Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham morze i plaze

Moja przyjaciolka nie lubi mojego dziecka

Polecane posty

Gość g545t5
Droga autorko... W takim razie ten temat jest źle zatytułowany. Ty nie masz przyjaciółki, bo gdybyś miała przyjaciółkę to bez problemy o tym z nią porozmawiała. Taka prawda. Dlaczego do tej pory tego nie zrobiłaś? Dzieci to mają do siebie że lgną do ludzi którzy ich nie lubią. I w dalszym ciągu uważam że wina jest i jej...i Twoja. Piszesz że dziecko się popisuję, ze stoi nad nią i cały czas coś od niej chce. Skoro nie masz jezyka w buzi aby z przyjaciółką porozmawiać a co za tym idzie abo ustalić przebieg wizyt, oducz swoje dziecko bycia nachalnym i molestowania twojej przyjaciółki. Bo chyba nie powiesz że jesteś matką i nie masz żadnego wpływu na dziecko i nie jesteś w stanie oduczyć dziecko tego brzydkiego zwyczaju? Proszę się nie obrażać za to co napiszę ale to jest jak z niektórymi psami... Wejdziesz do czyjegoś domu i pies nie odstępuję Cię na krok, patrzy się na ciebie, zaczepia i właściciel kompletnie nie rozumie czemu gościowi to przeszkadza. Podobnie niestety jest z dziećmi, gdy są niewychowane. Moje dzieci nie mają tego zwyczaju stania nad gościem i zaczepiania go. Nie popisują się, nie wtrącają się w rozmowy dorosłych. Do gości podchodzą wyłacznie jak są o to poproszone i nawiązują rozmowy gdy gość ich o coś pyta. Co ja chciałam powiedzieć... Dopóki Ty z nią nie porozmawiasz i sama też nie zechcesz nic zmienić to problem się nie rozwiążę. Dziś twoje dziecko napastuję ją, za jakiś czas bedzie dręczyć kogoś innego. Po prostu wytycz dziecku granice, że tak sie nie robi, wobec nikogo, ani u siebie w domu ani u kogoś. I weź się w garść i wreszcie porozmawiaj z przyjaciółką. Jeśli nie cierpi dzieci to niech przychodzi do ciebie kiedy wie że dziecka w domu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham morze i plaze
g545t5 - prosze przeczytaj moj wpis z dzisiaj godz10:08. ja nigdy nie napisalam, ze moje dziecko ja molestuje i obsakuje podczas calej wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem tak ja
Lubię dzieci czasami gdy jestem u koleżanki która ma dziecko i ono się popisuje w głębi duszy troszkę mnie to denerwuje gdy chce z nią pogadać a ono za plecami krzyczy moje imię dopóki mu nie odpowiem. Myślę że w tym momencie matka powinna zwrócić uwagę dziecku a nie tak jak ona nic się nie odezwać czasem mam wrażenie że mi dzieciak na głowę wejdzie. Ale tylko u tej kumpeli tak jest. U całej reszty dzieci przyjdą garną się do mnie ale nie są natrętne i nie grzeczne przyjdą zapytaja a tamten drze ryja a mamusią ani słowa. Trochę denerwujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham morze i plaze
