Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Adonis cudnych Pań

wice,żarty i kawały

Polecane posty

Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel. - Co to ma znaczyć! Pijaństwo w pracy?! - Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów. Siostra Kasia nie jest w ciąży ... - Aaaaa to i ja się napiję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nad szczytami muszę pomyśleć ,bo ja wszystko z pamięci. Może póżniej bo teraz muszę kończyć. PA PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wynalazki Mężczyzna odkrył broń, wynalazł polowanie. Kobieta odkryła polowanie, wynalazła futra. Mężczyzna odkrył kolory, wynalazł malowanie. Kobieta odkryła malarstwo, wynalazła makijaż. Mężczyzna odkrył mowę, wynalazł konwersację. Kobieta odkryła konwersację, wynalazła plotkę. Mężczyzna odkrył rolnictwo, wynalazł jedzenie. Kobieta odkryła jedzenie, wynalazła dietę. Mężczyzna odkrył przyjaźń, wynalazł miłość. Kobieta odkryła miłość, wynalazła małżeństwo. Mężczyzna odkrył kobietę, wynalazł seks. Kobieta odkryła seks, wynalazła ból głowy. Mężczyzna odkrył handel, wynalazł pieniądze. Kobieta odkryła pieniądze, i to zrujnowało mężczyznę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet ożenił się z jedną z dwóch ślicznych bliźniaczek. - Ciekawe, jak ty je rozróżniasz? - pyta go kolega. - Co ja głupi jestem? Nawet nie próbuję! Na plaży nudystów kulturysta podchodzi do kobiety, napina mięśnie i mówi: - I co, bomba, no nie? Ona na to: - Tak, tak, tylko lont coś mały... Przychodzi Polak do sklepu na Manhattanie: - Poprosze piłkę. - Eee?! - Piłkę. - Eee? - PIŁKĘ! - Eee???! - No piłkę - gestykuluje, kręci koła w powietrzu, udaje kozłowanie i rzut za trzy punkty. - Aaaa! Ball. - No , dobrze. Pojętny jesteś. Uważaj teraz będzie trudniej: do metalu... Przychodzi facet do zakładu fryzjerskiego. - Jak strzyżemy? pyta fryzjer. - Moja żona lubi długie. Fryzjer na to: - Moja też. Ale jak strzyżemy? Przychodzi mężczyzna do seksuologa - Panie doktorze jestem lesbijką... - Pan??? A jak to się objawia? - Dokoła mnie tylu wspaniałych mężczyzn a mnie interesują wyłącznie panie... Pewien Amerykanin miał dziewczynę imieniem Wendy. W dowód miłości wytatuował sobie jej imię na maluchu z tym, że pełne imię było widoczne jedynie w stanie pobudzenia, a tak normalnie to tylko była widoczna pierwsza i ostatnia litera: W i Y. Pewnego dnia pojechał na Jamajkę. W którymś momencie zachciało mu się siusiu. W szalecie, przy pisuarze spostrzegł, że Murzyn, który sikał obok niego, też ma wytatuowane litery W i Y. Spytał go: - Hej koleś, to i Twoja dziewczyna ma na imię Wendy? Murzyn na to: - Nie. Ja mam wytatuowane: Welcome to Jamaica! Have a nice day Facet wybrał się na ryby . Gdy wypłynął łodzia na morze, z wody wynurza się rekin i pyta: - Na rybki? - Na grzyby, jak Boga kocham, że na grzyby! -Czy to prawda, że żona cię opuściła? -Ależ skąd! Zawsze kończy się na obietnicach. -Czy pan wie, co ja myślę o małżeństwie? -A jest pan żonaty? -Tak. -To wiem. Spotykają się dwaj koledzy: - Cześć! - Cześć! - Spotkamy się? - Tak. - Gdzie? - Gdzie chcesz! - Kiedy? - Kiedy chcesz - O której? - O której chcesz! - No to jesteśmy umówieni!!! Jeśli mąż wysiada, żeby otworzyć drzwi od samochodu swojej żonie, to są dwie możliwości: - albo to jest nowy samochód, - albo to jest nowa żona. Siedzą dwaj mężczyźni. Jeden łysy i jeden rudy. Rudy pyta łysego: - Co bozia włosków nie dała? A łysy mówi: - Dała rude, ale nie wziąłem. Do lekarza przychodzi staruszek i żali się: - Moi koledzy ciągle się chwalą, że mają jeszcze przygody seksualne, a ja już nie mogę... Co robić? - Niech pan zacznie się też chwalić! Franek zwierza