Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

Żadne urojenia. Wierz mi że bałam się tego zjawiska nazwać po imieniu przed samą sobą. Też tak mam. I nie chodzi wcale tylko o życie uczuciowe! Gdy po długim długim wahaniu w końcu przynam... "udało się" :) to zostaje mi to odebrane. Mogłabym wymienić dziesiątki przykładów Tasko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Czytaczki! Dobry wieczór! I tak oto kolejny dzień chyli się ku końcowiiii amen (to tak przy niedzieli). Dzisiaj rano posprzątalam w końcu i gdy weszłam do domu teraz, to tak ladnie i tak miło mi się zrobiło, że do takiego domu wracam ;) Bo do rana to w drzwiach wpadałam na plecak, co to tydzień temu powróciłam z wypadu...straszne strrrraaaasszne..ale zmieniam sie, dojrzewam :) Ja tez tak kiedyś drżalam nad dobrą passą, że się skończy, że pryśnie jak bańka, teraz już tak nie mam, bo jestem gotowa na wiele i wiem że musi być zły czas i dobry i tak czy siak trzeba to przeżyć. Jedyna rzecz która mnie rozklada na łopatki gdy widzę cierpiące dzieci - gdy je ktoś krzywdzi albo gdy są chore poważnie, to ja tego jedynego nie rozumiem - dlaczego te dzieci mają cierpieć, co to za próba której są poddane, o co chodzi...jak ktoś mówi że cierpienie uszlachetnai, albo to ofiara Bogu, to ja pytam o co chodzi i czy w to wierzy..... e, miało być pozytywnei, a o cierpieniach mowię...ale tak chcialam zaznaczyć że aż taka siłaczka nie jestem.....i pewnych rzeczy się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zegarku a moze przepis, jak pozbyc sie tego strachu? :) U mnie, tak jak u Kobiety, jak cos zaakceptuje, zwlaszcza jak na czyms lub kims mi zalezy to tez zostaje mi to odebrane. A moze tak wszyscy maja a My jestesmy bardziej na to wyczulone i gorzej to odbieramy? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczęśliwie życie ta zaakceptowanie czarnych dni...niestety,....czyli po raz kolejny nasza kochana świadomość. Że dzisiaj wali się most, który często stał sobie na 10 solidnychi filarach i nagle trrraaach, ktoś go wysadza.....potem budujesz sobie drewnianą kładeczkę, lichą, skrzypiącą i nie jest powiedziane że na niej nie przejdziesz na drugą stronę, ale jednak czekasz na zawalenie. Ale idziesz.... Od początku trzeba wiedzieć że ten betonowy most może okazać się znacznie słabszy od drewnianej kladki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytoczę historię rodzinną - umiera wujek. Po 40 latach razem, a nawet więcej, ciotka zostaje sama, bez dzieci bo dzieci nie było. Wpadła w dramatyczną żałobę, pustkę, bez sił, wszyscy mówią to straszne to straszne....jakie to życie okrutne. Ale ktoś gdy emocje opadły, to powiedział ktoś mądrze - ale popatrzcie, dane im było razem w szczęsciu i dobrym bycie przeżyć tak wiele lat razem. A co mają powiedziec osoby młode, gdy kogoś w wieku 30 lat dotyka choroba i koniec. Oni pomimo odejścia jednego z nich przeżyli coś cudownego, piękny szmat czasu razem. Jest co wspominać, jest powód by pomimo końca być szczęśliwym i wdzięcznym losowi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Przyzwyczajenie nie jest dobre. Zamień je na szanowanie tego co jest teraz. I chłonięcie tej chwili gdy tego czegos możemy doświadczać :) Gdy to coś się skończy - nadal będziesz żyła. I Twoje życie nadal będzie tak samo cenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, czyli czas cieszyc sie z chwili i nie cieszyc sie na zapas :) A z tymi mostami to masz racje Zegarku ale u mnie nie zawsze tak jest. Jak juz czasami sie ciesze to tak totalnie i cala soba. I fakt, wtedy dostaje od zycia po lbie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem, nie wiem czy by sie zawalil. Moze wlasnie by trwal? Moze moja pewnosc mnie zgubila? Moze gdybym dalej sie obawiala byloby inaczej? Takie pytania tez u mnie sie pojawiaja :( Moze sa idiotyczne ale sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze. Odrzucam przyzwyczajenie. Może zdołam się tej sztuki nauczyć. Jedno wyzwanie mnie jednak przerasta... myślenie o tym że ten mój życiowy los jeszcze jakoś fajnie skręci na dobrą ścieżkę. Nie potrafię pozytywnie myśleć!!!! Moge nawet i cieszyć sie z tysiąca drobnostek codziennego dnia. Ale jak sobie w duchu powiem: "będzie dobrze" to wiem że to kłamstwo i prędzej uwierzę w to że stanę się murzynem dwumetrowym niż w to że będzie dobrze. Przykro mi ale pozytywne myślenie to dla mnie jakiś kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach....wiesz co, ja mam gdzieś taką radosć, która nie może być radością. Gdy musiałabym udawać że nie jestem aż tak bardzo szczęśliwa, co to za szczęście? Gdybym musiała je ukrywać Niech się wali coś takiego, bo to coś szczęściem by nie było! Dzisiaj rano usłyszałam, że ktoś jest ze mną szczęśliwy....tak po prostu....i mogę to usłyszeć i mogę to samo powiezdieć. Kiedy chcę i ile razy chcę. I tak ma być AMEN :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitko los na pewno skręci w ZUPEŁNIE INNĄ I NOWĄ ścieżkę. Jeśli tylko nie zamkniesz się na to nowe... Nie wiadomo czy za tydzień czy za 5 lat. Ale w międzyczasie, nim wpadniesz w ten porządny i ostry zakręt, zdarzy się wiele fajnych wiraży....też będzie ładnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zegarku właśnie tak ma być. :) Jak dobrze że są ludzie którym jest dobrze. :D W przeciwnym wypadku myślałabym że szczęścia nie ma. Tasko wiem co masz na myśli ale pewnie czy obawiałabyś się czy nie i tak wydarzyłoby się co się wydarzyło. Ale wiem co czujesz. Też tak mam. "A może gdyby to, gdyby tamto...." A to zwyczajna bzdura. Co miało się stać to się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze wiesz co Zegarku sobie myślę? Że jak ta właściwa ścieżka ma się pojawić za 5,10,15 lat to.... to mi się zwyczajnie NIE CHCE CZEKAĆ!!!! Do tego czasu to już na milion procent będę zamknięta na nowe przeżycia. Pójdę już swoją wydeptaną ścieżką i ani w głowie mi bedzie jeszcze jakaś zmiana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Kobieto, wiem o tym, co ma sie zdarzyc to sie zdarzy ale... ;) Kobieto, wlasnie nie mozesz wrocic na stara utarta sciezke. Musisz troszke zboczyc i isc kolo niej, jak juz tak upierasz sie przy tym kierunku. Zobacz, co bylo jak szlas stara, co bylo, jak zboczylas z niej. Co bylo lepsze? Chcesz wrocic do tego co bylo? Ja nie, nie wiem czy mi to wyjdzie ale nie chce wracac. Szkoda, ze tak pozno to zrozumialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tasko wiem co masz na myśli. Muszę się otworzyć na nowe. Tylko wiesz co..... wiadomo że nie chcę wrócić do tego co było itd. ALE ALE ALE trochę mi żal że ta ścieżka nie okazała się to dobrą. Czułam się tam tak bezpiecznie. To dobre słowo. Bezpiecznie. A teraz przede mną jedna wielka niewiadoma!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×