Poszedł sam do teściowej na niedzielny obiad, bo tylko jego zaprosiła

tak, zmienia staniecie sie rodzina

I co, wtedy takie zachowanie nie będzie już sprawiało mi przykrości?

ja pierd. nie rozumiesz kobieto, naprawde nie rozumiesz, ze to jest JEGO tesciowa i babcia JEGO dzieci? w jaki sposob niby obraza cie tym, ze jego zaprosila na obiad? a jak kolega go zaprosi na piwo to tez bedziesz miala pretensje, ze tylko jego?

a wnuki tez zaprosila ??? czy tylko samego ziecia ???

głupio trochę, że dzieci wychowujecie w takim luźnym związku, skoro nie ma przeszkód to weźcie chociaż cywilny, nawet kartkówki dzieciakowi podpisać nie możesz, jesteś obcą osobą :o

zawsze szczery - ty masz chyba jakis defekt skoro nie rozumiesz oczywistych rzeczy - albo jestes cyborgirm bo twoje suche rozumowanie jest prawidowe, ale niestety człowiek z krwi i kości ma jeszcze emocje, którymi sie kieruje i które determinują jego postrzeganie świata

jak weźmie ślub to tez nie bedzie mogła podpisac kartkówki :p musiałaby zostać opiekunem prawnym dzieci a do tego ślub nie jest potrzebny :p

ale niestety człowiek z krwi i kości ma jeszcze emocje, którymi sie kieruje i które determinują jego postrzeganie świata no jasne, niektorymi kobietami te emocje tak kieruja, ze jak te cmy prosto do ognia leca, prawda? a w temacie mozesz sie wypowiedziec? ja sie wypowiedzialem

ślub w ogóle nie jest do niczego potrzebny - wszwlkie sprawy rodzinne i majątkowe od stron prawnej mozna załatwić inaczej.

No dobra. To teraz z innej strony. Wyobraż sobie, że twoja teściowa zaprasza na niedzielny obiad tylko twoją zonę, bo akurat ciebie nie znosi. Twoja żona ubiera się i sobie idzie. Ma gdzieś, co będziesz robił przez całą niedzielę, przecież ty jesteś dla niej nikim, jej matka jest przecież ważniejsza od ciebie. Fajnie?

do;zawsze szczery.jestes jedna z niewielu osob na tym forum,z ktora w wielu tematach sie zgadzam...

Wyobraż sobie, że twoja teściowa zaprasza na niedzielny obiad tylko twoją zonę, bo akurat ciebie nie znosi. naprawde jestes az tak glupia? twoja sytuacja jest diametralnie rozna od tej, ktora przedstawiasz: 1. nie jestes jego zona 2. to nie jest twoja matka kapujesz?

wiesz co mam na myśli :o stabilizację jedną mamę dzieci straciły, a teraz mają... kogo? przyjaciółkę taty?

jestes jedna z niewielu osob na tym forum,z ktora w wielu tematach sie zgadzam... dziekuje, wyciagam wniosek, ze po prostu uzywasz mozgu a nie emocji

w temacie ? Oczywiście, ze miała prawo czuć się dotknięta - to jawny policzek ze strony tej baby , żałosna demonstracja i próba pokazania kto tu rządzi. Jej facet to dupa skoro daje się wmanewrowac w takie akcje. To autorka i jego dzieci są dla niego rodziną - ślub nie ma tu żadnego znaczenia. I rodzina powinna być dla niegona pierwszym miejscu. Nie pasi babci, że ułożył sobie życie? To niech sama wpierdziela ten obiad. Tyle w temacie.

'1. nie jestes jego zona 2. to nie jest twoja matka' Ani teściowa.

do;zawsze szczery.tak,ja uzywam mozgu,i wyobraz sobie jestem kobieta,a kobiety jak czesto sie mawia przeciez nie mysla,bo kieruja sie emocjami!hehe!

to jawny policzek ze strony tej baby , żałosna demonstracja i próba pokazania kto tu rządzi. to obiad a nie wczasy na mauritiusie dla jego i jej wnukow Jej facet to d**a skoro daje się wmanewrowac w takie akcje. jakie wmanewrowac? w jakie akcje? to babcia jego dzieci To autorka i jego dzieci są dla niego rodziną - ślub nie ma tu żadnego znaczenia. myslisz, ze mowia do niej mamo? po tym co tu przeczytalem to szczerze watpie I rodzina powinna być dla niegona pierwszym miejscu. slusznie, tamta kobieta to rodzina, autorka to przyjaciolka, ktora z nim mieszka Nie pasi babci, że ułożył sobie życie? moze pasi a moze nie pasi, ty to wiesz? rozmawialas z nia? To niech sama wpierdziela ten obiad. Tyle w temacie. jestes tak samo pier.nieta jak autorka - tyle w temacie

i wyobraz sobie jestem kobieta wyobrazilem sobie i nie umarlem, wszak obecna tu sukienka bardzo intensywnie uzywa mozgu i jest bardzo kobieca kobieta :-)

z nim na te obiady , to jest do przejścia ale jeżeli tylko jego ,to już nie jest dobry pomysl

