Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ssssssssssss

czy to normalne?

Polecane posty

Gość ołki dołkiii
ale każdy czasami lubi wyjść ze znajomymi np po pracy czy po jakimś kursie na piwo... i co wtedy jeśli towarzystwo jest mieszane... miałam taki skład po kursie angl. 3 dziewczyny i jeden chłopak i tak raz w tyg wychodziliśmy na piwko wszyscy razem... mój chłopak nie miał nic przeciwko poza tym ja ich wszystkich traktowałam jak kumpli/kumpele i nie wchodziłam w jakieś rozkminki z tym chłopakiem ogólnie gadaliśmy o pierdołach zawsze wszyscy i w tym nic złgo nie było bo wiem że nic zlego nie robiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Tobie to nie przeszkadza, a mnie tak. Nie pasowalibysmy do siebie. Ty znajdz sobie chlopaka ktoremu to nei rpzeszkadza, a ja znajde kobiete, ktora bedzie miala takie samo zdanie jak ja na ten temat. Uwazam, ze jesli juz mieszka sie chociazby razem to mamy wspolnych znajomych i poza pewnymi wyjatkami razem sie z nimi spotykamy, bo jestesmy RAZEM. Jesli chcialbym sie spotykac z kims osobno to bylbym singlem. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
a kto każe ukrywać tych znajomych... też czasami możesz z nimi wyjść, ale jak ktoś wychodzi po pracy na piwo to co w tym jest złego... też jestem troszkę zaborcza ale nauczylam się z tym walczyć, bo to nie do życia być do przesady zazdrosnym o wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
tdrdrs ja też uważam, że powinno się wychodzić razem jako para ale bez przesady, czasem z różnych przyczyn idzie się samemu. W ogóle temat jest dość śliski. Przez ponad pół roku prawie wcale nie wychodziłam z moim facetem, bo o nie mógł z różnych przyczyn. Gdybym w tym czasie nigdzie nie poszła bez niego, to byłoby trochę chore nie uważasz? I nie mówię tu o wyjściach typu chlanie na umór w dyskotece, tylko o zwykłe wyjazdy, wycieczki czy wyjścia do knajpki ze znajomymi. W tym znajomymi facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Nie rozumiesz mnie. Ja nie chce poprostu czegos takiego, ze kazdy idzie w swoja strone i szukam takiej osoby, ktora bedzie miala podobne zdanie do mojego. Jesli Ty nei widzisz w tym nic zlego. Twoja sprawa. Kazdy ma prawo zyc tak jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Pisalem wczesniej o wyjatkowych sytuacjach. Nie robilbym problemu wtedy. Ale to nie moze byc regularne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
ale ja nikomu nie każę tak żyć... piszę tylko o pewnych sytuacjach i też jestem takiego zdania że ma się wspólnych znajomych razem sie wychodzi, ale czasami można wyjść z koleżankmi dziewczyna czy chłopak z klegami na piwo w tygodniu bo w weeknedy to wiadomo że razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Ja tez nie jestem od narzucania nikomu zdania. Co za roznica czy weekend czy srodek tygodnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Bez sensu. Rownie dobrze, mozna isc gdzies osobno w weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
w weekend wszyscy spotykają się razem, poza tym weekned jest imprezowy, a w tygodniu można spotkać się np z psiapsiółą :) sam na sam i poplotkować czy to u siebie/ u niej czy na piwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
ale przecież ja ci nic nie narzucam to jest po prostu moje zdanie.. równie dobrze można posiedzieć w domu w weekned

