Co was totalnie wkurza?Czego macie po dziurki w nosie?Temat na wyładowanie nerwó

jeszcze zapomniałam -wkurza mnie to, że jak coś nie wychodzi z planów to zawsze ja się muszę poświęcić i zrezygnować -wkurza mnie że bez względu na to ile sprzątam ciągle jest w domu bałagan -była mojego faceta to już mnie nie wkurza tylko wkurwia!!!!! -to że jestem całe życie na diecie a i tak nosze 38:( - to że mnie nie stać na ciuchy z desiguala

"to że jestem całe życie na diecie a i tak nosze 38" - dzięki temu że jesteś na diecie to masz roz.38 a nie 48 :P a wogóle to te twoje 38 tak zabrzmiało jakby to był rozmiar wialoryba czyli gdzieś 58 :D ubaw po pachy jak się tu poczyta :D kompleksy i nerwy z doopy wyjęte :D kupcie se nerwosol, bo wam żyłka pęknie :P

ide się napić browarka z sokiem bo mnie lotto wiele rzeczy :D grunt to myśleć pozytywnie czego wam życzę nerwuski ;) naraaaaaa

pilka nozna mnie wkur...

te ich rozgrywki, koppy i inne, zawsze k... jest jakis mecz. Takie to nudne i szkoda czasu...

ten temat powinni poczytac politycy przed wyborami - moze cos by ich natchnelo :-)

A tak w ogóle to jesteście cudowne kobietki :-) I macie prawo się na to wszystko złościć!!!! I podziwiam was za to że sobie tak dobrze dajecie radę w tym dziwnym kraju zwanym Polską :-)

Euro2012, jeszcze sie nie zaczęło a juz mam tego przereklamowanego sportu dosyc. Maretingowcom sie wydaje ze w polsce to 100% ludzi jest kibicami i wszedzie to gówno wcisną, do kazdej rekalmy, do płatków czpispów piwa....do roweru. Chyba sie wyprowadze do Australii na czas tego badziewia

A mnie wkurza RMF FM i Radio Z- jak moj mezulek wlacza - jak to mozna sluchac? Ciagle ten sam halas - juz bloki tak ulozone ze dokladnie wiadomo po jakiej piosence jaka idzie. To chyba smierc zawodowa pracowac w takim radiu dla dziennikarza.

i wkurzaja mnie oczekiwania innych: meza, ze bede zawsze sexi, szczupla, w domu posprzatane, ja zawsze wypoczeta, zarabiajaca kupe forsy dla niego i urzadzala dla niego wieczorki mama - ze zawsze bede miala czas kiedy tylko bedzie chciala wszyscy inni - ze dla nich jestem a nie odni dla mnie,

Mnie wkurza, że: - zawsze jak uda mi się odłożyć jakiegoś grosza to coś się zdupi i trzeba to wydać, - choć staram się o siebie dbać to i tak czuję się brzydka i zaniedbana. Kiedyś tak nie było, czułam się super, a teraz jestem jak koń pociągowy z wiecznie słonymi pachami i rękami tak długimi, że na stojąco mogę buty wiązać, - teściowa, - praca męża, - zazdrośni ludzie, których wkoło całe mnóstwo, - cena paliwa, która jest po prostu kosmiczna i chyba niedługo zacznę sama lać do baku. W sumie kolor podobny, więc może złom pojedzie, - mój brzydki brzuch. I to chyba na tyle. Bo tak to mieszkanie mam, pracę też, dwa samochody, fajne dziecko również, więc tu nie mam na co narzekać. :D

A i dobrego męża też mam, więc na tego gada też nie mam co narzekać. :D

wkurza mnie to że ktoś się mnie tu czepia o to, o co sie wkurzam do "do jaheira" niestety przy moim wzroście nie wyglądam jak wieloryb dopiero nosząc xs, w przeciwnym razie niestety wyglądam jak pulpet i moge sie wkurzac o to!

no i wkurwia mnie a nie wkurza moj maz

- wiecznie zakamieniony kibel, wanna i zlewy - zużywam hektolitry Domestosa i ciągle jest to samo - że co miesiąc biorę zaliczki ;/ - że w samochodzie męża ciągle, ale to ciąąąągle coś trzeba wymieniać; a w moim jakoś nie ;/ - cena paliwa... nosz koorwa.... - cena pączków i chleba - naburmuszona mina pracowników na wypowiedzeniu - zułomniali klienci, którzy nie rozumieją prostych słów - tępe mamuśki z odparzonymi mózgami i rozpieszczonymi dzieciakami - moja waga i mój brzuch, i brak odpowiednich ubrań, żeby to ukryć ;/ - to, że nie umiem szperać w ciucholandach, a widzę jak inni wyciągają super rzeczy - mój system pracy 13stogodzinny ;/ - brak żłobka - apodyktyczność teściowej - brak znajomych na delegacji - brak równych chodników i parku, gdzie można pójść na spacer - ostro obniżone libido i ciągłe zmęczenie i niewyspanie I na pewno jeszcze milion innych rzeczy ;] a ogólnie to jest git ;)

ostatnio wszystko wkurza :-( Sama nie wiem czemu... Chyba jestem przemęczona

Mnie wkurzają samotne wieczory kiedy mąż ma wyjazd z pracy.

