Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham morze i plaze

Moja przyjaciolka nie lubi mojego dziecka

Polecane posty

Gość do autorki i innych matek!
zyjcie i dajcie zyc innym!nie kazdy musi kochac lubic i tolerowac wasze dzieci!!!zastanowcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
a wy dajcie żyć matkom i nie przyłaźcie do ich domów na przechowanie z pretensją że matka śmie w tym domu mieć dziecko na czas waszej wizyty i które wam przeszkadza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csdcvsd
tez nie lubie corki mojej kolezanki,mala ma prawie 2 latka, jest rozpieszczonym bahorem.. ale udaje..sama mam coreczke,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki i innych matek!
aha czyli jak nielubie dzieci,czy ich nie mam lub jedno i drugie,to mam zrezygnowac z kontaktow z rodzina i przyjaciolmi?rzeczywiscie bardzo ,,madre,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszku
To przyjaciółka musi dorosnąć, że spełniasz także obowiązki jako matka i albo zacznie to akceptować i traktować dziecko jak małego człowieka albo znajdź sobie przyjaciół z dziećmi. Ja tak zrobiłam i nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak akurat
Nie masz rezygnować, tak samo jak ta rodzina nie będzie dziecka chować do łazienki, bo ktoś nie lubi dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
ale czego ty oczekujesz, do czego nawołujesz??? i co to ma wspólnego w związku z sytuacją autorki?? bo nie bardzo cię rozumiem nawołujsz by matki dały wam żyć, tzn komu??? i na jakich zasadach??? ja sama jestem matką, ale nikogo nie zmuszam do lubienia mojego dziecka jednak nie pozwoliłabym by w moim domu ktoś się brzydko odnosił do mojego dziecka, trochę kultury, zwłaszcza w cudzym domu proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g545t5
Mam dzieci w wieku 7 i 4 lat. Moje dzieci nie pajacują przed goścmi, nie latają za goscmi z obrazkami, nie wpychają się z wierszykami. Jednym słowem nie gnębią gości. I nie znam dzieci które by się zachowywały tak jak dziecko autorki, że od progu się popisuję i przy kims stoi (tak tak w odległości 1m) i dręczy. Powtarzam kolejny raz, to kwestia wychowania. Ilekroć ja mówiłam dzieciom, że mają teraz zająć się przez chwile same bo chcę z tą panią/panem porozmawiać to nigdy nie było takiego problemu. Nie musiałam latac za dzieckiem i go przywoływac do pionu. A autorka sama przyznała, że musi. Dlaczego kolezanka ma ustawiać zasady? Bo autorka tych zasad ustalić niestety nie chce bo biedna przyjaciółka strzeli focha więc co poradzisz? Obie panie są fałszywe. To autorka wpuszcza przyjaciółkę do swojego domu a nie na odwrót. Nie powie nawet jej słowa o jej zachowaniu, nie upomni, nie ustali jak mają te wizyty wyglądać - piszę to już "x" raz. A skoro ona to taka ciapa która robi to co inni jej zagrają to niech inni ustalaja zasady na jakich ma żyć i na jakich ma wyglądac jej życie. Normalny człowiek w takiej sytuacji powiedział by słuchaj, chcesz u mnie poczekać, ok, nie mam nic przeciwko, posiedzimy, poplotkujemy ale na moich zasadach. Moje dziecko jest takie i takie więc musisz mu wybaczyć pewną rodzaju natarczywość ale jak przez 5minut okażesz zainteresowanie to sobie odpuści. Nie odpowiada Ci? Trudno, musimy się wdywac w takim razie na mieście, może u ciebie w domu. Poszukaj sobie innej poczekalni bo u mnie nie da rady. czy to naprawdę dla autorki za trudne ustalić coś w jej własnym domu?I to z osobą o której mówi 'przyjaciółka"? ja Też mam i przyjaciółkę i przyjaciela i wydaję mi się że na tym polega te relacja że wobec takich osób jesteśmy szczerzy, nawet jeśli to co usłyszymy lub powiemy nie bedzie dla nas miłe. A jeśli ktoś się za prawdę obraża... To trzeba się zastanowić czy ta przyjaźń jest tego warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama prawda....