się Józkowi: -Moja stara przysięgła, że mnie zostawi, jak nie przestanę pić. -I co? -Będzie mi jej brakowało. Dwóch kolegów w pracy : - Ty stary czy rozmawiasz z żoną po stosunku? - Jak zadzwoni to czemu nie?! - Panie sierżancie, tydzień temu żona wyszła z domu i nie wróciła. - Dlaczego pan zgłasza to dopiero dzisiaj? - Bo nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście! - Czy oskarżony jest żonaty? - pyta sędzia. - Nie, proszę wysokiego sądu. Ja tylko tak głupio wyglądam. - Panie doktorze, proszę przyjechać do mojej żony ! - A co jej dolega ? - Nie wiem, ale jest tak słaba, że musiałem ją zanieść do kuchni, żeby zrobiła mi śniadanie ! - Kupiłem wczoraj trochę drewna z Puszczy Białowieskiej. - A propos puszcza, czy twoja żona nadal w Ciechocinku. Późny wieczór. Nowakowie przyłapali nastoletniego syna, jak wymykał się z domu z wielką latarką w dłoni. - Dokąd to?! - pytają. - Na randkę - przyznał syn. - Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec. - No i popatrz na co trafiłeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiają dwie koleżanki: - Czy lekarstwo, które dałam Ci przed tygodniem przydało się? - Tak, jest nadzwyczajne. Wątroba mnie już nie boli, syn przestał kaszleć, mąż nie ma reumatyzmu, dziadkowi przeszło lumbago, ale najbardziej jestem zadowolona z tego, że wspaniale wyczyściłam nim srebrne sztućce. Kelner, proszę powiedzieć kucharzowi , że chciałbym poznać przepis na ten sos. - Tak panu smakuje? - Nie, szukam dobrego kleju do tapet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi mama Jasia do biura pośrednictwa pracy, żeby synowi robotę jaką załatwić: - Pani, nie byłoby dla Jasia jakieś roboty, bo pije chłopak i pije.... - A co Jasiu potrafi? - No murować umie, podstawówkę skończył... - A to mamy: murarz, 4000 na rękę... - Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził pijany,jak tyle pieniędzy zarobi... A za mniej coś nie ma? - No jest jeszcze - pomocnik murarza, 3000 na rękę .... - No ale 3000? To przecież będzie pił i pił... A tak za 600-700złotych to coś by się nie znalazło? - 600-700... Hmmm... To by Jasio musiał studia skończyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzinka z Afryki pierwszy raz w hotelu w Europie. Kiedy mamuśka poszła do recepcji, stoi ojciec z synem przed metalowymi drzwiami, które nagle otwierają się automatycznie i ukazuje się malutkie pomieszczenie. - Co to jest, tato? - pyta się synek. - Czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałem - odpowiada tata. Patrzą, a tu staruszka z garbem i szpetną twarzą, wyglądająca jak wiedźma, wchodzi do tego pomieszczenia. Metalowe drzwi zamykają się i ojciec z synem oglądają światełka nad tymi drzwiami: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 4 - 3 ....1 - 0 ping Drzwi otwierają się i wychodzi z tego pomieszczenia fantastycznie wyglądająca blondynka. - Szybko leć po mamę! - mówi tata do synka. Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę - nauczycielkę polskiego. Ta nazajutrz dzwoni do męża: - Kochany, jestem taka szczęśliwa! Wyobraź sobie: rodzaj męski, liczba mnoga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podchodzi facet do baru zamawia dwie setki, wypija...na to barman: - Widzę że nie jest dobrze. Mów pan co sie stało to panu ulży. - nie.... nie ważne... -no wyrzuć pan to z siebie to będzie lepiej. Po chwili zastanowienia facet zaczyna mówić: - wie pan, poznałem fajną d**ę, wszystko zaj**iście, poszliśmy do jej domu, zaczynamy się pukać a tu mąż wraca bo zapomniał laptopa. Ona każe mi się schować na balkonie, wiec ja wyszedłem na balkon i zacząłem zwisać na rękach jak ten idiota. - oooo to musiał pan