Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Urszulina123

czemu nie można poleniuchować w ciąży ?

Polecane posty

Gość też mamamama
...właśnie i jeszcze jak się dowiedzą że na boku pracujesz... no bo przecież "tak bardzo chciałaś z dzieckiem w domu siedzieć..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciąża to wyjątkowy stan
poza tym ja w firmie też byłam na wysokim stanowisku, dlatego moje obowiązki przejęła koleżanka z pracy a " nowa " dostała mniej odpowiedzialne stanowisko. nie wiem który szef zatrudni byle kogo na takie cudowne stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze moja sytuacja prawdopodobie odbiega od sytuacji większosci mam na tym forum. Ale nie chodzilo mi aby pokazac jak to mi dobrze ale chodzilo raczej o inne spojrzenie na fakt ze całą ciąze pierwszą i drugą bylam na zwolnieniu. To dalo szanse 3 dziewczynom na podjecie pierwszych kroków w rozwoju zawodowym. Jedna z dziewczyn po odejsciu od nas, dostala dobra prace w innym hotelu. Druga dziewczyna poszla do urzędu pracowac a ta trzecia prawdopodobnie zostanie na stałe bo małe są szanse ze ja wróce do tej pracy. Gdybym trzymala sie stanowiska za wszelka cene to te dziewczyny nie mialby szansy pracowac. Nie wiem co mogłyby robic ale z pewnoscia to zwiekszylo ich szanse na rynku pracy. Wiec to nie jest tak ze ciezarne w ciązy sa zakała społeczenstwa i nie chce im sie pracowac. Wiem ze swietnie mnie zastapiły, sama je szkoliłam. I doskonale zdawaly sobie sprawe ze swojej sytuacji. i mysle ze sa zadowolone ze mogly tak dlugo pracowac. mies a nie 5. to jest roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość openclose
Bella - oby ta pewność siebie i Twoje trochę bezczelne podejście do pracy nie obróciło się przeciw Tobie. Nie podoba mi się, jak ktoś ma takowe podejście."Wszystko mi się należy, nic nie mogą mi zrobić, mam wiele możliwości" - może i masz, ale nie bądź taka pewna, bo różnie bywa w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość openclose
Ja jestem za tym, by być fair wobec pracodawcy i tak nie pysznić się swoimi prawami ciążowymi i nie uciekać z firmy na kilka lat. Nie lubię podejścia, że " i tak muszą mnie przyjąć po wychowawczym, to na tym wychowawczym jeszcze sobie popracuję na boku".Ja byłam fair, poinformowałam, kiedy wrócę, kiedy odejdę na L4, obiecalam, że wrócę szybko i w sumie nie było mnie 8 miesięcy, liczącL4 i macierzyński, i dzięki temu miałam gdzie wrócić , mam pracę i nikt krzywo na mnie nie patrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracujac na umowe zlecenie czy na umowe o dzielo - moj pracodawca zostanie poinformowany o tym fakcie. Ale to nie przeszkadza mi byc na wychowawczym. Pracowac bede 2x tyg i to nie jest sprzeczne z posiadaniem i korzystanie z prawa do urlopu wychowawczego. I nie jest wcale powiedziane ze oni w tej pracy poprzedniej tak błagają mnie o powrót. Nawet na odwrót - oni mnie tam nie chcą. I chętnie mnie zwolnią ale aby to zrobic musza najpierw przyjac mnie do pracy. I dac wypowiedzenie oeraz zapalcic odprawe. Ale nie sa skorzy do takich dzialan. Wiec wola się ze mna męczyc. Poza tym jesli /zawnioskuje o zmiane etatu na 7/8 to przez rok nie moga mnie zwolnic. I moja p.dyrektor wie ze jestem zdolna do wszytskiego. Jestem raczej tam wrzodem na tyłku ale jestem tez swietnym specialista i zeby znalezc powód do zwolnienia mnie musieliby naprawde sie przylozyc co nie gwarantuje ze sie nie odwolam. Wiec w tym momencie wola obchodzic sie ze mna jak z jajkiem liczac na to ze pójde na urlop wychowawczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość openclose