juz wiecej nicnie napisze, bo nikt nie czyta moich wypowiedzi. we wpisie z 10:08 dnia dzisiejszego sprostowalam, to co inni dopowiedzieli. m.in. ze sa u mnie w domu granice, a moj syn nie jest rozwrzeszczanym bachorem, ktory skacze komus na plecy. piszac w pierszym poscie ze sie popisuje, mialam na mysli, ze chce jej tanczyc, czy spiewac jak ona wchodzi. ja wiem, ze ona go nie lubi, wiec zajmuje go szybko czyms innym. TO NIE JEST TAK ZE ON NAD NIA STOI OD POCZATKU DO KONCA WIZYTY. moze powinnam napisac, ze probuje sie popisywac, ale ja zaraz to koncze. on jej naprawde nie napastuje, zrozumcie. ale ona jest niemila nawet jak z odleglosci 1metra pokazuje jej obrazek, ktory namalowal. to nie jest tylko zdanie moje, ale imojego meza. napisalam tez, ze nawet jej partnerowi jest wstyd i glupio, gdy ona sie tak zachowuje. ale wiekszosc dalej pisze, ze to ja mam wychowac syna. wielkie dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g545t5
Ale Ty dalej nie rozumiesz o co chodzi... Ty masz wychować dziecko i skoro nawet z odlegości 1m jej to przeszkadza to masz swojemu dziecku wybić to z głowy. Czy to takie trudne? Skoro nie chcesz z nią rozmawiać, nie chcesz ustalić jak wyglądać mają jej wizyty to usuń jej z drogi dziecko. Całkowicie. Wychowaj wreszcie swoje dziecko i mu wytłumacz że tej pani się nie przeszkadza, W ogóle. Jeśli ktoś sobie nie życzy takich zachowań to twoja w tym głowa aby czyjeś zdanie uszanować. I w domu i poza domem. I kolejny raz powtózę bo nie czytasz przez swoje zapatrzenie w swoje anielskie dziecko które jest bogu ducha winne - porozmawiaj z przyjaciółką i ustal znią co i jak. Bo ona do domu wam się nie włamuję, nie wyważa drzwi z kopa i nie wchodzi. Dobrowolnie ją wpuszczasz i nie robisz nic aby ten sposób wizyt zmienić. Jeśli przeszkadza jej twoje dziecko to niech nie przychodzi albo niech przychodzi w godzinach kiedy tego dziecka nie ma. Czy to tak trudno pojąć? Jak sama nie umiesz tego załatwić z własną niby przyjaciółką to może powierz tą sprawę dla jakiejś asertywnej osoby, bo tobie tej asertywności brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katijan
jezeli ktos przychodzi do mojego domu, to jest u mnie gosciem. a szczytem bezczelnosci jest, gdy gosc probuje u mnie w domu rzadzic i cos zmieniac. u mnie w domu,moja corka moze sie na lampie hustac, a gosciom nic do tego, bo to dom moj, mojego meza i mojej corki. tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea.......
no dla mnie ta dziewczyna tez jest bezczelna, ze przylazi, siedzi po kilka godzin i jeszcze fochy puszcza, ze dziecko cos do niej mowi. jak jej nie pasuje, to niech nie przylazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham morze i plaze
g545t5 -moje dziecko ma sie zamykac w szafie, bo ona przychodzi? zartujesz chyba. poza tym, to glownie ona wybiera godziny wizyt. wie, ze syn jest w tedy w domu. ja mam go trzymac w zamknieciu, zeby do niej nie podchodzil nawet na metr, a jednoczesnie mam sluchac jak jej dzidzia kopie i glaskac po brzuchu??? bo ona oczekuje, ze ja bede uczestniczyc w jej ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko mojej przyjaciółki...
