Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła córka? nie wiem,,

Zadzwoniłybyście do matki w takiej sytuacji?

Polecane posty

Gość Tacy rodzice po prostu są...
zła córka? nie wiem,, - wiem, na 99,9%, że gdyby moja matka tutaj weszła też przypadkiem snułaby domysły jaka to twoja matka jest biedna, że ma taką córkę jaką ma. Opinia zależna jest od tego, do której strony jest bliżej czytającemu. ja utożsamiam sie z tobą, bo wiem co czujesz. A 5i6 akurat ma coś wspólnego z twoją matką, jest to bardzo czytelne bez względu jakby nie zaprzeczała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 i 6
ty masz na prawdę problem i to spory. Moze psycholog? Skoro twierdzisz ze jestem matka autorki.Na prawdę jakaś mania prześladowcza. To pewnie uraz po tym ciężkim dziecinstwie. Wspólczuję Ci mocno, ale nie wiem jak pomóc. Odsylam do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła córka? nie wiem,,
Tacy rodzice po prostu są.. - wiesz 5i6 połowe tego co pisze to sobie dopisuje wg jakiś własnych iluzji :O . Zrobiła już ze mna potwora,wstrętną dziewuchę tylko dlatego,że nie byłam taka jak moja siostra . Ale Tobie dziękuję za zrozumienie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tacy rodzice po prostu są...
zła córka? nie wiem,, - dlatego bez względu jakich faktów tu nie przytoczysz, to i tak zinterpretuje to tak, jak jej się będzie podobało. moja matka robi tak samo. co by się nie wydarzyło, to zawsze dopasuje to tego swoją wersję. tacy ludzie tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła córka? nie wiem,,
5i6 - a gdzie ona napisała,ze ejstes moja matką? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 i 6
Autorko to nie czekaj na gest z jej strony tylko jeśli faktycznie chcesz się pogodzić i ci na tym z glębi serca zalezy to ty zrób gest. Powiedz ze chcesz porozmawiać i opowiedz matce jak ty widziałaś to co miedzy wami bylo. Matka opowie ci swoją wersję i na pewno wiele się wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła córka? nie wiem,,
5 i 6 - chciałabym iść do niej,porozmaiwać z nią tak szczerze,chociaż z drugiej strony nie wiem czy dam radę.. Poza tym z moją matką szczera rozmowa będzie trudna,bo zacznie zwalać wszytsko na mnie ,a siebie wybielać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 i 6
Opinia zależna jest od tego, do której strony jest bliżej czytającemu. ja utożsamiam sie z tobą, bo wiem co czujesz. A 5i6 akurat ma coś wspólnego z twoją matką, jest to bardzo czytelne bez względu jakby nie zaprzeczała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram :) 5i6 widac ze widzi ta druga strone i tylko ta druga strone twojej matki autorko i nic tego nei zmieni ona sobie dopasuje wersje zdarzen :) moja mama tez tak robila i robi nadal :) taki typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tacy rodzice po prostu są...
5i6 - to ty masz iluzje i złudzenia, więc to ty kwalifikujesz się do leczenia. Wiesz, jako że jestem i po psychologii także, to ci powiem, że psycholog w przypadku iluzji to za mało. Zatem polecam ci także wizytę u psychiatry. Tutaj wskazane jest leczenie farmakologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 i 6
Autorko jeśli zacznie to jej wysluchaj. Niech się wygada wygada wygada, a potem powiedz ze teraz twoja kolej i powiedz to co tobie lezy na sumieniu. Poproś zeby nie przerywala ci kiedy ty bedziesz mówiła. Myślę, ze dojdziecie do czegoś jeśli obie tego bedziecie chciały. I jestem prawie pewna ze pewne rzeczy każda z was widzialą w innym swiatle. Dla ciebie matka byla potworem ktory sie znecal nad tobą i cię zostawil. Dla matki ty jesteś córka marnotrawna ktoa wiecznie byla zla a na koniec się wypięla na wlasną matkę. Tak to widze i myślę, ze warto ustalić wspolną wersję wydarzeń tak jakby to widzial ktoś stojący z boku, zupelnie obiektywny. Przyznac się do blędów (obydwie powinnyście!) i starać się zacząc na nowo bez niedomówień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tacy rodzice po prostu są...