się wk**wić! - nie. Nie to mnie wk**wiło! Po chwili słyszę... a ona puka sie z NIM! - oooooo to musiał pan sie ostro wk**wić! - nie. Nie to mnie wk**wiło! Po chwili przez okno wylatuje zużyty kondom i ląduje na mojej głowie. - uuuu to musiało ostro pana wk**wić!! - nie. Nie to mnie wk**wiło!! Po chwili koleś wychodzi na balkon i leje mi prosto na głowę! -o kur... to musiał pan się maksymalnie wk**wić!!!! - Nie. Nie to mnie wk**wiło! Barman patrzy zdezorientowany, - to co pana tak wk**wiło? - Wie pan co mnie wk**wiło? To, że dopiero po tym wszystkim spojrzałem w dół i zorientowałem się, że mam metr do gruntu! - Wy tu się weselicie, a mnie papuga zdechła... - Nie gadaj, ot tak sobie zdechła? - Nie, k**wa, z efektami specjalnymi. Wieczorem, ok godziny 22 przez park spaceruje mała ok 8-letnia dziewczynka. Niedaleko niej stoi grupka mężczyzn, ale jest ciemno wiec nie widać dobrze ich twarzy. Dziewczynka podchodzi do nich i pyta: - chłopaki, macie fajkę? Na to jeden z nich odpowiada: - mamy, ale damy Ci jak nam wszystkim laskę zrobisz. Wiec Dziewczynka zabiera sie do roboty. Kiedy skończyła, dostała obiecanego papierosa. - kurde zapomniałam ognia, macie może chłopaki? Pyta dziewczynka. - mamy, ogień dostaniesz za darmo. Jeden z mężczyzn pochyla sie do niej, odpala zapałkę po czym rozświetlają się obie twarze: - Ola? - Tato? - Ty PALISZ?!?! Jasiu przychodzi do domu cały podrapany. Mama pyta: - Co ci się stało? Jasiu: - Jechałem na rowerze i się wywróciłem na żużlu. Mama: - Ale przecież rowerek leży w garażu bez siodełka, a dzisiaj rano widziałam jak przed domem wylewali asfalt. Jasio: - Ale rowerek był pożyczony, a tak naprawdę wpadłem w krzaki. Mama: - Ale wczoraj wieczorem wycinali krzaki. Jasio zrobił wkurzoną minę i mówi: - Kot jest mój! I będę go pie**olił czy wam się to podoba czy nie ! Przychodzi baba do lekarza i mówi: - panie doktorze nie rosną mi włosy na piź**ie - a ile razy pani dziennie sie rucha - 6 - widzi pani na autostradzie też trawa nie rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodziutki Szkot wraca z pierwszej randki. - Jak się udała randka? - pyta tata Szkot. - Całkiem nieźle, wydałem tylko 3 funty. - Uuuuuu dużo. Za dużo! - Tato ale ona więcej nie miała. Szkot podczas reperowania dachu spada z piątego piętra. Lecąc mija okno swojego domu i widzi żonę przygotowującą obiad. Woła do niej: - Dla mnie kochanie nie obieraj ziemniaków zjem w szpitalu. Facet dał ogłoszenie do gazety Szukam żony. Jeszcze tego samego dnia otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się słowami Weź pan moją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż z żoną leżeli wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany, zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks, mówi: - Zaczekaj, mały jeszcze nie śpi. Po trzech minutach mąż ponownie próbuje przejść przez żonę, bo nadal męczy go pragnienie. - Mówiłam ci: zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi. Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka. Idzie do kuchni, odkręca kran i stwierdza, że nie leci woda. Sprawdza w czajniku - wody też nie ma. W końcu wyciąga z lodówki szampana. Żona słysząc huk otwieranego szampana, woła: - Co ty tam robisz?! Na to dziecko: - Nie chciałaś mu dać d**y , to się zastrzelił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?! - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby... - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto iwydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgnął dziurki od klucza, mówi: - Zdjęła stanik! - Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole. - I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze. - Zdjęła