Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no nie moge no,

Po co matki sie wtracaja w kłotnie dzieci???

Polecane posty

Gość no nie moge no,

Po jaką cholere matki sie wtracaja w "wojne" dzieci miedzy soba jesli krew sie nie leje i krzywda nikomu sie nie dzieje??Dzisja bylam z corka na placu zabaw i zaczela sie klocic z kolezanką, Moja uderzyla ją w ramie,tamta oddala mojej kilka razy mocniej i wiecej w placy (lecz nic powaznego) i git.Cora zobaczyla ze nie wygra ,zabolalo i odeszla na inne drabinki, a za chwile widze jak tamta matka leci do mojej i ją opierdala.To ja mowie ze dziewczyny sprawe w"wyjasnily" juz do siebie sie nie zblizają po jaką cholere wczyna ten temat, ja jej corki nie uyebalam jak kilkakroptnie mocnej jmojej rabnela bo miala racje mimo ze jej ma 8 lat a moja 5 i z pyskiem nie lece do jej dziecka ,krew sie nie leje, guzow nie ma wiec w jakim celu ona sie w to miesza.Tamta oczywsice swoje wywody itd Tak sie zastanawiam, ? po jaką cholere do diabla matki wlatuja do piaskownicy , wtracaja sie w sprzeczki dzieci, nawet slowne sprzeczki ? poźniej dziekco nie umie bronic swoich racji, walczyc o swoje jak wie ze mamusia w ich obronie stanie i wszystko sie mamcią zaslaniają.Moze tak niech dziecko uczy sie od malego takie sprawy kolezenskie zalatwiac miedzy soba a nie rodzice wariacji dostają bo jeden sypnąl piache tamten oddal i juz do gardel mamcie sobie skacza a dzieic juz dawno zapomnialy o klotni i sie bawią wpolnie podczas gdy matki ze soba sie uzerają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazkrólowej
Też mnie to zastanawia. I myślę, że takie zachowanie matek, prowokuje ich dzieci do większej agresji, bo i tak przecież nikt im nic nie zrobi, bo mama przecież obroni i zrobi awanturę. Trzeba być głupim po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XFCGHXVJH
myslę podobnie ale np ja ingeruję bo boję się nie o swoje dziecko ale o cudze, moja gryzie jak tylko coś jest nie po jej mysli, a ja chce wstydu uniknąć, moja ma 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bylo glupie
no jesli dziewczyny juz sie nie żarły wiec nie wiem kompletnie po co tamta matka przybiegla do twojej, zgadzam sie z toba, jeśli to są drobne przepychanki a dziecko umie sie obronic jak tamtej kobiety corka wiec to bylo niepotrzebne calkiem aby afere robic, co innego jakby dziekco nie umialo sie obronic, a jak widac tamta oddala i byla zgoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustovvana
Moje dwie kolezanki z osiedla w wieku 12-13 lat poklocily sie na smierc i zycie. Wlaczyly sie w to matki, byla wielka awantura. Dziewczyny juz na drugi dzien prowadzily sie pod pache po osiedlu, a matki do dzis sie sobie nie klaniaja :D Bylo to jakies 13-14 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo w niektórych matkach odzywa sie instynkt zwierzęcy i w sytuacji "zagrożenia" dla jej młodych zachowuje sie jak suka/samica, która nie myśli bo mózg ma moze i duży ale bardzo rozproszony :p Inaczej nie potrafie tego wytłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie moge no,
wlasnie mam takie myslenie jak "two bylo glupie" ze jesli dziecko umie sie obronic bez zadnej pomocy aini interwencji mamusi, i tak zrobila, obronila sie ,oddala , kazde rozeszlko sei w swoją strone wiec po co jeszcze na nogi stawac? Jest inna sytuacja gdzie dziekco nie potrafi sie obronic i jest bite przez innego czorta, to wtedy trzeba zareagowac, ale jesli doskonale sobie dalo rade z kolegą wiec po co alarm wznosic??? Tamtej baby corka huknela mojej 3 razy po plechac , moja zobaczyla ze nie ma sznas z nią odeszla , juz do siebie sie nie zblizaly wiec to bylo bezsensu. krew sie nie lala, karetki nie trzeba bylo wzywac, jedna drugiej grzmotla, odeszly w swoja strone i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie reaguje nic
moj syn daje sobie rade, inni jak mu "nawalą" to tez z pokora to przyjmie bo jak zacząl to oberwal i nie wznosze alarmu.Zgadzam sie z autorką.Jelsi dziefko daje sobie sobie swietnie samo rade to po co jeszce rodzice w to sie mieszaja? jak widze ze syn jest zaczepiany i wiem ze sie umie obronic nie reaguje, tak samo jak moj syn kogos zaczepi i oberwie mu sie od kogos takze nie reaguje ..niech sie uczy polityki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co innego dac
Ale dziecko trzeba nauczyc, ze nie wolno bic i popychac. Jak jakis dzieciak szarpie i bije moje dziecko, moje nie odda, bo wie, ze nie wolno-mowi tamtemu, ze nie wolno tak robic i tyle. Dziecko trzeba nauczyc zachowania, a nie przygladac sie, gdy jedno uderzy a drugie popchnie-dajecie dzieciom znak ze tak mozna konflikty rozwiazywac-sila. To niby ma byc dobre?? Tak samo z wyrywaniem, zabieraniem zabawek-moje dziecko sie nauczylo, ze nalezy sie dzielic, nie wolno wyrywac. Szkoda tylko, ze jakis tam odsetek matek taka nauke ma w dupie-a niech dzieci bija, popychaja i wyrywaja zabawki-wazne, ze krew sie nie leje :P A kto ma nauczyc dzieciaka norm postepowania jak nie rodzic? Moje dziecko takiemu rozbrykanemu dzieciaczkowi, ktory wyrywa zabawki, kopnie, czy popchnie mowi, ze tak nie wolno robic, ze tamto dziecko jest niegrzeczne, nie bije, nie wyrywa---i jakie galy wtedy robi taka mamuska tego drugiego dziecka. A i z obserwacji wnioskuje, ze niejednokrotnie taki dzieciak rozwydrzony tez ma mine zdziwiona, nie wie jak sie zachowac wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRTRRT
tez tego nie rozumiem po co ta afera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgdfdd
nie wtracac sie jesli dziekcko daje rade, jesli nie daje rady to reagowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 655544433443
ja nie lece z morda jesli dzieci same potrafia dosjc do porozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopol
nie dziwie sie tobie ze sie wkurzylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do was wszystkich:)
sama napisalas,ze to twoja corka zaczela. Juz widze ciebie gdyby to tamta dziewczynka zaczela klotnie. Wychodzi na to:jak wasze dzieci zaczynaja bic innych to przeciez nic sie nie stalo! a jak ktos wasze zaczepi to z ryjem lecicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopol
czytac ze zrozumieniem, autorka nie potepila tamtej dziewczynki ze jej corce oddala,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gefffff
no jak ma potępiać jak jej pierwsza zaczęła, do tego widać, że ma to po mamuśce, bije od razu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszaszanka
Ja jakos nie widzę korzysci wynikajacych z tego, że tamta babka ochrzaniła cudze dziecko (czyli autorki). Wlaściwie autorka powinna była spytać córki (ale na osobnosci, nie przy całym towarzystwie), dlaczego uderzyła tamtą druga, a potem powiedziec, że kulturalniej jest rozwiazywac konflikty werbalnie, bez uzycia siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×