Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bambolinia

okres oczekiwania.

Polecane posty

Gość bambolinia
Właśnie czuje dziwne kłucia w podbrzuszu... straszne dziwne uczucie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
Ja co miesiąc czuje jak mi niedobrze, jaka jestem słaba, śpiąca, dziwne kłucia w podbrzuszu :D Pomimi tego, że pamiętam, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży to wcześniej czułam się normalnie i miałam normalne objawy przed okresowe. Niby wiem, że nie trzeba doszukiwać się na silę czegoś czego nie ma, ale to chyba silniejsze ode mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candessia...
Cześć mam nadzieję, że mogę dołączyć do was.Postaram się opowiedzieć moją historię nie zanudzając was.Na początku starań też uczestniczyłam w innym forum ale niestety się rozpadło z winy jakiegoś wstrętnego podszywacza zresztą po tym wszystkim chciałam jak najmniej myśleć o tym wszystkim.Jesteśmy z mężem w wkieku 24/25 lat po ślubie zaczeliśmy powoli się starać o dziecko poszłam do lekarza powiedział, że mam policystyczne jajniki powiedział, że jeśli się przez pół roku nie uda mam przyjść do niego wtedy coś poradzimy.Mineło pół roku zrobiłam wszystkie badania, przepisał mi leki brałam witaminy nic diagnoza "nie mam samoistnej owulacji".Kazał zrobić mężowi badania nasienia pojechaliśmy do Novum i szok odebraliśmy badania na których było czarno na białym "Oligozoospermia" mąż zaczął łykać wszystkie witaminy jakie mogłyby pomóc,luźne spodnie,bokserki letnie kompiele.Mój gin powiedział, że jednym z wyjść jest inseminacja poddaliśmy się dwóm oczywiście nie udanym zawsze okres przychodził po 28 dniach.Zrobiliśmy usg jąder męża jak sugerował lekarz wyszło, że na obydwu ma żylaki podwrózka nasiennego znaleźliśmy urologa który powiedział, że tylko operacja "może" pomoże mąż poddał się jej teraz we wrześniu.Insyminacji mieliśmy mieć 3 po drugiej nie udanej pani z preparatyki miała urlop więc jeden miesiąc odpadł a w drugim mąż miał operację.Dziś jest mój 34 dc przez te 4 mc miałam cykle po 28 dni ale to z zastrzykami nie pamiętam jak było przed tym bardziej, że wybraliśmy się na tydzien w góry teraz więc to też może być powód.Mam cichą nadzieję,że może i do nas nareszcie się uśmiechnie szczęście ale bardzo nikłą ponieważ jak narazie cały czas czyli rok naszych starań dostajemy w dupę!Już tyle razy robiłam testy ciążowe i za każdym razem nic i jak na złość zawsze dzień po albo w tym samym przychodził okres więc tym razem nie zrobię jak już w poniedziałek będzie to 38 dc zrobię betę i będzie wiadomo.Nareszcie się wygadałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
To trzymam kciuki. Mnie się wydaje, że jeśli do poniedziałku nie pojawi się @ to wystarczy zrobić rano test ciążowy po prostu. Jeśli nie wyjdzie a dalej okresu nie będzie to dopiero wtedy bete :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candessia...
Dziękuję za odp szukam dla siebie miesca w którym będę mogła powiedzieć co i jak a nie chcę z nikim rozmawiać na żywo bo poprostu się wstydzę i krępuję a już najbardziej denerwują mnie osoby które za każdym razem pytają kiedy i kiedy!A do tego chyba wszystkie znajome i z rodziny albo są w ciąży albo już urodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
Na pewno razem będzie nam raźniej :) candessia... Rozumiem co czujesz też tak mam, że wszystkie koleżanki jak nie w ciąży to już po porodzie. Moja jedna znajoma ma już jedno dziecko, w lipcu mi gadała, że może czas już postarać się o drugie i jakieś 2 tygodnie temu dowiedziałam się, że znowu jest w ciąży. Powiedzcie mi jak to jest możliwe? A tak ogólnie rzecz biorąc, to ja trochę taka niezdecydowana jestem. Z jednej strony bardzo bym chciała dziecko, a z drugiej strasznie się tego boję i nie czuję się jeszcze na to gotowa. Macie może też tak, czy to tylko ze mną coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candessia...
