Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Szczęśliwa, to może od razu zaproponuj, żeby oszacowała kwotę za paczke i przelejesz jej kasę. Bo z zagranicy pewnie troche grosza wyjdzie a głupio, żeby ona jeszcze za to płaciła. Co do męża przy porodzie to chcę aby był przymnie. Z założenia cały czas choć być może w trakcie zmienię zdanie co do 2 fazy porodu. On się na początku trochę stresował, że zemdleje czy coś więc też zobaczymy jak sobie będzie radził...jakby jego tez mieli zszywać to wole, zeby był za drzwiami :p Marka, nie jedz. Droga zbyt długa moim zdaniem, zeby warto było ryzykować. Zresztą bierzesz leki, po których nie najlepiej się czujesz, trzesą Ci się rece, samochodem trzeba przejechać 100 km. A jak załabniesz w trakcie? Nie. Poczekaj, az Ci przejdzie Dziś coś jest na rzeczy z tym jedzeniem bo ja tez jestem non stop głodna. Ale to tak na maxa, że w brzuchu mi burczy i żłądek się skręca z głodu, mimo, że przecież jem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczesliwa tutaj klada na brzuch odrazu po wyjeciu malej z brzucha a jak wszystko dobrze i wogole to po 3 godz. do domu z dzidzia nawet jej nie myja tylko wycieraja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelka chyba masz racje, powiem jej zeby mi podala ta paczke a ja za nia tu na miejscu zaplace bo tak mozna bo to przez autokar, bo to chyba faktycznie o to chodzi, heh cos ostatnio u mnie ciezko z mysleniem :p ale dla mnie to oczywiste ze ja jej koszty zwroce tej paczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SzczesliwaPrzyszlaMamusia2012 nie martw się ja też o porodzie niewiele wiem, pokoju nie wykupuję bo szpital mamy 8 km ode mnie więc mąż przyjedzie się wyspać do domu, a położnej nie wykupuję wkońcu jakaś inna też musi mi pomóc. A co do porodu ja jeszcze nie czytałam jak to przebiega tak krok po kroku, mam na to czas( tak myśle) A ja bym chciała żeby mąż był cały czas przy mnie, wkońcu to też jego dziecko, a nie czuła bym się taka samotna. O ile nie wypadnie poród na weekend i nie będzie miał grania, będę sie modlić żebym rodziła w tygodniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tu czas leci..... termin sie zbliza powoli ale nieubagalnie....... a tu nawet nei mam koszuli nocnej na porod..... ani butelki ani smoczka no mowie wam paranoja,,,, i tylko jezdze i zalatwiam po roznych biurach (dobrze przynajmniej ze nei musze w kolejce stac) bo pomtali w rzadzie w tej sluzbie zdrowia i normalnie szlag czlowieka trafia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze dzidzi caly czas ma czkawke... trzn bardzo czesto i to skakanie w brzuchu jest drazniacw.. bo ilez mozna..... a jak sie poloze do tak zaczyna wariowac z ani hu hu nie da sie spac... buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja dziś cała noc nie spałam, wczoraj sie nadźwigałam i całą noc brzuch robił się twardy! Nie pomagało mi to, że mąż miał nockę i przez to dodatkowo panikowałam:( Dzwoniłam do mojego lekarza ale jest na konferencji w innym mieście więc zapisałam się do jakiejś babki na wieczór ale koło 18.00 mam dzwonić o której dokładnie mogę przyjść a do tego czasu mam leżeć. Wystraszyłam się w tej nocy nie ma co trochę odpuściło jak wziełam nospę na szczęście nic mnie nie bolało po prostu wszystko się co pare minut napinało. Zachciało mi się wczoraj podmieniać wodę w akwarium i żeby było szybciej nosiłam w wiadrze no i mam:( aż wściekła jestem na siebie mogłam poczekać na męża pomógł by mi a tak całą noc z nerwów nie spałam. Pomine fakt, że jak rano mąż wrócił z pracy i mu powiedziałam to od razu wiedział co zrobiłam ech, głupia jestem nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ostatnio gadałam z kumplem, który był przy porodzie córy. Stwierdził, że drugi raz by nie poszedł. Więc ja chce, żeby chłop był do momentu skurczy partych potem niech wyjdzie i przyjdzie jak już małą będzie na świecie aaa zreszt w sumie jegi decyzja ma jeszcze czas to niech sie zastanowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izzzzka .. przy mnie byl maz 1wszy raz i teraz tez go nigdzi