Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mojekontoweczko

żenujące oczepiny

Polecane posty

Gość mojekontoweczko

Ja nienawidzę oczepin jako 24-letnia panna. Czuje się zażenowana kiedy ktoś zmusza mnie do idiotycznej zabawy łapania kwiatów razem z 10-15letnimi dziewczynkami. Zawsze o 24 się ulatniam, wracam o 1 kiedy ta szopka się kończy. W sobotę byłam na weselu gdzie nie było, ani rzucania bukietem kwiatów ani zbierania na wózek. Cudne wesele. Mam pytanie do panien młodych ( bo w 99% one o przebiegu wesela decydują) po co te oczepiny, przecież to zniechęca znaczną część ludzie do uczestnictwa w weselu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paolla3d
Jednych zniechęca, a inni będą narzekać, że nie było zabaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
cos ty?? Ja akurat lubie oczepiny :) A mam ponad 30lat i dziecko- nie wiedziec czemu zawsze celują we mnie i partnera :):) Największy ubaw mamy jak jedno z nas złapie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poweselna
Myślę, że oczepiny są dla ludzi z poczuciem humoru, którego poziom - wiadomo - zazwyczaj wzrasta po alkoholu. Ja nie lubię zabaw z podtekstem seksualnym, ale oczepiny z ciekawymi konkursami to długo wyczekiwany moment przez wielu gości ;-) Jeśli ktoś nie lubi - niech wychodzi na ten czas z sali, nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilkaliterdlapseudo
powiem tak. moje wesele było ostatnie w kolejce i naprawde był problem z pannami na rzucanie welonu. żartowaliśmy sobie nawet że oczepin nie będzie bo nie zagonimy do łapania welonu małych dziewczynek. jednak zagoniliśmy i dobrze bo wszyscy goście weselni byli zszokowani jak się rozeszla plotka że oczepin nie będzie. swoja drogą myśle że oczepiny to całkiem miła tradycja. a jak ktoś nie chce to nie musi brać w niej udziału. ja zawsze się wymykałam przed północą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tirure748
dla ponuraków nic nigdy nie pasuje i widzą tylko czubek własnego nosa i nic wiecej.... mysla tylko o sobie. Jak nie pasuje to na swoim nie rób i tyle tylko ubrzedz gosci zeby nie było na zespół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojekontoweczko
Nie jestem ponurakiem. Nie lubię oczepin zwłaszcza w wydaniu tych obleśnych zabaw ziejących żenującymi podtekstami seksualnymi. Np konkurs dla panów, który najszybciej dostarczy 2 staniki, co to ma być. Albo piosenki których tu nawet nie przytoczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gokajka
Ale z tego co się orientuje to zespoły pozostawiają wybór zabaw dla młodych i to oni decydują jakie zabawy chcą mieć na oczepinach. Mi się też wiele zabaw na weselu nie podoba dlatego sama szukam na necie pomysłów zabaw i potem ustalimy z zespołem jakie zabawy mają być. A jak młodym się nie chce poszukać i zwalają na zespół żeby to oni wybrali to wychodzą później takie zabawy. Albo można wymyślić coś samemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lubię oczepiny
oczywiście pod warunkiem że są jakieś fajne zabawy. Ale szczerze to nigdy nie chciałam brac udziału bo nie wiadomo co zespół wymyśli. Właśnie jakby nie było tych żenujących zabaw z podtekstem seksualnym to może więcej osób by chętniej brała w tym udział. Kiedyś łapano panny i kawalerów teraz łapią kogo popadnie do zabaw bo już panny i kawalerowie nie chcą za bardzo brac udziału. Sama u siebie zrobiłam oczepiny bo mam akurat w rodzinie takie osoby które pierwsze do zabaw oczepinowych lecą nie ważne jakiego rodzaju, ale też uzgadniałam z zespołem co mogą zrobić a co nie. Byłam na paru weselach gdzie po prostu na płycie ze ślubu, oczepiny były wycięte po kawałku, akurat zabawy typu przeciąganie jajka czy poznawanie po pośladkach. Akurat u kuzynki było tak że z całych oczepin na płycie zostało rzucanie welonu i jakaś jedna zabawa bo z reszty to wyszła wiocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
to wszystkie te zabawy to są oczepiny???? Mnie się wydawało, że oczepiny to rzucanie welonu i muszki młodego :) Co do zabaw pozostałych- jak mi nie pasują to nie biorę udziału! Niektóre są żenujące, dobre dla podpitych wujków i ciotek. A niektóre naprawdę zabawne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mężatka
Oczepiny to rżucanie welonem a nie bukietem,na moim weselu było rzucanie welonem i było zbieranie na wózek,były tańce z Parą młodych i było bardzo wesoło.Goście wiedzieli że będa takie zabawy.Mieliśmy zrobioną kartę menu i zabaw.Było opisane o której jaki posiłek jest podawany oraz o której godz jaka zabawa.Jak komuś nie pasowało brać udziału w danej zabawie to mógł wyjść się przewietrzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o luuuuuudzie!