Tylko po co wracać Bella do pracy w takiej atmosferze, wiedząc, że jest się wrzodem ? Ja bym nie chciała tak pracować, to wolałabym to olać i po wychowawczym znaleźć sobie inną pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj pracodawca to bezduszna suka ktorej sie wzgledy nie naleza. przez tą pania - jedna dziewczyna dwa razy poronila a innej kazal na kolanach szoraowac fugi. A kiedy moje dziecko mialo 40 st goraczki, zygalo i sralo na odleglosc 2 metrow - ona kazal mi przyjsc do pracy bo (przeciez pani wiedziala jak tu sie pracuje, a dziecko trzeba bylo zaszczepic to nie chorowaloby. Skoro byla pani taka glupia to teraz nie mozna chodzic na zwolnienia). Nie mam zadnych wyrzutów sumienia bo przez lata byla lojalna, ale zmienil sie dyrektor i nadgle matki czy kobiety w ciazy zaczely byc mobbingowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja nie wracam tam do pracy tylko ide do innej. A jak w tej innej pracy dostane umowe na czas nieokreslony wtedy zwolnie sie z tej poprzedniej. Wole sie troche zabezpieczyc. I moje dzialania nie swiadcza o braku pokory a raczej o zabezpieczenia sobie moizliwosci powrotu jesli nagle moja sytuacja sie zmieni na mniej konfortowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamamama
bella wracając do Twojej wypowiedzi " moja sytuacja odbiega od sytuacji większości mam na tym forum" w jakim sensie? Że mniej wykształcone? Niewiem... biedniejsze? Mądrzejsze? Głupsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
bella twoja sytuacja w pracy jest beznadziejna i nie ma czego tu zazdroscic. masz umowe na stale i dlatego firma jest "udupiona". ja wole pracowac w ciazy poki moge i potem wrocic normalnie do pracy w przyjaznej atmosferze, bo na twoim miejscu juz w tej twojej pracy nawet nogi nie postawila. bo tylko nerwicy mozna sie nabawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi mo o to ze ja nie martwie sie powrotm do pracy bo przez okres zwolnienia poszukalam innej pracy ... i nie boje sie ze mnie wywala po powrocie bo mam alternatywe a zdaje sobie ze wiele mam takiej nie ma. Nie chcialam by ktos poczul sie urazony :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sytuacja w mojej pracy jest chora, z moja szefowa sie szczerze nienawidzimy i trwa to juz 2 lata !!! Jestem odporna psychicznie i swiadoma swoich praw. Wykorzystuje swoją przewage. Ale jak pisalam, niewzielo sie to z mojego podłego charakteru. przez pierwsze lata pracy, w to co robilam wkladalam cale serce i sily ale pozniej sie wszysatko zmienilo. nie chce wracac do tej pracy ale jesli nie wyjdzie mi cos w tej drugiej pracy to mam swiadomosc ze nie zostane na lodzie. Poza tym przezornie ubezpieczylam sie od utraty pracy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
tylko pytanie czy tak samo postepowalabys z normalnym szefem w fajnej pracy? bo rozumiem twoje dzialania, bo sama krotko pracowalam kiedys w firmie gdzie byl mobbing.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam w ciąży na zwolnieniu od 5 miesiąca i to niejako na prośbe pracdawcy który uwazał że z ciężarna to na pewno tylko same problemy. Ale jakby mi nie zalezało na pracy to poszłabym na zwolnienie od razu bo przez pierwsze 4 miesiące ciąży czułam się strasznie dopiero od 4 miesiąca było lepiej I ja uwazam że jak kobieta jest w ciąży i moze to powinna wykorzystać swoje prawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj i już się odezwały... Kurna kobieto masz ochotę pracować w ciąży to pracuj i nie zagladaj wszystkim pod spódnicę - który to tydzień i czy aby na pewno nie powinna jeszcze pracować. Druga ma ochote poleniuchować to jej