majtki! - Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki... - I co, i co, i co? - Nic, stoi. - Mnie też, mnie też, mnie też . -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babcia kazała napisać dzieciom na karteczce co złego zrobili przez ostatni rok. Jasiu napisał, że ostatnio był w piwniczce i wypił cały kompocik truskawkowy. Później nasrał do słoika, żeby ten był pełny i żeby nikt się nie kapnął. Babcia przeczytała i zaniosła karteczkę do dziadka. Dziadek przeczytał i pie**olnął babcie w twarz, mówiąc: scukrzony, scukrzony! A mówiłem, że smakuje jak gówno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewien bardzo oszczędny w słowach arystokrata zatrudnił nowego lokaja. Obejmując obowiązki sługa otrzymał od pana szczegółowe instrukcje: - Kiedy wołam "Kąpiel!", potrzebna mi woda, mydło, ręczniki, płaszcz kąpielowy, szlafrok, świeża bielizna, ubranie, herbata i gazeta. Kiedy wołam "śniadanie!", mam dostać kawę, mleko, cukier, jajka, szynkę, masło i gazetę, a krzesło trzeba przysunąć do kominka. Lokaj skinął głową na znak, że zrozumiał. Jeszcze tego samego wieczora arystokracie robi się niedobrze i woła: - Lekarza! Po stosunkowo niedługim czasie zdyszany lokaj wraca do swego pana i z dumą w głosie oświadcza: - Myślę że będzie pan ze mnie zadowolony, milordzie. W przedsionku czeka już wybitny internista, chirurg, dentysta, ksiądz, notariusz i adwokat z dwoma świadkami. Na podjeździe stoi karawan, a w grobowcu rodzinnym czterech robotników wybiera ziemię pod trumnę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kumpel do kumpeli: - Słuchaj, czy nie zostawiłem przypadkiem u Ciebie komórki na ostatniej imprezie? - Tak, zostawiłeś. Odbiór za 9 miesięcy! W wagoniku kolejki na Kasprowy turysta konwersuje z góralem: - Baco, a co by było, gdyby ta lina się urwała? - A to by było.... trzeci roz w tym tygodniu.. Jaś zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i gdzie wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak, kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikają jakieś problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami powiedział: - Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy. Tydzień później Justyna pyta się Jaśka: - Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz? Jasiek zdecydował się napisać list do matki: "Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Justyny, nie piszę też że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć." Odpowiedź przyszła parę dni później. "Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawde Złote Myśli 1. Nie dyskutuj z gościem, który ma nad tobą pół litra przewagi... 2.Jeśli się boisz utyć, wypij przed jedzeniem setkę. To usunie uczucie strachu. 3. Życie jest jak bieg na sto metrów - będziesz się spieszyć, prędzej znajdziesz się na mecie. 4. Życie to chytra sztuka. Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy. 5. Jak mawiają daltoniści: Życie jest jak tęcza: raz białe, raz czarne. 6. Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie ma ten otwór. 7. Regulacje są dla idiotów. Geniusze potrafią żyć w chaosie. 8. Najlepsze w dwuznacznej propozycji jest to, że oznacza tylko jedno. 9. Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę. 10. Odkąd sięgam pamięcią, zawsze miałem sklerozę. 11. Nie dostaniesz drugiej szansy, by zrobić dobre pierwsze wrażenie. 12. Człowiek 30% swego życie przesypia; przez pozostałe 70% marzy, żeby się wreszcie wyspać. 13. Kobieto! Akceptuj mężczyzn takimi, jacy są. Innych nie ma. 14. Im większe piersi, tym trudniej zapamiętać twarz. 15. Damskie majteczki może nie są najlepszą rzeczą pod słońcem, ale jest im do tego bardzo blisko. 