Więc, teraz mój ojciec też nie powinien zapraszać mojego partnera i jego dzieci na święta i inne uroczystości, tylko mnie, bo to nie rodzina. Bez sensu takie rozumowanie. Niektórym się wydaje, że małżeństwo coś zmienia, że tylko wtedy człowiek ma prawo do szacunku ze strony innych.

a ty jesteś najwyraźniej zacofanym bufonem, dla którego papier z USC jest wyznacznikiem układów międzyludzkich. Nic to, że np dwoje ludzi nie może na siebie patrzeć, nie sypiają ze soba, nie rozmiawiają, no ale mają papier, sa po slubie - SĄ RODZINĄ. taaa :p . Nic to, że ludzie sie kochają, żyja razem, wychowują dzieci - to i tak gówno warte bo nie maja glejtu. Załosne. Urodziłes się 2 wieki za późno. Żal mi ciebie chlopie. Idź na księdza.

teraz mój ojciec też nie powinien zapraszać mojego partnera i jego dzieci na święta i inne uroczystości, tylko mnie, bo to nie rodzina. co znaczy nie powinien? chce to zaprasza, nie chce to nie zaprasza tak, jest dla twojego faceta obca osoba, ani z niego tesc ani dziadek czego jeszcze nie czaisz?

i wydaje mi sie, że naturalne jest, ze babcia chce utrzymywac kontakt z dziecmi swojej córki tutaj zielone światlo natomiast nie za bardzo wierze , ze potrzebuje , aż tak częstego kontaktu z zięciem ...

otóż to - mogła po prostu wziąć na weekend dzieci i tyle. Ale problem nie tkwi w teściowej tyko w facecie.

a ty jesteś najwyraźniej zacofanym bufonem, dla którego papier z USC jest wyznacznikiem układów międzyludzkich. witam rybe yyy 5? 7? 2? 8? Nic to, że np dwoje ludzi nie może na siebie patrzeć, nie sypiają ze soba, nie rozmiawiają, no ale mają papier, sa po slubie - SĄ RODZINĄ. tak, jesli maja razem dzieci, sa po slubie to sa rodzina, tak stanowi prawo taaa . Nic to, że ludzie sie kochają, żyja razem, wychowują dzieci - to i tak gówno warte bo nie maja glejtu. nie powiedzialem, ze to jest gowno warte, gowno warta jest autorka, ktora wietrzy podstep i ma wielkie pretensje o to, ze jej partner zostal zaproszony a ona nie Załosne. Urodziłes się 2 wieki za późno. Żal mi ciebie chlopie. Idź na księdza. sama sobie idz, i nie interesuje mnie to czy ci zal czy nie, jestes zwyczajnie pier.nieta

natomiast nie za bardzo wierze , ze potrzebuje , aż tak częstego kontaktu z zięciem . na podstawie czego ustalilas "az tak czesto" ?

moze byc tak, ze ziec przypomina jej corke, pomaga jej w bolu, tesknocie - nie wiem, budzi jakies dobre uczucia, wspomnienia tamtych dni, gdy przychodzili do niej we dwojke, nostalgie. a moze po protu bardzo lubi ziecia i czuje przywiazanie, pomijajac juz oczywista milosc do wnukow. to wszystko w tej sytuacji nalezy zrozumiec i zaakceptowac. bo SWIADOMIE zdecydowalas sie na bycie partnerka wdowca. nikt nie mowil, ze to bedzie latwe. wiec teraz ponies odpowiedzialnosc za swoje decyzje

tak, jesli maja razem dzieci, sa po slubie to sa rodzina, tak stanowi prawo chyba kościelne :p niestety dla ciebie żyjemy w państwie świeckim i wedle wszelkich ustaw reguljących stosunki rodzinne gospodarstwo domowe i rodzinę tworzą osoby wspólnie mieszkające, gospodarujace i pozostające w faktycznym związku :p

czytam zawsze szczery to tak sobie mysle,ze ty byłeś we wszytskich sytuacjach ,które tu ludzie opisuja, w każdym temacie. Normalnie chodzaca wikipedia na kazdy temat. Mało tego ty masz pewność udowodnioną,ze własnie jest tak jak ty piszesz. Dziwie sie ze tylko ze masz tak mało fanów, sorki, wyznawców swojej jedynej prawdy oświeconej. Myslisz ,ze piszesz na temat???!!!! No nasz kafeteryjny mesjasz!