Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Neli chodzi o powystawiane kręgi nie wiem jak to się fachowo nazywa bo kiedys tak powiedziałam i koleżanka mnie poprawiła:) Generalnie mam tak od dzieciństwa wiele razy byłam z tym u specjalisty ale robiło się to tak często, że teraz wystarczy, że szybko wstanę z fotela i już zgrzyt w kręgach i wszystko boli. Z czasem miałam tak, że ból sam mijał mimo, że nie było to nastawione właścieie ale teraz mała trzyba dźwigać podnosić i czasami ból jest nie do wytrzymania niestety zaniedbałam to i doszło już do stanów zapalnych w mięśniach ja tego nawet nie czułam w mięśniach ale jak mnie facet wczoraj masował to bym się posikała i on twierdzi, że mam takie stany zapalne nawet w piersiach wszystko ciągnie od kręgów:( teraz mam tak, że jak klęknę to przy podnoszeniu (jak mała podnoszę) czuję przeszywający ból i jak by sie kręgi blokowały nie moge sie podnieść i p[adam z powrotem na kolana aż się boję mała podnieść:( Cóz muszę tego dopilnować teraz bo chciałam ćwiczyć ale ledwo chodze pochylona do przodu jak staruszka a gdzie tu brzuszki robić z podłogi bym się nie podniosła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejjej piątek:D:D Nelli ja zamierzam na święta całkiem z cycka zrezygnować, mała bęzie mieć skończone 9 miesięćy. Klawiatura mniewkurza napisze jutro więćej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli, młoda nie je już w nocy. Co nie znaczy że się nie budzi :p Generalnie pediatra poradziła nam oduczać ja tak, że dać wieczorem kaszkę a potem nakarmić przez sen o 23. I stopniowo ten posiłek o 23 zmniejszać. Kluska sama odrzuciła 2 dni temu. Ale nie wiem jak to u Ciebie wyjdzie skoro karmisz tylko piersią :-) poczytaj w tej książce tracy hogg. Stella chyba na początku przesyłała tam jest o oduczaniu karmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak karmilam piersia to mlody jadl 2x w nocy,teraz je cholera 2x ale mm i za nic oduczyc sie nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, może jeszcze nie nadszedł jego czas. Jak ja najpierw próbowałam oduczyć młodą jedzenia (jakieś chyba 2 miesiące temu) i właśnie wprowadziłam jej ten posiłek o 23 to osiągnęłam tyle że zamiast 2 posiłków w nocy kluska jadła 3 bo swoje zostawiła bez zmian :p więc wiesz, jak dziecko nie jest gotowe to niczego nie osiągniesz. Milka, chciałam wcześniej Cię o to spytać. Ty Zuzki nie karmiłaś wcale piersią, a to była wcześniej taka decyzja czy podjęłaś ją dopiero po porodzie? Ciekawi mnie czy miał w to swój wkład Twój traumatyczny poród?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mati odkad wrocilam do pracy spi wieksza czesc nocy z nami (spie karmiac i nie odnosze do drugiego pokoju) i potrafi sie obudzic - uwaga - o 12, 2, 4 i 6. No, moze nie tyle obudzic, co domagac sie cycka przez sen. A ja mu daje, bo mysle sobie, ze moze nadrabia niedobor mamy w ciagu dnia ;-) W dzien je lyzeczka i pije mleko z "doroslego" kubka. Wiec u nas zarowno smoczek, jak i butla okazaly sie prawie bezuzyteczne - a myslalam kiedys, ze to must have kazdego bobasa. Dziewczyny karmiace piersia - do kiedy zamierzacie karmic? Bo ja sobie kiedys wymyslilam, ze max do roku i tego sie trzymam. Pracuje 1,5 tyg i poki co mam duzo mleka. Oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, i dzieci cyckowe podobno w nocy ciumkajac cycka zaspokajaja potrzebe bliskosci raczej niz glod - wiec po odstawieniu