16. Prawdziwy dżentelmen przestaje chrapać, gdy śni mu się dama. 17. Komplement powiedziany kobiecie na trzeźwo liczy się podwójnie. 18. Z kobietami źle. Ale bez nich jeszcze gorzej. Ale z drugiej strony. Z kobietami dobrze. Bez nich jeszcze lepiej. 18.Matematyka jest jak kobieta. Trzeba ją umieć wykorzystać, a nie zrozumieć. 19. Brak łączności duchowej z kobietami mężczyźni kompensują sobie łącznością fizyczną. 20. Kobiety zawsze mówią to, co myślą, tylko nieco częściej. 21. Kobiety, żeby nie znudzić się mężczyznom, zmieniają ubranie. 22. Mężczyźni, żeby nie znudzić się kobietom, zmieniają kobiety. 23. Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia. 24. Blondynka jest przeciwieństwem psa. Pies wszystko rozumie, ale nie może nic powiedzieć. 25. Statystycznie kobiety żyją dłużej od mężczyzn, bo nie mają żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółkę żony. Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trójkę do późna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, ze ja odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło się coraz milej. Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili cale wino i koniec końców wylądowali w łóżku.O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi: - O rany! Musze iść do domu! żona mnie zabije! - Masz racje. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza przyjaciółka... - Ale jak ty się jej wytłumaczysz? - Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku. - ??? - O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze. Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona: - Gdzie byłeś !!! - Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo mila i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam. żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje: - Pokaz ręce! Ręce są cale w talku. - Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała dziewczynka rozmawiała z nauczycielem o wielorybach. Nauczyciel twierdził, że jest fizyczną niemożliwością, by wieloryb mógł połknąć człowieka. Pomimo, że jest taki wielki, jego gardło jest zbyt wąskie. Dziewczynka upierała się, że przecież Jonasz został połknięty przez wieloryba. Zirytowany nauczyciel powtórzył, że to fizycznie niemożliwe. Na to dziewczynka: - Gdy będę w niebie zapytam o to Jonasza. - A jeśli Jonasz poszedł do piekła? - pyta złośliwie nauczyciel. - Wtedy pan go zapyta! Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka: - Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu. Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka: - Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu. Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna: - Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu. Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę: - Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień... - Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi! Zespół naukowców badał kameleona. Postawili zatem zwierzę na czerwonym kawałku materiału - w mgnieniu oka kameleon stał się czerwony. Następnie, naukowcy postawili kameleona na żółtym kawałku materiału - kameleon stał się żółty. Podobne testy przeprowadzono dla materiałów o różnych kolorach - zielonym, niebieskim, brązowym. Na koniec eksperymentu naukowcy rozsypali kolorowe konfetti i postawili na nim kameleona. Ku zdziwieniu naukowców kameleon westchnął ciężko, odwrócił łeb w ich stronę i powiedział: - Weźcie wy się wszyscy odpie**olcie... New York. W barze do extra-dzi**i podchodzi gość i mówi, ze chciałby się zabawić. - Zgoda, ale pamiętaj, ze jestem najlepszą dziwką w tym mieście i drogo się cenię. - Mam 