myszsza popieram 5i6 widac ze widzi ta druga strone i tylko ta druga strone twojej matki autorko i nic tego nei zmieni ona sobie dopasuje wersje zdarzen moja mama tez tak robila i robi nadal taki typ" Tak to zawsze tak wygląda. Psychologia tym się zajmuje. Ale dzięki temu od razu widać kto jest kim, bez względu jakby się nie zaprzeczało. :) Teraz próbuje wmówić, że napisałam że jest matką autorki tylko dlatego, aby ukryć powyższe. Typowe zachowanie takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 i 6
Owszem widze ta 2 stronę i ją jaskrawo podkreślam nieraz wyolbrzymiam po to zeby ktokolwiek się nią zainteresowal a nie ślepo stawial diagnozy na podstawie historii opowiedzianej bardzo nieobiektywnie. Mnie tam nie bylo. Nie wiem, wysnówam wnioski starając się bronić matki, ktora nie moze dojsc do glowu w tej dyskusji a wląsnie jest prowadzy nad nią poniekąd sąd. To wy macie ślepą racje wedlug was i wiecie najlepiej. Ja uwazam ze jelsi autrka na prawde chce zgody i pojednania to zostaje tylko rozmowa, ajeśli jej nie specjalnie zalezy to nie ma po co sobie glowy zawracac i matce zarwacać. Listy są glupie. Nieszczere. Listy piszą osoby ktore nie mają odwagi spojrzeć w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 i 6
Tacy rodzice dziewczyno. Caly temat nam oipowiadasz swoją historię, a na koniec mnie atakujesz. O co ci chodzi? Ja rozmawiam z autorką i o autorce ty albo o sobie albo o mnie. Czego ty chcesz? moze jakiś temat sobie zaluż wyladuj emocje. Mnie nie interesuje twoje zycie. Nie o nim pisze tylko o autorce i jej doradzam zrozum to nareszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tacy rodzice po prostu są...
Jeśli dotąd matka uważała ją za gorszą, oraz odmawiała im prawo posiadania ojca, to nic tutaj nie można zmienić. jak widać matka nie ma tęsknoty, ani innych odruchów uczuciowych względem córki. O czym tutaj rozmawiać??? Ona tylko powie, jaką była kiepska córką i że nie miała prawa kontaktować się z ojcem. Co niby miałoby ją przekonać??? Każdy przedstawi swoje fakty tylko i odnowi się rana... jeśli chce tylko jedna strona, to nic z tego nie wyjdzie. A matka nie chce, wie że jest córka w Polsce i nawet się nie kontaktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no 5i6 listy pisza ci ktorzy wiedza ze zostana w rozmowie zakrzyczani pzrez ta druga strone, prez takich jak ty, nie chcialabym byc twoja corka, niestety mam taka sama matke co uznaje tylko swoje zdanie i zawsze sobei dopowie wszystko po swojemu a rozmowa z nia nie ma sensu ja nie znam autorki ani jej matki, ale tym bardziej nie widze powodu brac w obrone osoby o ktorej nic nie wiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tacy rodzice po prostu są...