,,cyt..10.2011] 14:23 [zgłoś do usunięcia]ja miałam poród a wy dajcie żyć matkom i nie przyłaźcie do ich domów na przechowanie z pretensją że matka śmie w tym domu mieć dziecko na czas waszej wizyty i które wam przeszkadza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nic dodac , nic ujac !!! A wracajac do tematu , niektore kobiety nie lubia zadnych dzieci oprocz swoich . Sa kobiety , ktore nie lubia dzieci kolezanek , przyjaciolek , szwagierek itp . ale chca zeby nad ich dziecmi wszyscy sie pochylali, chwalili, zachwycali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama prawda....
cyt.,, 14:32 [zgłoś do usunięcia]do autorki i innych matek! aha czyli jak nielubie dzieci,czy ich nie mam lub jedno i drugie,to mam zrezygnowac z kontaktow z rodzina i przyjaciolmi?rzeczywiscie bardzo ,,madre,, Nie masz to zaakceptowac. Jakbys byla prawdziwa przyjaciolka czy szczera kolezanka to byc zrozumiala. Nikt nie bedzie zamykal dziecka w lazience, piwnicy czy na strychu , bo ty przychodzisz z wizyta :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniusia z okienusia
Mój syn jest nadpobudliwy. Gdy przychodzą goście to przez 10 min lata po domu, skacze, śpiewa-cuda na kiju, tak wyraża swoją radość. Po kilku minutach emocje opadają i dziecko idzie się bawić. Ale dziecko jak dziecko, posiedzi do godz czasu, potem muszę coś wymyślać, bajki włączać itd. (żeby nie było niedopowiedzeń: syn wie co to zakazy, nakazy, dyscyplina). Mimo wszystko prowadzimy "dom otwarty" czyli lubimy często przyjmować gości. I praktycznie wszyscy takie zachowanie syna przyjeli do wiadomości. Nikt go nie krytykuje, bo wiedzą że taki jest oprócz właśnie 2 kuzynek. Zerwałam z nimi kontakt bo nie potrafiły zrozumieć inności syna. Były na głos wypowiadane pytania :czy on ma ADHD? czy z nim jest wszystko w porządku? Wybaczcie, ale na świecie jest sporo złośliwych kóz, co nie potrafią się zachować. Przychodząc do kogoś akceptujcie zachowania domowników, jeśli nie jest to wykonalne dla was to zapraszajcie do siebie z zastrzeżeniem KOGO chcecie widzieć! Autorko porozmawiaj z koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiilabogatyty
A ja rozumiem przyjaciółkę autorki częściowo. Sama dzieci nie lubie i wszyscy znajomi o tym wiedzą i akceptują to. Większość rodziny jest świadoma faktu że zapraszanie mnie na chrzciny, przyjęcie pourodzeniowe czy roczek mija się z celem, a przjście do mojego domu z dzieckiem pon 5 roku życia kończy się moją wymówką o migrenie. Jestem równocześnie osobą okrutnie szczerą i bezpośrednią. Kiedyś miałam odwrotną sytuację. Moja bliska przyjaciółka zgubiła klucze od domu i przez tydzień przeczekiwała u mnie 2h zanim jej mąż wrócił z pracy. Pewnego dnia przyszła wraz z synkiem bo przedszkole w piątki działało krócej i nie miała z nim co zrobić. Dziecko takie jak dziecko autorki. Co chwilę jakiś durny wierszyk, piosenka śpiewana tak że nic nie rozumiałam, nasladowanie zwierząt, rysunki przedstawiające niewiadomo co. Na początku ignorowałam dzieciaka ale jak zaczął mnie szarpać za ramię i piszczeć "Patrz. Patrz" to nie wytrzymałam i kazałam mu się uspokoić. Jak chcesz się spotykać z przyjaciółką to się spotykajcie ui niej bez dziecka. Proste. Dzieci mają to do siebie że raz je pochwalisz to potem będą jeszcze mocniej truć tyłek więc wyjeżdżanie z tekstem "skłam i pochwal obrazek" jest dla mnie idiotyczne. A jakby ktoś się pytał co robię na tym forum to skierowała mnie tu wyszukiwarka kiedy wpisałam hasło Yasmin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniusia z okienusia
"Dzieci mają to do siebie że raz je pochwalisz to potem będą jeszcze mocniej truć tyłek więc wyjeżdżanie z tekstem "skłam i pochwal obrazek" jest dla mnie idiotyczne. " A czy ty uważasz że każdy z nas jest taki sam? Nie, różnimy się i dzieci też się różnia. Są dzieci spokojne, rozwydrzone, przeróżniaste. A co do obrazka to pewnie wytkniesz czterolatkowi że narysowana mama włosów zielonych wcale nie ma, a nóżki kończą się stopą odzianą w obuwie :D Tyle dobrze że potrafisz wszystkich uprzedzić o swojej niechęci do maluchów i unikasz przebywania u rodzin posiadających dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do;oiilabogatyty