Tępe baby z wózkami na ulicy,które myslą,ze chodniki i scieżki rowerowe sa całe ich.I nie pomyślą,ze ktoś chce też przejsc,przejechać.Żeby nie było ja też jestem mama wozkowa.

sasiedzi z góry,którzy nie maja filcow pod krzeslami i szuraja nimi glosno po panelach wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

wkurwił mój mąż, że jakby mi w tej chwili dali pozew rozwodowy do podpisania, to bm się ani sekundy nie zastanawiała :P

- moja mama (czasami); - wieczne awantury z mężem dotyczące naszego wolnego czasu. Każde z nas chce go dla siebie wyszarpać jak najwięcej. A ja nie jestem jak typowa matka ( wiecznie poświęcająca się dla "dobra" rodziny). I jeśli w tygodniu mamy 2 wolne wieczory, chcę mieć jeden dla siebie, nigdy nie odpuszczam - stąd te awantury; - żmudne zmagania na siłowni ( męczy mnie na systematyczność, na szczęście są rezultaty); - wstawanie co drugą no do dziecka. Wymusiłam na mężu, system zmienny. Jedną noc on wstaje drugą ja ( ile mnie to kosztowało!!!!!!!!!!!!!, nie poddałam się jednak i co drugą noc przesypiam w całości); siostra męża, która ma już 3 dzieci i traktuje mnie jak niedorozwiniętą smarkulę ( mam już 25 lat); - to, że by dostać awans muszę znać biegle hiszpański, chodzę na kurs 3 razy w tygodniu, a fiszki są dosłownie wszędzie. -brak oszczędności mojego męża, trwoni kasę na pierdoły. -to, że nie jestem już tak wolna jak kiedyś. Zawsze byłam wolnym duchem, wstawałam rano i zamiast iść na zajęcia jeśli miałam ochotę jechałam np na kilka dni do krk nikomu nic nie mówiąc.

Mnie wkurza ciągły brak miejsca w moim mieszkaniu i to, że muszę za każdym razem coś z niego usuwać, żeby wstawić co innego. I wkurza mnie to że muszę zmywać ręcznie, czego nie znoszę, szczególnie teraz kiedy są dzieci i jeszcze więcej brudów zalegających w zlewie i wokół niego. I to, że muszę ciągle znosić spacerówkę z 2 dzieci z 3 piętra i potem ją z powrotem wciągać, bo nie mamy windy. I to, kiedy dzieci zaczynają kichać lub pokasływać z buzią pełną jedzenia, które ląduje na moim ubraniu, tapicerkach, tekstyliach i wszystkim w pobliżu, bo nie cierpię ponad wszystko zapierania takich rzeczy. Niestety przy dwójce nie zawsze mam refleks żeby w porę zasłonić kaszlącego pieluchą i sprzątanie gotowe. I wkurzają mnie ciężkie samozamykające się drzwi w niektórych sklepach, szczególnie kiedy próbuję się do nich wtarabanić z wózkiem. A co do tych bab z wózkami na chodnikach, to przyznaje uczciwie, że jestem jedną z nich i potrafię zająć niejeden cały chodnik w mojej okolicy, ale to dlatego że niektóre są naprawdę wąskie, a ja latam z podwójną bliźniaczą spacerówką. :P No i czasami trzeba mnie ominąć, bo to łatwiejsze niż czekanie, aż ja zjadę na jezdnię z całym tym majdanem.

bliźniacze wózki potrafie zrozumiec,wkurza mnie jak ida 2-3 damessy z wozkami i nawet miejsca nie zrobia komu innemu i uwazaja ze sa najwazniejsze

mnie wkurza: brak pracy brak kasy to ze zaraz trzeba bedzie palic w piecu to ze nie moge miec wiecej dzieci moja matka chamskie i nudne kolezananki brak czasu tylko dla mnie wiecznie psujacy sie samochod ceny w sklepach balaganiarstwo meza male libido nas obydwojga brak szostki w totka;)