Ja mam przyjaciółkę, której dziecko z kolei jest potworem:/ i mimo, że lubię dzieci (choć nie ukrywam, że dzieci wychowywane a nie puszczone samopas) tego dziecka nie znoszę. Przyjaciółka stara się mu rekompensować wszystko z powodu braku ojca (niestety nawet gdyby pozwoliła mu na wszystko i dała gwiazdkę z nieba nie ma takiej możliwości). Jedno z pierwszych spotkań jak mały miał około roku kojarzę z powodu moje rozwalonego nosa ponieważ dziecko złapało mnie za nos i wbiło w niego pazury zdzierając mi 1/3 skóry - poleciały mi z bólu łzy, nie wspominając o tym, że przez ponad 2 tyg. wyglądałam jakby mi ktoś przyłożył:/ Reakcja koleżanki - brak. Kolejne spotkania coraz rzadsze i rzadsze obfitowały w wyzwiska, obrażanie się dziecka, akcje typu obserwowanie jak dziecko kopie samochody, wyrywa innym dzieciom zabawki, zaczepia przechodniów, przeszkadza ludziom w codziennych czynnościach, wymachuje nożem, pyta co mu kupię itp. (jako przyjaciółka oczywiście kupuję i wysyłam małemu prezenty na okazje ale powinno się uczyć, że jednak nie wypada). Apogeum osiągnęło dziecko właśnie przezwiskami i wylaniem na mnie wrzącej herbaty a byłam na początku ciąży - myślałam, że gnojowi przyłożę. Reakcja mamy dziecka - brak:/ Widzę, że dziecko chowane jest tragicznie, niestety wszelkie sugestie są nietrafione, lubię koleżankę, jest mi bliską osobą, niestety ograniczyłam kontakty bo przez jej dziecko są koszmarem a nie przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konrad walilokieć
Heh. Ja może napisze tak. Mamy zajebistych znajomych z ktormi bardzo sie lubimy. Mogą do nas przychodzic jak nie mają dzieci-czyli dzieci u dziadkow. W przeciwnym razie absolutnie nie. Przychodza w koncu donas zeby sobie pogadac a ja nie mam zamiaru przez caly czas sluchac opowiadan-wierszykow i innych pierdul snutych przez ich dzieci. Przciez mnie to gowno obchodzi jaki wierszyk znają i co robili wczoraj itp. Raz czy dwa razy byli u nas z dziecmi.zamiast sie rozerwac pośmiac to jakieś bachory latały nam jak pojebane i nie nie mozna bylo zrobic. Co pięć minut było.. Ciocia -pić Ciocia-zaświeć swiatlo w wc Ciocia wlłącz bajke Ciocia-jestem glodny Ciocia chce siku Mamo jeść tato srac. Nosz kurwa . To ja chcialam odpocząc sobie w miłym gronie a nie słuchać i zajmowac sie rowydrzonymi bachorami. Więc sie nie dziw kolezance. Ona chyba nie przychodzi do ZCiebie po to zeby sluchac jakis dennych wierszykow twojego syna. Mnie cos takiego tez wkurwia. I to nie jest to ze sie kogos nie lubi czy lubi. Dziecko powinno wiediec ze jak dorosli rozmawiaja to ono ma sie zajac sobą a nie siedziec komus na glowie. Mnie by bylo na twoim miejscu wstyd że obarczasz przyjaciólke synem. Niech zaspiewa piosenke powiewie wierszyk i spada do zabawek a nie gnębi innych. Moze jak bedziecie jakies piwo pili to siadzie z wami jeszcze przy stole??????????? i bedzie kurwa recytowal Mickiewicza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g545t5
To po co ją wpuszczasz? I kolejny raz pytam - niemowa jesteś? Ty się godzisz aby ona do ciebie przychodziła i tak się zachowywała przecież. A skoro się godzisz i nie masz nic przeciwko to spraw aby jej wizyta była dla niej przyjemna. Czego oczekujesz? Że ktoś za Ciebie z nią porozmawia bo to przewyższa twoje zdolności intelektualne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham morze i plaze
konrad .... - widze, ze tez dopisalas cala historie. nie przeczytalas pewnie zadnego z moich pozniejszych wpisow, ale ocenilas i juz wiesz wszystko. no nic. nie gadalam dotad z przyjaciolka bo obie mamy ciete jezyki i wiem, ze sie poklocimy. bo ona nie da sobie nic powiedziec - nigdy nie daje. a ja nie odpuszcze i nie powiem jej, ze ok, niech tak bedzie. czasem dla swietego spokoju w jakis blachych sprawach, mowilam wlasnie "no ok, niech bedzie" bo nie chcialam sie klocic. ale w tym wypadku, tak nie powiem. a znam ja na tyle, ze wiem, ze bedzie bardzo obrazona. ta cecha charakteru nigdymi u niej wczesniej nie przeszkadzala tak bardzo, jak teraz. ale tak dluzej poprostu byc nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem w ciąży......
