Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama lada chwila

Strasznie boję się porodu, czy ktoś czuje to samo co ja????

Polecane posty

Gość Mama lada chwila

Witam! Mam termin na 11 października czyli tuż tuż, w każdej chwili mogę zaczac rodzic i coraz to bardziej ogarnia mnie paniczny lęk, że nie dam rady urodzic albo ze beda jakies komplikacje podczas porodu czy wy tez macie moze podobne mysli?jak przygotowujecie się do porodu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama lada chwila
Czy są tu kobiety które juz to przezyły i mogą mi cos poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misato
Poród jeszcze przede mna wiec pewnie denerwowac sie zaczne w kwietniu... ale bałam sie tego jak jeszcze nie byłam w ciąży teraz mając swiadomosc, ze bede musiała to przeżyć strach minał...bardziej jestem dumna, ze bede musiała to przeżyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie ma co radzić. Jakiś lęk jest zawsze. Jak nie o to, że będzie bolało to o to czy wszystko pójdzie dobrze. Lepiej o tym nie myśleć. I t5ak jest nieuchronne więc po co dodatkowo się zadręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama lada chwila
Ja tez na poczatku ciąży się nie bałam chyba dlatego ze wiedziałam ze to jeszcze kilka miesięcy ale teraz bardzo się boję wszyscy mnie strasza ze to jest taki bol ze szok:(ale racja lepiej o tym nie myslec bo i tak to nic nie da bedzie co ma byc... /kurcze czmu to my kobiety musimy to przezywac a nie faceci??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wręcz nie mogłam doczekac sie porodu...wyliczalam dni do niego az wkoncu musialam isc na wywołanie do szpitala bo synek nie chciał wyjsc...męczyłam sie 2 dni az wkoncu z ledwoscią wyszedł...długi 59 cm i 3850 gram i nawet niewiesz jaka to radosc...nie ma sie czego bac jak juz urodzisz bedziesz z tego tylko dumna i z miłością popatrzysz na to co wypchnęłaś takie mełe i płaczące niemowlątko...chciałabym to przezyc jeszcze raz...nie ma nic lepszego i bardziej satysfakcjonującego niz poród siłami natury ;) trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już to przechodziłam i w grudniu czeka mnie to po raz drugi, każda kobieta przechodzi to na swój sposób ja akurat rodziłam dość długo bo 12 godzin i przez cały czas leżałam bo podali mi oksytocynę na wywołanie , miałam małe rozwarcie sami mi przebijali wody płodowe no bólu było co nie miara, miałam straszne bóle z krzyża nie bolały mnie te skurcze tak jak ten tępy nie ustający ból w plecach , sam etap końcowy ze skurczami partymi twal bardzo krótko bo 10 min najgorsze jet to wyczekiwanie do pełnego rozwarcia potem to już idzie, ale jak dziecko już sie urodzi to momentalnie zapomina się o bólu ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boli cholernie...ale ulga po ,,wypchnięciu'' dziudziusia jest nie do opisania...nic ie nie bój będzie dobrze. Myśl za to o tym ze juz niedlugo zobaczysz swoje malenstwo oko w oko zobaczysz bedzie fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie zapytanko
mama lada chwila - nie bój się, wszystko będzie dobrze, nie myśl o tym, przeżyjesz, nie ma się czego bać:) fakt, boli, ale poboli i przestanie! ja rodziłam dokładnie 11 października 2009:) i jestem w drugiej ciąży i znów chcę rodzić naturalnie:) jest ok, taki ból da się przeżyć, głowa do góry, będzie dobrze, zobaczysz! wydaje mi się, że to jest bardziej strach przed nieznanym, bo potem jak już wiesz co to znaczy jakoś mniej się tego boisz, ja wiem, że pójdę,urodzę,będę się skręcać z bólu, ale to tylko kwestia tylko kilku godzin, a nie dni,miesięcy,lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama lada chwila
Dziękuję wam za pocieszenie:)mimo tego ze się boję tego porodu to tez sie nie mogę doczekac az zobaczę mojego synka w koncu:)ciekawa jestem jak będzie wygladał:)dziekuje jeszcze raz za wsparcie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie zapytanko
nie ma za co, naprawdę poród da się przeżyć i szybko się zapomina...ja, jak wspomnę swój to dreszcz mnie przechodzi, przez te 2lata wiele razy miałam koszmary z tego powodu, poród trwał 19h, był wywoływany 2dni, ciąża przenoszona 12dni, tępy i mocny ból powodujący omdlenia i wymioty, padałam dosłownie na kolana, nie miałam czucia w nogach, ale wreszcie nadeszły parte, urodziłam i to była ogromna ulga, po połogu zaczęłam zapominać co mnie spotkało, jestem w drugiej ciąży jak pisałam i myślę czasem o porodzie, ale wiem, że każdy jest inny i drugi raz się to nie powtórzy:) pozdrawiam - będzie dobrze! uwierz w to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraaaa rada
no ja dopiero na koniec stycznia mam termin ale w sumie to niemogę się doczekać :) ostatnio znalazłam fajne forum na którym mamy wypowiadają się w miarę szczegółowo o swoich porodach i powiem Ci że mnie to akurat podbudowało :) Może warto żebyś i Ty przeczytała kilka opisów :) A to Link http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=303080

