Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezplciowaapannna

nie wiem co zrobić z własnym zyciem

Polecane posty

Gość bezplciowaapannna

pracuję, studiuje dziennie i wszystko wygląda doslownie jak w obrazku bo potrafię to łączyć, co z tego? Nic mnie nie cieszy, nie odnajduję się w tym co robię mimo iż idzie mi dobrze. Zyję z dnia na dzień. Kierunek wybrałam tylko dlatego, że wydawało mi się, że może być to moją pasją (miejsce w olimpiadzie przedmiotowej) i co z tego? ja pierdziele... z dnia na dzien jest coraz gorzej ale z obawy przed sama nie wiem czym (wyśmianiem? bo przecież studia trzeba skonczyc0 nadal we wszystkim tkwię. jak odnajdywać w sobie motywację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
.... nawet tutaj cisza, nic tylko się powiesić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
pogada ktoś ze mną :( ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
o :) witam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
Widze masz doła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Remigjuz
Chlopa jej potrzeba, chlopa! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
mam doła... i to od bardzo długiego czasu. Chłopaka mam od 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
życie masz jak z bajki mozna by tak powiedziec,wiec co jest kochana nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efffffffffffka
nie marudz i nie narzekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Zacznij się modlić, znajdziesz sęs życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
wydaje mi się, że nie powinnam robić tego co robię... nie wiem czy to przez to, że nigdy nie spełniłam się do konca artystycznie, choć grałam w teatrze miałam różne takie pobudki artystyczne a nagle znalazłam się w takim pędzie życia - praca - szkoła - mieszkanie i tak w kółko i nic z tych rzeczy nie sprawia mi wymiernych przyjemności. Powodem może byc też to, że jakiś czas temu zdiagnozowali u mnie chorobę tarczycy (mam szereg skutków ubocznych - też przytyłam) , teraz dowiedziałam się, że mam jakiegoś guzka, ale nawet na mnie to wrażenia nie robi - mama suszy mi głowę żebym poszła do lekarza a ja to bagatelizuję bo nie mam motywacji do życia, czy można nazwać to już depresją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za ortografia! poza tym ja też na studiach nie miałam motywacji nic mi się nie chciało i przerwałam studia, a teraz strasznie tego żałuję ja po prostu sobie myślę, że życie jest zbyt krótkie i robię to co lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
nie cierpię na hipochondrię ale wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują chyba na to... depresja jak w mordę strzelił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
u mnie tez wykryli tarczyce i juz rok biore tabletki ,przytylam tylko 4 kg wiec nie jest tak zle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
świnko, a co robiłaś i co przerwałaś (na rzecz czego?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
paula, może to głównie przez to, że przytyłam? czuję się strasznie nieatrakcyjna a nie mam motywacji żeby coś z tym zrobić. Dołuje mnie to, że codziennie muszę brać leki, taka rutyna, już ponoć do końca życia... czuję przez to taki emocjonalny brak wolności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
masz nadczynnosc czy niedoczynnosc? ja to pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
niedoczynność spowodowaną zespołem hashimoto (nie wiem czy tak to się pisze). Mój guzek ma coś ok 1,5 na 2 cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam nadczynność przytyłam na razie 2 kilo a wcześniej zanim zdiagnozowałam to strasznie schudłam, bez życia, nic mi się nie chciało rozwiodłam się \zmieniłam pracę mam nowego partnera jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vnfv
jakbyś żyła w jakimś afrykańskim plemieniu to byś wiedziała co z soba zrobić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
Nie przejmuj sie ta tarczyca tak ,pomysl ze sa ludzie śmiertelnie chorzy...popatrz na życie troszke inaczej.Ja kiedys tez tak myslalam i malo co nie zwariowałam.DLACZEGO JA ?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
vnfv pewnie chodzi ci o to, że powinnam mieć zmartwienia co do granka włożyć, gdzie spać itd? bo liczy się tylko przetrwanie? ludzie nie mają żadnych innych potrzeb? I tu cię zaskoczę, bo moich rodziców nie stać żeby mnie utrzymywać i żyję w dużym, innym niż oni - mieście i od początku studiów pracuję i sama na siebie zarabiam całkowicie (nie pobieram żadnego socjalu - żeby nie było), więc nie mów mi co to znaczy żyć ciężko bo doskonale o tym wiem jak się jest zdanym tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
a mimo wszystko widzisz - mam inne zmartwienia poza zaspokojeniem potrzeb fizjologicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
Ja kiedys tez żyłam załamana wiecznie ...teraz od miesiaca mam meza i jestem szczesliwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie dzis spije
szukacie problemów w zdrowiu fizycznym a koleżanka ma problem natury egzystencjonalnej, który i ja przechodzę po prostu nie stworzylaś sensu swojego życia. Życie ogólnie go nie ma. Tylko osoby ciemne żyją z dnia na dzień myśląc że jest wszystko okej, otóż nie jest. Bo przecież nie chodzi o to, by jeść i pracować. Nie mysl o tym co myślą inni, zrób to co czujesz ze ma sens, a poczujesz sie szczęśliwa. Ludzie zawsze pierdolą, że to się powinno, tamto, nie słuchaj ich, tylko głosu swojego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezplciowaapannna
łatwo mówić - rzuć wszystko i rób to co lubisz... ale ja to co lubiłam już dawno mam za sobą, teraz jestem inna... zmieniłam się- jestem mniej atrakcyjna, gibka, pewna siebie... Czuję, że od kilku lat kompletnie się nie rozwijam... każdy coś osiąga, ale nie ja.. to jest przytłaczające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeeeeeej
pamiętaj że tylko osoba nieszczęśliwa ci powie "jakby nie miała co jeść i ciężkie życie, to by nie miała czasu na dołowanie się " sratatata otóż rodzina, dzieci i praca, to minimum jaki możesz dać z siebie. Nie przeżywaj swojego życia jakby Cię nigdy na tym świecie nie było :) tak robią tylko słabi. Poszukaj w sobie kim jesteś i co chcesz z siebie dać. Człowiek z pasją i wiarą może wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×