niestety ciąża z problemami, gdzie raczej muszę wypoczywać niż biegać wokół gości. Znajoma chciała mi zrobić przyjemność(;/) i przychodzić z dzieciakiem (choć trudno powiedzieć kto się bardziej nudzi ja czy ona;)). Dzieciak słodki i bezproblemowy. Za to jego mama: podaj to, przynieś to, w kuchni rozpiździach bo kaszkę robi, przesuń to, zamknij okno, daj suszarkę (mimo, że na balkonie piekarnik i spokojnie rzeczy na słoneczku 10razy szybciej schną). Ludzie już głąb zrozumiałby, że guzik mnie obchodzą jej roszczenia bo mam większy problem z moją ciążą. Skończyło się na tym, że dziewczyna dzwoniła proponowała, że przyjdzie ja grzecznie odmawiałam, bo po tych wizytach byłam po prostu wykończona:/ Niestety mimo, że sama jest matką nie rozumiała, może dlatego, że ciążę przeszła bez problemów - ale z empatią u niej nigdy dobrze nie było;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g545t5
No to jednym słowem ta wasza przyjaźń to fikcja, co? Więc skoro fikcja to może i nic nie stracicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham morze i plaze
g545t5 - wiesz, mam wrazenie, ze to twoje zdolnosci intelektualne nie pozwalaja ci, na czytanie tekstu ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja tez nieznosze
dzieci.sama ich nie mam,i nie bede ze wzgledu na pewne klopoty ze zdrowiem miec ich nie bede nigdy.ale do meritum...mam kuzynke [nasi rodzice sa rodzenstwem]i ma ona kilkuletniego syna.diabel to malo powiedziane!niestety nieznosze tego dziecka!wrzeszczy,piszczy,do tego stopnia ze w czasie ich wizyty nie sposob rozmawiac[dlatego tez jej wizyta z 2 dzieci jest zawsze dla mnie pasmem udreki!]marzy mi sie kiedys spotkanie z kuzynka sam na sam,ale ona synusia tesciom czy matce nie zostawi,.a szkoda!reasumujac.nie musimy i nie jest to nasz obowiazek kochac czy nawet lubic dzieci naszych znajomych,przyjaciol czy tez dalszej ewentualnie blizszej rodziny.a jak chce sie miec grzeczne dziecko to trzeba wychowywac je od malego!amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g545t5
No widzisz ja takich problemów jak ty nie mam bo rozmawiam z ludźmi gdy mi coś się nie podoba a nie chowam sie po forach i knuję zemstę na niedobrej przyjaciółce co 2 razy w tygodniu wyważa mi drzwi z kopa. Nie dość że ci dziecko obraża to bankrutujesz wstawianiem co rusz nowych drzwi. Tragedia. Zastanawiam sie co z tobą po prostu nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja tez nieznosze
wrzucialm sobie temat do zakladek bo zacny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co sie tu raDZISZ ???