100$ - może być? - Za 100$ mogę cię najwyżej zaspokoić ręką. - Co??? Za 100$ ręką??? Chyba żartujesz!!! - Wyjdź przed bar, coś ci pokażę. Wychodzą. - Widzisz to ferrari? Jest moje. Mam je Tylko za robienie ręką. Jestem najlepsza. W końcu gość zgadza się. Jest mu dobrze jak nigdy dotąd. "Rzeczywiście jest najlepsza" - myśli. Następnego dnia przychodzi znów do baru, podchodzi do dzi**i i mówi: - Dziś mam 500$, zabawimy się? - Za 500$ mogę ci najwyżej zrobić loda. - Co??? Loda za 500$??? - Wyjdź przed bar, coś ci pokażę. Wychodzą. - Widzisz ten wieżowiec? Jestem jego właścicielką. Tylko za robienie loda. Jestem najlepsza. Gość zgadza się i ma taki orgazm, jak nigdy w życiu. Następnego dnia wraca do baru: - Dziś mam 1000$ i chciałbym się pobawić twoją c*pką. - Wyjdźmy przed bar. Wychodzą. Dzi**a pokazuje gościowi widoczną w oddali panoramę Manhattanu. Gość łapie się za głowę i krzyczy: - No nie!!! Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że... Na to dzi**a: - No co ty. Gdybym miała c*pkę, to wszystko byłoby moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABCDEFGHIIJKLMN
👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi głuchoniemy do apteki i chce kupić prezerwatywy,pokazuje na migi co chce,ale aptekarz nie umie załapać.więc głuchoniemy kładzie dychę i wyciąga interes na ladę.Aptekarz patrzy i też kładzie dychę i wyciąga interes.Zbulwersowany głuchoniemy chowa interes i macha rękami,aptekarz też chowa interes i zabiera te dwie dychy i mówi-co chcesz się zakładać,a nie umiesz przegrywać! Małżonkowie kładą się do łóżka,on zabiera si ę do rzeczy,a ona mówi,że dzisiaj nic z tego, bo ją głowa boli,on-twoja głowa mi dzisiaj nie jest do niczego potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry chciałbym rozmawiać z szefem -To nie możliwe, nie ma szefa, wyjechał - Jak to nie ma, przed chwila widziałem go w oknie - On pana też... Mamo ja nigdy nie wyjdę za mąż za faceta, który chrapie! - Bardzo mądrze córuś, tylko bądź ostrożna w poszukiwaniach Jaka jest różnica między seksem z miłości, a tym za pieniądze? - Ten z miłości jest niewspółmiernie droższy Szkoła 1 września, nauczyciel do klasy: - Ciekawe ile zostało w klasie dziewczynek po wakacjach? Są trzy wielkości mężczyzn: - Mały, średni i o Mój Boże Jasiu rano w sypialni rodziców usłyszał dziwne odgłosy. Zajrzał przez dziurkę od klucza, a tam pozycja za pozycją - I oni mi mówią żebym nie dłubał palcem w nosie - Kiedy zaczął się do mnie dobierać, powiedziałam, że nie chcę go widzieć! - No i co? - Zgasiliśmy lampę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mądrości życiowe . Jeśli trzeci dzień nie chce ci się pracować - znaczy, że to już środa. 2. Jeśli zbudziłeś się rano i nie musisz wstawać - znaczy, że spałeś na stojąco. 3. Jeśli jadąc samochodem poczułeś uderzenie - wysiądź i sprawdź. Jeśli z tyłu - zyskasz pieniądze. Jeśli z przodu - stracisz pieniądze. 4. Jeśli boli cię głowa - znaczy, że jest. 5. Jeśli mąż otwiera żonie drzwi samochodu - znaczy, że to nowy samochód albo nowa żona. 6. Jeśli dzieci idą do szkoły wystrojone i niosą naręcza kwiatów - znaczy, że niedługo trzeba będzie wykopać ziemniaki. 7. Im lepiej widać piersi, tym trudniej zapamiętać twarz. 8. Jeśli wokół słońca zaczynają pojawiać się kręgi - czas najwyższy przewietrzyć pokój i wymyć okna. 9. Jeśli wychodząc z pomieszczenia zaczepisz się za klamkę - będziesz musiał zawrócić. 10. Jeśli wódka wchodzi ciężko i bez chęci - znaczy, że będzie wracać. 11. Nisko latające gołębie nad głową zwiastują pranie. 12. Minuta śmiechu przedłuża życie o rok. Dokładnie. 13. Jeśli znów przytyłaś pięć kilogramów w ciągu tygodnia - znaczy, że tę dietę doradziła ci twoja najlepsza przyjaciółka. 