Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Urszulina123

czemu nie można poleniuchować w ciąży ?

Polecane posty

Gość mam stały nick normalnie
Praca biurowa też nie każda jest lekka, może i nie trzeba dźwigać ciężarów, ale obciążenie psychiczne na pewno ciąży nie służy. Moja szefowa była i jest niewyżytą kretynką, wrzaski i rzucanie przedmiotami to u niej normalka. Do tego dołóżmy ciągłą krytykę, pracę po 12 godzin, "nieuznawanie" płacenia za nadgodziny, telefony od rana do wieczora i obłożenie pracą ponad miarę. Dziewczyny z działu wszystkie jechały na środkach uspokajających, bo inaczej z tą małpą wytrzymać się nie dało. Gdy zaszłam w ciążę, dowiedziałam się że jestem niepoważna i nieodpowiedzialna. Nie miałam ochoty w takim miejscu dłużej pracować. Poszłam szybko na zwolnienie, a po macierzyńskim planuję wychowawczy i szukanie nowej roboty. Ja wiem że nie ma pracy bezstresowej, ale taka, w której człowiekowi trzęsą się ręce i jest niedobrze na myśl że kończy się weekend i zaczyna się tydzień - dziękuję:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkiwnasja
mireczkaa to powiem ci jak to robimy u mnie w firmie. Przyjmujemy pracownika i patrzymy jak pracuje,jeśli jest dobry,lub bardzo dobry to staje sie jakby członkiem naszej rodziny))),jeśli kiepski to wskazujemy mu inną drogę i nie zatrudniamy. Ale u nas w firmie naprawde jest jak w rodzinie i nie ma że szef to szef Szef to przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick normalnie
I dokładnie - gdyby moja szefowa była wobec mnie w porządku - ja też byłabym w porządku wobec niej i firmy. Ale nie zamierzałam się poświęcać, siebie i przede wszystkim mojego ukochanego dziecka. Zostawiłam sukę z niezrobionymi raportami, musiała się z tego tłumaczyć przed resztą tej korporacyjnej chołoty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkiwnasja
mam stały nick normalnie- jest dokładnie takjak piszesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez pracowałam jako recepcjonistka, kierownik recepcji i wiele osób pomysli sobie ze to taka przyjemna i niewymagajaca praca. A to była praca po 12 godz, dzien - noc. Uzeranie sie z klientami a do tego jeszcze niewyzyta dyrektorka. Ja w ciagu miesiaca po powrocie do pracy schudlam 10 kg !!! Bo nie mialam czasu nawet zjesc czy pojsc do toalety. A kiedy dostalam okres nie mialam czasu ani okazji by pojsc do toalety wymienic tampon, bo jesli zrobilabym to i poszla a nie mialby kto mnie zastąpic to dostalabym dyscyplinarke. Wiec p.dyrektor zastapila mnie w momencie kiedy krew zaczela lac mi sie po nodze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkiwnasja
Jak już pisałam równiez pracowałam niegdyś u wrednej baby,która znienawidziłam,następnie po uporaniu sie z problemami których autorką sie stała,zwolniłam sie z pracy w najmniej dla niej korzystnym okresie,kiedy mnie najbardziej potrzebowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick normalnie
alkiwnasja - ja zrobiłam tak samo. Koniec roku, zbiorcze raporty, huk roboty, zbliżające się targi - baba podobno była wk..na że hej:D Ale coś za coś, gdyby traktowała pracowników fair, to i ja byłabym fair. Najlepsze jest to, że jakiś czas później sama zaszła w ciążę. I wiecie co? Spier...ła na l4 od razu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja poszłam na l4 juz od 9
tygodnia. dla mnie najwazniejsze jest moje dziecko i moje zdrowie a nie praca! poszłam na l4 bo miałam takie prawo choc nic mi nie było powaznego. jednak miałam nudnosci i byłam zmeczona, wysiedziec w pracy to była dla mnie meczarnia. podziwiam kobiety co do 8 miesiaca zapierdzielaja do pracy, ale skoro chca to prosze bardzo. za praca nie tesknie i smiesza mnie opinie lasek co gadaja ze one by nie mogly wysiedziec w domu, ale w pracy przed kompem to niby taka radocha i super wygoda? zreszta łatwo sie mówi jak sie nie jest w ciązy - póxniej zycie weryfikuje podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość openclose
