Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rozgwiazda błękitnooka

do KOBIET: jak sobie radzicie z ilością byłych obecnego partnera

Polecane posty

Gość Stokrotka polna21
jesteśmy razem od 2oo8 r. - dobre 3 lata... Ja to znowu chyba za dużo o nim wiem. Macie racja ta wiedza nie jest mi potrzebna - to tylko moja cholerna ciekawośc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala zaba drzewna
no w sumie dobrze ze facet sam cie nie zasypuje faktami o byłych tylko trzyma to dla siebie. no pytaj skoro ma ci to pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawość to dobry powód żeby pytać. Niby pierwszy stopień to piekła, ale ja wolę być już w pół drogi na dół niż czegoś nie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka polna21
wybaczcie za moje literówki ale leże w łóżku z nieproszonym przyjacielem kacem ;) Ja kurcze miałam taką potrzebe jakąś że musiałam go wypytac jakbym niewiedziała czułabym się źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la Lolita
Roz... i pewnie sądzisz, że to, że jest zamknięty oznacza, że jest nie dość szczery i że coś może ukrywa? albo, że nie dość szczęśliwy jest? co do przedstawiania rodzicom... przyjaciółka z pierścionkiem zaręczynowym, stała wręcz bywalczyni domu swojego narzeczonego, została porzuca tuż przed ślubem :O podobno od pół roku wcześniej ciągnął jakis romans... przy czym niedzielne obiadki konsumowali u jego rodziców - on i moja przyjaciółka :O przypłaciła to długą i drogą terapią u psychologa... więc pewne zdarzenia mogą niewiele znaczyć... jakoś tak holistycznie trzeba widzieć związek itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala zaba drzewna
rozgwiazda - no po roku zwiazku tez mialam takie 2 kryzysy, ale zostałam. nic dobrego z tego nie wyniklo. ale ja tu jestem ekstremalnym przypadkiem, zadna dziewczyny przy zdrowych zmyslach rzucilaby go w cholere...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, tyle na plus że mu ufam i wierzę ale ... denerwuje mnie to że nie umie się on otworzyć przez co ja nie umiem też i czasem wydaje mi się że po prostu nie powinniśmy się spotykać dodam że ja się w nim zakochałam 7 lat temu i marzyłam wiele lat o nim, niż udało mi się to marzenie spełnić a teraz ... sama nie wiem czego mi brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka polna21
dobrze ale miałam na myśli, że traktuje mnie poważnie, myśli o mnie na poważnie, oświadczał się wariat kilka razy. A wiem, że był dosyc zamknięty i jestem pewna że nigdy żadnej innej tak nie mówił... Dobra dziewczyny zmieniam nicka na swojego czarnego tu Kwiattek19 zaraz będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała - no mocno Ci się dziwię, że z nim jesteś. Chociaż w sumie nie jestem lepsza, bo przy moim facecie postarzałam się zanim dobrze zdążyłam dojrzeć. Do teraz mam twarz po prostu zmęczoną, tak mi nerw napsuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala zaba drzewna
la Lolita - no niestety, nikomu nie mozna ufac na 100%, bo zawsze mozemy sie zawiesc, jednak tez nie nalezy popadac w paranoje...tylko jak zachowac ten balans? wierzyc a jednoczesnie miec reke na pulsie zeby nie zostac zrobionym w jajo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la Lolita
Roz... ale on może taki sam argument wytoczyc przeciwko Tobie.. że Ty jesteś zamknięta i on nie może się otworzyć... a niby za tę kondycję emocjonalną związku bardziej kobieta odpowiada, bo jej przychodzi to, teoretycznie, łatwiej niejako... Ale rozumiem Cię. Może to jakieś kunktatorstwo? Albo po prostu taki jest... jak i Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgbhghhj
wiele rzeczy można przewidzieć, zwłaszcza na podstawie przeszłości, tylko że potrzebna jest do tego ocena rozumu i obiektywność - a tych dwóch rzeczy brakuje większości zakochanych (i często naiwnych) kobiet, i żeby nie było - ogólnie mówię 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam ten problem - czasem chciałabym tak się dać ponieść szaleństwu i nie myśleć o niczym ale nie umiem , zawsze mam w głowie że to może nie być ten docelowy że to że tamto ... witam Stokrotke teraz Kwiatka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la Lolita