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Ale ja nei jestem jakims typem imprezowicza. Nie mam potrzeby zeby wychodzic na sile gdzies w srodku tygodnia :) Nie chcialbym tez zostawac sam w domu, wtedy gdy moja dziewczyna szwenda sie gdzies po miescie. Jestesmy inni poprostu i nei zgdzimy sie. mamy inne potrzeby i inna wizje. Chociaz pewnei w niektorych kwestiach zgodzilibysmy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Ja jestem przyzwyczajona, że chadzam na koncerty czy wyjeżdżam bez faceta, bo po prostu on ma taką pracę że często go nie ma. A ja nie wyobrażam sobie w związku z tym rezygnować z całego życia, on zresztą nie chciałby tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
No to sobie pogadalismy i kazdy zostanie przy swoim zdaniu:) Wieczne wyjazdy w jakis delegacje. To nie dla mnie. Nie chcialbym byc z kims kto wykonuje taki zawod. To znowu moje zdanie oczywiscie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
ja tez nie :( no ale każdy ma inny charakter.. złe myśli by mnie zjadły :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
:) ale milo sie rozmawia ogolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Oj to nie są delegacje. Żadne takie. Powiedzmy, że ma pracę w której dostaje zlecenia w różnych częściach kraju. Musimy się przemęczyć, bo dopiero rozkręca działalność. ołki dołkiii a czemu niby złe myśli by Cię zjadły? Jak Twój facet idzie do pracy to też Cię zjadają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczzkaa
Szybko bym kopneła w dupsko faceta, który kazałby mi płacić za jakieś jazdy swoich byłych brakiem zaufania. To jest chore i powinno się leczyć dla własnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
nie ale jakby tak wyjeżdżał na dwa trzy dni to bym miała wątpliwości do końca nie ufam żadnemu facetowi... a tak poza tym to trzeba mieć szczęście żeby się tak dopasować i mieć takie same poglądy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Wlasnie dlatego uwazam, ze podobny temperament i ogolnie charakter to kluczowa sprawa. Wtedy nie trzeba wytaczac wojen o takie sprawy, o ktorych rozmawialismy. Poprostu zgadzamy sie, jestesmy szczesliwi i dobrze nam razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Ciezko jest sie dobrac w ten sposob, ze obie osoby pasuja do siebie idealne. Wiadomo, ze w roznych sprawach konieczne sa kompromisy, ale sa kwestie, w ktorych powinna byc jednomyslnosc, zeby uniknac pozniejszych problemow i byc moze rozpadu zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Ja nie jestem jakims zwierzeciem. Potragfie zaufac, ale na pewno nie w stu procentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
ołki dołkiii nie rozumiem, co to za różnica - wyjazd na parę dni czy pójście do pracy dzień w dzień w to samo miejsce po czym powrót do domu. Albo komuś ufasz, albo nie. Zresztą na szczęście tych wyjazdów mój facet ma coraz mniej, bo wyrobił sobie kontakty na miejscu. Na szczęście nie rzuciłam go w międzyczasie ;) a część jego pracy na miejscu robimy razem i to też jest fajne. No to się rozpisałam o sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
twims pisałaś tak jakby to byly delegacje (więc nie wiedziałam jakie to dokładnie wyjazdy), a na takich wyjazdach sluzbowych różne rzeczy się dzieją ... iwem bo czamami byłam na szkoleniach takich dwu dniowych gdzie po szkoleniu piło się potem tańczyło a niktórych można było zastać w dziwnej sytuacji (pomimo że byli w związku), a potem npocowało się w hotelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Dla mnie to jest roznica, bo ja juz nie zaufam do konca. Niestety mam takie doswiadcznia i nic z tym nie zrobie. Nie uwiaze jej do krzesla, ale tez nie pozwole na przesadna wolnosc. Takie myslenie to nie powinien byc jednak przymus. Musimy miec takie samo zdanie. Wierze, ze jest na swiecie jakas kobieta, ktora mysli tak samo jak ja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
też nie ufam do końca wiadomo że trzeba mieć zaufanie ale rękę na pulsie trzeba trzymać... sparzyłam się i wiem że facet choćby nie wiem jak kochany i wspaniały może zawieść.. i nie życzę tego nikomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczzkaa
W 100% to nawet osbie nie można ufać. Ale żeby powiedzieć partnerowi, że wychodzimy tylko razem, w domyśle dlatego, że Twoje byłe robiły jakieś akcje, to przesada. Ja też nie ufam w 100%, ale mój facet często wyjeżdża, czasem wychodzi beze mnie i nie siedzę nie gryzę pazurów a potem nie mówię mu ze złością, że się puszczał. To śmieszne. Jestem zazdrosna czasem. Ale my po prostu siadamy i gadamy jak coś nas niepokoi, maksymalnie szczerze. I ja jestem spokojna o niego. A jak mnie kiedyś zdradzi, no to się pożegnamy, mimo, że pęknie mi serce. Ale wolę zaufać i się przejechać, niż całe życie patrzeć na na to co robi podejrzliwie, trzymać go przy nodze jak wychodzę jak pieska, kiedy on szczerze zamierza być wierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołki dołkiii
twims ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdrdrs
Najgorsze jest to, ze nikt tak naprawde nei zna siebie, a tym bardziej tej drugiej osoby. Mozemy mowic, ze nei zachowamy sie w ten czy inny sposob, a jak bedzie, pokaze zycie. Jesli tak jest to jak mozna w pelni ufac. Mysle, ze trzeba byc glupcem. Niestety bylem takim glupcem kiedys. Juz tego nie powtorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×