Ja też kiedyś o to zapytałam.Każda się boi bo do tego nie można się przygotować nikt nie wie jak to będzie nie można tego przewidzieć i podobno jest to normalne masz nagle kogoś za kogo jesteś wyłącznie ty odpowiedzialna i od ciebie tylko będzie zależeć na kogo wyrośnie i jakim w przyszłości będzie człowiekiem i może tego się obawiamy jak narazie jesteś tylko za siebie odpowiedzialna a tak będziesz miała jeszcze kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mam siostra ma miesieczna córke a pod koniec listopada szwagierka urodzi synka i przezylam to bardzo mocno a my juz walczymy 3 lata i tez czasem przychodzi dzien ze ma sie kompletnie tego wszystkiego dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
candessia... to fakt, ale do tego jeszcze sama myśl o porodzie i szpitalu mnie paraliżuje. Niby sobie mówię, że jakby to było takie straszne to tyle kobiet by nie przechodziło tego po kilka razy, ale nie bardzo mnie to pociesza :) Paula299 pisałaś, że się leczycie, więc szansa jest i to na pewno duża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candessia...
Paula a jest u was jakaś diagnoza co przeszliście jakieś badania zabiegi?My teraz jak się pojawi okres podchodzimy do 3 insyminacji jeśli się nie uda to wtedy ja niestety muszę iść sprawdzić drożność jajowodów a póżniej nie wiem narazie mam plan na 2 mc.Ze mną tez tak było jednego dnia dowiedziałam się że moja szwagierka i siostra cioteczna męża sa w ciązy nie chciałam pokazać mężowi ale poszłam do łazienki i poprostu zaczełam płakać.Teraz ostatnio tez z rodziny bardzo bliskiej mn w tym samym czasie brali ślub powiedzieli, że spodziewają się dziecka wpadli nie wiem jak to możliwe pierwszy raz uprawiali sex bez zabezpieczenia i już udało się tak samo mojej szwagierce a my?Rok czasu i nic!Usłyszałam o pasku Św.Dominika napisałam do sióstr chodziłam w tym pasku modliłam się do Św no ale niestety to też chyba nie była nasz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k_i_k_a tak leczymy sie ale nie jest powiedziane e ze sie musi koniecznie udac w zyciu bywa roznie mam wrogi sluz i prawodopodobnie bedziemy miec inseminacja maz ma paciorkowca w posiewie ale lekarz nie powedzial ze to na 100% jest przyczyna tego wiec tak naprawde nie wiemy póki co jezeli test ptc wyjdzie znow dodatni to juz zabieg inseminacji jestem jak by co przygotowana i na to w tej chwili maz jest po kuracji antybiotykowej i powtórka kolejnych badan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzować
Piszę to życzliwie, nikogo nie oceniam i nie chce pouczać...ale nie możecie ustawiać się z pozycji "ja mam najgorzej na świecie" wszyscy rodzą dzieci, mają kiedy chcą....nie prawda, większość po prostu o tym nie mówi, albo mówi że jeszcze nie chcą, w sumie się nie dziwię że tak mówią, bo po co to rozgłaszać na prawo i lewo...a część która ma już, to nie zawsze zajęło im to cykl, czy dwa, tylko dużo dłużej, tylko mało kto się do tego przyzna...Takie jest życie, nikt nie powiedział że będzie łatwo, czasem trzeba poczekać, każdy na coś w życiu czeka. Rozumiem że to jest trudne, ale pisząc ciągle że ja nie mogę, a inni od tak mają i myśleć ciągle o tym, to tylko pogarsza wszystko. Psychika jest bardzo ważna i twarde fakty, że tylko 20-30 % każda zdrowa para ma szans na zajście w cyklu, to jest mało!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
candessia... tez tak mialam siostra starala sie dwa miesace a szwagierka piec miesiecy tez przezylam to bardzo i wylam jak bóbr mimo ze staralam sie powstrzymac to i tak sie nie dalo ale jak to mówic bedzie co byc ma i na to nie ma sie wplytu jestem przwyczajona juz i wyciszona wewnetrznie i jest mi latwiej przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzować
No i fakty też są takie, że tylko niewiele par nie ma absolutnie szansa na dziecko, więc jakoś to trzeba sobie w głowie ułożyć. Poza tym istnieje adopcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzować
