Jak to robicie, że macie tylu znajomych?

Ostatnio rozmawiałam z klientką i ona stwierdziła ze ktos kto ma duzo znajomych ma z tymi znajomymi układy, czyli ty cos mi ja coś tobie i że w dzisiejszych czasach nie ma czegoś takiego jak przyjaźń be zkorzysci.

to prawda,dlatego mam mało

nieprawda, to kwestia otwartości, charakteru... do niektórych osób ludzie wprost lgną

Ale zauwazyłam, zę im bogatsza osoba tym ma więcej znajomych

Albo tak sobie przypomniałam kiedys moi rodzice mieli troche kasy, non stop w domu balety imprezy . A potem kiedy w koncu powiedzieli dosc balowania picia i imprezowania i zaczali i przestali stawiac wodke czy inne trunki na stół i zaczali przyjmowac znajomych przy herbacie powoli znjaomosci sie wykruszyły.

Bzdura.Mamy wspaniałych znajomych,lecz to latami trzeba pielegnować

oczywiscie! ja mam mnostwo znajomych a do bogatych nie naleze... hmmm... moze nawet do tych srednich sie nie zaliczam...

NB to jesli to nie kasa to do jakiego charakteru ludzie lgną?

brednie!!! ok no to powiedz co takiego robis ze masz tylu znajomych, moze chlejecie gdzies winiacza za rogiem ;P

otwartość na ludzi, altruizm, bezinteresowność, poczucie humoru, pewność siebie to cechy, które "przyciągają" znajomych :D wódka i grill też, ale takie znajomości raczej nie wejdą w fazę przyjaźni :p

Jedni po prostu mają to coś w sobie, a inni wrecz przeciwnie, mają nicoś.

myslicie ze mozna to zmienic tzn. nabyc takich cech zeby ludzie zaczeli do ciebie lgnac czy to nie jest raczej do wypracowania?

ja nie potrafiłam tego wypracować, ale może... jeśli bardzo chciałabyś, masz czas i ochotę zabiegać o nowe znajomości :)

NB czyli tez masz ten porblem, ja mam takie dni ze dogaduje sie z ludzmi i oni tez potrafia powiedzie cze jestem fajna ale to sa pojedyncze dni. I tylko wtedy ktos pogada ze mna dluzej niz 3 min jesli ja sama mam inne nastawienie do tej osoby, ale mimo wszytsko ciezko mi to przychodzi aby rozmowa sie kliła.

mam ten problem :) a raczej miałam, bo właściwie już zrezygnowałam ze starań i pogodziłam się z tym, że jestem jednostką aspołeczną :) mam męża, rodzinę... wystarczy mi

ich

ta Twoja klientka chyba jakas wybrakowana, pewnie nie jest szczególnie lubiana stad takie poglady

A mnie strasznie irytują takie osoby szukające na siłę znajomych. Sama miałam takie upierdliwe koleżaneczki i znajomych, ciężko było mi się ich pozbyć. Nachalne, paplają od rzeczy, myślały, że jakieś wieczne przyjaźnie uda się im ze mną nawiązać.

Oczywiście, że nie ma bezinteresownych przyjaźni, nie było i nie będzie, przecież nawet dzieci o tym wiedzą.

a to ciekawe bo miałam i nadal mam, chociaż kontaktu brak ostatnio ale o to mniejsza, może po prostu macie pecha albo z****** osobowość. inteligencja to nie wszystko :D

ja za duzo znajomych to akurat i tak nie mam :) www.youtube.com/watch?v=hvS7LBZNLNY

prawda

Posiadanie wielu znajomych jest męczące, ciągle zawracają głowę, dlatego zrobiłam selekcje i staram się większości unikać. Wystarczy mi kilka sprawdzonych osób, resztę olewam i mam ich gdzieś.