Mnie tam żadne zabawy i oczepiny nie przeszkadzają. Jak są fajne, to z chęcią wezmę udział, bo jestem raczej wesołą i zdystansowaną do życia osobą. Ale jak cos mi się nie podoba, to po prostu nie biorę udziału i już. Przecież nikt nikogo siłą do zabawy nie zmusi! Trochę asertywności, no i trochę dystansu życzę - i będzie git! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja o łapaniu welonu. To zupełnie nie działa - złapałam na pewnym weselu u koleżanki gdy miałam 21 lat. A teraz mam 30 i nadal bez męża. :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a mnie zawsze smieszy jak ludzie uciekają w popłochu, bo orkiestra zaczyna przygotowywać zabawy :) Naprawdę, mega zabawnie to wygląda:) No i przede wszystkim świadczy o tych ludziach... Zabawy w stylu przeciąganie jajaka przez gacie czy macanie po kolanach mnie np. nie śmieszą, nie biorę w nich udziału. Ale zostaję na sali i śmieję się z innymi, a udziału grzecznie odmawiam. I po kłopocie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym welonem to działa odwrot
sklepowa na większości wesel na których byłam to działa zupełnie odwrotnie. Moja szwagierka złapała kiedyś welon i 2 lata temu miała brać slub, który został odwołany. U mojego wujka złapał lata temu koleś któremu już przypisano tabliczkę wieczny kawaler. Nasz znajomy złapał 3 razy muszkę czy krawat i też jak miał się żenić to w końcu slub został odwołany. Praktycznie z każdego wesela pamiętam że jak ktoś łapał welon czy krawat to albo to była jakas mała dziewczynka albo potem ten ktoś i tak był długo długo w stanie niezamężnym. Wniosek. jak chcesz wyjść za mąż? lepiej nie łapać welonu. chociaz u mnie złapał krawat chłopak kuzynki i po roku wpadli i wzięli ślub jedyna osoba o której słyszałam żeby wzięła slub po złapaniu tego typu akcesoriów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś myślałam nawet o zabraniu na wesele ostentacyjnej SIATKI na motyle - żeby zwiększyć szanse złapania. I co, rozstałam się z kawalerem z którym wtedy byłam. ;] Masz racje, lepiej nie łapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sporo zależy od organizacji oczepin (i generalnie zabaw weselnych) oraz poczucia humoru gości - wiadomo, że nie da się dogodzić każdemu. Byłam na kilku weselach, gdzie wspomniane zabawy byłe rewelacyjne i większość osób brała w nich udział lub przynajmniej się śmiała do łez. na pewno warto przemyśleć co zaproponujemy (lub zorganizuje zespół/dj) gościom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuzynka miała oczepiny w oryginalnej formie - stara babka usadziła młodych na środku, przez jakieś 15 minut wykonywała przyśpiewkę jak to ich życie będzie wyglądać (przy okazji dawała im różne rekwizyty do założenia lub ułożenia, np.gumiaki) - ubaw mieliśmy po pachy (tekst był rewelacyjny:) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym welonem to działa odwrot
U mnie jest taka tradycja w rodzinie że mamy parę takich przyśpiewek, na babcię na rodziców na każde osoby w rodzinie. Inne sa neutralne i można wstawić czyjeś imiona i jak mamy wesele to się śpiewa. Zazwyczaj próbujemy też coś zawsze ułożyć na młoda parę przed weselem, jest parę osób które zaśpiewa swoje zwrotki i jest zabawnie przynajmniej. Ale nawet by mi do głowy nie przyszło że za to gdzie indziej wołają kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę..;Nienawidzenie oczepin to jest indywidualna sprawa każdego kto uczestniczy w weselnych uroczystościach.Jedno rossądne zdanie autorki postu to.."o 24 się ulatniam,wracam o 1.."Twierdzenie,że wesele bez oczepin jest.."cudne.."to zapewne jednostkowa opinia.Uważam,że jest inaczej,chociaż mam je za nudne,gdyż ich więcej widzę...Bo ciągle jest podobnie,tylko miejsca i twarze się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harmid
ja tez tego nienawidze. chodzenie po sali i wyłapywanie wszystkich wolnych dziewczyn, dla mnie to wiocha. zawsze wychodze na ten z czas z sali. zreszta zawsze wychodze jak są jakieś zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie znoszę oczepin