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bój się
bo to nie jest takie straszne. Ja nie wspominam tego jako jako traumę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfiefoiegfeowgiejgo
Jako panikara, która nie chciała mieć dziecka (tego już narodzonego oczywiście) jeszcze rok po porodzie, mogę Ci powiedzieć, że będziesz w takim szoku (pozytywnym lub negatywnym), że tego bólu wybitnie czuła nie będziesz. W sumie, to jest ból przerywany, bo boli jak masz skurcz, a skurcz nie trwa non stop, więc masz chwilkę na odpoczynek. Ja tam wolałabym wiedzieć jak boli, żeby się przygotować. Więc nie uważaj, że Cię straszę, bo tak nie jest. Boli, ale nie cały czas, dlatego uważam, że gorszy jest ból zęba. W moim przypadku niestety były komplikacje po porodzie. Więc gdybyś czuła się bardzo osłabiona, nie mogła wstać do toalety kilka godzin po porodzie to poproś o badania krwi!!! To nie panika (tak uważano w moim przypadku)! Po prostu straciłam za dużo krwi, chociaż na to nie wyglądało. Teraz też Cię nie straszę. Po prostu kobiety na porodówce traktuje się jak bezmyślne panikary, przynajmniej w większości przypadków, a przecież każda kobieta jest inna i nie można tak szufladkować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
ja tez sie balam oj strasznie. rodzilam 25godzin i urodzilam po drugiej kroplowce. jak urodzilam to poplakalam sie ze szczescia ze juz nie boli. a moj synus przeslodki:) mial 54cm i wazyl 3350. szczescie nie do opisania. teraz synek ma 3miesiace a bolu nie pamietam. dla tych pieknych chwl moglabym rodzic chocby dzis:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bóle parte bolą tak jakbyś
miała mega kupę do zrobienia ale ona nie chciałaby wyjść :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lekko panikowałam ze strachu, pierwszy poród przedwczesny, a i tak z komplikacjami i straciliśmy wtedy córeczkę... całe okoliczności i zachowanie personelu były takie że długo nie mogłam się otrząsnąć. Koniecznie chciałam rodzić z mężem- właśnie ze strachu (przy pierwszym nie wpuszczono go na salę). Takiego porodu jak mój drugi życzę każdemu, skurcze rozwierające (krzyżowe) faktycznie nie do wytrzymania, ale poszło eskpresem, sama II faza- jak marzenie, szpital (pod względem porodu) świetny... Po wcześniejszych strachach nie został ślad, nie było tam nic co bym źle wspominała, bo nawet ból był potrzebny... Nie czytaj "straszydeł" na forach, zobacz swoją porodówkę to się oswoisz, pomyśl że finałem będzie umazane, wrzeszczące, cieplutkie maleństwo na Twoim brzuchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie ogladalam dzis Uwage na TVNm gdzie babka zglasza inna babke, ze odebrala jej porod na parkingu, wiec dla mnie strach przed porodem staje sie praiwe nierealny, bo prawie zawsze znajdzie sie ktos kto wie, co trzeba robic :):). Ja pierwszy poród przezylam rowniez dosc panicznie. Zaczely mi sie lekki skurcze, wiec siup wsiadlam sama do auta, tak na w razie czego. W razie czego okazlo sie calkiem słuszne, bo 6 godzin pozniej urodzilam. W czasie drugieg/trzeciego porodu urodzilam "szablonowo". Mąż zdazyl zawiezc mnie do szpitala i urodzilam razem z Nim. To co moge poradzic to nie lecewazyc nawet najmniejszych sygnalów. Moze beda falszywe, ale spedzi je sie na oddziale, pod czujmnym okiem medyków. 