SKORO NIE PASUJE CI przychodzenie kolezanki... nie zapraszaj, albo udawaj ze cie nie ma ja bylam ostatnio u kolezanki zbsurbujacego 2.5 latka, najpierw sama z nim posiedzialam jak ona poszla szybko na zakupy a potem sama taktownie go zajela bajka, tak ze moglysmy po 1.5 roku niewidzenia sie pogadac jesli MASZ ochote na jej wyzyty- usun dziecko z widoku jesli wolisz dziecko- usun kolezanke proste ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja tez nieznosze
dobrze mowisz;po co sie tu raDZISZ ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -30latka-
gt545 coś tam jak Ty pierdzielisz. Czy autorka posta ma zamknąć dziecko w łazience i nie wypuszczać puki przyjaciółka nie wyjdzie. No proszę Cię. Ja też jestem mamą 5-letniej dziewczynki, która czasem też się popisuje i chwali jak przychodzi moja przyjaciółka i widzę jak moją przyjaciółkę to drażni. Pare razy ona zwróciła mojej córce uwagę, i też mnie to zabolało jak cholera. Powiedziałam jej wtedy, że być może moje dziecko nie jest ideałem, ale dla świętego spokoju niech poświęci mojej córce 10 minut uwagi i ona odpuszcza.POgada, pochwali się piosenką i idzie się bawić, bądź włącza bajkę i sobie ogląda. Również gdy mi kiedyś powiedziała, że mam rozberbelone dziecko, powiedziałam jej, że poczekamy jak ona zostanie matką i wtedy pogadamy. Teraz jest ok, przyjaciółka obejrzy rysunek, wysucha co w przedszkolu u mojego dziecka, posmera ją trochę i mała odpuszcza.Wtedy mamy już czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak akurat
Dziwna ta "przyjaciółka", skoro nie lubi twojego dziecka tona c..j do ciebie przychodzi? Szkoda małego, bo pewnie się zastanawia, co z nim nie tak, że baba go tak traktuje, a do tego we własnym domu, ma się zachowywać tak jak jakaś jaśnie pani sobie życzy. Ja bym takiej powiedziała - słuchaj, skoro źle się u mnie czujesz, mój syn również czuje się niekomfortowo, to może nie przychodź, a będziemy się spotykać na neutralnym gruncie bez dziecka? Bo przykro mi jak widzę jak go traktujesz. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham morze i plaze
wlasnie nie wiem po co sie tu radze... musialam miec chyba jakies chwilowe stany nieswiadomosci, bo zapomnialam, ze tu, na tym wlasnie forum spotykaja sie same chodzace idealy, ktore wszystko, ale to wszystko wiedza, sa nieomylne i nigdy nie popelniaja zadnych bledow. dlatego nie powinnam sie tu radzic, bo osobistosci tu przesiadujace, problemow nie maja. w zwiazku z czym wyleja na mnie cale wiadra jadu, bo jakze moglam umiesic tu taki topik. na podstawie jednego wpisu ocenia moje mozliwosci intelektualne oraz kulture calej mojej rodziny. ja oczywiscie nie posiadlam nawet polowy z tych umiejetnosci. wiec zakoncze ten temat, aby nie zmuszac was czcigodnych forumowiczek domojego - jakze niskiego - poziomu. koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
wiecie co wy jesteście nienormalne z tymi radami że ma usunąć dziecko na czas wizyty koleżanki nie wyobrażam sobie że ktoś do mnie mówi czy proponuje : wiesz wpadnę do ciebie ale dziecko idzie do swojego pokoju lub zamknij je do łazienki a najlepiej wystaw na balkon, bo mi przeszkadza autorka chyba z 500 razy WYRAŹNIE napisała że jej dziecko nie jest nachalne przykre to jak matka widzi jak jej dziecko próbuje zagadać do cioci pochwalić się ostatnim rysunkiem czy nowo nauczonym wierszykiem a ta go nie trawi, nie ukrywa tego specjalnie przed matką i wali tego typu tekstami, adziecko jak to dziecko - jest ufne i wierzy w dobroć cioci i to że ona go lubi i nadal tak będzie robić jak ciocia przyjdzie 100% kilkulatków lubi coś zaśpiewac a to cioci a to dziadkowi a to sasiadce, pokazać rysunki, co wy dzieci kilkuletnich nie widziałyście na oczy?? i jeszcze móicie że tego typu zachowanie dziecka to jest niedobre wychowanie??????? no wierzyć się nie chce zastanówcie się co piszecie gdyby autorka nachodziła kolezankę w jej domu razem z dzieckiem- to wtedy można dac radę, typu przestań przychodzić do niej z dzieckiem czy na miesćie - ustalacie ze bez dzieci i jasna sytuacja ale jak mi ktoś przychodzi do mojego domu, to wybaczcie, nikogo w łazience zamykac nie będę to koleżnka winna zaakceptować fakt że dziecko tam mieszka i jesli się zdecyduje tam przyjść to moze się spotkać z sytuacją że dziecko podejdzie, zapyta o coś czy zaspiewa jeśli jej obecnośc dziecka w JEGO WŁASNYM DOMU przeszkadza niech nie przychodzi autorko szczera rozmowa z koleżanką i już, nic innego chyba nie jestem ci w stanie poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god o maj god
