Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

aż sie uśmiechnęłam na samą myśl.niestety na razie tylko pomarzę..jestem uziemiona w domku z prawie 7 miesięcznym potworkiem,ząbkującym na dodatek,dziś już zabraklo mi sił.zryczałam sie jak mało kiedy,jestem potwornie zmęczona,niewyspana i ogólnie do niczego,marzę o 1 przespanej nocy,mój wymarzony ma teraz ciężki czas w pracy i praktycznie jestem z nią sama od rana do wieczora,kocham ją bardzo ale nie rozstaje się z nią nawet na godzinę i to już mnie męczy,chodzę z nią wszę dzie-do lekarza ,fryzjera na zakupy i spotkania z koleżankami .jezu kiedy to się skończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za gderanie ale chocią sobie pomarudzę mogłabym podrzucić do teściów ale nie chcę: mają po 75 lat zapominają mi zrobić kawy jak przyjdę nie umieją zrobić mleka ani założyć pampersa kłocą się i wyzywają które ma małą wziąć na ręce-kiedyś się pobiją teścowa wychowała swojego synka-mojego obecnego dodając mąki krupczatki do mleka aż nie mógł zrobić kupy i wylądował w szpitalu latem palili w piecu żeby mu było ciepło do mleka 1 łyżeczka cukru\ jak nie chciał herbatki to wkropili kilka kropel cytryny jak sie odkopywał w nocy zszyli 2 pierzyny razem i tym go trzymali i nie wiedzieć czemu był w dzieciństwie taki chorowity że do 5 roku życia mia 5 razy zapalenie oskrzeli i 2 razy zapalenie płuc-obustronne:):) wolę małą targać ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! :) Głupio tak wbijać się w trakcie rozmowy na tak przyjemne tematy, ale mam nadzieje, że nikt nie będzie miał mi tego za złe. Nie ma najmniejszego sensu przejmować się takimi osobnikami. Ludzie którzy zachowują się w ten sposób leczą własne kompleksy. Nie mają niczego ciekawego do powiedzenia więc starają się "zaistnieć" w taki sposób. Żałosne. Najlepiej nie zwracać na nich uwagi. Głupota na szczęście nie jest zaraźliwa. ;) To, że Ci wyżej opisani ludzie porywają się na takie nietrafione sugestie na temat naszych wyimaginowanych wirtualnych flirtów to cóż... szkoda słów. Jeżeli natomiast idzie o tego typu uwagi ze strony osób które systematycznie się tutaj udzielają to ja traktuje to jako zwykłe żarty z ich strony. :) Nie zauważyłem przy okazji naszych rozmów niczego co mogłoby sugerować, że coś takiego ma miejsce więc pozostaje... uśmiech. ;) Mam nadzieje, że jasna informacja na ten temat z mojej i Twojej strony ukróci te zabawne "przytyki". My tu jedynie gadamy! :D Ja mam rączki na kołderce. ;P Ach... nie bój się odzywać do mnie Kobieto której zabrakło sił. W tym temacie jesteśmy po tej samej stronie. A ja nie gryzę... nieproszony. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Gościu! :) Mam nadzieje że WYJAŚNILIŚMY wszystkim sugerującym nam to i owo że my tu sobie rozmawiamy. Jak tego nie przyjmą do wiadomości to nie bedziemy się przejmowali. Słyszycie podszywacze? Nie, nie. Nie ma się co przejmować. Tematów do przejmowania i martwienia się mam dosyć więc nie mam zamiaru sobie dokładać. :D Hahaha. :D Ja też mam rączki na kołderce. Wiesz nie boję się Ciebie tylko boje sie odzywać normalnie bo napiszę (według mnie) normalne zdanie a ktoś je odczyta z podtekstem. A nie lubie mówić czy tam pisać jak muszę ważyć każde słowo. ;) Miałeś odpowiedzieć na pytania zadane wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,fajnie jest pogadac usłyszeć miłe słowo. wiem że będzie lepiej bo mój taki ciężki czas ma tylko do końca miesiąca potem będzie go więcej w domu małej w końcu wyrosną te zęby i będzie dobrze.na razie ma 1 sztukę:) i w wakacje wyjedziemy tylko pewnie nie w góry bo z wózkiem to nie bardzo.byliśmy z nią nad morzem latem -miała wtedy 3 miesiące i też było fajnie.jakoś przetrzymam.dobre jest to że nie muszę na razie iść do pracy więc jak mała w dzień przyśnie to ja też staram się jakoś nadrobić zarwaną nockę,tylko pogadać nie mam z kim -bo na wszystkie moje wywody mała ma jedna odpowiedż-guu guu i śmieje się z matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zegareczku ja tak z grubsza opisałam teściów metody- mam takich przykładów na pęczki -można sie posmiać,ale to było tyle lat temu i mój był jedynakiem no i przedobrzyli z tą miłoscią.i do mojej Weroniki też taką absolutną miłością pałają że aż się o nią boję.najlepiej skomentował to mój-siedzieliśmy w altanie na działce obok a prze nami dziadki-teraz ja ją ponosze ,jak ty ją trzymasz,daj bo nie umiesz,ty już nosiłeś,teraz ja-a mój NORMALNIE K.. WA MAPETT SHOW,ZRÓBMY DRUGIE TO KAZDY BĘDZIE MIAŁ PO JEDNYM.