Zadzwoniłybyście do matki w takiej sytuacji?

"nie wiem,, durna istoto,po to jest list polecony,aby nei wpadł w ręce osoby niepowołanej" Zaczynam myśleć, że "realnie spojrzeć" jest opóźniona umysłowo :O Specjalnie dla niekumatej - mówimy oczywiście o sytuacji, gdy matka pokazuje list siostrze. Zakumała, czy wytlumaczyć raz jeszcze?

Nie pisz listu! ponieważ...jestem ze wszech miar normlna i normalnie spogladam na zycie.Autorka sie nudzi chyba,bo wałkuje ten temat z przerwami :-) Lepiej neich sie weźmie za opiekę nad dzieckiem,na specer niech idzie,po nochach neich spi,a nie pisze non stop to samo.:-) autorka do psychologa.

Dobrze, że się pożegnałaś, oszczędzisz sobie dalszego wstydu

List napisałam, też pisząc go duzo zrozumiałam,mogłam wiele spraw załatwić inaczej.. Trochę z innej beczki - pisałam dzisiaj z moją koleżanką,która owego czasu trochę kolegowała się z moją siostrą . Otóż moja siostra nadal mieszka z matką,podobno miała jakiegoś faceta ,ale kopnął ją w tyłek i jest sama . Aa i studiów nie skończyła,coś tak zaczęła,ale rzuciała -- a taka była idelana,no! :D

Pożegnałaś się już chyba... Po prostu idź, nie rób z siebie kretynki dalej, bo twoja głupota aż boli, naprawdę.

Jan i Marceli -pewnie też faworyzowałas starszego bo był grzeczny, spokojny. Młodszy się poczuł odtrącony, ty próbowałaś, nie wychodziło, w koncu się poddałaś, machnęłaś na to ręką to i tak się młodszy też poczuł jak ten niekochany i nie potrzebny. wiem ze to trudna sytuacja, ale może trzeba było poświęcić mu więcej uwagi. Te złe zachowania to też jest wołanie o uwagę, wołanie: mamo ja żyję, zauważ mnie! nic nie dzieje się bez przyczyny to my dorośli tak komplikujemy sobie życie, a cierpią dzieci.....

Nie pisz listu! ponieważ...nawet jak matka pokaze list siostrze autorki,to co moze sie niby gorszego stac niz jdzieje sie w tej chwili :-) czego autorka ma sie bac?:-) reakcji siostry :-) czy tak czy siak,relkacja jakas zawsze była i nie ma sie czym przejmowac tylko zyc dalej ,bo ma sie dla kogo zyc :-) durna autorka i tyle. Ja tez miałam rodzinne przepychanki i wiem,ze trzeba miec głowe na karku,anie dusze cierpiętnicy przez całe zycie.

Skoro już napisałaś (i wysłałaś rozumiem?), to mleko już się wylało, przynajmniej wiesz, że próbowałaś wszystkiego i naprawdę już nie musisz się obwiniać, tylko trzeba ten rozdział zamknąć za sobą.

A nie myślałaś, żeby zaprosić matkę i siostrę gdzieś na kawę czy ciastko i pogadać na neutralnym gruncie? Nie wiem czy od razu impreza rodzinna to dobry pomysł, ale spotkanie dla przełamania lodów i wyjaśnienia bolących kwestii w jakiejś knajpce?

Nie pisz listu- dziękuję! Jan i Marceli - wiesz,gdyby moje 18 letnie dziecko tak po prostu zamknęłoza sobą drzwi to bym je otworzyła i biegła za nim . Oczywiście to taka przenośnia . Też super mamusia jesteś,jak przez 5 lat nic nie zrobiłaś żeby syn nie kopnał Cię w tyłek,gdy osiągnie pełnoletnośc :O

zła córka? nie wiem,,no i co durna babo:-) cieszy cie to,z esiostrze sie nie powioodło :-) jestes taka sama jak i one:-) jakbys była lepsza od nich,to nie cieszyąłbys sie tym,ze siostra nie ukonczyła studiów(ty tak),ze siostra nie ma faceta(ty tak) I powtórze,ten cały slub w PL jest po to aby sie pokazac :-) ze ty masz chłopa,ze masz dziecko,a siostruini sie nie wiedzie.

zielone konwalie, pewnie masz rację co do wołania o uwagę. Ale ten mur jakim Marceli sie otoczył był dla mnie wówczas nie do przebicia. Nie miałąm siły ( depresja) ani czasu ( kredyt do spłacenia). Dla mnie było to za dużo i po prostu się poddałam

Nie listu nie wysłałam jeszcze,ale ejst napisany. Jan i Marceli - na kontakcie z siostrą w ogóle mi nie zależy,nie chcę jej widzieć i znać . Idealna córeczka mamusi , to wszytsko to jej wina! I nie piszcie mi teraz,ze ona jest niewinna bo też nieźle manipulowała matką , zresztą matka nią tez,dobrały sie świetnie :O

zła córka? nie wiem,, a gdyby twój mąż zostawił cię dla młodszej i gdybyś musiała nagle spłacać kredyt znacznie przekraczający twoje możliwości finansowe to oczywiscie nie miałoby wpływu na twoją równowagę psychiczną, prawda? No to gratuluję

Może sie nie cieszę,ale też płakać nie będe . Wybrała życie z matką,to nie moja sprawa . Co moze mam do niej iść i powiedzieć, kochana siostruniu tak mi przytkro,ze ci nie wyszło,ze nie masz faceta,dziecka weź sobie moje dziecko i faceta i zamiast mnie ty weź z nim ślub ? :O Nosz cholera to nie moja wina,ze nie ma dziecka,faceta,pracy i że nie skończyła studiów .