i masz spokoj!pochwalam to ze jestes i potrafisz asertywna osoba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko tematu,pokaz sie jeszcze:) I nie czytaj wpisow zlosliwych z wrednymi komentarzami bo to nie ma sensu,tu sie zawsze takie znajda! Tskie forum.Olej to.Czytaj wybiorczo. Twoja przyjaciolka jest po prostu jakas nieczula i bez taktu. Sorry ale nie trzeba przepadac za kazdym maluchem,bo to tak jak z doroslymi ludzmi - jednych uwielbiamy,innych juz mniej - ale kultura osobista moim zdaniem nakazuje zachowywac sie inaczej. Nic by jej sie nie stalo jakby malego pochwalila! Zwlaszcza dziwi mnie to,ze bedac w ciazy jest taka oschla dla dziecka czyjegos...sama jestem w ciazy i dopiero teraz zaczelam inaczej patrzec na dzieci,naprawde:) I tak jak kazdego,draznia mnie czasami dzieci znajomych ale nie wyobrazam sobie zwracac uwage,czy komentowac cechy czyjegos dziecka,dla mnie to kwestia kultury. I rozumiem,ze moze sie zrobic przykro bo przyjaciolka to cos wiecej niz osoba,ktora robi sobie z mojej chaty poczekalnie na transport i jeszcze jej warunki nie odpowiadaja.A osoby,ktore kaza matce ucinac zachowania malucha opisane tutaj a nie wymagac zmiany zachowania od osoby doroslej,ktora wiecej rozumie sa niepowazne. Sorry ale same jestescie w tym momencie na poziomie dziecka,bo kompletnie nie rozumiecie sytuacji... Od takich przyjaciol jak najdalej... wyrachowane to i tyle. Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze cie rozumie. Moja przyjaciolka jest taka sama. Ma dziecko ale moje jej przeszkadzają i uważa że są niegrzeczne. Nie zaprosi mnie z dziećmi do domu bo uważa że jej narozrabiaja i w tym słowie przeszkadzają. Dla mnie jest ok, ale jak ja mam ją oceniać skoro ona ma bardzo krytyczne zdanie na ten temat. Współczuję Ci i dokładnie rozumie, czasem mam ochotę mojej przyjaciółce powiedzieć dziękuję a czasem nie chce jej znać jak pomyślę co ona myśli o moich serduszkach!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, fakt jest taki, ze twoja przyjaciolka lubi twojego synka i to bardzo. Tylko ze okazuje zewnatrznie niechec, moze i nawet przed sama soba... Ona zazdrosci ci tego dzieciaczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze nic. Moja matka nie lubi mojego synka. I nic mi po tym, ze reszta swiata go lubi. Peka mi serce jak wyolbrzymia doslownie wszytsko, kazda mine tego dziecka, twierdzi, ze ma zle geny i najgorsze, ze robi to kompletnie bezpodstawniee. Tesciowa mam daleko i okropnie zaluje. Nigdy z matka blisko nie bylam, choc oczywiscie pomaga, zawsze o mnie dbala, ale od kiedy ma dzieci to jest jakis koszmar. Teraz spac nie moge jak o tym mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
HAHAHAHAHAA retesje i fochy matul bo ktoś smie nieloviciac ich bejbusia i dosatwac konwulcjii podczas wysłuchiwania setnego wierszyka, 20 pioseneczki, 40 historyki jak julka z majka... Dawidek z ulą.... w ciągu 30 minut będąc oblsinionym przze sepleniącego szczerbola. Dla mnie te dzieci są strasznie nie wychowane, dlatego nieznosi się takich dzieciakow, bo bachory rozbestwione nikt nie lubi oprócz przewrazliwonych matul. Ludzie od waszych dzieciakow stronią, wlasnie z pwodu ze nie daja się lubic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby to był pies nie dziecko t wszystkie chodzące ideały z kafeterii wzięłyby pieska w obronę bo jest u siebie ... a dziecko można utopić :D jędze z was i k....