od piersi moga sie budzic na przytulanie albo przestac sie budzic :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella= ja planuje na początku czerwca zacząć odstawiać Filipa od cycka i mniej więcej tak wyjdzie że rok będzie jechał na cycku. Mati pije mleko z kubka? I ile jest w stanie wypić? Bo ja jak daje Filipowi picie ze szklanki to wypije kilka łyków i już więcej nie chce. Ostatnio kupiłam sok jupik taką małą butelkę z ustnikiem i chyba trafiłam w dziesiątkę bo mały trochę więcej wypija z takiej butelki niż ze szklanki ale też szału nie ma. Idąc za radą Kropelki zrobiłam teraz ćwierć szkl kaszki i wcisnęłam w Filipa, tzn buzię otwierał ale był już na wpół przytomny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko decyzje podjełam po porodzie w sumie zaraz po cesarce próbowałam przystawiałam mała ale to było tak, że laktacja mi sie jeszcze nie rozkręciła wiec pokarmu nie miałam a po tej cesarce wiadomo ani wstać ani na bok się przekręcić a piguły przychodziły bez jakiegokolwiek pytania kładły dziecko obok mnie na łóżku i wychodziły:( Ja miałam problem żeby małą odłożyć to był wyczyn a w tym beciku szpitalnym bałam, że mi wypadnie:( No i w nocy mała zaczęła mocno płakać z głodu poprosiłam pigułę o butlę i jak zobaczyłam, że mała spała do następnego karmienia to stwierdziłam, że to strasznie wygodne ( Mogłam dobrze wypocząć po cesarce) i tak juz zostało cóż powiem szczerze, że utwierdziła mnie w tym jeszcze pielęgniarka taka młoda w moim wieku albo młodsza której jedynym argumentem było "Cyca pani wywali gdzie chce a mm trzeba przygotować" i to przesądziło sprawę. Wybaczcie dziewczyny ale co prawda nie mam nic przeciwko kiedy my tu tak piszemy ale jak rozmawiam z kimś kto mówi "Karmię cycem" to mnie cholera bierze na to określenie Jak by nie można powiedzieć "Karmię piersią"? Byłam ostatnio u wujka a tam laska młodsza odemnie ma synka miesiąc starszego od Zuzi i ciągle "A ty karmisz cycem"? "Bo ja karmię cycem" "a Wojtuś ciągnie do cyca" "a cyc to cyc tamto" W ciągu godziny użyła tyle razy słowo "cyc", że miałam dość widziałam, że nawet mój wujek z ciotka byli zniesmaczeni a ona ciągle podkreślała, że "karmi cycem". To oczywiście moje odczucia i sama nie wiem dlaczego w rozmowie z kimś tak mnie to irytuje, w każdym razie żałuje trochę, że nie odciągałam pokarmu choć z tydzień 2 ale wtedy nawet na to nie wpadłam a nikt mi takiej myśli nie podsunął. Myślę, że o ile zdecyduję się na kolejne dziecko to spróbuję karmić albo odciągać pokarm na początku jednak o ile wytrzymię to będzie to kwestia raczej tygodni a nie miesięcy. Tak, że to nie poród miał na to wpływ a raczej mój punkt widzenia oparty na obserwacji osób postronnych no i nie ukrywam wygoda bo jak by nie było dzięki butli mąż również mógł karmic a ja odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zwykle mowie "karmie cyckiem", bo mnie to bawi. I uwazam, ze to skandal, ze w niektorych szpitalach nie ulatwiaja dziewczynom karmienia piersia, ktore jednak jest najzdrowsze dla takiego malucha. Ja nie moglam Matiego do jednego cycka przystawic (nie umial sie przyssac), to ktoras z pielegniarek zbyla mnie jakas bzdura. Tylko ja akurat bylam zdecydowana walczyc o karmienie piersia i nawet z tego wzgledu zostalam o jeden dzien dluzej w szpitalu - powiedzialam, ze jak nas nie naucza karmienia, to nie wychodze :-) I wtedy przyszla Pani Malgosia - doradczyni laktacyjna - super