14. Jeśli matka śmieje się z dowcipów ojca - znaczy, że w domu są goście. 15. Jeśli twój pies przywitał cię słowami: "Witaj, mój właścicielu", znaczy, że nie chciał cię wystraszyć szczekaniem. 16. Zmiatasz okruchy ze stołu ręką na podłogę - znaczy, że pokłócisz się z żoną. 17. Jeśli żona cię oszukuje - znaczy, że nie jesteś jej obojętny. 18. Jeśli koń mówi do ciebie, że jesteś wariatem - znaczy, że to prawda. 19. Droga do lodówki kobiety prowadzi przez jej serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABCDEFGHIIJKLMN
Dla Adonisa za fajne kawały 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leci gołąb nad parkiem i widzi, ze przez park idzie ślepy. Myśli sobie: "Nasram na niego". Zawraca, nurkuje i sruuu. Ślepy tylko fuuu fuuuu(uniki) i nic, nie trafiło go. No to gołąb sobie myśli: "Q*.*a, cos tu jest nie tak, lecę po kumpla". No przyleciał z kumplem, i jak dwa samoloty lecą na tego ślepego i sruuu. No a ślepy znowu tylko fufuu fuuu, i nie trafiło go! No to gołębie sobie myślą: "O nie, q*.*a, nie damy się, lecimy po brygadę". Przylecieli, z 20 gołębi, ustawili się w szyku no i dawaj na ślepego, lecą, lecą i sruuuuuuuuuuu (dużo gówna). No a ślepy znowu tylko fufufufufu fufufufu i go nie trafiło. No i jaki morał z tej historii? - Ślepy gówno widzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarz wypisując chorego po operacji - Nie palić, nie pić, co najmniej 9 godzin snu dziennie - A co Z sexem? - Tylko z żoną! Wszelkie podniety mogą Pana zabić! Sobotni poranek. Budzi się dziewczyna u poznanego dzień wcześniej na dysce chłopaka. Rozgląda się po pokoju i mówi - Ooo, mieszkanie też masz malutkie... Po kilkunastu latach małżonek patrząc na żonkę - Tyłeczek masz zgrabny, cycusie też niczego sobie...Ehh...Żebyś Ty chociaż troszkę obca była... Droga Katowice- Kraków. Jedzie nią Biskup i zobaczył prostytutkę stojącą na poboczu, stanął i mówi: - Dziecko jesteś na złej drodze! - A co! To Tiry już tędy nie jeżdżą? Kumpel do kumpla: - Słyszałem że masz nową dziewczynę? - Noooooo - A fajna chociaz w łóżku? - W sumie to nie wiem. Jedni mówią że fajna inni ze nie fajna..... Kiedy mężczyzna mówi do kobiety świństewka to jest to molestowanie seksualne. Kiedy kobieta mówi świństewka do mężczyzny, to kosztuje to 4,20zl/min. - Mamusiu, czy wszystkie bajeczki zaczynają się od: "Był sobie raz..."? - Nie, moje dziecko. Są i takie, które zaczynają się: "Miałem ważną konferencję i nie mogłem wrócić do domu na kolację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie specjalisty. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... - Dywan w salonie... - Myśli kobieta. - Nic dziwnego, że mnie i Harryemu nic nie wychodziło... - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych katów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania... Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!! Okulista zasiadający w komisji wojskowej pyta poborowego: - Czy widzicie tam jakieś litery ? - Nie widzę. - A widzicie w ogóle tablice ? - Nie widzę. - I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy: - Łonanizuj się pan! Osłupiały kierowca posłusznie, acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę: - Łonanizuj się pan! Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę: - Łonanizuj się pan! Gdy skończył, baca znów to samo: - Łonanizuj się pan! Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie: - Łonanizuj się pan! - Łonanizuj się pan! - Łonanizuj się pan! I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny: - Siadaj Maryna, pan cię do Zakopanego zawiezie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×