zła córka? nie wiem,, krytykantka sie znalazła,która sama w swoim zyciu porzadku nei moze zrobic :-) Nie jestem za twoja matką,bo po 1 nie znam jej stanowiska,po 2 z opisu twojegow inika ,ze nei sprawdziłą sie jako matka,ale moge sie domyslac,ze wredna ty tez byłąs i jestes.Odchodzac od matki,po prostu chciałas dac jej nauczkę,ze takei wała,nie bedzeisz z nia mieszkac,a gdy cos sie stało,nagle zatęskniłąs za mamusią,ale mama złowśliwe odpłąciła ci pięknym za nadobne.Jak kuba bogu,tak bóg kubie.o prostu cała twoja rodzina jest siebie warta,z rtoba na czele.Ja tez ma tak,ze ja jestem swojej rodziny warta jak i ona mnei i dlatego domyslam sie,ze jestes wredna jak i ta cała twoja rodzina.

"relanie spojrzecc" odrobina satysfakcji, że siostra idealna, pupilka, uczennica na szóstkę okazała się być przeciętniarą bez szczególnych osiągnięć jest w tej sytuacji bardzo ludzka. Jestem pewna, że też coś takiego byś czuła. W ogóle ile ty masz lat, 16? Bo poziom wypowiedzi i myślenia świadczy o właśnie takim wieku. Jeśli tyle masz, to ok., jest to zrowumiałe, jeśli masz więcej... Cóż... Autorko, rób ślub, rób roczek, ciesz się swoim szczęściem i postaraj się, żeby nic go nie zakłóciło. A jak do matki i siostry dojdzie, jak się wam szczęści, to też nie zaszkodzi, a co! :)

Jan i Marceli - a myślisz,że ta sytuacja z matką i z siostrą nie wpłynęła na moją równowagę psychiczną? Pierwsze tygodnie i miesiące były dla mnie bardzo ciezkie,dopiero z czasem stanęłam an nogi .

zła córka? nie wiem,,to nei wtoja wina,ze siostrze sie nei wiedzie,ale wredna ejstes,ze jednak cieszy cie taki obrót sprawy :-) wiec nie jestes osoba taka szlachetna na jaką chcesz uchodzic.

Jan i Marceli - dlaczego nie szukasz kontaktu do Marcelego??? to twoje dziecko! dlaczego teraz nie próbujesz kiedy stanęłaś na nogi i wszystko się jakoś wyklarowało?? nigdy nie jest za późno! zrób wszystko by złapać kontakt z synem, by za kilka lat nie czytać takich topików jak ten, które może napisać twój syn o tobie...

A posty tego dziecka neostrady proponuję po prostu zignorować. Nie mają na celu niczego prócz zaczepki. Pozdrawiam.

Może i jestem wredna Twoim zdaniem,no ale ejstem pewna,ze ona też sie cieszyła,gdy matka pozbyła się mnie wysyłając do ojca ! Co myślisz,że płakała za mną? Nigdy nie zapomnę tego jej ironicznego uśmieszku na lotnisku.. Więc ja nigdy nie życzyłam jej źle,ale też płakać,ze jej się nie udało nie będę .

autorko a nawet jak wyślesz ten list i przeczyta twoja siostra, to co masz do stracenia?? już więcej nic prócz tego co straciłaś z dzieciństwa stracić nie można:) ja bym spróbowała, być może siostra będzie miła również okzję poznać twój punkt widzenia, bo być może ona też nie zdaje sobie sprawy jak to wyglądało z twojej strony.

Dobra,koniec tematu . Decyzja podjęta . Nie pisz listu - dziękuję Ci za wszytskie słowa wsparcia i zrozumienia. Pozdrawiam Cię gorąco!

zła córka? nie wiem,, do konca nei \uwierze,ze matka maiął cie w nosie jak mieszkałas z nia. Ja kocham swoje dzecko ponad zycie,a nieraz mam go tak dosc,tak na niego sie wydre,bo coś tam zrobi nie tak(zaznaczam,ze dorosłe jest) i co,dzi9eciak miałby mówic,ze ja go nie kocham:-) Byąłs zazdrosna od zawsze o siostre,bo matka faworyzowała ja i nie potrafiła dać coi bardziej odczuc,ze cie kocha. Gdy juz byłas wieksza,to po prostu zapragnełas jechac do ojca,bo i fajnie jest wyjechac za granice mieszkać i dac prztyczek w nos swojej matce i siostrze,

Czyli ta kobieta o mentalności gówniary jest matką dorosłego dziecka :O Koszmar. Powodzenia, autorko.

zielone konwalie, to nie takie proste. Marceli wyjechał za granicę, nikt ze znajomych mi osób nie wie gdzie jest. Tylko tyle, że matka jego najlepszego kumpla powiedziała mi, że syn dostał od niego ostatnio kartkę z Peru...

Nie pisz listu! ponieważ...nie czytam twoich postow,ale coś chyba nei tak,jezli nei potrafisz zrozumiec moich.

realne spojrzec kobieto osmieszasz sie :/ po co kogos obrazasz? na jakiej podstawie... ehh szkoda z toba dyskusji ale zawsze musi sie na kafe przylepic jakis "debil"

autorko - to w sumie co za decyzję podjęłaś?? ja ci życzę wszystkiego dobrego, szczęsliwego życia, kochającej rodziny jaką masz przy sobie, udanego wesela i mimi wszystko życzę ci żeby kiedyś mama pokazała ci że cię jednak kocha :) Jan i Marceli - a tobie życzę z całego serca żeby syn się do ciebie odezwał i żebyście odnowili wasze relacje, bądz szczęśliwa. pozdrawiam was dziewczyny :)