niestety kilka razy Młodzi wiedzący o tym, że co młodsi goście zamierzają zwiać z oczepin, postawili przy drzwiach czujki i wyłapali wszystkich usiłujących sie dyskretnie wymknąć... No i musiałam "podziwiać", jak przynoszą Młodej "potrawę na dzisiejszą noc" (kiełbasa i dwa jajka), macano mnie po kolanku (starosta siłą pousadzał dziewczyny wokół Młodej by Pan Młody rozpoznał wybrankę), słuchałam sprośnych przyśpiewek, i obserwowałam jak na polecenie zespołu należało przynieść męską koszulę i damskie majtki, by wygrać półlitrówkę... Żenua po całości - jak ktoś lubi przaśne klimaty, niech uprzedzi, i nie zmusza do "wspaniałej" zabawy tych osób, których takie pseudoatrakcje nie kręcą. Ja do dziś czerwienię się, gdy przypomnę sobie, że mąż dobrej koleżanki głaskał mnie po nogach, bo "taki zwyczaj, więc trzeba". Brrrrrr!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam ina
Zaprasza do zabawy?? Czy wg Ciebie zapraszaniem do zabawy jest ciągnięcie siła za rękę przez drużbę pana młodego ( pijanego w szok) dziewczyny, która nie ma ochoty ba udział w tej szopce. Cała sytuacja jest oczywiście nagrywana przez kamerzystę i komentowana przez faceta z zespołu muzycznego ( tak że cała sala oczywiście słyszy i się przygląda). Albo te czaty przy wyjściu z sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym welonem to działa odwrot
Ja się spotkałam z tym że drużbowie proszą do zabawy, ale nikt nikogo nie ciągnął za rękę (no raz kuzyn ciągnął swoją żonę ale to było bardziej dla żartów). Mnie zawsze jak prosza do zabawy to grzecznie odmawiam jak nie mam ochoty brac udziału. Nikt mnie do niczego nie zmusza, nawet jakby mnie ktoś siłą wyciągnął to bym nie brała udziału jakbym nie chciała. Niektórzy nie potrafią mówić "nie" i mają z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///////////////////
podobnie jak autorka tematu nigdy nie lubiłam tej części wesela .Zawsze wychodziłam na zewnątrz i wracałam jak już było po. Dlatego na naszym weselu nie było żadnych zabaw. Mąż rzucił krawat a ja bukiet i to wszystko. Dalej wszyscy razem się bawili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym welonem to się
zgodzę, że działa na odwrót, szkoda, ze nie wiedziałam wczesniej. ;) Jestem wysoka, dobrze, skaczę i trenowałam piłkę ręczną, więc zawsze potrafiłam zwinąć welon innym sprzed nosa. I co? I za mąz nie wyszłam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie te tradycje weselne
to skończone średniowiecze nie napiszę wieś żeby nie obrazić ludzi mieszkających na wsi bo już na szczęście większość bierze się za normalne organizacje wesel a nie wymuszanie do jakichś debilnych zabaw czy oczepin i bez tego można się pobawić tylko trzeba dobrze zorganizować sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość multibabka
oczepiny nie musza byc zenujace, tak bylo ostatnim weselu, na ktorym bylam. mlodzi nie lubili wszelkich zabaw pod tytulem macanie kolanka czy pompowanie balona skaczac po facecie. chceili calkiem zrezygnowac z oczepin, ale co powie czesc gosci... zeby owca byla cali i wilk syty postawili na smieszne i przede wszystkim smaczne zabawy. np mlody rzucal wiellka kolorowa mucha, do lapania wczesniej wybrali pare znajonych. nie bylo tanczenia czy calowanie na krzeselku-dj powiedzial jakas bajke o ksiezniczce i rycerzu i bylo ok. na koncu zebral samych panow-niekoniecznie kawalerow, czesci z nich wreczyl chustke na glowe i babcina spodnice, kazal sie przebrac. na koniec goscie zobaczyli taniec mesko-meski, bylo wesolo, bez zboczonych spiewaniek czy podtekstow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raflezja
Byłam ostatnio na trzech weselach i "oczepiny" ograniczały się do rzucania welonem/bukietem oraz krawatem. Potem był wspólny taniec "nowych młodych" ale bez żadnego gorzko, ani nic. Potem była zabawa "z przedszkola" - Mam chusteczkę haftowaną. Nikt nikogo siłą nie zmuszał do uczestnictwa w czymkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harmid
do 'z tym welonem to działa na odwót' - własnie sek w tym, że ludzie potrafią powiedzieć 'nie', tylko inni tego 'nie' nie rozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×