czy zakompleksiona dziewczyna ma sznase na zwiazek?

czy dziewczyna z niska samoocena, i kompleksami moze kogos poznac

może, ale po co?

??

Wiesz, kochać kogoś znaczy akceptować z całym inwentarzem wad i słabości ;). Więc odpowiedź brzmi: tak

żeby kogoś kochac trzeba wpierw kochać siebie :)

bzdurna teoria :o od lat siebie nie lubię, a kocham wiele osób, nie widzę związku

tak, tak tylko czy nielubienie siebie jest wynikiem na pewno kompleksow? bo moze miec rozne przyczyny. mozna siebie nie lubić i jednoczesnie nie byc kłębkiem kompleksów. a jak ktos ciagle skupia sie na sobie i swoich wadach to nie ma mowy zeby ktos w zziwaku byl z taka osoba szczesliwy (ciagle obsesje, niesmialosc, strach i inne akcje) ja tez przez wiele lat mialam wyimaginowane kompleksy ale przestalam sie na siebie ciagle gapic, dostrzeglam u siebie inne zalety i samo poszlo.

pewnie, że ma szansę :) na związek i na wyleczenie kompleksów. ;)

a potem takie zakompleksione biedulki rozpaczają, bo misiu je zranił :( do związku trzeba mieć pewną dojrzałosć emocjonalną

mi miś niepotrzebny, wolę mężczyznę. "do związku trzeba mieć pewną dojrzałosć emocjonalną" co ma piernik do wiatraka? zadufana w sobie i hiper-mega-pewna siebie panna jest dojrzała? khem...

medytacja pomaga!

dziewczyna która boi sie własnego cienia nie jest dojrzała, moz espotkac chlopca ale do zwiazku musi dojrzeć

no cóż, nadmierna pewność siebie też nie jest gwarantem udanego związku, ja bym nikogo nie dyskwalifikowała, bo miłość nie zna granic zresztą nobody's perfect :D

nie chodzi o pewnosc siebei, ale o świadomość siebie :)

fiku co ty z farmazony pleciesz? zakompleksiona nie znaczy "zalękniona" :o

a w czym jestes "zakopleksiona"? bo ja w sferze mojego charqakteru i poczucia godnosci którego juz nie posiadamm a ty?

świadomość siebie to również świadomość własnych wad :)

kompleksy to nei swiadomosc własnych wad, tylko wyolbrzymianei ich i ograniczajacy ich wpływ na inne sfery naszego zycia

po co ci to kurwa mac zastanow sie no na maksa na cholere no! http://www.youtube.com/watch?v=b-fNmcZS7n8

Według mnie nie masz szans na związek. Ja jestem zakompleksionym chłopakiem i też nie mam. Ale nie martw się... i tak każdego czeka śmierć, niezależnie czy był w związku czy nie :)

nieakceptowanie własnych wad pomaga w samodoskonaleniu :p i zwiększa szanse na to, że inni nas docenią :)

nie kocha siebie może kogoś pokochać ale tej drugiej osobie nie pozwoli kochać siebie bo sama tego nie potrafi...

Czy ma kompleksy, czy nie, na pewno ma szansę kogoś poznać. Inna sprawa, że pewność siebie jest bardziej atrakcyjna. W każdym bądź razie jeżeli nie będziesz nikomu psuć dobrego humoru lamentacją, to myślę, że to żadna przeszkoda autorko. Każdemu się coś w sobie nie podoba, najlepiej tego nie manifestować, nawet jeżeli siebie nie akceptujemy. :P

Kobieta jak najbardziej może kogoś poznać.

Kobiety wcale nie mają łatwiej- oponuję! :P

Mają mają tylko wybrzydzają, więc są same.

To samo można by powiedzieć o facetach. Analogia bijąca po oczach jak pejcz wysadzany ćwiekami.

Zgadzam sie ze do zwiazku trzeba miec dojrzalosc emocjonalna. Inaczej mozna stworzyc pieklo na ziemi dla partnera i przyszlych dzieci.

No nie do końca. Kobiety mają adoratorów tylko tak się zazwyczaj składa, że podbijają faceci z tej samej ligi albo niższej. Kobiety takimi zainteresowane nie są, one celują w facetów przynajmniej o ligę wyżej niż one same. Takiemu facetowi jednak trzeba już wysyłąć sygnały, a i tak niewielu podchodzi, dlatego zostają same. Faceci natomiast muszą podrywać, gdyż inaczej samotność mają, jak w banku.

Proszę Cię prawiczku. Ci z "niższej ligi" też się nie oglądają za niezbyt urodziwymi koleżankami, jak już uderzają, to do takich, co im się naprawdę podobają. Nie macie wcale gorzej.