wybór.. . Osobiście mam w d... co kto na mój temat powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poszłam na zwolnienie pod koniec 7 miesiąca ciąży i to pod silną presją lekarza bo było zagrożenie wczesnym porodem w wyniku pracy mojej właśnie dlatego, że się nie oszczędzałam ciągnęłam 2 etaty na raz (bo inna koleżanka wymyślała zwolnienia z byle powodu), do pracy nie jeździłam autobusem tylko zasuwałam pól h po super nie odśnieżonych chodnikach, a jak już doszłam do tej pracy to się ruszyć nie mogłam tak bolał dół brzucha.. nie wspomnę już o ciągłym skakaniu po krzesłach bo komuś się zachciało zajrzeć do dokumentów na górnych półkach szafki ( oczywiście każdy stał tylko i patrzył jak tam grzebie i wyciągam kilku kilogramowe teczki nie proponując.. hej zostaw ja zdejmę i postawie z powrotem na miejsce) albo na podłodze gdzie trzeba było ostro zgiąć brzuch żeby się dokopać do dokumentów... dziś jak na to patrze to głupia byłam, bo praca wtedy była mega ważna... no bo jak ja mogę iść na zwolnienie bo mnie brzuch boli skoro wcześniej przychodziłam z 40 stopniową gorączką? a przez 6 lat pracy byłam na zwolnieniu aż 3 dni i to tylko dlatego że mnie tak nerki przycisnęły że chodzić nie mogłam... na zwolnieniu doszło do mnie, że nie ma co się poświęcać dla firmy bo i tak każdy to w d* ma a zwolnić i tak mnie nie zwolnią bo jeszcze się nie znalazła taka osoba która by mnie godnie zastąpiła i nawet teraz na wychowawczym do mnie wydzwaniają z pytaniami... uważam, że jeżeli któraś ma taką możliwość to powinna iść na zwolnienie wtedy kiedy jej stan przeszkadza w pracy, kiedy przez brzuch napotyka pewne niedogodności lub problemy albo kiedy po prostu już się nie chce jej podnieść z łóżka... tak samo z wychowawczym... praca nie zając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Kamilka*
Aniołek w kropki mój pracodawca uzgodnił ze mna, że jak będe w ciązy, to będe brała zwolnienia do końca ciązy,następnie wykorzystam macierzyński a nastepnie pójde na wychowawczy. Tak powinien robic każdy pracodawca,wówczas życie byloby przyjemniejsze. My z pracownikami i pracodawca jesteśmy najlepszejszymi przyjaciółmi więc lepiej być juz nie może. Jak byłam w ciąży spałam do południa odwiedzałam koleżanki i chodziłam na basen. Lekarz powiedział mi że kobieta w ciązy ma być szczęśliwa. Ale nie zawsze tak było, kiedyś pracowałam u wrednej baby ,która nie potrafiła z ludzmi rozmawiać i się wywższała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick normalnie
Powiem tak: praca pracy nierówna. Nie każda praca to praca biurowa, dzie jedynym większym wysiłkiem fizycznym jest podniesienie segregatora. Co mają powiedzieć dziewczyny pracujace np w Biedronce? Pracować do końca ciąży, żeby nie być wyzwane od pasożytów? W pierwszej ciązy pracowałam ambitnie... do momentu aż ciąża nie obumarła w 12 tygodniu. A potem i tak mnie zwolnili jak wróciłam po chorobowym po wyjściu ze szpitala. W drugiej ciąży poszłam na L4 w 2gim miesiącu, nie chciałam ryzykować. Urodziłam zdrowe dziecko, tylko że czasami myślę o moim biednym Aniołku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalitkamalaa
ja leniuchowalam całą ciążę i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów! planuję juz drugą i też nie zamierzam się przepracowywać tylko dlatego że jakieś niedowartościowane dziewuchy nie mogą mieć dzieci i muszą w pracy siedzieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość openclose