enie puszcze... ja sie wstydze wolac pielegniarki i wogole..... a on mnie trzymal za reke, na czolo mokra husteczke kladl i wogole...... ja bym nie mogla tam sama w tej porodowce siedziec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka, nie przejmuj się. Ja ostatnio robiłam pranie i podczas wirowania pralka się lekko przesunęła, a jak zobaczyłam jaki kurz to od razu musiała, sprzątnąć. Więc przesunęłam tą pralkę, zmyłam, odstawiłam z powrotem....a pół godziny póżniej rozbolał mnie brzuch :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to powiedz kumplowi luna tak::: ale kurna bzykac to bylo fajnie co????? no ale mnie to wnerwia!!!! te chlopy niektore to sa madre w gebie i w siurku.... ale zeby mieli jaja to ja nie powiem.. a z jakiej racji my musimy wszystko znosic?????? ok, jak jest ktos wrazliwy czy cos nie musi miedzy nogi patrzyc... ale niech stoi przy glowie zony i za reke trzyma!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelka dzięki:) Mi brzuch twardnieje tak od 20 tyg ale pierwszy raz miałam tak całą noc, dobrze, że nic nie bolało jak pomimo tego będe rodzić 16 godz to ja juz nie wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elita widze nerwy niosa dzisiaj :) ale nie przejmuj sie kazda z nas tak czasem ma, w tych momentach to mi najgorzej szkoda naszych chlopow , biedaki , my sie tak drzemy a oni nawet nie wiedza o co chodzi.... ja mialam tez lezec, a rano zrobilam pranie, miche se zatachalam pelna, powiesilam, teraz zupe robie, bylam wyniki odebrac, zaraz chyba se poodkurzam bo szlag mnie trafi przez tego mojego siersciucha tak sie sypie na wiosne.... a i jeszcze garki umyte :) moj jak wroci to chyba sie nie obejdzie bez gadania " mialas lezec!! " buu :D oj teraz to naprawde trzeba na siebie uwazac, i niby o tym wiemy a kazda z nas jednak cos se wymysla do roboty :) ah my baby :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elit ja myślałam, że jak chłopj jest na porodówce to siedzi przy głowie, trzyma za rękę i ociera czoło. A jemu poożno kazała stać koło siebie i trzymać jej nogi wiec widział wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elita ja cie podziwiam ze chcialas meza do porodu, ja tam sie krepuje troche tego, owszem 1 faza ok, ale sam porod, wole sama bo z natury jestem tez taka ze jak ktos jest obok mnie to ja sie rozczulam nad soba a tak to nie bede miala wyjscia i bede musiala byc silna,, heh a moja mama mi wczoraj mowila jeszcze ze jak ona mnie rodzila to stala w oknie i tylko patrzala na mojego tate bo nie wolno bylo wtedy odwiedzac a dzidzie tylko przez szybe sie ogladalo, to byly czasy... i mowi ze az plakala tak jej bylo przykro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to sama nie bede bo mi tlumaczke przyciagna no i mam nadzieje ze bedzie stala przy glowie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elita, wdech-wydech. Hormony szaleją, do mnie w takich napadach złości z kijem nie podchodź! Pokrzycz trochę, dobrze Ci to zrobi ;) Szczęśliwa, e tam szkoda chłopów.. My musimy znosić masę dolegliwości związanych z ciążą, a oni w sumie mają z tego same przyjemności, więc jak troszkę na nich pokrzyczymy i pozłościmy się, to nic im się nie stanie :P Mój może być ze mną tylko przy pierwszej fazie porodu, przy drugiej ma być moja mama. W końcu to kobieta, dwa porody przeżyła, więc wie co i jak. A facet nie zdaje sobie nawet sprawy jaki to ból, a że ja jestem nerwus to będzie mnie tylko denerwował. Znam siebie i wiem, że skończyło by się mniej więcej tak: Mój: Kochanie, oddychaj. Już prawie koniec.. Ja: Do cholery jasnej! Przestań mi tu chrzanić! Jak mnie coś boli to ja jestem strasznie złośliwa, nie płaczę i nie narzekam, tylko "gryzę" :P Kto wie, czy wcześniej nie uraczę go podobnymi wyznaniami, ale on już przygotowany na to jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pina, luna , szczesliwa, no mowie wam szlag mnie trafia.... matka mnie wneriwa!!! wy macie z tesciowymi przejscia a mnie wnerwia wlasna matka wrrrrr no ok.. z porodem to bylo tak ze jak zjechalam winda na oprodowke to zjechal