Praca pracy nierówna , jak tu ktoś już napisał i jeśli ma się pracę niewdzięczną, stresującą, gdzie szef to tyran, a mobbing jest na porządku dziennym, to ja też nie widzę sensu,żeby do takiej pracy wracać po macierzyńskim, czy pracować w niej w ciąży. Też bym w takiej pracy poszła na L4 od 5 tygodnia ciąży, po to, by ich olać ciepłym moczem i pokazać, że mam ich w dupie i zrobić im na złość. Jeśli jednak praca, którą mamy jest normalną pracą i nam na niej zależy, nie widzę sensu wykorzystywania zwolnień na maksa i olewania pracodawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak szef jest ludzki to i pracownik ( z reguły, bo oczywiście są wyjątki ) Ja zostałam zatrudniona w 4 miesiącu ciąży. Od razu z szefem ustaliliśmy że w razie gorszego samopoczucia moge pracować w domu, i takim sposobem przestałam pracować na 3 dni przed porodem, beż rzadnego L4. Często zajmowało mi to 2-3 dni w tyg plus dzień w firmie na sprawozdanie. Szef nie rozliczał mnie z czasu poświęconego pracy tylko z wyników i efektów. to samo jest po macierzyńskim. Wiele z moich koleżanek mogło by tak robić, ale ich szefowie wymagają codziennej obecnośći przez 8 godz, choćby miały w tym czasie kartki przerzucać. Musi byc kontrola, musi być atmosfera strachu i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick normalnie
Podsumowując: jeśli ktoś ma fajną robotę, niezbyt stresującą i w fajnej atmosferze i przechodzi ciążę dobrze - niech pracuje, jeżeli chce i dobrze się czuje. Cała reszta niech idzie na zwolnienie:) I nie oceniajmy siebie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaaaa
Szefowej nie pyli sie iść na l4 !! W moim światku zawodowym też jest przyjaźń która przydaje się w radzeniu sobie jakoś w tej polskiej rzeczywistości. Wiadomo i powiedzmy to sobie szczerze! Jesteś szefem ,zachodzisz w ciąże? -szukasz kogos kto cie zatrudni! inaczej zostajesz bez środków do zycia! I tak też się dzieje,proceder jest obecny od lat i ścigany z urzedu! Państwo nas krzywdzi! My powinniśmy się trzymać razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick normalnie
Zgadzam się z tym, co pisze wściekła mrówa - choćby nie było nic do roboty, w firmie masz swoje odsiedzieć, bo musi być kontrola, bo trzeba cię pilnować, bo każdy pracownik to potencjalny oszust i złodziej. A założę się że wiele mam przyszłych i obecnych mogłoby pracować zadaniowo, w domu, godząc to z opieką nad dzieckiem na wychowawczym czy złym samopoczuciem podczas ciąży. Tyle że u nas w Polsce takie metody pracy niestety nie są popularne, bo oznaczałoby to iście na rękę pracownikowi, a kto to widział:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulciakelciak
Pracuję na dwa etaty - codziennie od 7 do 21. Albo pójdę na dwa zwolnienia, albo będę tak cały czas harować (pracuję tak od 2004 roku). Mam dość! Chcę odpocząć i nie zamęczyć siebie ani dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja byłam w ciąży, więc chyba mogę się wypowiadać? ;) Ciążę znosiłam dobrze, w pracy wyluzowałam- ostatni dzień w pracy byłam dwa dni przed porodem. I uważam, że jeśli babka dobrze się czuje to nie widzę powodu dla którego miałaby siedzieć na tyłku i gnusnieć. Ale chyba taki znak naszych czasów, bo nawet mój gin mi mówił, ze teraz kobiety maja problem urodzić naturalnie bo stają sie nieruchami- jego słowa. Z pracy rezygnują, nie przemęczają się to i potem sił brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamamama
a ja poszlam na l4 od 9 tygodnia Mi się nie chciało siedzieć w ciąży w domu. W ciąży byłam i być może kiedyś będę. I uważam jak wyżej. Moja praca to nie jest praca biurowa. Jest to praca na świeżym powietrzu. Dużo ruchu. Jeśli ktoś ma rzeczywiście mobbing w pracy to nie zazdroszcze i wtedy tez nie chciałabym siedzieć w ciąży tam i poszłabym na zwolnienie. Ale większość ze znanych mi z widzenia itd udaje złe samopoczucie. Albo zatrudnia się do pracy będąc już w ciąży po to żeby tylko na L 4 iść. To już jest totalne chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaaaa
mam stały nick normalnie bo to są tacy ludzie co wszystkim wszystkiego zazdroszcza i za wszelką cene chca udowadniać,że są lepsi od innych,chcą rządzić żeby się dowartościować. A tak naprawde jadą na tym samym wózku co każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamamama
kiedyś będę jeszcze raz... oto mi chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość openclose