osoba i nam pomogla. Przychodzila przez caly dzien co 3 godziny. Ja chcialam koniecznie karmic chociaz pol roku, no a najdluzej rok, bo Mati bedzie juz duzy, a karmienie piersia, choc jest cudowne, to ma tez mankamenty - np. codziennie zmieniam pizamy, bo jak karmie w nocy jednym cyckiem, to z drugiego tez cieknie i wszystko jest uwalone mlekiem ;-) No a zamrozone zapasy wystarcza pewnie jeszcze na 2-3 tygodnie (na czas, jak jestem w pracy) i wtedy i tak poranna kaszka bedzie musiala byc na mm. No chyba, ze uda mi sie jeszcze troche domrozic ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam, ze ja mialam ulatwienie, bo moja tesciowa nr 2 (macocha meza) odbierala moj porod i ogolnie pracowala w szpitalu, w ktorym rodzilam. Wiec moglam sie postawic i powiedziec, ze ktos nam musi pomoc w karmieniu, bo inaczej nie wychodze + po porodzie mialam jedynke, a przez cala pierwsza dobe maz byl z nami (mimo ze odwiedziny niby do 19). Wiec ja spalam i karmilam, a on robil cala reszte (nosil, przewijal, pilnowal Matiego jak ja spalam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choc mi np. nikt nie powiedzial, ze zamiast jakiejs dupnej szczepionki po porodzie, mozna bylo wykupic lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za waszym przykładem poćwiczyłam od rana z chodakowską... Ale mam kiepską kondycję. Dałam radę 25 min. Potem jeszcze zrobiłam brzuszki. Może powinnam była coś zjeść przed treningiem...chociaż jogurt. No nic. Poprawię się But of all Gods mirakles large and small, The most miraculous one of all Is the one I though coluld never be God has given youuuu toooo meeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella, o szczepieniu nic mowy u nas nie było. Ale powiem wam, że mi dziecko przywiozły na nast dobę (jeszcze zanim się spionizowałam) i musiałam sobie sama radzić. Kluska cały czas praktycznie płakała więc ja się nawet nie kładłam bo się bałam że nie będę mogła wstać. Więc siedziałam na brzegu łóżka, nogi mi puchły tak, że kolan nie widziałam i czekałam. Nawet jak młoda zasypiała to ja siedziałam bo się bałam, że jak ona się obudzi to ja nie wtane. I tak pierwszą noc do 2 rano ją nosiłam bo o 23 się obudziła i płakała. I dopiero wtedy mi położna ją zabrała na 4h. A następnej nocy już o 22 wpadłam w histerię bo byłam wykończona a kluska non stop płakała ( a przynajmniej ja miałam takie wrazenie). Jak próbowałam się z nią położyć (co nie było łatwe bo te łóżka były mega wąskie i zapadnięte) i ją na leżąco przystawić to mnie tak skopała po bliżnie że poezja. A jak na 3 dobę powiedzieli że mała ma za mała wagę to tą ostatnią dobę karmiłam ją tylko mm, byle by nas wypuścili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka - no ja pamietam, ze Ty przez pierwsze dni z Zosia bylas wykonczona. Ja po tej cc przez kilka dni mialam klopot ze wstawaniem i chodzeniem. Urodzilam o 21.50, przywiezli mi jeszcze Matiego do poogladania, a potem to juz nastepnego dnia rano. Kolo 14 przejechalam z operacyjnego na poporodowy i do nastepnego dnia rano maz byl z nami. Dzieki temu moglam zasnac gleboko, bo wiedzialam, ze on czuwa i ogarnia. I pomyslec, ze to bylo 7 mcy temu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W szpitalu ja też miałam problemy z karmieniem. Przez pierwsza dobę mały wogóle nie płakał tylko leżał i się patrzył na mnie lub spał a na następny dzień na obchodzie noworodków zabrali mi go chyba ze względu