5i6 - jeszcze napisz, że interesuje cię los autorki. :O Jak widać nie tylko ja zauważyłam, co się kryje pod twoimi postami, zatem nie wciskaj, że jestem "nieuzasadnionym agresorem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tacy rodzice po prostu są...
myszsza no 5i6 listy pisza ci ktorzy wiedza ze zostana w rozmowie zakrzyczani pzrez ta druga strone, prez takich jak ty, nie chcialabym byc twoja corka, niestety mam taka sama matke co uznaje tylko swoje zdanie i zawsze sobei dopowie wszystko po swojemu a rozmowa z nia nie ma sensu ja nie znam autorki ani jej matki, ale tym bardziej nie widze powodu brac w obrone osoby o ktorej nic nie wiemy" Dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wybrnąć z tego
Mysza w listach brak emocji i są suche. Rozmowa w jakimś kierunku się rozwija. List to tylko suche oświadczenie i nic wiecej brak tam miejsca na uczucie i odczucia a w przypadku autorki i jej matki myślę, ze te uczucia powiny odegrać duża rolę. Krzyk nie jest zły. Piszesz ze matka ją zakrzyczy. Pewnie, ale niech wyslucha, a potem wykrzyczy swoje! Każda emocja jest gorsza niż brak jakiejkolwiek. Nie wiem czemu tak personalnie się na mnie uwzielyście? Gdybym przytaknęla wam to bylabym ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wybrnąć z tego
O przepraszam, użylam pseudonimu z mojego tematu o synku ale to ja 5 i 6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła córka? nie wiem,,
Nie wiem .. mam taki mętlik w głowie.. chciałabym z jednej strony z nią pogadać,a z drugiej nie chce rozdrapywać starych ran . Tylko może jeśli się z nią spotkam to trochę będę wiedziała na czym stoję,bo albo dojdziemy jakoś do porozumienia,albo zakończe temat mojej matki definitywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę to skomentować inaczej
ale ty 5i6 pierdolisz... takie bzdury wypisujesz że mi się to w pale nie mieści. autorka każdą twoją uwagę i komentarz obala a ty w kółko to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone konwalie
5 i 6 wg ciebie listy są głupie, hmmmmm po 1. nawet jak napisze i go nie wyśle to może to być dla autorki rodzaj terapii, wyrzucenia bólu jaki w sobie nosi po 2. jak napisze i wyśle - matka będzie miała okazję pomysleć nad tym, przeanalizować co wtedy robiła źle i dowiedzieć się co czuła wtedy córka. Zawsze po wysłaniu listu, może zadzwonić do matki i zapytać czy po przeczytaniu mogą się spotkać i to omówić, skonfrontować dwie strony, wyjaśnić. To pomoże o tyle, że w liście autorka na spokojnie wyrazi swoje uczucia i przeżycia, a w rozmowie zwłaszcza z tak długo nazbieranym żalem, te emocje mogą wybuchnąć i nie dojdzie do porozumienia. Często podczas takich rozmów wypalimy coś co polem żałujemy że nie ugryźliśmy się w język i wtedy zamiast wyjaśnić zaistniałe żale, pogłębimy jeszcze bardziej tą przepaść. Dlatego wg mnie najlepiej napisać list, ale bez wyrażania w nim słów typu: że matka była zła, okrutna, tylko opis co czułyśmy kiedy mama faworyzowała siostrę, co czułyśmy kiedy mama nas emocjonalnie odtrącała. Bo słowa określające matkę jako zła, okrutna, spowoduja że matka poczuje się atakowana i odeprze atak. Lepiej opisać swoje odczucia i ból, bez określania matki. po 3. często rozmowa kiedy wybuchniemy nic nie wyjaśni, ale to opisałam cześniej. po tak dugim czasie gdyby nagle doszło do rozmowy to może być tak że albo to będzie monolog, albo dwie osoby będą miały emocjonalną blokadę do otworzenia się przed sobą. Dlatego uważam że list w tym wypadku dałby matce możliwość ustosunkowania się do wspomnień, a córce możliwość spokojnego wyrażenia swoich uczuć, dopiero potem proponowałbym rozmowę jeśli już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wybrnąć z tego
Ok w takim razie uciekam stąd. Uważam tylko, ze każda historia ma dwie strony i tak należy do niej podejść. Nieraz sami nawet nie pozwalamy sobie dostrzec prawdy bo tak jesteśmy przekonani ze mamy rację, która tak na prawdę racją nie jest. Po prostu warto na niektóre rzeczy popatrzeć z dystansu i się zastanowić. To chciałam przekazać w swoich wypowiedziach i to miala na celu obrona matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tacy rodzice po prostu są...