ze mna i tam sobie ze mna byl.. jak doszlo co do czego to sie pytaja go : wytrzymasz, bo jak padniesz to mozesz lezec na ziemi, olejemy cie heehhee nie chcialam zeby patzyl TAm, ale w tym momencie jak sie rodzil misiulek. to.... wogole nie myslalam o tym. polozna mowi: patrz wloski i on .. oooooooo... i potem masz : i dala mu nozyczki a ten myslal ze chce zeby jej potrzymal ahahhahaha a ona mowi: halo halo, tnij pepowine tatusiu:):):) nei narzekal potem, chwalil sie wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elita to masz odwaznego chlopa, moj to w takim momencie to by chyba zemdlal choc jest odporny bardzo na bol i wszelkiego rodzaju krew itp itd, a ja sie nasluchalam ze faceci pozniej nie chca sie kochac itp bo podczas porodu nabrali wstretu do kobiecej cipci, bo jest zupelnie inna i tak sie to za mna ciagnie do dnia dzisiejszego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka, a Tobie to jak bym sięgnęła to bym tyłek sprała! I żeby mi to ostatni raz było! A teraz mi się nie stresować, u lekarza na pewno wszystko ok będzie, po prostu troszkę przystopować. Choć ja wiem, że łatwo powiedzieć a gorzej zrobić. A ja Was troszkę postraszę. Ja to po szpitalu chucham na siebie i na Maleństwo. Bo też zamiast przystopować to ja taki chojrak byłam, i po 23 trafiłam na oddział ze skurczami i z plamieniem. Położyli mnie w gabinecie i pierwsze słowa lekarza: "musimy najpierw sprawdzić czy jest puls". A że ja, jak to usłyszałam to mało co nie spadłam z tego łóżka to on zaczął wyjaśniać, żebym się nie stresowała, że na pewno jest ale po takim plamieniu i skurczach różnie bywa i on musi mnie o tym poinformować. Dziewczyny, wierzcie mi.. czekałam kilka minut aż uruchomi się cała aparatura USG, i to były najgorsze minuty w moim życiu. Czułam się po prostu jak pijana, nic do mnie nie docierało, a kiedy lekarz oznajmił, że puls prawidłowy a Maluszek sobie wesoło pływa, to jak zaczęłam płakać to nie mogłam przestać. A z tych nerwów to aż zwymiotowałam. Po tej niemiłej "przygodzie" to Wam powiem, że zdałam sobie sprawę, że ciąża to jest coś tak kruchego, tak delikatnego, że trzeba na siebie uważać i koniec kropka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luna.... kazala nogi trzymac ahahhah no to trauma rzeczywiscie heheeh:_):)) no ja uciekam po malego do przedszkola buzki! ps. potem kupie sobie megadue lody i sie objem jak swinia! i o:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwa, skurcze miałam wcześniej, brzuch mi twardniał kilka razy dziennie. Dostałam nospę, magnez, luteinę i miałam przystopować. A ja to do sklepu po zakupy, to całe mieszkanie odkurzyłam i podłogi pomyłam, to coś posprzątałam, to na cmentarz poszłam i też coś porobiłam. Na miejscu nie potrafiłam usiedzieć. Bo mi się wydawało, że jak od czasu do czasu na 5 minut się położę to sprawę załatwi, i dostałam nauczkę. Ja w sumie nie chcę Was straszyć, ale tak ostrzec, żebyście nie musiały później tego w szpitalu przeżywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinaa ja dzis karnie chodzę z pochyloną głową mąż też mi chce tyłek sprać:( A przecież raz straciłam już synka w 14 tyg powinnam być mądrzejsza ale tyle czasu było dobrze to już 27 tydzień i głupia myślałam, że teraz to już nic się nie stanie. Ciekawe czy w sobotę będę mogła iść na wesele bo kuzynka za mąż wychodzi co prawda nie miałam zamiaru długo siedzieć ale żeby się nie okazało, że całkiem będę musiała zrezygnować! A jeszcze w sobote rano musze być w szkole, głupia, głupia baba ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam, że trzeba się pilnować. Przed ciążą uważałam, że w ciąży góry można przenosić. Wychodzi na to, że nie można. Mnie załatwiło 3-godzinne wyjście do lekarza i urzędu + do fryzjera. Ból brzucha taki, że 2x izba przyjęć i dopiero teraz, po kilku dniach leżenia na zestawie nospa + magnez + luteina czuję się lepiej. Więc bez jaj - nie nosić wiader, nie jeździć 100 km, nie biegać z odkurzaczem. Już tyle czasu zostało, że można i na gwoździu dosiedzieć do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×