śmialiśmy się z tego długo jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczciwie zadane pytanie więc i odpowiedz będzie uczciwa. Postaram się jakoś to wyjaśnić... Duże znaczenie mają moje własne doświadczenia. Trochę już w życiu widziałem i przeżyłem. Wzloty i upadki. Dobre i złe chwile. Nie żałuję żadnej decyzji jaką podjąłem bo dzięki temu jestem dzisiaj tym kim jestem. Każde doświadczenie - pozytywne czy negatywne - zapisuje się w mojej pamięci. Było tego sporo i to na różnych płaszczyznach. Kiedy ktoś opowiada mi np. o swoim problemie staram się w pierwszej kolejności odnieść jego sytuacje do własnych przeżyć. Przypomnieć sobie co wtedy zrobiłem i jak się wtedy czułem. Uważam, że ludzie generalnie są do siebie podobni. Jasne, że każdy ma pewne cechy które wyróżniają go na tle innych, ale kiedy mówimy o rzeczach tak fundamentalnych jak np. miłość to bardzo łatwo znaleźć wspólny grunt. Łatwiej zrozumieć kogoś z kim łączy Cię taki sam ból czy radość. Kolejną rzeczą jest coś z czym miałem do czynienia odkąd tylko pamiętam... kiedy ktoś chciał pogadać, wyżalić się, szukał kogoś kto go wysłucha, lub też chciał podzielić się jakąś tajemnicą, poradzić, to przychodził do mnie. Tak jak w przypadku tego co napisałem wyżej tak i tutaj, kiedy jest się postawionym w takiej sytuacji człowiek nabiera pewnej empatii i posiłkuję się nie tylko własnymi doświadczeniami ale też doświadczeniami innych. Mamy wtedy do czynienia z efektem kuli śnieżnej. Im więcej sam przeżyjesz i im więcej osób podzieli się z Tobą własnymi emocjami tym lepiej rozumiesz ludzi. Im lepiej ich rozumiesz tym jest ich więcej i więcej... i koło się zamyka. Nigdy nie narzekałem na taki stan rzeczy. Wręcz przeciwnie! Bardzo miłe jest to, że ludzie potrafią obdarzyć mnie takim zaufaniem. Prócz tego takie sytuacje uczą pokory i dystansu. Uczą, że nie wszystko jest albo czarne albo białe. Życie to odcienie szarości. W pewnym stopniu również coś takiego uczy odpowiedzialności za siebie i innych. Rozróżniania co jest dobre a co złe i mnóstwa innych wartościowych rzeczy... Muszę przyznać, że sam jestem sobie "winny". Ludzie mnie fascynują. Ich uczucia, zachowania i motywy działań. Mechanizmy które stoją za każdym praktycznie krokiem. Dla mnie jest to jak narkotyk. Ludzie to w równym stopniu fantastyczne co przerażające stworzenia. Najciekawsze są natomiast kobiety. ;) Dlaczego tak? Nie wiem. Ale... Nie wierze we wróżby itp. Nie przywiązuje do nich specjalnej wagi. Przyznam jednak, że jedna rzecz jak do tej pory sprawdziła się co do mojej osoby prawie w 100%. Mój znak zodiaku i jego charakterystyka. Jeżeli można tak powiedzieć - jestem prawie książkowym skorpionem. I może to tłumaczy wszystkie wyżej napisane akapity. Dla ułatwienia dodam dwa cytaty: "Z pasją odkrywają prawdziwą naturę wszystkich rzeczy, spraw i ludzi, dociekają ukrytych przyczyn wszelkich działań ludzkich, również tych najbardziej odrażających. Pociągają je mroczne i ciemne strony duszy ludzkiej" "W naturalny sposób, często sprawiając ból, ukazują ludziom prawdę, rozsadzają bloki w psychice innych ludzi. Z łatwością wynajdują dziury w całym, braki w argumentacji i słabe punkty." Czy taka odpowiedz Cie satysfakcjonuje? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och. Odpowiedź powalająca. ;) Satysfakcjonuje. I to jak. Musze przemyśleć co napisałeś i sie zastanowić jak na ten temat patrzę. Nie ma co jednak ukrywać... fajnie żyć ze świadomością że inni darzą człowieka zaufaniem. W tej chwili nie wiem co powiedzieć. Nie potrafię tak poetycko się wyrażać. Przemyślę temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×