mala zaba... no niestety... prawda jest taka, że aby związek żył pełnią życia trzeba mocno zaryzykować... nawet tym, że możemy zostać (znowu!) oszukani i wystawienie.. ale bez otwartości i zaufania nie zbuduje się niczego sensownego...\ więc kto jest gotowy na miłość, musi być też gotowy na ból i rozczarowania, moim zdaniem... taka smutna wizja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala zaba drzewna
moorland - ja tak sobie mysle i juz wiem. mam trudna sytuacje w rodzinie, a ten zwiazek to ucieczka od tych problemow.... byc w zwiazku tylko zeby nie byc samemu...wiem moze glupie ale tak jest i trudno to po prostu zakonczyc, zwlaszcza jesli sie bylo zakochanym w tej osobie. pierwszy prawdziwy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie to ogólnie mieszanka szczęścia i łez, jak ktoś chce żyć to musi być przygotowany na bycie oszukanym i zranionym, inaczej to tylko wegetacja. Pływanie to też frajda, ale zawsze jest ryzyko zachłyśnięcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idiotki... Jesteście kretynkami, które na własne życzenie rozpiep.rzają swoje związki. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la Lolita wiem :( ale ja już się dużo otworzyłam w przeciwieństwie do niego i dla mnie to nie jest takie pełne chciałabym czuć z nim jedność , nie tylko podczas stosunku a aktualnie głównie czuję ją wtedy i nic poza ... jak byliśmy na wakacjach lepiej mi było, bo miałam go na codzień a tak to widzimy się zazwyczaj raz na tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to prawda ja też wiele nocy przepłakałam szczególnie jak już się otworzył przede mną, ale ja jestem przy nim po prostu szczęśliwa, i tak sobie myśle, że nie boli mnie to że spał ze swoją dziewczyną z którą mieszkał 2 mies, to nieuniknione a mając 19 lat wiadomo chciał sobie pobzykac i uważam że mnie traktuje o wiele bardziej poważnie niż tamtą. Bolą mnie tamte jego wyskoki, myślę sobie jak to robili, ta cholerna ciekawośc. Dziś mnie jakoś tak dopadło. Przez Was :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala zaba drzewna
aha, no czyli trzeba zaryzykowac i zaufac tej osobie? a jak juz nie mozna dalej bo zostalo sie przez nia oszukanym wiele razy? a odejsc tez nie mozna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la Lolita "|prawda jest taka, że aby związek żył pełnią życia trzeba mocno zaryzykować... nawet tym, że możemy zostać (znowu!) oszukani i wystawienie.. ale bez otwartości i zaufania nie zbuduje się niczego sensownego...\" masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała - to można żyć w wygodnym układzie, czerpać z tego profity, zdystansować się i czekać aż przejdzie zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ze swoim widzę się b. często bo pomieszkujemy sobie razem. raz siedzimy u niego raz u mnie tylko że od paź znów na studia wyjeżdzam ja dziennie a on zaocznie wiec będziemy się widywac co tydzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pomarańczowa
Mała Żaba- mam wrażenie, że Tobie chyba jednak zależy tylko sama chcesz się przekonać, że jest inaczej. Budujesz mur na wypadek rozczarowania, które przewidujesz po tym co usłyszałaś. Twój facet jest dziwny zachowuje się jakby nie wiedział jaką przykrość Ci sprawia. Może robi to specjalnie a może z głupoty. Dziewczyny, a czy mówicie swoim chłopakom o Waszych uczuciach? Myślicie że warto? I jak oni na to reagują? Ja mam straszne kompleksy po byłym który zrobił mi takie ogólne porównanie, że w tym przypominam a w tym nie. :S Teraz drżę na myśl o byłych mojego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mówię partnerowi o wszystkim - a jak nie mówię to sam pyta bo (chyba) się boi. I warto, mimo wszystko łatwiej się dogadać jak wiadomo o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×