Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet świnia 35

zakochałem się w kochance ;(

Polecane posty

Gość gość
Mój były miał w dupie dzieci dopóki nie okazało się, że jego kochanka a potem 2 zonka jest bezpłodna. Wtedy chciał odebrać mi jedną z córek, toczył batalię w sądzie ale dzieki bogu nic mu z tego nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Wszystko do podziału na pół dziecko też, bo to była rzecz której pewnie z kochanka im brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facetom w pewnym wieku odbija (nie wszystkim rzecz jasna). Mój znajomy 38 lat, dobrze prosperująca firma, której dorobił się dzięki żonie, bardzo ładna żona ale pustak (widziały gały co brały) po 10 latach razem kupił sportowe auto, zapuścił włosy i wyprowadził się z domu. Bujał się z laskami w przedziale od 20 do 25 lat ze 4 latka, teraz się wyszumiał i kręci się blisko żony, na razie go nie przyjęła ale czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo starszy facet i młoda dziewczyna to niebezpieczny duet. Moja siostra zawsze miała pociąg do starszych facetów, może dlatego, że ojca nigdy nie było w domu, ciągle praca na kontraktach. Znalazła pracę jako menadżerka w jednym z Warszawskich hoteli. Wjechała do Warszawy. Związała się z właścicielem tego hotelu, żonatym 2 dzieci, a że moja siostra ładna i mega zgrabna dziewczyna to zostawił rodzinę i ożenił się po raz drugi. Ojciec na ślubie nie był, bo nie mógł tego znieść, ja z mamą pojechałyśmy. Do domu przyjeżdżała bardzo rzadko, bo praca, bo zajęta, mówiła że jest dobrze, że im się układa. Po siedmiu latach małżeństwa rozwiodła się, była strzępkiem nerwów i wtedy wszystko nam opowiedziała. Po ślubie Pan mąż pokazał na co go stać, bez jego pozwolenia nie mogła wyjść nawet na zakupy, cały czas ją kontrolował, sprawdzał telefon, komputer, pracować mogła tylko w jego hotelu i w godzinach kiedy on tam przebywał, do domu rodzinnego także nie pozwalał jej jeździć, dziecka nie chciał mieć bo już miał i w pieluchy znowu nie będzie się bawił i płaczu słuchał, nawet garderobę jej dobierał. Po siedmiu latach była strzępkiem nerwów, warzyła 46 kilo i leczyła się na nerwicę lękową. A przed ślubem wyrozumiały, obsypywał prezentami, czuły, nic na to nie wskazywało że tak się będzie zachowywał. A teraz od 5 lat jest sama ma 33 lata a zegar biologiczny tyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W oczy rzuca sie jedno- autor opisywal sie jako ideal starajacy sie przez lata o zwiazek z rozsadku. Zona byla za to typowa hetera- zmusila go do slubu, nie chciala z nim sypiac, byla nieambitna, zlosliwa, leniwa. Nie ma takich cudow na swiecie, no nie ma. Moj narzeczony zwiazal sie ze mna w rok po rozstaniu ze swoja wielka miloscia. Jesli pewnego dnia powie mi jak autor, ze tak na prawde nie kochal tylko leczyl rany to bedzie to najwieksze swinstwo. Sadze, ze i autor to taka wlasnie swinia. Tacy jednak zawsze wracaja do ex zon. 2 moich ex wrocilo z podkulonymi ogonkami, pisza dalej mimo tego ze slub biore za kilka miesiecy. Zawinili oni, ja mam czyste sumienie. Mam chora (wiem ze to okropne) satysfakcje, ze te klamlowe wypierdki nie moga sobie zycia ulozyc po 30stce i dalej wzdychaja do mnie i byc moze jeszce do innych dobrych dziewczyn z ich przeszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest, jak się zachciało młódki, co bez mała mogłaby być jego córką, a ma się jeszcze odrobinę sumienia, to trzeba wszystko zwalić na żonę, bo co ma powiedzieć, że żona cudowna tylko on inną głową zaczął myśleć. Mam nadzieję, że ta żona autora ułożyła sobie życie wreszcie z porządnym facetem, a ten ideał od siedmiu boleści zapłaci za swoje błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam chłopaka, cztery lata starszego, kochałam go nad życie, planowaliśmy ślub kiedy on skończy studia, pół rok przed tą datą stwierdzono guza mózgu, 2 miesiące później umarł. Świat mi się zawalił, przeszłam załamanie nerwowe. Cały czas blisko mnie był jego najlepszy przyjaciel, lubiłam