Moja praca w ciąży stresująca nie była, nie czułam się źle, nic się nie działo, więc nie widziałam przeszkód, by do 7 miesiąca pracować Dopiero w ostatnim trymestrze czułam się gorzej, ociężale, pojawiły się opuchnięte stopy, z którymi ciężko mi byłoby wysiedzieć w eleganckich trzewikach 8 godzin w pracy, ciążył brzuch, kłuło w kroczu przy chodzeniu, szybko się męczyłam, bolały plecy, więc siedząc przy tym biurku elegancko ubrana i musząc pełnić swe funkcję 8 godzin bez możliwości zdjęcia butów, wyciągnięcia gdzieś nóg, czy położenia się na chwilę,jak plecy bolały, było męczące, więc poszłam do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica_bez_kota
nie jestem w ciazy , nie bylam i na najblizsze lata nie planuje, ale pwoem tak nie kazda kobieta czuje sie dobrze w ciazy i nie kazda ma prace za biurkiem, np. te biedne panie w sklepie i co taka ma stac za kasa caly zcas z brzuchem?? co innego jak sie dobrze czuja i ida na zwolnienia(przydalby sie przyjzrzec lepej tym zwolnienia lek.) a po drugie kobiety w ciazy tez placa podatki itp. nierozumie tej zawisci do kobiet w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam stały nick - dokładnie.Wiele firm na zachodzi praktykuje rozliczanie zadaniowe tylko w polsce jest jakieś przekonanie że pracownikowi nie można pozwolić na samodzielność. Oczywiście są zawody w których się nie da, ale w wielu przypadkach wystarczy lapek, tel i specjalny program na komputerze. Miałam w ciąży problem z nerkami, powinnam siedzieć na L4, a ja w domku z herbatką i lapkiem normalnie pracowałam. I wilk syty ( pacodawca :P ) i owca cała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja dobra znajoma ciaze znosila rewelacyjnie. W domu miala 6 dzieci , dom 600m i firme ,ktora prowadzila z domu. Ale nie kazda kobieta znosi ten okres tak lekko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica_bez_kota
jak jest paskudna atmosfera w parcy to sie nie dziwie ze kobiety w ciazy ida na zwolnie, wkoncu legalnie mozna sie wykrecic a sters nie jeste wskazany w ciazy dla zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość openclose
Mireczka, coś w tym jest, co piszesz, ja pracowałam do tego 7 miesiąca, w domu swoje robiłam, co dzień zakupy, kupowanie wyprawki, nie cackałam się aż tak ze sobą i urodziłam naturalnie bez większych przeszkód. A jak wkoło widzę, to właśnie dziewczyny narzekają, że one takie schorowane w tej ciąży, L4, a na koniec tylko cesarka za cesarką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamamama
Właśnie dlatego wkurzają mnie niektóre mamuśki " lenie na L4" Dobra praca, miła atmosfera itd a ona wymyśla jedna z drugą.... Co innego uczciwa kobieta albo kobieta która rzeczywiście pracuje ciężko fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick normalnie
A widzisz wściekła mrówo - ja też mogłabym tak pracować, taki home-work. jestem analitykiem i moja praca to robienie raportów i przesyłanie ich mailem, nie potrzebuję do tego być w firmie, wystarczy laptop, telefon i dostęp do systemu. No ale minie jeszcze wiele lat i urodzi się wiele dzieci, zanim polscy pracodawcy dojrzeją do myśli, że pracownikowi może warto byłoby zaufać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
zwróćcie zreszta uwagę, ze autorka tego tematu nie analizuje jaką kto ma pracę, jak się czuje w ciąży tylko pisze o tym, że ciąża to jedyny taki okres, że można bezkarnie leniuchowac. Mnie osobiście takie podejście drażni, po prostu. Ja w domu nie mogłabym pracowac- wszyskie dane, kontakty, projekty mam w firmie. Poza tym spotykam się z klientami, z inwestorami. Ale jeśli ktoś może pracować w domu jestem jak najbardziej ZA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na zwolnieniu od 4 miesiąca - na wyraźną "prośbę" pracodawcy, bo szefowa bała się, że zacznę chodzić na krótkie zwolnienia co zupełnie rozwali organizację pracy. Nie wiem dlaczego tak podejrzewała, bo przez rok przed ciążą/3 miesiące ciąży nie wzięłam ani jednego dnia wolnego na żądanie/ani nie byłam na l4. W każdym razie lekarz też się ucieszył jak mu o tym powiedziałam, bo dzięki temu nie musiał już mnie więcej namawiać - byłam po 1 poronieniu, ciąża nie jest zagrożona, ale lepiej, jak to określił "zadbać o wszystko" i nie narażać się na groźne infekcje (z tym była związana moja praca). Tak więc leniuchuję, gotuję, piękę, piszę magisterkę, chodzę na basen, gimnastykę ciążową, szkołę rodzenia, odwiedzam rodzinę i przyjaciół, ukulturalniam się... itp;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×