paula, wybacz szczerość, ale to z życzliwości...ale Ty ciągle piszesz na forum o tym, to znak że wcale nie jesteś wyciszona, tylko sobie wmawiasz, jesteś młoda, leczysz się musi się udać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sie sklada ze jestem pogodzona a co pisac mi zabronisz? co ty mozesz o tym wiedzec ? wydaje m i sie ze nic i jakby zostal zabieg inseminacji czy in vitro poddam sie nie uciekam od tego nauczylam sie cierpliwosci i co ma byc to bedzie i tego faktu sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
jakoś trzeba poluzować - Nie każdy nadaje się do adopcji. A w tym co piszesz jest dużo racji. Ja też to wiem, że trzeba wyluzować, myśleć pozytywnie i będzie dobrze. Staram się tak robić, ale jakoś samo to powraca i po każdym razie zaraz mnie myśli nachodzą, czy się udało. Więc może poszukamy jakiś sposobów na wyluzowanie i odpędzenie tych myśłi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzować
paula, widzisz reagujesz bardzo emocjonalnie, więc mam masz mega mętlik w głowie i w duszy, a tymczasem sama się nakręcasz pisaniem...a ja do Ciebie spokojnie...kobieto miliony ludzie dzienne na raka umiera, dzieci przewlekle i ciężko chore spędzają życie w szpitalu, a TWOJEMU życiu nic nie grozi i zachowujesz się jak najbardziej pokrzywdzona przez los kobieta na ziemi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzować
paula, akurat coś od tym, wiem, jestem po ciężkich przejściach, ale co jesteśmy dorośli i trzeba sobie radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k_i_k_a trzeba poprostu uzbroic sie w cierpliowsc a kto tego nie przezyl g.... tak naprawde na ten temat ma do powiedzenia tak leczymy sie co pokaze najblizszy czas to sie okaze inaczej sie reaguje niz dajmy na to rok temu np bo czas uczy pokory i cierpliowsci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzować
kika, poszukaj sobie jakieś odskoczni, na pewno coś znajdziesz, na prawdę warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś trzeba poluzować dzieczyno nie znasz mnie to sie nie wypowiadaj ok?? i tyle w temacie k_i_k_a ja mam psa:D mam swoja pasje i w tym sie realizuje a jak dziecko bedzie to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzować
Uważam że trzeba próbować, leczyć się i wierzyć i nie stękać na każdym kroku, bo to tylko osłabia wolę walki :). Życzę powodzenia wam z całego serca! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzować
paula, nie jest dobrze z Tobą, jak mnie atakujesz, musisz sobie zdać z tego sprawę...ale cóż są ludzie, którzy frustrują się wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
Najłatwiej to po alkoholu i to takiej konkretnej ilości, bo wtedy na bank nie da się o niczym myśleć :D tylko, że potem to bym się bała, że coś nie tak jeszcze będzie jakby się wtedy udało. Że też to wszystko takie skomplikowane musi być. Wydawałoby się prosta sprawa, tylko nie wtedy kiedy się tego chce. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i żyć normalnie. Co ma być i tak będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
Ja nie gadam o tym z nikim. Jak ktoś mnie pyta to mówię, tak jak pisała "jakoś trzeba poluzować" wcześniej, że jeszcze mam czas, że jeszcze nie jestem gotowa i takie tam bzdety. Już nawet z mężem nie gadamy o tym za bardzo, bo obiecaliśmy sobie, że nie będziemy się spinać i podporządkowywać życia owulacji itd. Ale jak widzę jego smutek po tym jak się dowiaduje, że znowu @ przyszła to wszystko wraca. Praktycznie tutaj tylko mogę trochę ponarzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candessia...
Ja tez uważam że wiele par poprostu mówi że za pierwszym razem się udało a w rzeczywistości przechodzili to co my.Wyluzowanie się to dobry sposób podobno ale ciężko to zrobić my jak wyjechaliśmy w góry dopiero przestałam o tym wszystkim myślec ale co urlop się skończył teraz znowu żyję tym że kolejna insyminacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba poluzowac
kika i candesia, zgadzam się...trudno wyluzować, ale jakoś trzeba, to zrobić...to może być cokolowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
Ja tez liczyłam na urlop, bo tak nam się udało ostatnim nieszczęśliwym razem. Niestety się przeliczyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×