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a. pogadać otwarcie z przyjaciółka! NIe moze być tak, ze ktoś dokucza czy zle odnosi sie do Twojego dziecka a Ty pytasz nas czy to oki. b. kolezanka moze byc zazdrosna, moze byc nieczuła na dzieci albo moze po prostu jest oschła i nie widzi nawet, ze to brak taktu. Powodów moze byc wiele, ale Ty możesz o tym porozmawiać i zapytać i o powody i poprosić o inne reakcje. Tak bys Ty i Twoje dziecko bylo w komforcie. Bo co to za przyjaźń skoro nie rozmawiacie otwarcie? c. zwłaszcza, ze koleznaka przesiaduje u Ciebie sporo czasu. Tym bardziej komfort domowników powinien byc brany pod uwagę i stawiany na pierwszym miejscu! Ktos kto często wpada po pracy i przesiaduje kilka godzin to nie jest juz zwykły gość dla którego dobrego samopoczucia możemy cos przemilczeć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , psu powiesz: "na miejsce" i masz psa z głowy. Z dzieckiem to z niewiadomych przyczyn nie działa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam problem nieco inny. Moja dlugoletnia przyjaciolka ma szescioletnia córkę. Juz mowie problem nie lezy w tej malej bo jest cicha i ulozona. Bardziej chodzi o moja przyjaciolke. Jak ktos do niej przychodzi to woła ta mala. Najpierw na przywitanie ( to rozumiem, uczy dziecko dobrych manier). Po przywitaniu mala ucieka do siebie, jest indywidualistka. Jednak moja kolezanka podczas spotkania znow wola corke do nas. Ona niechetnie przychodzi, siedzi i sie nudzi, a po chwili wraca do siebie. Nie mam nic do dziecka, nie jest jakims rzepem, ale w jej obecnosci nie jestem w stanie swobodnie rozmawiac na niektore tematy z jej mama. Po co moja kolezanka wola corke jak ona woli bawic sie u siebie? Jak zalatwic ta sprawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz nawet mowie kolezance delukatnie- daj jej ( corce) spokoj niech sie pobawi. A kolezanka na to a co bedzie sama siedziec. Co z tego ze dziecko woli sie bawic u siebie niz nudzic z doroslymi. Bo siedzienie z nami to dla niej ewidentnie nuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie przepadam za obcymi dziecmi, ale staram sie chociaz udawac minimalne zainteresowanie. Jesli dziecko bardzo by mi sie narzucalo i denerwowalo mnie to bym tam wiecej nie poszla. W koncu to jego dom, jest u siebie a skoro przychodze do kogos i przesiaduje po kilka godzin to wiem czego sie spodziewac. Trudno wymagac zeby kilkuletnie dziecko siedzialo po kilka godzin samo. moj syn tez jest jedynakiem i tez lubi skupiac na sobie uwage. Ucze Go, ze nie mozna wtracac sie w rozmowy doroslych i wymadrzac, ale to tylko dziecko czasami nie moze sie powstrzymac. Moj dom jest tez Jego domem nie wyobrazam sobie zeby ktos do nas przychodzil i stroil fochy. przez godzine dziecko sie soba zajmie, ale 4 to juz przesada.. A jakby nie lubila Twojego meza? przychodzila i udawala, ze Go nie widzi? dla mnie to chamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem tak, ze są sytaucje gdzie chcemy obgadac szefa, tesciową, kolzanke, meza i nie chce sie rozmawiac przy 6latku. najlepiej isc na plac zabaw i miec z glowy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie chcę rozmawiać o moich intymnych, prywatnych sprawach przy dziecku mojej przyjaciółki, mimo że je lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znosilam takie upokorzenia przez wiele lat nieraz zaciekając zęby w imię przyjaźni. Dzieci mojej "przyjaciółki" traktowałam z szacunkiem i sympatią mając nadzieję, że nauczę ja czegoś dobrym przykładem. Potem delikatnie próbowałam zwrócić uwagę na problem, w końcu napisałam list, w którym opisałam jak czuję się, gdy z nieużywaną pogardą odnosi się do moich dzieci. Zadziałało na krótko. Ostatecznie zakończyłam znajomość, ponieważ nie widzę sensu w trwonieniu czasu na toksyczne znajomości. Ktoś kto mnie lubi i szanuje, szanuje też tych których kocham. Ps. Czasami bierni agresorzy tak leczą swoje frustracje wobec innych osób - wielce prawdopodobne, że przyjaciołka coś do Ciebie ma i wyraża to w taki sposób. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×