na niską masę urodzeniową i oddali mi go wieczorem, dzień przed wypisem więc tyle dobrego że mogłam leżeć po cesarce i nie wstawać do małego. Jak mi go przynosiły to kładły mi na łóżko i karmiłam. W pierwsych dniach wstawałam tylko 3 razy dziennie do wc... Problem miałam z płaskimi brodawkami bo Filip nie miał jak ich złapać. Trochę dziwne bo często mi "stały" :p a tu w szpitalu mi wyskakują z tekstem że płaskie. I też zdarzało się że kilka pielęgniarek na raz stało nade mną i cudowały mi z cyckami. Później przyniosły mi strzykawkę i strzykawką zasysałam brodawkę i takim oto sposobem sobie je uwypukliłam :). Ale i tak jak mi małego przynosiły to on tylko cycka w buzie wsadził i zasypiał a ja go dobudzić nie mogłam taki miał głęboki sen. Na szczęście laktacja się rozkręciła i później już leciało ze mnie jak z kranu. Tydzień po wyjściu ze szpitala złapało mnie pierwsze zapalenie a później to już się sypało jedno za drugim :( powodem były zgryzione brodawki które cholernie bolały. I tak jak któraś już tu pisała normalnie aż wyłam z bólu jak lapał za cycka i panika mnie ogarniała jak filip płakał że chce jeść. Więc z tym karmieniem piersią to też nie jest tak kolorowo. Dopiero teraz jak już nie boli i nie trzeba latać do kuchni robić mm to się cieszę że karmię piersią. Stella= Tobie nadal cieknie z drugiej piersi przy karmieniu? Mi juz jakiś czas temu przestało i gdzieś od miesiąca nie noszę już nawet wkładek laktacyjnych bo i tak były suche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z karmieniem piersia nie mialam klopotow. Zaraz po porodzie dali mi go na brzuch a potem przerzucili nas na szpitalne lozko i mlody odrazu sie przyssal i tak ze 2 godz sobie lezelismy a on caly czas ssal:) potem zmienialam tylko piersi bo maly zarlok na okraglo jadl. No i w 6 miesiacu sam odrzucil piers i pokochal buteleczke. Prezyl sie i plakal jak go przykladalam a nawet wpadal w histerie. Szkoda mi bylo bo mleka mialam pod dostatkiem,ale sam wybral i teraz jestesmy na Bebilonie. A co do nocnych karmien to sprobuje dzis zamiast jednej butli dac herbatke. Zauwazylam rano,ze maly ma gazy i robi strasznie twarde kupki i sobie pomyslalam,ze moze on w nocy za duzo mleka pije. Zobaczymy czy to zadziala. Dzisiaj dwa razy obudzil sie z rykiem i najgorsze jest to,ze nauczony jest usypaic w wozku wiec ja go z lozeczka do wozka,bujam az usnie i spowrotem do lozeczka i tak czasem pare razy w nocy. Maz sie na mnie zdenerwowal i powiedzial,ze to moja winabo naucxzylam usypiac w wozku,teraz ciezko go oduczyc bo jest histeria i wycie...zastanawia mnie kiedy wyrosnie z usypiania w wozku...? Jest to jednak troche klopotliwe ale za pozno do tego doszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka= siedziałaś?! O kurde przeciez w pozycji siedzacej był mega ból brzucha, no to faktycznie miałas strasznie. Pamietam ze na sedes nie siadałam tylko na "małysza" bo nie byłam w stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba po naturalnym porodzie jest latwiej karmic jednak. Choc mojej siostrze synek nigdy nie zlapal piersi i bite 8 miesiecy odciagala i dawala.butelka to sie nazywa poswiecenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania= dokupcie bieguny do łóżeczka bo jak dziecko nauczone zasypiać bujane to tak łatwo sie nie oduczy, wiem bo miałam w rodzinie takie przypadki. Ja mam łóżeczko na biegunach i wcześniej go bujałam czasami aby zasną ale teraz