ja uwazam, ze powinnas z nia porozmawiac, a jak sie obrazi to jej problem i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -30latka-
I uważam, że jak ona się jest prawdziwą przyjaciółką to trzeba zaakceptować pewne rzeczy. To ONA przychodzi do Waszego domu i skoro jest przyjaciółką to musi zaakceptować to, że jesteś matką i że dziecko jest z Tobą. Panie, które piszą tutaj, że też wkurzają je dzieci chyba same nie są matkami i nie wiedzą co to miłość rodzicielska. Ja nie mówię, że dziecko ma być rozpieszczone , ale nie wyobrażam sobie powiedzieć mojemu dziecku- słuchaj, przychodzi ciocia X i masz nie wychodzić ze swojego pokoju, nie sikać, nie pić, nie jeść, najlepiej zniknąć. Autorko ja doskonale rozumię Twój żal, bo kochasz dzieciaka i cenisz przyjaciółkę. Może zastosuj moją metodę, powiedz jej, żeby wysłuchała małego bo to poprostu Twoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g545t5
Autorka sama nie wie czego chce. Przyjaciółki tak naprawdę nie cierpi, jest wobec niej fałszywa i nie stać jej na szczerą rozmowę. Wpuszcza ją do swojego domu i udaję że jej zachowanie nie przeszkadza, jest upośledzona i nie potrafi nawiązać normalnej konwersacji z osobą z którą niby się przyjaźni. Z jej opisu dziecko też jest jakieś dziwne, nie umie samo się zająć zabawą na dywanie obok tylko musi stać przy kimś i gościa gnębić? A ojca to dziecko nie ma? Niepokalane poczęcie było? Wszystko można załątwić jeśli się chce. Tu jest ogólna fałszywość, obgadywanie za plecami, zero szczerości i udawana uprzejmość. Ta pzyjaźń nie istnieje. Tamta przychodzi do autorki z braku laku bo musi gdzieś sobie poczekać, nawet jej się udawać nie chce że jest zainteresowana dzieckiem autorki. Obie panie są siebie warte. I wina jest obopólna. Obie są fałszywe, w jednej ręce kwiaty, w drugiej za plecami schowany nóż. Czy warto ci autorko rozchodzić się jak z jajkiem nad tą przyjaźnią? Moim zdaniem tu nic nie tracisz, co najwyżej zyskasz święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie che mi sie czytac calego..
do autorki - a jak bylo przed jej ciaza ? Lubila badz tolerowala go troche bardziej ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
g545t5 "Z jej opisu dziecko też jest jakieś dziwne, nie umie samo się zająć zabawą na dywanie obok tylko musi stać przy kimś i gościa gnębić? A ojca to dziecko nie ma? Niepokalane poczęcie było? " ty już chyba trochę przesadzasz i w dodatku robisz to naprawdę bezczelnie, nic ci do ojca w tej rodzinie, nie o tym mowa w tym topiku, zrób może jeszcze analizę innych członków rodziny autorki czy do ciebie nie dociera że ona napisała że jej dziecko nie zamęcza tej jej przyjaciółki tylko się bawi samo i od czasu do czasu przyjdzie do salonu?? czy ty masz dziecko kilkuletnie, czy widziałaś takie dzieci na oczy albo jeszcze lepiej - czy miałaś kontakt z takowymi??? jak towim zdaniem powinno się zachowywac dziecko 4, 5 letnie? i wytłumacz mi dlaczego uważasz, że to koelżanka ma ustawiać zasady panujące w domu autorki a nie na odwrót jak można nazwać dziecko autorki dziwnym, mnie matce dwójki dzieci w podobnym wieku takie zachowanie wydaje się być normalne, to jest normalne zdrowe dziecko z prawidłowo wykształconymi zachowaniami społecznymi, otwarte, kontaktowe, które UWAGA - sądzi że ciocia je lubi i pojęcia nie ma że jest odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×