z nim rozmawiać, bo wspominaliśmy, karmiłam się przeszłością nie widząc, że on jest we mnie zakochany. Wszyscy wokół myśleli, że jesteśmy parą, a ja się z nim tylko kolegowałam. Oświadczył mi się mimo, że wcześniej nawet się nie całowaliśmy, odmówiłam ale pod presją znajomych i przedewszystkim rodziny przyjęłam oświadczyny i wyszłam za niego. Ślub był najgorszym dniem w moim życiu, a noc poślubna koszmarna, bałam się tej bliskości. On zachwycony, tym bardziej, jak odkrył w noc poślubną, że byłam dziewicą. Z każdym dniem wielbił mnie coraz bardziej, podziwiał i kochał, a ja byłam jak zimna kłoda, jak sopel lodu. Sześć lat po ślubie poznałam w firmie cudownego faceta, czarujący, przystojny, wykształcony, zamożny, mogliśmy ze sobą rozmawiać bez końca. Nawet nie wiem kiedy się w nim zakochałam i co najgorsze on we mnie. Współpracowaliśmy razem 4 lata nie łączyła nas absolutnie intymność tylko czysta miłość o której nawet nie rozmawialiśmy. Ale pewnego dnia on nie wytrzymał, wziął mnie na rozmowę i wszystko wyznał, ja nie przyznałam się do swoich uczuć. Chciał się ze mną ożenić, chciał zabrać mnie do Londynu bo tam miał swoją firmę, ze łzami w oczach wyznał, że całe życie czekał na kogoś takiego jak ja i że ze mną chce się zestarzeć, dał mi czas na przemyślenia. To był najgorszy okres mojego życia, chciałam być z nim, pragnęłam tego najbardziej na świecie, miałam wrażenie że zwariuję ale wtedy pomyślałam o moim mężu, o tym, że moje odejście go zabije i że on na to nie zasłużył. Zostałam z mężem. I chociaż nie kochałam mojego męża i nadal nie kocham, to go cenię i szanuję, podziwiam bo jest wspaniałym i uczciwym człowiekiem. Nigdy go fizycznie nie zdradziłam chociaż ciągnęło mnie do tamtego bardzo ...umiałam zachować rozsądek. Po tym wszystkim zastanowiłam się nad sobą i nad tym jak postępuję, starałam się być czuła dla męża, troskliwa i wyrozumiała, kiedy się kochaliśmy zaczęłam się angażować a nie jak wcześniej robić wielką łaskę, że pozwolę mu się dotknąć. Podziwiałam go, że to wszystko wytrzymał. Dziś jesteśmy 20 lat po slubie a on ciągle się mną zachwyca, widzę wciąż ten błysk w oku, adoruje, przysyła kwiaty bez powodu, kocha mnie nad życie. Tamten facet nie ożenił się niestety. Jakis 3 lata temu spotkaliśmy się przypadkiem, patrzył na mnie tak jak wtedy, pocałował mnie w rękę i w czoło oraz wyszeptał ...jesteś coraz piękniejsza, a on to cholerny szczęściarz. Nie żałuję swojej decyzji, trzeba być uczciwym, nie można łamać obietnicy danej drugiej osobie, bo kiedy druga osoba jest z Tobą ofiaruje ci swoje życie i ty jesteś za nie odpowiedzialny. Po latach wyznałam mężowi prawdę, że myślałam o odejściu do innego facet ale nigdy nie powiedziałam mu, że go nie kocham, on na to nie zasłużył. Poleciały mu łzy i wyznał, że napewno skończył by ze sobą, bo nie wyobraża sobie życia bezemnie, bo jestem tlenem którym oddycha, sensem jego istnienia. Wtedy zrozumiałam jaką jestem szczęściarom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niepotrzebnie mu to powiedziałaś. To się kiedyś zemści i nawet jego stracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pozbyć się uczuć do 42 latka żonatego i dzieciatego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij być bardziej namolna to facet ci w końcu wygranie dobitnie co o tobie myśli i ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie związki nie mają szans. Wiem to z własnego doświadczenia. Miałam 21 on 40 kochałam go na zabój i byłam pewna że to z nim chcę spędzić całe życie. Po trzydziestce zaczęłam inaczej patrzeć na świat bardziej dojrzale i byłam coraz bardziej sflustrowana swoim życiem i co najgorsze zaczęli mi się podobać faceci 30-35 lat, zaczęłam zazdrościć moim koleżankom ich mężów i zaczęłam wstydzić się swojego męża mimo, że był zadbanym 50 latkiem. Odeszłam. Ale to co przezyłam podczas rozwodu pokazało mi że byłam głupia i nie było warto. Cóż taka refleksjia po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec czy ten romans ma szanse