3mam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za drobne literówki, ale grzaniec robi swoje. Pierwsze, pierwsze dzieciątko straciłam, wiec o nastepne balam sie szczególnie. Strach chyba zawsze towarzyszy tym szczegoolnym chwilolm, ale zaraz zostaje wynagrodzony oddechem i placzem malucha :). Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moralis
ja nie mogłam doczekać się porodu bo prawie całą ciążę leżałam. Jak Cię stać to załatw sobie lekarza do porodu swojego. Ja miałam b. fajnego i dobrego lekarza do którego chodziłam, był przy porodzie i to mnie bardzo pocieszało bo wiedziałam, że zrobi wszystko, żeby poród przebiegł bezproblemowo. Rozumiem lęk, chyba każda z nas go ma w różnym stopniu, ale musisz urodzić, bo co inaczej??? Każdy człowiek który chodzi po tej ziemi przyszedł na świat tak samo. Skoro tyle kobiet dało radę urodzić, to Ty też dasz radę!!! :) Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leya76
wszystko zależy od tego jaki masz próg bólu. ja porodu się nie bałam i bardzo na niego czekałam. rodziłam w najwspanialszym szpitalu w Łodzi Koperniku w 2010r. Poród trwał długo bo ok14h i zakończył się "cesarką". Nie było tak strasznie, bolało ale tak do zniesienia. to bardziej zmęczenie dawało się we znaki. jednak teraz z perspektywy czasu jeśli zdecyduję się na drugie dziecko (co raczej jest wątpliwe) to opłacę cesarkę w prywatnym szpitalu. fantastyczna sprawa a wspominać tamtego dnia nie chcę bo mimo znakomitej opieki poród sn to jakieś nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam nie taki diabeł straszny:PJa tam nastawiałam się na ból nie z tej ziemi........a nie bolało wcale:P Przenosiłam ciąże 2 tyg. miałam skurcze porodowe 2 doby ale bezbolesne (rzadko ale się zdarza że nie bolą!) a potem zrobili mi cesarke bo rozwarcia nie było Zniosłam ją wzorowo Nawet nie bolało bardziej niz przy okresie:P Nie bój się Kobiety przy mnie rodziły naturalnie i żadna nie krzyczała A radość na ich twarzy zaraz po byłą niesamowita:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natia85
Nie ma co ukrywać - poród boli ... ale bez przesady wszystko do przeżycia. Najważniejsze to nastawienie psychiczne , ja np. uważałam ze tyle kobiet rodziło to i ja dam rade .Na porodowke ze skurczami i pęknietymi wodami przyjechałam z wielkim uśmiechem , nie mogłąm się doczekać mojego spotkania z moim synkiem! Najgorzej wspominam bóle krzyżowe ale dzięki nim szybko poszło mi rozwarcie:) Rodziłąm razem z mężem i dzięki niemu to był najwspanialszy dzień i najwspanialsze wydarzenie w moim życiu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BikiniKill
Witaj:) Też się bałam i też czytałam różne porady itd, ale da się przeżyć, boli bo boli , ale jak już dzidzia jest na świecie to o wszystkim się zapomina :)) teraz juz wiem , że Nie ma co się bać !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×