go kładę i bez kołysania go zostawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 mies odciągać pokarm- wow szacun! Ja bym sie poddała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wczoraj byliśmy u lekarza na kontroli po zakończonej rehabiliotacji i niektórzy lekarze to chyba z kosmosu spadli, albo minęli się z powołaniem, babka chciała aby na zawołanie Daria się obróciła w 1 i 2 stronę, usiadła i zaczęła gawożyć. Po czym stwierdziła że ona nie umie się obracać i tak zapisała w papierach !! ech, ale na szczeście w papierach była też opinia naszego terapeuty że Daria wszystko umie i mamy jeszcze 3 zabiegi co 3 tyg, w sumie nie wiem po co, ale tak to jeszcze idzie. Jak można wymagać od 8 miesięcznego dziecka żeby co kolwiek zrobiła na zawołanie, ta do niej gada obróć się w lewo i co miała ją posłuchać?? A co do karmienia to, to wszystko zależy od nastawienia pielegniarek. Ja moją małą dostałam dopiero na 2 dzień do karmienia i miałam już pokarm, a w 1 dzień pobudzałam laktatorem i nic nie leciało;/ Ale niestety po 5 miesiącach już miałam bardzo mało pokarmu z ledwością jak odciągałam to było 40 ml i przeszłam na mm, ale 5 miesięcy to zawsze cos/ A my na 13.00 jedziemy powitać rolnika, nie wiem czy słyszałyście w wiadomościach że rolnik ze śląska chce objechać całą Polskę ciągnikiem w tydzień, hehe jest z mojej rodzinnej miejscowości:):) Fajnie tak kibicować osobą z najbliższej okolicy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania - aż dziwne, że Twoja siostra dała radę utrzymać laktację tyle czasu nie karmiąc "bezpośrednio". Ja teraz odciągam mleko jeden raz w pracy (około 100 ml), po powrocie do domu karmię i jeszcze czasem odciągnę z 60 ml wieczorem. Czyli z każdego dnia mam zamrożoną jedną porcję ok. 160 ml (czasem 120, czasem 220). Plus zamrożony zapas ze stycznia i lutego. Na razie wystarcza. A jakie mm później kupić? Bebilon? Bebiko? Te są chyba najpopularniejsze. Czym się różnią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella malo tego,ze dala rade wykarmic to mleka miala tyle,ze jednorazowo sciagala 160 ml mleka:) ja chyba nigdy tyle nie sciagnelam. Teraz jest w ciazy i znowu boi sie,ze bedzie powtorka z rozrywki. Po probie uspania malego w lozeczku byl 40 minutowy placz i cierpliwosc mi sie skonczyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzxcc
ceną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella bebilon i bebiko są z tej samej firmy a różnica jest w cenie bebilon jest droższy ale moja pije bebiko i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dawno mnie nie było, odpalilam swoja ulubiona gre i tak mnie wciagnela ze wieczorami zamiast na necie to w gierke pykalam ;) W koncu sloneczko do nas zawitalo i czuc wiosne!! Odpalilysmy dzis spacerowe na spacer bo do tej pory w gondoli jezdzilysmy a Natalka siedziec nie chciala tylko na lezaco i wielce zdziwiona byla. -Stella ja tez zamierzam karmic conajmniej do roku, troche mi zal tego okresu letniego bo zacznie sie grillowanie i chociaz jem wszystko to piwka bym sie napila ale dziecko wazniejsze;) i nasze karmienia tez w nocy wygladaja podobnie, u nas lozeczko stoi obok naszego lozka ale i tak przewaznie mala biore do nas bo nie mam sily tak do niej biegac i czesto ma tak ze mi sie wybudza i musze czekac az zasnie wiec takie karmienie na spiocha jest mega wygodne, a minus jest taki ze Natalka zasypia tylko wtedy gdy jestem w