szczęśliwego zakonczenia, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna, jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Dawny 35 Proszę o pomoc. Spotykamy się od 9 miesięcy, mam 22 lata on 38,- żonę i 15 letnią córkę . Od dawna im się nie układa w małżeństwie. Chociaż bardzo go kocham do seksu między nami nie doszło, bo chcę być pewna, że to jedyny na całe życie, tym bardziej, że będzie to mój pierwszy raz. Bardzo chcę być z nim ale się boję, bo nie wiem czy on naprawdę poważnie o mnie myśli. Zapewnia, że mnie kocha, że zrobiłby dla mnie wszystko i nigdy by mnie nie skrzywdził ale to są tylko słowa, powiedzieć można wszystko. Przecież to jest dojrzały mężczyzna, inteligentny z pozycją społeczną. Taki związek to ogromna presja społeczna. Zastanawiam się co tak naprawdę myśli taki mężczyzna, jakie ma dylematy, czego się obawia, jakie widzi przeszkody. Bardzo Proszę o pomoc, bo Pan z własnego doświadczenia wie najlepiej. Z góry dziękuję. Lena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozwiódł się przez 9 miesięcy? Nie. Więc nie ma o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twierdzi, że czeka na moją deklarację że z Nim zostanę na zawsze, na jedno krótkie słowo "tak". Lena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.35 Już mi ciebie żal :( ..uciekaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak się zachowuje jak gdzieś jesteście razem, normalnie czy Cię unika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze względu na to, że jest żonaty musimy zachować dystans uczuciowy wobec siebie. Wszelkie czułości okazywane w miejscach publicznych mogłyby być przedmiotem poważnych problemów dla Nas obojga. Lena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupi facet buja się z lalą 9 miesięcy, bałamuci a ta cwaniara nie chce nóg przed nim rozłozyć, bo wie że po co komu krowa jak ma się dostęp do świeżego mleka, więc mu nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cwana z ciebie bestia, młoda ale cwana, ten seks to taka karta przetargowa. Dam ale po ślubie, ha, ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ty nie znasz prawdziwego życia masz chore ambicje i udajesz świętoszke, a jesteś zwykłą prostytutką. Żona, wróg takich jak ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może nie znam prawdziwego życia, może mam nierealne oczekiwania, jestem mało nowoczesna lub skrzywiona emocjonalnie ale dla mnie miłość to nie fizyczność lecz głębokie relacje między dwojgiem ludzi. Seks skomplikowałby charakter naszego związku. Lena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Lena. Doewałaś starego pryka, żeby sie dowartościować. Siksa głupia bez godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ten sposób Anna Boleyn została żoną króla :D Nie chciała dać królowi przed ślubem więc on wziął ślub :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 16.44 Nie jestem pozbawiona poczucia własnej wartości ani instynktu samozachowawczego, a godność nie jest dla mnie zagadnieniem abstrakcyjnym. Lena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby go kochała to by mu dała, bo by ją do niego ciągneło. Kobieta zakochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie ma o czym dyskutować ponieważ widzę, że zdecydowana większość z Was uważa, że seksualność i miłość to jedno i to samo. Lena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczynko miłość to zawsze seks, seks to nie zawsze miłość. P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak miłość to także namiętność i pociąg seksualny. Ale pogląd, że miłość i seks znaczą to samo, jest wyrażeniem zbyt uproszczonym, przewrotnym, a dla mnie wręcz prostackim. Miłość i seks są powiązane ze sobą ale nietożsame. Lena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kiedyś miałem kochankę w której się potem zakochałem i obecnie jest moją żoną już 15 lat, z żoną nie miałem dzieci, mieliśmy jedynie ślub cywilny, rozwód był formalnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×