E, Bella, to zmienia postać rzeczy, teraz rozumiem Twe podejście, tylko na Twoim miejscu już w ogóle nie wiązałabym przyszłości po urodzeniu dziecka z tamtą pracą, tylko inwestowała wszystko w nową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo ładnie koleżanka wyżej to opisała. Ja póki co pracuję, ale na pewno nie mam się zamiaru poświęcać "bo praca jest najważniejsza"... Nikt i tak tego nie doceni. Z reszta i tak przełożony mnie pyta kiedy idę na zwolnienie i że najlepiej bym zrobiła gdyby już mnie nie było, bo siedzenie w pracy czasami po 10 godzin jest niekoniecznie dobre w moim stanie. A jak coś się w robocie wysypie to nie ma bata i siedzimy wszyscy dotąd aż zrobimy, więc praca max 4 h przy kompie to zwyczajny mit u mnie w firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość openclose
Katikamala przegięłaś - i to ostro. Te dziewuchy, jak je nazywasz, czasem naprawdę mają spore problemy z zajściem w ciążę i nie należy z tego kpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Kamilka*
Firma nawet najmniejsza jeśli pracuja w niej życzliwi sobie ludzie, rozwija sie szybciej,daje większe zyski. Taka zatruta atmosfera w firmie,nawet toksycznemu szefowi nie wyjdzie na dobre. Szef powinien być najmilszą osobą w firmie a swoich pracowników musi traktowac niczym matka swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamamama
kalitkamala na twój dziwny tok myślenia niema już rady sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
musiscie mieć strasznie nudne prace:) I beznadziejnych pracodawców. Oczywiście, że zdrowie dziecka jest najważniejsze. Ale niektóre babki po prostu przesadzają. Sama mam koleżankę, ktora opd razu poleciała na L-4, a potem sie dziwila, ze szef ma jej za złe, bo nie pozamykała spraw!! Noż ludzie! I dziwiła się, ze zaproponował jej wychowawczy a potem po prostu zwolnił. Kamilka- nie przesadzasz trochę??? Dobry szef to KOMPETENTNY szef, a nie taki, co po główce głaska. Powinien docenić dobrą pracę, a za złą czy opierdalanie zganić. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
praca pracy nie rowna. te w Biedronce powinny isc od razu na L4, ale te co maja lekka prace to niech nie przesadzaja idac na zwolnienie w drugim miesiacu. sama sie jakos szczegolnie nie poswiecam dla firmy (robie swoje i do domu) ale skoro moja praca w zaden sposob nie zagraz mi i dziecku to nie widze powodu, zeby siedziec 9 m-cy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamamama
mireczka właśnie coś podobnego chciałam napisać. Szef to szef a nie rodzina jakaś. Powinien traktować wszystkich jednakowo. Pochwały itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkiwnasja
Ja jestem wolnym strzelcem, ale pamiętam.. jak kiedyś jedna z moich klientek, zrobiła mi wykład na temat kobiet biorących zwolnienie od 1miesiąca ciązy niemal... Że to takie niesmaczne dla niej. Ja w ciąży odpuściłam sobie prace w 70% pracowałam w 30% tylko i jakoś tak przestałam od tej klientki odbierać telefony. Dziś juz stopniowo wracam do pracy i na nowo wyrabiam sobie markę Po prostu nie można pracy traktowac jako sensu życia,są ważniejsze rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby szef byłby ok - ja tez byłabym w porządku. Ale zwazywszy na ciezkie czasy, trzeba kombinowac. W nowej pracy dam z siebie wszytsko ale skutków nigdy byc pewnym nie mozna, wiec jak sie sprawdze tam - to zwolnie sie z obecnej pracy. A jesli bedzie taka koniecznosc to wroce do starej pracy - jak mnie zwolnia to mam jeszcze ubezpieczenie, a jak mnie nie zwolnia to będziemy się meczyc wspólnie dopóki ktos nie peknie. Ale ja mam na utrzymaniu dwoje dzieci wiec twardy ze mnie zawodnik. Poza tym kontrakt moje szefowej konczy sie w marcu 2012 i moze nastaną lepsze czasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×