sypialni, ostatnio zasnela wiec poszlam sie kapac, chlop lezal obok obudzila sie przytulil ja a ona zaczela sie rozgladac i w placz i tak jest codziennie, moj M sie smieje ze jeszcze z 3 mce i do lazienki za mna pojdzie ;) ja mimo ze wiekszych problemow z karmieniem nie mialam to tez zauwazylam zle podejscie personelu do matek, zadna nie przyszla nie wytlumaczyla, a w nocy wpadaly jak dzieci plakaly i sie pytalay czy przyniesc butle a jak jedna wlasnie po cc powiedziala ze tak to ja jeszcze ochrzanila ze przynajmniej 3 mce powinna karmic, ja tam bylam uparciuch i chlopa ganialam po polozne, jak mi nie wychodzilo. A z ta iloscia mleka to u mnie roznie, czasem cyce (sory Milka nie moglam sie powstrzymac :P ) twarde az z nich leci nastepnego dnia wydaje mi sie ze mleka nie ma, ale mala ciagnie i sie najada wiec organizm wie co robi. Tez o zadnej szczepionce nic mi nie wiadomo. - Mamy juz dwa zabki na dole i z dnia na dzien sa coraz wieksze i lepiej widoczne, super to wyglada jak mala sie usmiechnie :D gora ciagle napuchnieta ale marudzenie sie skonczylo, apetyt tez w miare ok wiec mam nadzieje ze troche odpoczniemy od zabkowania... Uciekam na kolacje. Mala z tatusiem u tesciow wiec trzeba korzystac z wolnej chwilii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dawno mnie nie było, odpalilam swoja ulubiona gre i tak mnie wciagnela ze wieczorami zamiast na necie to w gierke pykalam ;) W koncu sloneczko do nas zawitalo i czuc wiosne!! Odpalilysmy dzis spacerowe na spacer bo do tej pory w gondoli jezdzilysmy a Natalka siedziec nie chciala tylko na lezaco i wielce zdziwiona byla. -Stella ja tez zamierzam karmic conajmniej do roku, troche mi zal tego okresu letniego bo zacznie sie grillowanie i chociaz jem wszystko to piwka bym sie napila ale dziecko wazniejsze;) i nasze karmienia tez w nocy wygladaja podobnie, u nas lozeczko stoi obok naszego lozka ale i tak przewaznie mala biore do nas bo nie mam sily tak do niej biegac i czesto ma tak ze mi sie wybudza i musze czekac az zasnie wiec takie karmienie na spiocha jest mega wygodne, a minus jest taki ze Natalka zasypia tylko wtedy gdy jestem w sypialni, ostatnio zasnela wiec poszlam sie kapac, chlop lezal obok obudzila sie przytulil ja a ona zaczela sie rozgladac i w placz i tak jest codziennie, moj M sie smieje ze jeszcze z 3 mce i do lazienki za mna pojdzie ;) ja mimo ze wiekszych problemow z karmieniem nie mialam to tez zauwazylam zle podejscie personelu do matek, zadna nie przyszla nie wytlumaczyla, a w nocy wpadaly jak dzieci plakaly i sie pytalay czy przyniesc butle a jak jedna wlasnie po cc powiedziala ze tak to ja jeszcze ochrzanila ze przynajmniej 3 mce powinna karmic, ja tam bylam uparciuch i chlopa ganialam po polozne, jak mi nie wychodzilo. A z ta iloscia mleka to u mnie roznie, czasem cyce (sory Milka nie moglam sie powstrzymac :P ) twarde az z nich leci nastepnego dnia wydaje mi sie ze mleka nie ma, ale mala ciagnie i sie najada wiec organizm wie co robi. Tez o zadnej szczepionce nic mi nie wiadomo. - Mamy juz dwa zabki na dole i z dnia na dzien sa coraz wieksze i lepiej widoczne, super to wyglada jak mala sie usmiechnie :D gora ciagle napuchnieta ale marudzenie sie skonczylo, apetyt tez w miare ok wiec mam nadzieje ze troche odpoczniemy od zabkowania... Uciekam na kolacje. Mala z tatusiem u tesciow wiec trzeba korzystac z wolnej chwilii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×