Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamusia wiktori - prawdziwa

do wszystkich życzliwych, miałam napisać

Polecane posty

Gość mamusia wiktori - prawdziwa

Kiedyś tu opisywałam trudną sytuację z moim nażeczonym, wyrzucił mnie i córcię z domu z powodu jego synów. Może któraś pamięta. Miałam napisać jak historia się skończy. Otóż wróciłam do mamy z córką, po tygodniu odezwał się nażeczony, że tęskni za małą i za mną. Spotkaliśmy się, porozmawialiśmy i zaproponował bym pomieszkała u niego, nie jako jego dziewczyna, tylko osobno. Po prostu chciał mi pomóc wyrwać się z sytuacji w jakiej tkwiłam. Jednocześnie stwierdził że ma do mnie tylko sentyment i wszelkie uczucia wypaliły się w momencie rozstania. Wyszło jednak, że synowie są dla niego ważniejsi niż ja kiedykolwiek byłam:( Jest mi bardzo ciężko z tym jak mnie potraktował. Mieszkam wciąż u niego. Mamy z córcią jeden spory pokój i łazienkę. Sądziłam, że może uda mi się wrócić do nażeczonego, ale... dziś rano powiedział mi, że wieczorem synowie idą do babci i dziadka a on wychodzi. Owszem czasem wychodzi z kolegami do pubu czy gdzieś tam, ale widziałam, że przed wyjściem był bardzo niespokojny, wypachnił się i założył najlepsze ciuchy. Mimo, że nie wprost mi to powiedział, ale dał do zrozumienia że się z kimśspotyka... Jestem zupełnie skołowana. Jak on może tak robić mając mnie pod jednym dachem. Mała już śpi, ja jestem sama w domu i ryczę jak głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że jedynym
rozsądnym wyjściem jest wyprowadzka od niego inaczej dalej będziesz się dusiła. Zakończ ten związek raz a porządnie mieszkając dalej u niego trudno będzie Ci poznać innego, on ma Cie ciągle pod kontrolą to chora sytuacja!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chvcxjcg v
mamusia wiktorii,a corcia tez jest corka "Bylego" narzeczonego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
przyjmij to co ci powiedział za prawdę - on się już od Ciebie odciął i idzie z życiem dalej, a że chce jakoś pomóc to tym lepiej dla ciebie, ale nadziei sobie nie rób i układaj sobie życie bez niego - jak staniesz na nogi to się wyprowadź i podziękuj... i tak ich nie kochasz to po co rozdzierać szaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia wiktori - prawdziwa
córcia biologicznie nie jest nażeczonego, ale wychowujemy ją razem od prawie zawsze. Strasznie mi smutnio, chyba się dziś upiję. Nażeczony jeszcze nie wrócił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie to zupelnie zrozumiale
ze jego wlasne dzieci sa dla niego wazniejsze niz Ty i Twoja corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chvcxjcg v
mamusiu wiktorii...los jeszcze ci sie dowdzieczy zobaczysz. kij ma dwa konce a zycie jest jak kolo.raz jestes na dole a nastepnym razem na gorze...tylko potrzeba czasu. niestety nie zawsze wszytsko bedzie po naszej mysli. jezeli chcesz sie upic to ja dzisiaj stawiam;) a co tam...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×