wredny charakter, paskudny pysk i w ogóle powinnam płacić państwu podatek za to, że jestem. Czy teraz Wam lżej? Nie? To może dorzucę jeszcze swoją desperację, zacofanie, a i to, że dławię się egoizmem. Ach, żeby było milej dodam, że jestem bezrobotna i i mam długi wykraczające poza wszelkie szanse na ich spłatę w perspektywie 30 lat. Teraz jest ok? To super!, zatem życzę miłego weekendu wszystkim zaplutym, wulgarnym babskom o intelekcie na poziomie pantofelka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopedanga
Chyba zawsze bedzie problem w zwiazku dwojga ludzi z przeszloscia, kiedy jedno nie ma swoich dzieci. Czytam i czytam ten topik i wlos jezy mi sie na glowie. O tyle moge usprwiedliwic autorke, ze nie ma swoich dzieci, nie rozumie wiec wiezy laczacej rodzica z dzieckiem. Ja tez jestem po rozwodzie, mam dzieci, zwiazalam sie z mezczyzna, ktory jma swoje dzieci. Mieszkamy z agranica, jego synowie z matka w Polsce. Na najblizsze swieta BN moj facet jedzie do Polski aby pobyc z dziecmi, szczegolnie, ze matka chlopcow chce "odpoczac" ;-) i wyskoczyc w gory. Ja zostaje w domu ze swoimi dziecmi i absolutnie nie czuje sie zazdrosna, oburzona itd. Wiedzialam na co sie pisze, ROZUMIEM mojego faceta bo sama mam dzieci. W przypadku autorki takiej opcji nie ma. Mnie sie wydaje, ze ten zwiazek nie wypali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinkyy
bardzo duza wina partnera... moj facet ma 5letnia corke. nie mieszka z nami, jest u nas w weekendy. oczywiscie zejak jest u nas to ja przytula, bawi sie z nia itd, to jej ojciec, ciebie tez ojciec przytulal i glaskal jak bylas malutka, przeciez to normalne, rozumiem ze twoim problemem jest to ze twoj partner tego samego nie okazuje tobie... czyli milosci przy dziecku i przez to czujesz sie zzagrozona. jak mala jest z nami to miedzy moim chlopakiem a mna nic sie nie zmienia, dalej mnie caluje, przytula, okazuje mi uczucia. czasami to nawet mala jest zazdrosna, jak widzi ze sie przytulamy to wskakuje miedzy nas.. to tez naturalne z jej strony od rozwodu jej ojciec byl sam i mial czas zawsze tylko dla niej, teraz jestem tez ja wiec uwaga jest podzielona. 5 lat to nieduzo, ale jak widze ze jest zazdrosna to biore ja na kolana tez ja przytulam, caluje i tlumacze ze tatus ja bardzo kocha i mnie tez, i zeby nie byla zazdrosna, chociaz nie jestem pewna czy ona juz wie co to znaczy byc zazdrosnym. :) nigdy sie nie odsuwam na bok jak jest z nami. mala czasami wskakuje na sofe jak ogladamy telewizje i woli sie przytulic do mnie niz do niego, idziemy ulica i ona lapie moja reke nie jego, jak jemy obiad to chce zebym ja jej pomogla anie jej tata.ja czuje sie czescia tego, czescia ich dwoje. czuje sie wazna dla obojga, tego ci potrzeba. staraj sie byc czescia ich, moze jak partner zauwazy jak sie angazujesz, on tez sie zaangazuje i zmieni postepowanie. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ze placisz?
pinkyy a no widzisz,jestes bardzo madra kobieta :-) co do autorki to dziwie sie ze po roku znajomosci juz widocznie razem mieszkaja i ze ona jest na tyle bezczelna ze mysli ze przestawi teraz facet zycie nogami do gory dla niej...smieszne to jest po prostu..jak mozna sie zloscic ze facet tatusiuje i tuli swoje dziecko...nie tylko smieszne ale i chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duaskddd
autorka ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość integra1975
Ale dlaczego od razu bezczelna? Że mam oczekiwania? Bardzo podoba mi się wypowiedź pinkyy. Dzięki Tobie autorko doszłam do pewnych refleksji. Jeszcze słówko do tępych, z pancernymi umysłami kobiet. Ja nie chcę zmusić ojca, żeby przestał kochać swojego syna. Gdyby tak było, usiłowałabym ograniczyć ich spotkania, wymyślałabym ciągle jakieś preteksty, a tak wcale nie jest. MI chodzi o ten brak okazywania mi uczuć, o którym wspomina pinkyy. Do tego dochodzi problem z tym, że to dziecko nie jest moje, może gdybyśmy mieli wspólne, inaczej odbierałabym to wszystko. Tak czy inaczej nie uważam, by dobrze wróżyło związkom, w których dzieci stawiane są na piedestale i poświęca się im cały czas, zapominając o pielęgnacji relacji oraz więzi, jaka jest między partnerami. To właśnie ta miłość wymaga więcej zachodu, gdyż nie jest bezwarunkowa, jak miłość do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem coś na ten temat...
Autorko nie słuchaj tych pustych kretynek, które wypowiadają się i obrażają Cię a tak naprawdę nie mają pojęcia o czym piszą. To zapewne zakompleksione mamuski, które żyją w swoim chorym świecie, a ich mężowie nie poświęcają im uwagi... Oczywiście każda kobieta w związku pragnie czuć się dla swojego mężczyzny numerem 1. Związek z facetem który ma dziecko jest cholernie trudny. tym bardziej jak facet nie ma odpowiedniego podejścia. Ktoś tu pisał, że dziecko nie powinno zajmować pierwszego miejsca. To stuprocentowa prawda. To kobieta i mężczyzna tworzą związek i jeśli ich relacje będą poprawne to i dziecko będzie szczęśliwe. Nawet na twoim przykładzie: Jeśli twój partner utrzymywałby zdrowe relacje z Tobą w obecności swojego syna, czyli okazwyałby Ci szacunek troskę i zainteresowanie nie byłoby tu tego tematu. A,e pamiętaj to nie jest wina dziecka - To twój partner jest temu winien, bo nie potrafi zrozumieć, że deydując się na nowy związek powinien on stać się dla niego najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez cos wiem na ten temat23
popieram wypowiedz wyzej i wypowiedz Pinky..jestem w podobnej sytuacji,tyle ze moj partner ma 2 dzieci i narazie nie mieszkamy razem,ale dzieci sa przy nim ito jest gorsze,bo z matka widuja sie sporadycznie a dzieci juz na stale sa z ojcem.i mam trudniej,bo musze zaakceptowac te dzieci ,ktore sa w moim zyciu teraz,nie moje dzieci a jego,jest cholernie trudno,Ty autorko masz tak,ze partner widuje sie z dzieckiem co jakis czas,ale rozumiem Cie doskonale,dzieci nie moga byc na piedestale,one i tak kiedys odejda z domu,byc moze zapomna o nas.kto to wie,a wazne sa relacje partner-Ty,bo to wy bedziecie razem byc moze na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×