Kiedy ktoś chce wiedzieć i widzieć tylko to co chce, to krzyk nic tutaj nie zmieni, ani nawet rozmowy od zmierzchu po świt. Przykład gdy mój brat się spił, ale po ciemku nie widziała że to on, tylko myślała, że to jego kolega, to wrzeszczała jaki to pijak, wykolejeniec itd. a gdy już się dowiedziała, że to brat, to biedak zatruł się piwem, bo on taki wrażliwy. Fakty są tak interpretowane, jak się chce. Jak też widać na przykładzie 5i6. Mimo, że o matce nie ma prawie nic, ona i tak ma mnóstwo iluzji na temat "cudownej matki Polki". Bo tak chce to widzieć nie bez powodu, więc tak widzieć będzie. I jak widać nieważne co napisze autorka i tak albo "nie doczyta", albo zinterpretuje po swojemu. Tak jest z takimi przypadkami. To nie są przypadki, to wszystko nie dzieje się też z dnia na dzień, na to długo pracowali, a jedna rozmowa nie stworzy ich relacji na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczepilysmy sie bo swoim tonem wypowiedzi utozsamiasz sie z matka autorki, byc moze tego Ty nie zauwazasz ale tak to sie czyta, a co do listu widzisz znow potwierdzasz ze to matka ma wykrzyczec a potem autorka, a dlaczego nie odwrotnie? ja nie lubie konfrontacji face to face bo zawsze zostaje zakrzyczana i nigdy nie potrafie powiedziec wszystkiego co chcialam zawsze rozmowca zrzuci wine na mnie i do niczego to nie prowadzi widze to na podstawie moich klotni z mezem, byc moze jestem za malo blyskotliwa ale tak juz jest, jak pisze lepiej mi wyrazic to co czuje i co chce powiedziec, mysle nad tym co pisze a w rozmowie moze wymsknac sie cos co nie powinno, moge czegos nie przemyslec lub nie powiedziec itd i tu nie ma nic do rzeczy komus patrze czy nie patrze w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relanie spojrzecc
zła córka? nie wiem,, pewnie,ze nie moja sprawa poc o i dla kogo ten twój slub,aczkolwiekstawiam na popis z twojej streony,ale mneijsza z tym.NIe nasz sprawa to i tamnto,ale jednak zalisz sie tutaj i staje sie to jakby nasza sprawą.A poza tym ile mozna pisac to samow kółko. Nie masz nic ceikawego do wykonania aniżleli pisac o swoich problemach? Nie potrafisz sama sobie dac radę ze soba,ze swoja rodzina,matką? Nie jestem za twoja matką,ale ty wydajesz mi sie tez jakas dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła córka? nie wiem,,
realnie spojrzeć - pozwól,że ślub to tylko moja własn indywidualna sprawa,nie Twój interes! Ja Ci tutaj nie kazałam wchodzić,nie chcesz,nie czytaj! Dziewczyny,w poniedziałek wyślę ten list, zobaczymy jaki krok zrobi matka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relanie spojrzecc
Ja tez miałąm probelm ,tylko z ojcem i co miałam zrobic,to zrobiłam. Kobeito,masz małe dzecko a zachowujesz sie jakbys miała 16 lat.Wizyta u psychologa by ci sie przydała,bo sama nie mozesz sobie poradzic ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone konwalie
autorko właściwie dlaczego wracam tu aż na rok czasu?? chodzi o ślub, ok, tylko że przygotowania nie trwają tak długo hmmm może coś nie doczytałam?? i jeszcze jedno właściwie w którym momencie rodzina matki się od ciebie odwróciła?? kiedy wyprowadziłaś się do ojca, czy to było już wcześniej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×